Nie wierzę w Boga. Nie wierzę, bo nie mam wiary. Czy jestem grzesznikiem według KrK? Czy grzeszę? Jeżeli wiara jest łaską daną od Boga, to czy samo nie posiadanie tej łaski jest grzechem?
Jestem ateistką więc nie przestrzegam nakazów i zakazów obowiązujących w KrK (oczywiście tych które są w sprzeczności z moim sumieniem). Czy np. spanie ze sobą bez ślubu (którego z resztą nie mam zamiaru brać) jest grzechem? Czy antykoncepcja jest grzechem, jeżeli nie uważam jej za coś złego? Itd itp?

Nie żebyś nie wierzyła w Boga ,ty jemu tylko zaprzeczasz .

A czy to grzech ?.
Jeśli powiem ,że nie wierze ,że istniejesz ,bo cie nigdy nie widziałem to czy bedziesz miała o mnie pozytywne zdanie?

Co to ma do rzeczy?

Nie, ja nie wierzę, że istnieje. Nigdy go nie doświadczyłam. Nie doświadczyłam żadnych przesłanek nawet potwierdzających jego istnienie. Nic nie wskazuje aby miał istnieć. Dlatego nie wierzę w Boga jak i wiele innych rzeczy jak smoki, wróżki, skrzaty, elfy, Zeusa, Boginię Kali i mogłabym tak dalej wymieniać.


Rozmawiasz ze mną, więc podejżewam, że we mnie wierzysz. Przynajmniej wierzysz,że ktoś napisał mój post. Ale mój post jest dowodem na to, że ktoś go napisał. Jakbym jednak napisała że jestem Bogiem, to przypuszczam, że byś mi nie uwierzył, tylko dlatego, że Bogu należy wierzyć.

Zobacz jak marnym dowodem na to ,że istniejesz jest to co napisałaś ,a jednak wszyscy wierzą że istniejesz bo zobaczyli twoje dzieło.

Zobacz o ile wiekszym dziełem jest wszechświat, lecz niewierzący tego nie zauważają lub nie chcą tego widziec i mówią :"wszechswiat powstał bez przyczyny."

Tak. I to przeciw Duchowi Świętemu.

A masz jakąś teorię, która tłumaczyłaby pojawienie się na forum mojego posta? Jak masz, to przedstaw ją, a wtedy podyskutujemy o moim istnieniu. Poza tym mi w ogóle nie zależy na tym, żebyś uważał, że istnieję. Możesz równiedobrze nie wiedzieć że istnieję, abo się w ogóle nad tym nie zastanawiać, jest mi wszystko jedno.

A co do twojego "dowodu", to mam nadzieję, że zdajesz sobię sprawę, że nie jest to żadna przesłanka potwierdzająca istnienie Boga. Jeżeli nie, to musisz przyjąć do wiadomości, że dla mnie ten "dowód" (tak samo naturalnie jak dla Ciebie o istnieniu Boga), nie świadczy o istnieniu Stwórcy. Ja zupełnie naturalnie uważam, że Świata nie stworzył Bóg. Świat świetnie sobie poradził sam, nie potrzebował żadnej mocy stwórczej. Poza tym opierając się na potrzebie istnienia mocy stwórczej należałoby przyjąć, że Boga też musiał ktoś stworzyć itd.

Czyli że złem jest nieposiadanie łaski? I jak się do tego ma świadomość i dobrowolność popełniania grzechu? Przecież brak łaski nie jest moim celowym działaniem.

Oczywiście że mam : posta twojego Rito mogła napisać osoba o innym imieniu,czyli Rita wcale nie musiała go pisać. Powiedz jak naprawdę masz na imię?

Czy ty masz jakąś teorię ,która tłumaczyłaby przyczynę powstania wielkiego wybuchu a co za tym idzie wszechświata, jesli tak to przedstaw ją .

Oczywiście, że nie mam na imię Rita. Na forum większość osób ma wymyślone nicki. Dzięki temu mogę zachować anonimowość. Tak na prawdę, jestem sobą, a jak mam na imię to już drugorzędna sprawa. To czego możesz być pewien i co powinno Ci wystarczyć, to to, że użytkownik forum o nicku Rita napisał tego posta. Reszta nie ma znaczenia.


Wielki wybuch nie miał przyczyny. Poza tym nawet jeżeli zjawisko nie jest wytłumaczone, to nie znaczy że Bóg jest za to odpowiedzialny.

Przepraszam Sewerynie, jeśli poczujesz się urażony, ale to nie ja Cię obrażę w tej chwili, tylko Ty się ośmieszyłeś piszące poprzedniego posta. Lepiej czasem, jak to powiedział mądry człowiek, milczeć i być uznanym za idiotę, niż odezwać się i rozwiać wszeslkie wątpliwości. Nie wiem, czy twój post nie podpada pod ten gorszy przypadek. Bo ktoś tego posta podpisanego Rita musiał napisać. Rita wcale nie napisała, że z faktu iż to one napisała posta wynika, że ma na imię rita, ma wymiary 90-60-90, 18 lat i nogi jak supermodelka. Napisała tylko, że KTOŚ tego posta musiał napisać, rozumiesz?

A o teorii Wielkiego Wybuchu po co tu offtopujesz? To nie jest temat o nauce [gdzie też już parokrotnie się nie popisałeś], ale o pseudo-grzechu wynikającym z niewiary.



Ja Ci odpowiem Rito, na temat dla odmiany. Nie, według KK nie grzeszysz, nie wierząc w Boga, o ile Twoje serce jest nakierowane na poszukiwanie prawdy [a nie jest to odrzucenie w stylu - mam w du*** Boga, bo wtedy musiałabym przestrzegać dekalogu i łazić do kościoła].

Więc możesz być spokojna...
Pace,
j.


Spokojnego dnia.

Jesteś dzisiaj drugą niewierzącą ,która zaprzecza nauce i logice Przy sąsiednim temacie już o tym pisałem ale moge zacytować :

Czy wiesz ,że podważyłaś właśnie jeden z głównych filarów całej nauki który mówi :nic nie dzieje sie bez przyczyny

Po drugie jeśli napisałaś ,że wszechswiat powstał bez przyczyny. to znaczy ,że ty tej przyczyny nie znasz , a jeśli jej nie znasz ,to nie możesz mówić że jej nie ma , możesz tylko powiedzieć , że jej nie znasz.Więc zaprzeczyłaś właśnie logice.

Swoją droga ,po rozmowach z niewierzącymi zauważyłem ciekawą prawidłowość a mianowicie:
Niewierzący aby zaprzeczyć dziełom Boga gotowi są podważyć nauke i zaprzeczyć logice .To niesamowite.

Rito

Czym jest grzech,możesz przeczytać tu :
http://www.teologia.pl/m_k/kkk1g01.htm#1e

I od tego trzeba zacząć, a jeśli chodzi o ateizm to poczytaj tu:
http://www.teologia.pl/m_k/prz-02.htm#i

"Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich"- Ef 4,6
Zatem na Twojej drodze życia spotkasz ludzi, którzy mogą Cię do Niego zaprowadzić, czego z serca życzę
Pozdrawiam

Grzech to pojecie religijne oznaczajace przekroczenie danych zasad religijnych, bedac osoba niereligijna z zasady jestes grzesznica.

LAF, nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz pojęcia