Ale w innym miejscu napisałeś, że wierzymy w przypadek. Nie, jak już to w statystykę. Jeśli istnieją setki miliardów planet, to statystycznie przynajmniej na małej części z nich muszą pojawić się warunki powalające na rozwój akurat takiej, a nie innej formy życia. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego ani czegoś, co wymagałoby tłumaczenia inteligentnym projektantem.

Powiedz mi, czy ty sądzisz, że te wszystkie zdarzenia stały się "od tak"?
Jeżeli działo się to przez miliardy i nawet więcej lat, to co w tym boskiego?

Czyżbyś myślał że żyjemy w raju?

Sewerynie, a powiedz mi co taki światły umysł myśli o wcześniejszych stworzeniach. Tych przed nami.
Na ten przykład dinozaury.

Czy to było jakieś ZOO boga? Lubił popatrzeć jak się zabijają by przetrwać?
A dlaczego stworzył potem człowieka?
Dopiero po cyrku z dinozaurami wpadł na pomysł, że ciekawsze będzie widowisko zabijających się inteligentnych stworzeń?

No właśnie Big Mac piszesz że jak już, to wierzycie w statystykę ,to czy wiesz ,że statystyczne prawdopodobieństwo istnienia Mocy stwórczej ,którą ja nazywam Bogiem jest jak 1:2 ,czyli 50 % ,Bo bóg albo jest albo go nie ma. Czyli jest aż 50 % szans że Bóg istnieje, nie 1 czy 2 % tylko 50 %

Nie ma dowodu na istnienie Boga, bo dowodem może być tylko , coś co zobaczymy czy udowodnimy za pomocą obliczeń matematycznych. Dowodem na istnienie Boga dla każdego wierzącego człowieka jest jego wielka wiara i miłość.
To, że żyjemy tam gdzie żyjemy, czyli na planecie Ziemi, to przypadek i ten fakt można nazwać tylko i wyłącznie przypadkiem.
Jak ktoś wierzy w Boga, to nie zastanawia się nad istnieniem dowodów, że ON faktycznie jest, Kiedy wiara człowieka jest silna, to przecież nie powinno być miejsca na wątpliwości?
Czy to ważne jest czy dzięki BOGU istniejemy?
Czy to ważne jest, że jesteśmy na Ziemi a nie na innej planecie, gdzie żyłoby się ciężej?

Jeśli ktoś zastanawia się nad dowodami na istnienie Boga, to według mnie wątpi....albo wierzy "tak na wszelki wypadek".
Powołam się tutaj na słynny przemyślenia Pascala, mianowicie ten znakomity uczony dopuszczał możliwość istnienie Boga, ale zaznaczył, że to prawdopodobieństwo jest bardzo małe, ale z drugiej strony za niewiarę w Boga jest straszna kara, więc doszedł do wniosku, że lepiej jednak wierzyć "na wszelki wypadek", bo: "a jak faktycznie jest i się rozgniewa ? to taka swego rodzaju asekuracja życiowa.

Podziel to na ilość religii.

Nie ważne jak nazwiesz tę Moc Allah czy Bóg ,czy znajdziesz 20 nazw czy jedną, to nie zmienia jej istoty.

Skoro ta seria "zbiegow okolicznosci" doprowadzila do powstania zycia i ona wg Ciebie jest niesamowita, to logiczne jest, ze powstanie zycia jako konsekwencji tej serii jest dla Ciebie rowniez niesamowite.
To tak jakbys uznal awaryjne ladowanie za niesamowite, a nie uwazal za niesamowite, ze ludzie na pokladzie przezyli. (gdyby to ladowanie bylo przyczyna ich uratowania)
Byc moze blednie przypisalem Ci pewna spojnosc w rozumowaniu.

Twierdzisz wiec, ze sensem tego tematu sa "warunki powstania zycia", a to dokladnie to samo, co pisanie o "powstaniu zycia" gdyz w obu przypadkach chodzi o warunki wlasnie.
Tak wiec podtrzymuje to co napisalem.

Przedstawisz jakiś racjonalny kontrargument na moje argumenty świadczące o trudności w skontaktowaniu się z ewentualnymi pozaziemskimi cywilizacjami, czy mam uznać, że ich nie masz i się zgadzasz?

Skutkiem dobrych warunków jest powstanie życia , a temat dotyczy nie skutków lecz przyczyny tych dobrych warunków. czyli jak widzisz ciągle nie rozumiesz , w związku z tym zmieniam zdanie o tobie .

JakubieN doceniam twoją pracę i zgadzam się z tobą : są wielkie trudności w skontaktowaniu się z ewentualnymi pozaziemskimi cywilizacjami .

Seweryn dlaczego ominąłeś moje wypowiedzi.
Czy nieistotne jest to, że aby przetrwać to tak my jak i zwierzęta musimy zabijać?
Widzisz w tym boską dobroć, albo wolną wolę?

Nie chodzi o nazwe ale o istote właśnie "Zeus" to nie "Jahwe" choć można się doszukać pewnych podobieństw.Zeus nie jest wszechmogący a Jahwe zapłodnił tylko jedną kobietę dla ciebie oczywiście to być to samo pod różnymi imionami ale nie możesz tego udowodnić dlaczego np.zakładasz jakąś "moc" a nie "moce" poza tym, że tak ci wygodnie ?

Dziękuję, o to mi chodziło.