Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalis napisał(a): Przemo, znowu, tak jak dawniej, zapraszasz mnie do chocholego tańca w tym samym tonie. Dziękuję nie podejmę.
Brak argumentacji z twojej strony był już widoczny od poprzedniej twojej odpowiedzi na mojego posta. Rozumiem, że teraz tylko to ci zostało co teraz napisałeś  Tak to jest, jak ktoś nie potrafi poprzeć swojego zdania niczym innym jak tylko zwykłą negacją, a jak ma brak dowodów i sensownej argumentacji to oskarża o "chocholi taniec"
Do Solexa:
Paschalisowi chodzi o uczynienie z tego tematu wątku o podejściu biblii do homosekusalizmu. Chce on zrobić tutaj dubel tego oto tematu:
viewtopic.php?t=6054&start=0
Proponuję tam przenieść się z polemiką nt tego co biblia mówi o homoekssualizmie.
|
Wt lip 03, 2007 21:51 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
paschalisie to ze napisalem na innym forum zeby pan majacy problemy z seksem ze swoja zona zaprosil znajoma pare i sie razem zabawili nie znaczy ze ja tak robie:D:D:D jak wynika z mojego nicka to taki moj "killling-joke";)))
poza tym fakt zapomnialem ze katolicy to po ciemku w pozycji klasycznej i w ubraniach sie kochaja:]
a homoseksualisci beda adoptowac dzieci porzucone przez hetero ub te ktore przezyly spotkanie z ich patologicznymi matkami....tak sie sklada ze dzieci adopotowane przez homoseksualne pary sa dziecmi otoczonymi miloscia i decyzja o checi adopci dziecka jest dojhrzala powazna, a nei jakas"wpadka" jak sam pisales twoim znajomym sie trafila...nio jak sie trafila to jest dziecjo u gejow czy lesbijek decyzja jest podejmowana przez dluuugi okres czasu.
|
Wt lip 03, 2007 22:07 |
|
 |
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
JakubN napisał(a): Cytuj: Oczywiście gdy planujesz związek bezdzietny to nie jest to żadna przeszkoda a nawet bezpłodność może być smutną zaletą, bo nie trzeba się martwić o antykoncepcję. Ja bym powiedział, że całkiem ża ani wesołą ani smutną, po prostu zaletą w takim wypadku i już.  A wsyzstkie określniki typu "wesoła", "smutna", "super", "cacy", "fuj" to już sobie tylko każdy indywidualnie może nadać. Rozumiem, że dla Ciebie smutna i na tym poprzestań. To trochę żałosne co piszesz. Ona jest obiektywnie smutna - bo jak tu cieszyć się z wady jaką jest brak daru przekazania życia. Nawet kobieta czy mężczyzna samotni powinini cieszyć się, ze swojej męskości, kobiecości w tym sensie, że są potencjalnie zdolni do przekazanie daru życia, że są zdrowi. Nie rozumiem jak można się cieszyć ze swojej wady. JakubN napisał(a): To jakiś logiczny koślawiec, gdyby mnie w ogóle nie było, to nie miałbym jak i czego żałować, bo nigdy bym nie wiedział, że mogłem istnieć a nie zaistniałem. Wiedziałem, że to napiszesz. A chciałbyś nie istnieć? Jeżeli chciałbyś nie istnieć to rozumiem Twoje podejście do dzieci. Tylko prawdodobnie cieszysz się z istnienia. Jeżeli cieszymy się z istnienia i zdajemy sobie sprawę, że przez swoje działanie jesteśmy w stanie "stworzyć" nowe istnienie, które będzie przeżywało radość istnienia czy nie powinniśmy skorzystać z tego daru tworzenia nowego istnienia. A to wszystko w imię miłości. JakubN napisał(a): Podobnie też stwarzasz sytuacja taką, że nagle nikt nie chce się rozmnażać, a to również zupełnie nieuprawnione założenie.. To dlaczego społeczeństwo w Europie się starzeje. JakubN napisał(a): Czy ja negują trud wychowania podjęty przez np. moich rodziców?  Mówię tylko, że ja nie chcę mieć dzieci i że mam do tego pełne prawo, podobnie jak Ty do chęci posiadania dzieci. I w NICZYM twoja postawa nie jest mniej egoistyczna od mojej. Oczywiscie masz prawo - chodzi tylko o to aby nie promować takiego postępowania. JakubN napisał(a): Poza tym czymś innym jest mówić intencjonalnie, że się nie zamierza mieć dzieci, a czym innym, że się NA PEWNO dzieci mieć nie będzie. Dostrzegasz subtelną różnicę? Są więc możliwości: - dopuszczasz aborcję - wysterylizujesz się - nie będziesz współżył w związku JakubN napisał(a): Cytuj: A czytałeś te przeciwskazania? Co do tego wychowywania przez homoseksualistów - żaden argument dla mnie to, że Ty coś byś wolał. A to już Twój problem, nie mój.  Nie chodzi o to czyj to problem tylko o to, że nie jest to argument merytoryczny a jedynie informacja. JakubN napisał(a): A przeciwwskazania te są dość oklepane i wcale nieoryginalne. A czy tego powodu, że są takie jak je określasz zmienia to ich ważność. JakubN napisał(a): Czyli zgadzasz się, że samotnym matkom powinno się zabronić posiadania dzieci przynajmniej w takim samym stopniu, jak homoseksualistom? Bo inaczej staniesz się w nieuprawniony sposób dyskryminującym osobnikiem.. Nie zabraniam samotnym matkom skoro chcą wychować dzieci bez ojca to ich sprawa(często tak się dzieje nie z ich winy np. śmierć męża). Tak samo nie zabraniam mieć rodzonych dzieci homoseksualistom i nikt tego nie chce zabraniać. Chodzi tylko o to, żeby nie nadawć ich zwiazkom statusu małżeństwa heteroseksulanego i przyznawać opiekę prawną nad dzieckiem partnera. JakubN napisał(a): Przeżycie życia dla innych nie oznacza automatycznie koniecnzości wydania potomstwa. Skąd ten bzdurny pomysł? W takim przypadku choćby wszystkich księży i zakonnikó uważasz za egoistów. 