PRAWDOPODOBIEŃSTWO ISTNIENIA BOGA
| Autor |
Wiadomość |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: materialna? to moim zdaniem nie zwiększa prawdopodobieństwa Zwiększa bo materialna istota może zaistnieć. Cytuj: (a tak naprawdę to moje ciało jest materialne- niepowtarzalna świadomość- już nie- o jednej, jedynej istocie myślę "JA")
Tego fragmentu nie rozumiem.
|
| So lip 07, 2007 20:00 |
|
|
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
kosiarz napisał(a): Ty piszesz nie o stworzeniu..tylko budowaniu, tworzeniu..itp itd..widocznie nie znasz definicji stworzenia.
Stworzyć można tylko z "niczego"- ex nihilo.
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=stworzy%E6
1. «sprawić, że coś zaczyna istnieć, powołać do życia»
2. «stać się przyczyną, podstawą czegoś, spowodować coś»
3. «wymyślić coś i nadać temu określoną formę»
4. «o osobach: stać się członkami jakiejś grupy»
5. «nadać komuś, czemuś jakieś cechy»
|
| So lip 07, 2007 20:02 |
|
 |
|
kosiarz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38 Posty: 668
|
No napisał(a): kosiarz napisał(a): Ty piszesz nie o stworzeniu..tylko budowaniu, tworzeniu..itp itd..widocznie nie znasz definicji stworzenia.
Stworzyć można tylko z "niczego"- ex nihilo. http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=stworzy%E61. «sprawić, że coś zaczyna istnieć, powołać do życia» 2. «stać się przyczyną, podstawą czegoś, spowodować coś» 3. «wymyślić coś i nadać temu określoną formę» 4. «o osobach: stać się członkami jakiejś grupy» 5. «nadać komuś, czemuś jakieś cechy»
nie wiem czy zauważyłeś ale to słowonik JĘZYKA polskiego a nie definicja stworzenia...czyli...porównanie słowa stworzyc do...sparwić>stać się>wymyślić coś>itp itd.
#
grabić
1. «wyrównywać grabiami powierzchnię ziemi lub zgarniać siano, śmieci itp.»
2. «bezprawnie lub siłą zabierać komuś jego własność»
Tak możemy i do rana pisac , kto co rozumie przez stworzenie....
Stwórca stworzył coś z niczego...człowiekowi to się jak dotychczas to nie udało, a przecież....
ex nihilo nihil (fit) łac., z gr., nic (nie wynika, nie powstaje, nie rodzi się) z niczego.
|
| So lip 07, 2007 20:28 |
|
|
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Tak możemy i do rana pisac , kto co rozumie przez stworzenie....
Najwyraźniej... dla mnie niemożna stworzyć czegoś z niczego bo niewierze w "stwórce"
|
| So lip 07, 2007 20:36 |
|
 |
|
kosiarz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38 Posty: 668
|
no a jednak coś musiało stworzyć się z niczego..jakiś poczatek jak to byś nie nazwał musiał nastąpić. Człowiek tak nie potrafi...coś z niczego...i nawet definicje znalazłem  .
Cytuj: Stworzenie – akt, w którym niestworzony osobowy Bóg, Najwyższa Istota Transcendentna, Praprzyczyna, powołuje do istnienia z niczego (ex nihilo) materię, przestrzeń i czas, których sam jest fundamentem.
masz nie tylko Boga jako Stwórcę...to taka neutralna definicja... 
|
| So lip 07, 2007 20:46 |
|
|
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: no a jednak coś musiało stworzyć się z niczego..
Wcale nie musiało...
|
| So lip 07, 2007 21:16 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
To kto stworzył Boga?
Bo skoro wszechświat musiał powstać, to zakładam, że Bóg też.
|
| So lip 07, 2007 21:50 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nie może powstać coś z niczego. Nic jest takim czymś że nic z tego nie może powstać bo to nie istnieje. Jeżeli zakładacie że świat powstał z nicości to nicość i świat stanowią jedną i tą samą rzecz.
|
| So lip 07, 2007 23:33 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Swoją drogą, nie wiem, czy znacie argument zwany ULTIMATE BOEING 747 ARGUMENT?? [znalazł się m.in. w książce Dawkinsa "Bóg urojony"] Mówi on o tym, że nie tylko Wszechświat domaga sięusprawiedliwienia, ale że Bóg jako stwórca Wszechświata wymaga jeszcze lepszego wytłumaczenia niż sam Wszechświat. Bo co jest bardziej skomplikowanego? Jeśli jest Wszechświat, który jest niezwykle skomplikowany i piękny i w jakiś tam sposób właściwy, to niektórzy twierdzą, że jest on tak skomplikowany, że jego stworzenie wymagało [wg niektórych] Wszechmocnego Boga. Ale i sam Wszechmocny Bóg tym bardziej domaga się wyjaśnienia - bo skoro był tak zdolny, że zbudował/stworzył Wszechświat, to co usprawiedliwia jego pojawienie się. Jeśli jest bardziej skomplikowany od Wszechświata [bo potrafi stwarzać z niczego etc.], to jego wystąpienie jest jeszcze w wiele mniej prawdopodobne, niż zaistnienie samego Wszechświata bez Stwórcy. I zbywanie wszystkiego stwierdzeniem, że Bóg jest istotą Wszechmocną, którego istotą jest istnienie wcale tu nie pomaga. Może na poziomie języka ta definicja fajnie wypełnia lukę dostrzeżoną w owym argumencie, ale na pewno nie czyni tego na poziomie rzeczywistości.