2] Podobnie jak miłość nie musi się manifestować wydaniem potomstwa - to też kolejna bajka. To wszystko zależy od konkretnej sytuacji. Chodzi ogólnie o to aby żyć dla innych czy dla Boga(w przypadku osób wierzących). Czym innym jest jednak świadome wybranie samotnego życia lub życia w małżeństwie ale bezdzietnym(np. z powodu bezpłodności) np. przez naukowca, który poświęci się swoje pracy i przyczyni się do polepszenia jakości życia ludzi a czym innym jest np. spędzenie życia "na pierodołach". Oczywiście w swojej wolności można wybrać spędzenie życia "na pierodołach" i nie wszystkiego można czy nawet powinno się zabraniać ale chodzi o to aby pewnych postaw nie promować. Chodzi również o to, żeby w swoim postępowaniu nie widzieć tylko czubka własnego nosa ale należy zastanawiać się nad tym jak to co robię przyczynia się do zmiany otaczającej mnie rzeczywistości na lepsze. Należy wybiegać myślą również dalej w przyszłe pokolenia i nie działać na zasadzie my istniejemy i jest "cool" a to, że możemy przyczynić się w taki czy inny sposób do istnienia innych nie jest ważne, bo nieistniejący nie istnieją i nie mają racji, nie mogą niczego żałować. Taka postawa oznacza, że nie ma miłości, bo cechą miłości jest pragnienie dawania siebie drugiemu, a jak drugiego nie będzie kogo będzie można kochać. Miłość ma tą cechę, że powinna się rozprzestrzeniać. Jeżeli nie będzie postawy miłości, w którymś momencie nasza cywilizacja się zakończy. I nikt już nigdy nie będzie nikogo kochał - to strasznie smutne - czy mamy do tego dopuścić. JakubN napisał(a): No i proszę, po kłopocie. Powiem Ci, że nie musisz, bo to niczego nie zmienia. Napisałem te punkty nie dlatego, że tak jest we wszystkich związkach [również w związkach hetero], ale dlatego, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby one takimi były. Ty zadałeś pytanie, po co taki związek, ja Ci podałem 5 przykładów, że związek nie musi opierać się na wydaniu na świat ludzkich szczeniąt. I musisz je przyjąć jako całkiem rozumne powody albo narazić się na śmieszność. Tak jak napisałem wcześniej to wszystko zależy od konkretnej sytuacji. To jest moje osobiste zdanie, które wcześniej zaznaczyłem, że każdy zwiazek heteroseksualny nie przelotny tylko w zamiarze długotrwały jest w jakimś sensie zubożony jeżeli jest bezdzietny(pomijając już powody tej bezdzietności). Nie chciałem przez to napisać, że w takim związku może nie być prawdziwej miłości. Co do tych pięciu punktów, które podałeś to mnie za bardzo nie obchodzi teoria bo ona może być super piękna. Komuniści też głosili piękne hasła(czuję, że mi się oberwie za to porównanie - chodzi mi tu jedynie o analogię) a co za tym się kryło wszyscy wiemy. Na paradach równości też głosi się piękne hasła - właśnie o równości, tolerancji. Wszystko ładnie, wszytko pięknie tylko jaka idzie za tym treść. Pominę już to, że homoseksualiści wykazują się skrajną nietolerancją w stosunku do katolików. Tak się składa, że zarówno Derek jak i killing-joke na tym forum mają bardzo luzackie podejście do seksu. Ja im nie odbieram prawa do tego podejścia ale środowiska homoseksualne chcą wejść z tym podejsciem do szkół, do przestrzeni publicznej a widzę w tym zagrożenie dla trwałości rodzin. Tu nawet nie chodzi o to, że oni kontretnie mają takie podejście tylko samo uznanie homseksualizmu za normę zmienia radykalnie rozumienie naszej seksualności, której podstawową rolą jest prokreacja i taki powinien iść przekaz do młodych ludzi - a co oni już potem wybiorą jak się zachowają to już inna sprawa. Należy więc wychowowywać młodych ludzi i przygotowywać do zakładania rodzin. JakubN napisał(a): Bardzo ładnie chciałeś tutaj dokonać generalizcaji, że niby wszystkie pary homo tak robią, co jest oczywiście bzdurą. I wiem to ze swojego doświadczenie z homoseksualistami. Być może wyjątek potwierdza regułę. Ale jak napisałem wyżej to nawet nie chodzi o to tylko o to, że uznanie równorzędności niepłodnych zwiazków homoseksualnych z płodnymi(potencjalnie) związkami heteroseksualnymi zmienia podejście do seksualności człowieka. JakubN napisał(a): Cytuj: Skoro "miłość nigdy nie ustaje" związki powinny być trwałe[...] A kto Ci takich bzdur naopowiadał?  Trochę więcej rzeczywistości a mniej "Hymnu o miłości" bym polecał. Oczywiście, że miłość ustaje, każdego dnia. Jest to niemal tak powszechne, jak podatki i oddychanie. A dajmy sobie spokój z takim rozumieniem miłości, która ustaje. Cechą miłości jest właśnie to, że powinna rosnąć, jest niezgłębiona i zawsze można kochać kogoś jeszcze bardziej - na tym właśnie polega piękno miłości. JakubN napisał(a): ... Nietrwałość związku nie oznacza braku miłości. Poczytaj sobie może trochę książek z psychologii miłości [może być Wojciszke na przykład].... Tak zgadzam się, że związek może się rozpaść a miłość pozstanie. Ale zazwyczaj wtedy gdy jedna z osób przestaje kochać(bo nigdy tak naprawdę nie kochała) i odchodzi. Może się również zdarzyć, że ktoś odchodzi mimo, że kocha, bo nie godzi się na zło które czyni druga osoba. Zła nie można kochać. Jeżeli chodzi o książkę - ja uczę się miłości od mistrza miłości - Boga. Cytuj: Homoseksualizm nie jest grzechem. Każdy, kto twierdzi inaczej, jest kłamcą Homoseksualizm sam w sobie nie jest grzechem - grzechem są czyny homoseksualne. Jeżeli chodzi w ogóle o to co jest grzechem lub co nim nie jest - proponuje założyć swój kościół i ustalić swój katalog grzechów. Cytuj: Otóż to co zrobił powyżej z moimi wcześniejszymi słowami perseus jest nagięciem i manipulacją. Oczywiście, że pisałem o tym, iż mam (a raczej już teraz miałem) faceta na seks. Od początku jednak było wiadomo, że nie jest to miłość ani żaden "związek". Nie widzę najmniejszych przeciwskazań do spotykania się na seks, jeśli jestem singlem. Co innego jakbym byłw związku - tutaj jestem monogamistą. Nie wiem zatem czemu teraz perseus o tym pisze. To, że miałem kogoś na seks układ wcale nie oznacza, że nie pragnę miłości i że docelowo nie chcę stworzyć związku. Tak się właśnie składa, że ostatnio poznałem fajnego chłopaka i od niemal 3 tyg spędzamy full czasu ze sobą i mogę napisać, że chyba się w nim zakochałem, on zresztą we mnie też Trochę naiwne jest sądzenie, że jak nie jestem w związku to zmieniam partnerów jak "rękawiczki" a potem będę w stanie wytrwać w wierności - może gdy będzie wszystko ok pod względem seksu przez jakiś czas, przez ten moment fascynacji. Z seksem jest tak, że jak się wyrabia się pewne nawyki bardzo trudno jest z nich zrezygnować - istnieje potrzeba coraz mocniejszych "wrażeń" lub przynajmniej na tym samym poziomie. Cytuj: Wogóle nie popieram takiego podejścia jakie propaguje perseus. Co to ma w ogóle być? Czy on wyznacza jakieś wartości, którymi wzwiązki muszą się odznaczać? Odpowiedź brzmi NIE. Nie widzę najmniejszego powodu, żeby "weryfikować", czy w danym związku czy relacji jest miłość, czy jej nie ma i oceniać to moralnie. To jest prywatna sprawa samych zainteresowanych. Jest wiele osób, dla których miłość się nie liczy i pragną tylko co najwyżej przyjacielskich układów na seks i co taki perseus ma ich z tego powodu dyskryminować? On ma już z góry ułożoną teoryjkę o gejach i sam sobie pod ową teoryjkę tworzy przeróżne "fakty", tak aby ją usprawiedliwić w swoim mniemaniu. Przekonywanie go do czegokolwiek jest pozbawione sensu. Mnie nie obchodzą jakieś tam związki, kto na jak długo je tworzy - dopóki nie chce się tworzyć z takiego sposobu życia alternatywnej normy i wepchnąć ją w przestrzeń publiczną - uważam to za szkodliwe, bo w rodzinie nastawionej na wychowanie dzieci musi już być miłość bo tylko w atmosferze miłości mogą się one właściwie ukształtować. Cytuj: paschalisie to ze napisalem na innym forum zeby pan majacy problemy z seksem ze swoja zona zaprosil znajoma pare i sie razem zabawili nie znaczy ze ja tak robie:D jak wynika z mojego nicka to taki moj "killling-joke")) To tylko wskazuje jakie masz podejście do seksualnosci - taki sposób wypowiedzi. Cytuj: poza tym fakt zapomnialem ze katolicy to po ciemku w pozycji klasycznej i w ubraniach sie kochaja:] Katolicy traktują seks jako sferę intymną i nie zdradzaja szczegółów. Poza tym wnioskuję na podstawie Twojej wypowiedzi, że Ty podczas aktu seksualnego skupiasz się na technice - w tej sytuacji proponuję Ci abyś zaczął ćwiczyć gimnastykę sportową, akrobację - w ten sposób wzbogacisz swoje pożycie. Cytuj: homoseksualisci beda adoptowac dzieci porzucone przez hetero ub te ktore przezyly spotkanie z ich patologicznymi matkami Ciekawe czy ta patologiczna matka jest taka bo jest heteroseksualna? To chciałeś powiedzieć. Jak sie człowiek nie nauczy miłości w swoje rodzinie nie bedzie tej miłości potrafił przekazać i zaczyna się błędne koło. Dlatego tak ważna jest rodzina(heteroseksualna) i o tym cały czas piszę. Cytuj: a nei jakas"wpadka" jak sam pisales twoim znajomym sie trafila...nio jak sie trafila to jest dziecjo u gejow czy lesbijek decyzja jest podejmowana przez dluuugi okres czasu.
Gdyby to była wpadka to zdecydowaliby się na usunięcie. Ja się cieszę z tego, że podjęli trud wychowania tego nowego człowieka.
|
Wt lip 03, 2007 22:36 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: To trochę żałosne co piszesz. Ona jest obiektywnie smutna - bo jak tu cieszyć się z wady jaką jest brak daru przekazania życia. Zauważ, że to znów tylko Twoje zdanie. Cytuj: Nie rozumiem jak można się cieszyć ze swojej wady. No nie wiem, ja na przykład nie mam skrzydeł i nie potrafię latać. Jakoś szczególnie z tego powodu nie rozpaczam. Podobnie jest z parami homoseksualnymi i wydaniem potomstwa. Cytuj: Wiedziałem, że to napiszesz. A chciałbyś nie istnieć? Pytanie w ogóle od czapy. Znów myślisz w kategoriach następczych i każesz mi mówić z perspektywy kogoś, kto już zaistniał. ALE GDYBYM NIE ZAISTNIAŁ, TO BYM NIE MÓGŁ POMYŚLEĆ, ŻE BYM CHCIAŁ/NIE CHCIAŁ/CZY ŻE MAM TO GDZIEŚ. A moja odpowiedź brzmi: i tak nie mam na to wpływu. Cytuj: Tylko prawdodobnie cieszysz się z istnienia. Jeżeli cieszymy się z istnienia i zdajemy sobie sprawę, że przez swoje działanie jesteśmy w stanie "stworzyć" nowe istnienie, które będzie przeżywało radość istnienia czy nie powinniśmy skorzystać z tego daru tworzenia nowego istnienia. A to wszystko w imię miłości. Nie, nie powinniśmy, bo to jest myślenie o bytach które nie zaistniały w sposób taki, jakby już zaistniały. Radzę popracować nad następstwem czasów w swoim myśleniu. Cytuj: To dlaczego społeczeństwo w Europie się starzeje. To pytane do socjologów. Jak dla mnie ludzi na świecie i tak jest o jakieś 3 miliardy za dużo.  Cytuj: Oczywiscie masz prawo - chodzi tylko o to aby nie promować takiego postępowania Dlaczego? Skoro nie ma w tym istotowo nic złego, to głoszenie nie-złego poglądu również nie jest niczym złym. Cytuj: Są więc możliwości: - dopuszczasz aborcję - wysterylizujesz się - nie będziesz współżył w związku Przepraszam, ale katolicy w tym miejscu zawsze się wykładają.  Jakoś tak oczywistego wyjścia jak środki antykoncepcyjne nie wziąłeś pod uwagę. A to, co zrobię, to już moja sprawa. Cytuj: A czy tego powodu, że są takie jak je określasz zmienia to ich ważność. Nie, to że są oklepane nie zmienia ich ważności. Ich ważność określa ich bezsensowność. Cytuj: Nie zabraniam samotnym matkom skoro chcą wychować dzieci bez ojca to ich sprawa(często tak się dzieje nie z ich winy np. śmierć męża). Tak samo nie zabraniam mieć rodzonych dzieci homoseksualistom i nikt tego nie chce zabraniać. Jesteś pewny, że nikt?? Bo mam wrażenie, że żyjemy w alternatywnych rzeczywistościach czasami. Cytuj: To wszystko zależy od konkretnej sytuacji. Chodzi ogólnie o to aby żyć dla innych czy dla Boga(w przypadku osób wierzących). Czym innym jest jednak świadome wybranie samotnego życia lub życia w małżeństwie ale bezdzietnym(np. z powodu bezpłodności) np. przez naukowca, który poświęci się swoje pracy i przyczyni się do polepszenia jakości życia ludzi a czym innym jest np. spędzenie życia "na pierodołach". Oczywiście w swojej wolności można wybrać spędzenie życia "na pierodołach" i nie wszystkiego można czy nawet powinno się zabraniać ale chodzi o to aby pewnych postaw nie promować. A co rozumiesz przez "na pierdołach". I dlaczego jakby zakładasz, że życie normalnego człowieka [nie księdza i nie naukowca] bez chęci wydania potomstwa jest życiem opatrym "na pierdołach"?? Cytuj: Chodzi również o to, żeby w swoim postępowaniu nie widzieć tylko czubka własnego nosa ale należy zastanawiać się nad tym jak to co robię przyczynia się do zmiany otaczającej mnie rzeczywistości na lepsze. Skąd bezpodstwne założenie, że życie bez chęci wydania potomstwa jest życiem egositycznym? Jest po prostu życiem bez potrzeby posiadania potomka i już, a ty do tego dorabiasz wielką "egoistyczną" nadinterpretację. Cytuj: Należy wybiegać myślą również dalej w przyszłe pokolenia i nie działać na zasadzie my istniejemy i jest "cool" a to, że możemy przyczynić się w taki czy inny sposób do istnienia innych nie jest ważne, bo nieistniejący nie istnieją i nie mają racji, nie mogą niczego żałować. Taka postawa oznacza, że nie ma miłości, bo cechą miłości jest pragnienie dawania siebie drugiemu, a jak drugiego nie będzie kogo będzie można kochać. Eeeee, panikujesz, jeszcze długo będzie wielu napalonych chrześcijan zapalonych do pomysłu przekazywania życia. Ogólnie rzecz biorąc największym problemem świata nie jest teraz nie-doludnienie, ale przeludnienie. Cytuj: Miłość ma tą cechę, że powinna się rozprzestrzeniać. Jeżeli nie będzie postawy miłości, w którymś momencie nasza cywilizacja się zakończy. I nikt już nigdy nie będzie nikogo kochał - to strasznie smutne - czy mamy do tego dopuścić. Jaki piękny, płaczliwy ton, no prawie się wzruszyłem.  Nie panikuj, wyznacznikiem miłości nie jest wyłącznie przekazywanie życia. A jeśli myślisz inaczej, to jesteś w wielkim błędzie. Cytuj: Pominę już to, że homoseksualiści wykazują się skrajną nietolerancją w stosunku do katolików. Powiem szczerze, mają do tego całkiem niezłe podstawy, bo twardogłowi katole są do nich też raczej niezbyt życzliwie [spory eufemizm] usposobieni. Cytuj: Należy więc wychowowywać młodych ludzi i przygotowywać do zakładania rodzin. To też jest tylko powtarzanie chrześcijanskich sloganów. Wybacz, nie ma takiego obowiązku ani takiej powinności istniejącej poza religią. Cytuj: A dajmy sobie spokój z takim rozumieniem miłości, która ustaje. Cechą miłości jest właśnie to, że powinna rosnąć, jest niezgłębiona i zawsze można kochać kogoś jeszcze bardziej - na tym właśnie polega piękno miłości. I kto tu teraz prawi o ideałach, niemal równych komunistycznej utopii. Świat tak nie wygląda, miłość się kończy i nie ma w tym nic nienormalnego. Cytuj: Jeżeli chodzi o książkę - ja uczę się miłości od mistrza miłości - Boga. Miłości fizycznej też.  Cytuj: Homoseksualizm sam w sobie nie jest grzechem - grzechem są czyny homoseksualne. Jeżeli chodzi w ogóle o to co jest grzechem lub co nim nie jest - proponuje założyć swój kościół i ustalić swój katalog grzechów.
Ja na szczęście nie jestem zkościołowany i dobrze mi z tym, bo moje granice nie są wyzaczane przez często arbitralną doktrynę, tylko przez zdrowy rozsądek.
No i to tyle,
mam nadzieję, że nie czujesz się w jakiś sposób dotknięty moimi wypowiedziami, bo nie miałem na celu Cię obrazić, tylko co najwyżej podrażnić się z Tobą [ot, taki mam dziś frywolny nastrój].
Trzymaj się i spokojnej nocy,
jakób
|
Wt lip 03, 2007 23:10 |
|
 |
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
JakubN napisał(a): Cytuj: To trochę żałosne co piszesz. Ona jest obiektywnie smutna - bo jak tu cieszyć się z wady jaką jest brak daru przekazania życia. Zauważ, że to znów tylko Twoje zdanie. Moim zdaniem ta wada jest obiektywnie smutna. JakubN napisał(a): Cytuj: Nie rozumiem jak można się cieszyć ze swojej wady. No nie wiem, ja na przykład nie mam skrzydeł i nie potrafię latać. Jakoś szczególnie z tego powodu nie rozpaczam. Podobnie jest z parami homoseksualnymi i wydaniem potomstwa. Ale podałeś przykład - skrzydła nie są naturalnym "wyposażeniem" człowieka. JakubN napisał(a): Cytuj: Wiedziałem, że to napiszesz. A chciałbyś nie istnieć? Pytanie w ogóle od czapy. Znów myślisz w kategoriach następczych i każesz mi mówić z perspektywy kogoś, kto już zaistniał. ALE GDYBYM NIE ZAISTNIAŁ, TO BYM NIE MÓGŁ POMYŚLEĆ, ŻE BYM CHCIAŁ/NIE CHCIAŁ/CZY ŻE MAM TO GDZIEŚ. A moja odpowiedź brzmi: i tak nie mam na to wpływu. O co Ci chodzi - Ty już istniejesz - w tej sytuacji możesz odpowiedzieć, czy cieszysz się z istnienia czy się z niego nie cieszysz. Pytanie więc jest jak najbardziej sensowne. JakubN napisał(a): Cytuj: Tylko prawdodobnie cieszysz się z istnienia. Jeżeli cieszymy się z istnienia i zdajemy sobie sprawę, że przez swoje działanie jesteśmy w stanie "stworzyć" nowe istnienie, które będzie przeżywało radość istnienia czy nie powinniśmy skorzystać z tego daru tworzenia nowego istnienia. A to wszystko w imię miłości. Nie, nie powinniśmy, bo to jest myślenie o bytach które nie zaistniały w sposób taki, jakby już zaistniały. Radzę popracować nad następstwem czasów w swoim myśleniu. Coś chyba z twoim rozumowaniem jest nie tak - skoro sami już istniejemy, odczuwamy radość tego istnienia(w założeniu), jesteśmy wyposażeni przez naturę(Boga) w zdolność tworzenia nowego istnienia - skoro więc sami się cieszymy z istnienia - powinniśmy dać również szansę innym pocieszenia się tym istnieniem  aby w przyszłości było kogo kochać. Nie ma w tym rozumowaniu żadnego błędu następstwa czasów. JakubN napisał(a): Cytuj: To dlaczego społeczeństwo w Europie się starzeje. To pytane do socjologów. Jak dla mnie ludzi na świecie i tak jest o jakieś 3 miliardy za dużo.  . Albo raczysz sobie kpić albo naprawdę jesteś egoistą. JakubN napisał(a): Cytuj: Oczywiscie masz prawo - chodzi tylko o to aby nie promować takiego postępowania Dlaczego? Skoro nie ma w tym istotowo nic złego, to głoszenie nie-złego poglądu również nie jest niczym złym. Bo jest wtedy szkodliwość społeczna. Ja uważam, że to jest złe ale jest pewien fragment wolności człowieka gdzie może on dokonywać wyborów nawet takich które są dla niego samego obiektywnie złe - i nikt nie powinien mu tego zabraniać. JakubN napisał(a): Cytuj: Są więc możliwości: - dopuszczasz aborcję - wysterylizujesz się - nie będziesz współżył w związku Przepraszam, ale katolicy w tym miejscu zawsze się wykładają.  Jakoś tak oczywistego wyjścia jak środki antykoncepcyjne nie wziąłeś pod uwagę. A to, co zrobię, to już moja sprawa. Uwaga! - mamy nagrodę Nobla - JakubN odkrył stuprocentowy środek antykoncepcyjny. JakubN napisał(a): Cytuj: Nie zabraniam samotnym matkom skoro chcą wychować dzieci bez ojca to ich sprawa(często tak się dzieje nie z ich winy np. śmierć męża). Tak samo nie zabraniam mieć rodzonych dzieci homoseksualistom i nikt tego nie chce zabraniać. Jesteś pewny, że nikt?? Bo mam wrażenie, że żyjemy w alternatywnych rzeczywistościach czasami.  . Póki co nikt nie zabrania współżycia więc lesbijka może mieć dziecko i gej też. JakubN napisał(a): Cytuj: To wszystko zależy od konkretnej sytuacji. Chodzi ogólnie o to aby żyć dla innych czy dla Boga(w przypadku osób wierzących). Czym innym jest jednak świadome wybranie samotnego życia lub życia w małżeństwie ale bezdzietnym(np. z powodu bezpłodności) np. przez naukowca, który poświęci się swoje pracy i przyczyni się do polepszenia jakości życia ludzi a czym innym jest np. spędzenie życia "na pierodołach". Oczywiście w swojej wolności można wybrać spędzenie życia "na pierodołach" i nie wszystkiego można czy nawet powinno się zabraniać ale chodzi o to aby pewnych postaw nie promować. A co rozumiesz przez "na (censored)łach". I dlaczego jakby zakładasz, że życie normalnego człowieka [nie księdza i nie naukowca] bez chęci wydania potomstwa jest życiem opatrym "na (censored)łach"?? Jeżeli chodzi o te "pierodoły" - to chodzi tu ogólnie o życie nie dla innych. Zyć dla innych nie oznacza mieć własne dzieci. JakubN napisał(a): Cytuj: Chodzi również o to, żeby w swoim postępowaniu nie widzieć tylko czubka własnego nosa ale należy zastanawiać się nad tym jak to co robię przyczynia się do zmiany otaczającej mnie rzeczywistości na lepsze. Skąd bezpodstwne założenie, że życie bez chęci wydania potomstwa jest życiem egositycznym? Jest po prostu życiem bez potrzeby posiadania potomka i już, a ty do tego dorabiasz wielką "egoistyczną" nadinterpretację. Ale w tym moim cytacie nie ma nic o wydawaniu potomstwa. JakubN napisał(a): Eeeee, panikujesz, jeszcze długo będzie wielu napalonych chrześcijan zapalonych do pomysłu przekazywania życia. . Dlaczego tylko chrześcijanie mają się zajmować przekazywaniem życia. JakubN napisał(a): Cytuj: Miłość ma tą cechę, że powinna się rozprzestrzeniać. Jeżeli nie będzie postawy miłości, w którymś momencie nasza cywilizacja się zakończy. I nikt już nigdy nie będzie nikogo kochał - to strasznie smutne - czy mamy do tego dopuścić. Jaki piękny, płaczliwy ton, no prawie się wzruszyłem.  Nie panikuj, wyznacznikiem miłości nie jest wyłącznie przekazywanie życia. A jeśli myślisz inaczej, to jesteś w wielkim błędzie. Nie chodzi tylko o przekazywanie życia - tylko o ochronę życia. Można nie przekazywać życia a przyczyniać sie do jego trwania. JakubN napisał(a): Cytuj: Pominę już to, że homoseksualiści wykazują się skrajną nietolerancją w stosunku do katolików. Powiem szczerze, mają do tego całkiem niezłe podstawy, bo twardogłowi katole są do nich też raczej niezbyt życzliwie [spory eufemizm] usposobieni. Jak to się mówi - " nie ma dymu bez ognia". Srodowiska homoseksualne zachowują się często bardzo prowokacyjnie - czasem mam wrażenie, że tylko po to aby siać zamęt - licząc, że coś uda im się wten sposób ugrać. W zamęcie łatwo popełnia się błędy. JakubN napisał(a): Cytuj: Należy więc wychowowywać młodych ludzi i przygotowywać do zakładania rodzin. To też jest tylko powtarzanie chrześcijanskich sloganów. Wybacz, nie ma takiego obowiązku ani takiej powinności istniejącej poza religią. Moim zdaniem jest w tym interes społeczny - więcej ludzi, więcej podatków. Ktoś musi pracować na nasze emerytury. JakubN napisał(a): Cytuj: A dajmy sobie spokój z takim rozumieniem miłości, która ustaje. Cechą miłości jest właśnie to, że powinna rosnąć, jest niezgłębiona i zawsze można kochać kogoś jeszcze bardziej - na tym właśnie polega piękno miłości. I kto tu teraz prawi o ideałach, niemal równych komunistycznej utopii. Świat tak nie wygląda, miłość się kończy i nie ma w tym nic nienormalnego. Tylko dążąc do ideałów jesteśmy w stanie iść naprzód. W przeciwny razie zatrzymamy się. JakubN napisał(a): Cytuj: Jeżeli chodzi o książkę - ja uczę się miłości od mistrza miłości - Boga. Miłości fizycznej też.  . Miłość fizyczna jest wbudowana w moja naturę i nie muszę się jej specjalnie uczyć chociaż w pewnym sensie też uczę się jej od Boga  - to Bóg jest konstruktorem mojego ciała więc poznając Boga zasięgam rady co robić z moim ciałem u samego źródła  . JakubN napisał(a): Ja na szczęście nie jestem zkościołowany i dobrze mi z tym, bo moje granice nie są wyzaczane przez często arbitralną doktrynę, tylko przez zdrowy rozsądek.
Nie chodzi o to, żeby przyjąć coś na siłę - tylko o to aby to zrozumieć. Jestem w Kościele, jestem cząstką Kościoła - i czuję się człowiekiem autentycznie wolnym.
|
Śr lip 04, 2007 1:00 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
homoseksualiści to wymysł szatana który chce zniszczyć polski obóz patriotyczno-narodowy
|
Śr lip 04, 2007 1:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Moim zdaniem ta wada jest obiektywnie smutna. Zostańmy przy podkreśleniu "twoim zdaniem", dobrze? Cytuj: Ale podałeś przykład - skrzydła nie są naturalnym "wyposażeniem" człowieka. Ale podałeś przykład, wydawanie potomstwa nie jest naturalnym wyposażeniem pary homoseksualnej. Cytuj: O co Ci chodzi - Ty już istniejesz - w tej sytuacji możesz odpowiedzieć, czy cieszysz się z istnienia czy się z niego nie cieszysz. Pytanie więc jest jak najbardziej sensowne. Pytanie jest jak najbardzije bezsensowne. Już wspominałem, NIENARODZONE DZIECKO NIE MOŻE ŻAŁOWAĆ TEGO, ŻE NIGDY NIE SIĘ NIE NARODZIŁO ANI NAWET ŻE NIE STAŁO SIĘ ZYGOTĄ. BYTY NIEISTNIEJĄCE NIE MOGĄ NICZEGO ŻAŁOWAĆ ANI Z NICZEGO SIĘ CIESZYĆ, ANI NICZEGO PRAGNĄĆ.Cytuj: Coś chyba z twoim rozumowaniem jest nie tak - skoro sami już istniejemy, odczuwamy radość tego istnienia(w założeniu), jesteśmy wyposażeni przez naturę(Boga) w zdolność tworzenia nowego istnienia - skoro więc sami się cieszymy z istnienia - powinniśmy dać również szansę innym pocieszenia się tym istnieniem aby w przyszłości było kogo kochać. Nie ma w tym rozumowaniu żadnego błędu następstwa czasów. Patrz wytłuszczony fragment poprzedniego komentarza. Cytuj: Albo raczysz sobie kpić albo naprawdę jesteś egoistą. Ani jedno ani drugie - tak przynajmniej uważają moi przyjaciele.  Na świecie jest o całą cholerę ludzi za dużo i gdyby było nas mniej [gdzieś właśnie 2-3 miliardy], byłoby dużo lepiej. Cytuj: Bo jest wtedy szkodliwość społeczna. Ja uważam, że to jest złe ale jest pewien fragment wolności człowieka gdzie może on dokonywać wyborów nawet takich które są dla niego samego obiektywnie złe - i nikt nie powinien mu tego zabraniać. I znów schodzimy na to, że coś Ci się wydaje. Cytuj: Uwaga! - mamy nagrodę Nobla - JakubN odkrył stuprocentowy środek antykoncepcyjny. A twiedziłem kiedyś coś takiego? No to wyluzuj. Ale tabletki hormonalne [szczególnie dwuskładnikowe] lub zastrzyk hormonalny mają wskaźnik Pearla na poziomie 0,1. Co oznacza, że w ciągu roku jedna kobieta na 1000 stosujących tę metodę zachodzi w ciążę. Jeśli potrafisz dalej rachować, to dojdziesz do przekonania, ża trzebaby mieć wyjątkowego pecha [najczęściej złe stosowanie], by zajść w ciążę przy tej metodzie. Cytuj: Póki co nikt nie zabrania współżycia więc lesbijka może mieć dziecko i gej też. Chyba nie zauważyłeś, że żyjemy w katolickim kraju, gdzie gdzieś na oko z połowa mieszkańców nie wyobraża sobie dziecka posiadanego przez lesbijki na przykład po zapłodnieniu in vitro. Cytuj: Zyć dla innych nie oznacza mieć własne dzieci. Chyba pierwsze zdanie, z którym się mogę zgodzić w Twoim poście. Cytuj: Dlaczego tylko chrześcijanie mają się zajmować przekazywaniem życia. A czy ja mówiłem, że tylko chreześcijanie?? Akurat jesteśmy na chrześcijańkim forum, więc posłużyłem się tym przykładem. Myślę, że muzułamanie i hinduiści chętnie wam pomogą.  Cytuj: Nie chodzi tylko o przekazywanie życia - tylko o ochronę życia. Można nie przekazywać życia a przyczyniać sie do jego trwania. Bzdura, a bezdzietny chirurg, który ratuje życie pacjentom w szpitalu. Też, jak by nie patrzeć, przyczynia się do trwania czyjegoś życia. WNIOSEK: ci którzy chcą się rozmnażać niech się rozmnażają, Ci którzy nie chcą nie mają takiej powinności. A że tych pierwszych raczej nigdy nie zabraknie [będą o to dbały ich popędy, państwa etc.] to raczej nie ma się czym martwić. Cytuj: Jak to się mówi - " nie ma dymu bez ognia". Srodowiska homoseksualne zachowują się często bardzo prowokacyjnie - czasem mam wrażenie, że tylko po to aby siać zamęt - licząc, że coś uda im się wten sposób ugrać. W zamęcie łatwo popełnia się błędy. Powiem tak, jeśli spojrzeć hisotrycznie, to najpierw to katolicy tępili ludzi o odmiennej preferencji, a dopiero w odpowiedzi tamci mogli mieć do nich urazę. Cytuj: Moim zdaniem jest w tym interes społeczny - więcej ludzi, więcej podatków. Ktoś musi pracować na nasze emerytury. A potem jak się Ci młodzi zestarzeją, to zrobimy jeszcze więcej młodych, a potem jeszcze więcej, żeby to porzednie więcej miało emerytury zapewnione....  Ergo, myśląc w ten sposób nakręcamy spiralę, która nas kiedyś wszystkich zabije [albo przynajmniej pozbawi emerytur]. Cytuj: Tylko dążąc do ideałów jesteśmy w stanie iść naprzód. W przeciwny razie zatrzymamy się. Piękny frazes. I nawet chętnie się pod nim podpiszę. Cytuj: Miłość fizyczna jest wbudowana w moja naturę i nie muszę się jej specjalnie uczyć chociaż w pewnym sensie też uczę się jej od Boga - to Bóg jest konstruktorem mojego ciała więc poznając Boga zasięgam rady co robić z moim ciałem u samego źródła . No tak, jeśli tylko Bóg nie mówi Ci, że możesz gwałcić pięciolatki w parku, to możesz sobie wierzyć, że Cię edukuje w sferze seksualnej. Cytuj: Nie chodzi o to, żeby przyjąć coś na siłę - tylko o to aby to zrozumieć. Jestem w Kościele, jestem cząstką Kościoła - i czuję się człowiekiem autentycznie wolnym.
Cieszę się. Ciekawe, czy tak samo myśleli członkowie Einsatzgruppen mordujący niewinnych ludzi podczas IIWŚ?? Widzisz, zasada jest taka, że wewnątrz systemu nawet największe absurdy dla członka wydać się mogą czymś jak najbardziej normalnym, nie znaczy to jednak, że takimi są. A ośmielę się stwierdzić, że świecie religii takich absurdów jest więcej, niż w przypadku niewiary.
A tak w ogóle, to trochę mnie już ta dyskusja znudziła, nie obraź się więc, jak już się więcej nie odezwę, ok? I nie daj Boże nie myśl, że nie miałem do powiedzenia nic, co by Twoje argumentowanie mogło obalić.
Bywaj,
j.
|
Śr lip 04, 2007 1:45 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Paschalis napisał(a): Cytuj: Nie wiedząc nic o homoseksualizmie i homoseksualistach, nie uwzględniono ich w etyce kościelnej. Zarówno Żydzi, jak i Krk od zawsze uważali, że na świecie żyją wyłącznie "zdrowi" heteroseksualiści i heteroseksualiści-zboczeńcy  To akurat zupełna nieprawda. Zacytuję KKK: KKK napisał(a): 2358 Pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla większości z nich stanowi ona trudne doświadczenie. Powinno się traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i - jeśli są chrześcijanami - do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji.
2359 Osoby homoseksualne są wezwane do czystości. Dzięki cnotom panowania nad sobą, które uczą wolności wewnętrznej, niekiedy dzięki wsparciu bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny przybliżać się one - stopniowo i zdecydowanie - do doskonałości chrześcijańskiej. Jest więc wyraźnie wspomniane, że istnieją osoby z głęboko osadzoną, niezależną od swej woli skłonnością homoseksualną. Zarzut o podział ludzi przez KK na "zdrowych heteroseksualistów" i "heteroseksualistów-zboczeńców" jest więc chybiony.
Oczywiście, że jest to prawda i nie jest to zarzut chybiony, bo to są punkty powstałe kilkanaście, dwadzieścia kilka lat temu - są tu odwołania do dokumentów z 1981 roku... A ja mówiłem w czasie przeszłym o dziesiątkach wcześniejszych stuleci.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr lip 04, 2007 6:43 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Przemo, zamiast eufemistycznego określenia "chocholi taniec", mogę użyć bardziej dosadnego "trolling". Wiadomo jak się należy zachowywać w takiej sytuacji.
filippiarz napisał(a): Oczywiście, że jest to prawda i nie jest to zarzut chybiony, bo to są punkty powstałe kilkanaście, dwadzieścia kilka lat temu - są tu odwołania do dokumentów z 1981 roku... A ja mówiłem w czasie przeszłym o dziesiątkach wcześniejszych stuleci.
A więc współczesny stosunek KK do homoseksualizmu nie jest taki jak pisałeś. Nie jest to więc argument przeciw obecnemu stanowisku KK w tej sprawie.
_________________ www.onephoto.net
|
Śr lip 04, 2007 8:42 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Paschalis napisał(a): filippiarz napisał(a): Oczywiście, że jest to prawda i nie jest to zarzut chybiony, bo to są punkty powstałe kilkanaście, dwadzieścia kilka lat temu - są tu odwołania do dokumentów z 1981 roku... A ja mówiłem w czasie przeszłym o dziesiątkach wcześniejszych stuleci. A więc współczesny stosunek KK do homoseksualizmu nie jest taki jak pisałeś. Nie jest to więc argument przeciw obecnemu stanowisku KK w tej sprawie.
Nie rozumiem... Nic nie pisałem o niczym takim... "Obecne stanowisko Krk w tej sprawie" mnie nie interesuje i nie dyskutuję o nim, bowiem to stanowisko wynika z etyki, która powstała bez wiedzy o istnieniu homoseksualizmu i jego naturze.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr lip 04, 2007 10:13 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
filippiarz napisał(a): Paschalis napisał(a): filippiarz napisał(a): Oczywiście, że jest to prawda i nie jest to zarzut chybiony, bo to są punkty powstałe kilkanaście, dwadzieścia kilka lat temu - są tu odwołania do dokumentów z 1981 roku... A ja mówiłem w czasie przeszłym o dziesiątkach wcześniejszych stuleci. A więc współczesny stosunek KK do homoseksualizmu nie jest taki jak pisałeś. Nie jest to więc argument przeciw obecnemu stanowisku KK w tej sprawie. Nie rozumiem... Nic nie pisałem o niczym takim... "Obecne stanowisko Krk w tej sprawie" mnie nie interesuje i nie dyskutuję o nim, bowiem to stanowisko wynika z etyki, która powstała bez wiedzy o istnieniu homoseksualizmu i jego naturze.
Nie wynika z etyki, która powstała "bez wiedzy o istnieniu homoseksualizmu", skoro w etycznej ocenie tego stanowiska ta świadomość jest tak wyraźnie podkreślona. Jeżeli KK o tym wspomina to nie można powiedzieć, że jego stanowisko jest oparte na etyce, która o tym nie wie. A z tej obecnej wiedzy w żaden sposób nie wynika dogmatyzm etyczny wykluczający potępienie aktów homoseksualnych, gdyż etyka nie jest dyscypliną biologiczną, a czyn seksualny nie jest skłonnością, której ta wiedza dotyczy. Zwłaszcza, że stanowisko nauki w sprawie przyczyn takich skłonności nie jest jednoznaczne i wspomina zarówno o przyczynach biologicznych jak i psychologicznych.
Poza tym, to nie jest argument przeciw powszechnie przyjętej interpretacji Biblii jako zjawiska potępiającego akty homoseksualne. A jeśli uznawać prawdziwość Biblii jako dzieła Objawienia, nie sposób podważać jej nauki moralnej. Oczywiście można Biblii nie uznawać jako dzieła Objawienia, ale to już jest inna sprawa.
_________________ www.onephoto.net
|
Śr lip 04, 2007 10:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalis napisał(a): Przemo, zamiast eufemistycznego określenia "chocholi taniec", mogę użyć bardziej dosadnego "trolling". Wiadomo jak się należy zachowywać w takiej sytuacji.
Możesz sobie użyć jakiego chcesz określenia, a ja się z nim zgadzać nie muszę, a że się nie zgadzam z tobą w 99% słów jakie napisałeś to nietrudno się domyśleć co myślę o twojej ocenie moich postów. Tak samo są dla mnie trafne i wiarygodne, jak twoja radosna twórczość biblijna w tym temacie 
|
Śr lip 04, 2007 15:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalis napisał(a): Oczywiście można Biblii nie uznawać jako dzieła Objawienia, ale to już jest inna sprawa.
No to jest raczej kluczowa sprawa 
|
Śr lip 04, 2007 15:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
JakubN napisał(a): A ośmielę się stwierdzić, że świecie religii takich absurdów jest więcej, niż w przypadku niewiary.
Mamy podobne myślenie w tej sprawie 
|
Śr lip 04, 2007 15:15 |
|
 |
Ssollex
Dołączył(a): N cze 17, 2007 10:50 Posty: 33
|
derek napisał(a): Do Solexa: Paschalisowi chodzi o uczynienie z tego tematu wątku o podejściu biblii do homosekusalizmu. Chce on zrobić tutaj dubel tego oto tematu: viewtopic.php?t=6054&start=0 Wiem. Piszę mu, żę jest taki temat, a on: Paschalis napisał(a): Ssolex, wybacz, ale nie mam zamiaru tłumaczyć na portalu Wiary dlaczego Biblia jest dla mnie ważna. Biblia nie jest ważna dla tego tematu. I po raz setny powtarzam, że jeśli uznajesz, że w Bibli wszystko jest prawdą, to najpewniej niewolisz ludzi i jesteś za wojną oraz karą śmierci. Cytuj: A to dlatego, że w Biblii wyraźnie jest wykazane, że to ślub między kobietą, a mężczyzną jest tym rodzajem związku, który błogosławi Bóg Czyli Bóg potępia inne rodzaje miłości? A skąd to wiesz? Powiedział ci? Skoro stworzył homoseksualistów, to jednak chyba chce, żeby się łączyli i kochali, prawda? KKK napisał(a): Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji Więc jest jakaś słuszna dyskryminacja? Cytuj: Osoby homoseksualne są wezwane do czystości. Dzięki cnotom panowania nad sobą, które uczą wolności wewnętrznej, niekiedy dzięki wsparciu bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny przybliżać się one - stopniowo i zdecydowanie - do doskonałości chrześcijańskiej. Ach tak. A co z homo w krajach niechrześcijańskich? Homo powstali tylko i wyłącznie po to, by zbliżać się do KK? Wybacz, ale to argument wziętych księżyca i bezpodstawny. perseus napisał(a): Homoseksualizm sam w sobie nie jest grzechem - grzechem są czyny homoseksualne Czemu? Bo jak ktoś komuś wpycha albo śsie to popełnia wielki grzech? Nie obraź się, ale o ile jest na to zgoda obydwu partnerów i jeśli nikogo to nie krzywdzi, to nie jest to grzech. I pisząc tamto zdanie, miałem na myśli też czyny. Cytuj: Nie rozumiem jak można się cieszyć ze swojej wady. Ty cieszysz się ze swojej homofobii, choć to wada. A zresztą, wszystkie wady to dary od Boga, więc katolicy jako pierwsi powinni się z nich cieszyć. Cytuj: Oczywiscie masz prawo - chodzi tylko o to aby nie promować takiego postępowania To samo tyczy się ciebie. A ty promujesz abstynencję, choć nie powinieneś. Cytuj: Pominę już to, że homoseksualiści wykazują się skrajną nietolerancją w stosunku do katolików. Nie. Jest na odwrót. To wy, ultrakatolicy tępicie i krzywdzicie homo na każdym kroku. Więc nie dziwcie się, że się do was nie przymilamy. Jesteście źli do szpiku kości. Nie jest dla was ważne, czy ktoś jest dobry czy zły. Jest homo- trzeba go prześladować. drugię piętro agory napisał(a): homoseksualiści to wymysł szatana który chce zniszczyć polski obóz patriotyczno-narodowy
<spadł z krzesła i umarł... ze śmiechu>
Tak? Co ty nie powiesz. Ten obóz patriotyczno-narodowy to pewnie MW? I jeszcze kręcimy z muchomorkiem. Twoja wypowiedź nie jest poparta dowodami, argumentami i wyssałeś to z palca.
|
Śr lip 04, 2007 16:54 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|