Mam nadzieję, że Wam się spodobał ten kontrargument, bo mnie bardzo.
Pozdrawiam,
jakub
|
| So lip 07, 2007 23:45 |
|
 |
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Mnie się podoba ten argument. Podoba o tyle, że Bóg jest absolutnie niezłożony  Jest niezłożony, czyli prosty. I jest jednym aktem. Dawkins jak zwykle strzela kulą w płot i nie zadaje sobie trudu aby zapoznać się z atakowanymi poglądami.
|
| So lip 07, 2007 23:57 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jedni mówią że Bóg jest niesłychanie skomplikowany drudzy że jest absolutnie niezłożony. Może Bóg jest niczym kot schroedingera, tzn jest wszystkim i niczym. Ja od dzisiaj będe ateistokatolikiem i zaczynam wierzyć w kota cokolwiek by to znaczyło  Ale świat ,normalnie oszaleć można.
|
| N lip 08, 2007 4:01 |
|
 |
|
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Kamyk napisał(a): Mnie się podoba ten argument. Podoba o tyle, że Bóg jest absolutnie niezłożony  Jest niezłożony, czyli prosty. I jest jednym aktem. Dawkins jak zwykle strzela kulą w płot i nie zadaje sobie trudu aby zapoznać się z atakowanymi poglądami.
Spojrz na kontrukcje ludzkiego mozgu.
Absurdalnie skomplikowany byt po to aby przechowywac informacje z maksymalnie ~120 lat zycia z bardzo kiepska dokladnoscia ktory zawiera w sobie dosc inteligentne "ja".
Teraz sprobuj w jakikolwiek sposob pojac jak skomplikowany jest byt ktory zawiera w sobie co najmniej informacje o kazdym zdarzeniu jakie tylko bylo, jakie tylko bedzie i jakie tylko jest, perfekcyjnie zna wszelkie prawa natury rzadzace wszechswiatem, zna na wylot pamiec kazdej istoty, jej czyny i cale zyciorysy etc. Informacje do takiej dokladnosci jak dokladna struktura atomowa kazdego obiektu jaki tylko byl i bedzie istnial - w calutkim wszechswiecie w jego niewyobrazalnym ogromie. Byt ktory z definicji(wszechwiedzacy) moze wykonywac karkolomne operacje matematyczne ktore zajelyby wszystkim naszym komputerom razem wzietym biliony lat w nieskonczenie krotkim czasie etc. etc. W dodatku byt ktorego percepcja nie jest limitowana jedynie to ograniczonych ludzkich zmyslow(w koncu wszechobecny) - a wiec zdolny do odbierania i przetwarzania przerazacej ilosci informacji. I to jest absolutne minimum wiedzy gdzie mozemy mowic o wszechwiedzy. W dodatku byt o jazni nieskonczenie doskonalszej od ludzkiej.
Nawet nie chce zachaczac o inne atrybuty Boga niz wszechwiedza.
Sugerujesz, ze to jest prosty byt?
|
| N lip 08, 2007 5:38 |
|
 |
|
kosiarz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38 Posty: 668
|
No napisał(a): Cytuj: no a jednak coś musiało stworzyć się z niczego.. Wcale nie musiało... to jest jakiś argument..  jeżeli coś jest , skad się wzieło? Cytuj: Nie może powstać coś z niczego. Nic jest takim czymś że nic z tego nie może powstać bo to nie istnieje. Jeżeli zakładacie że świat powstał z nicości to nicość i świat stanowią jedną i tą samą rzecz. Cytuj: To kto stworzył Boga? Bo skoro wszechświat musiał powstać, to zakładam, że Bóg też. pytasz kto stworzył Stwórcę? Cytuj: Pytanie: „Kto stworzył Boga? Jak powstał Bóg?”
Odpowiedź: Ateista Bertrand Russell w swojej książce pt. „Dlaczego nie jestem chrześcijaninem” napisał, że jeśli prawdą jest, że wszystko musi mieć jakąś przyczynę, Bóg również musi mieć przyczynę. Wywnioskował stąd, że jeśli Bóg musiał powstać z jakiejś przyczyny, nie jest On Bogiem (a jeśli Bóg nie jest Bogiem, nie ma prawdziwego Boga). Te słowa oczywiście są bardziej wyszukane od dziecięcego pytania: „Kto stworzył Boga?” Nawet dziecko wie, że nic nie powstaje z niczego. Zatem jeśli Bóg jest „czymś”, musi On posiadać jakąś przyczynę.
Pytanie to jest dość podchwytliwe: uznaje fałszywe stwierdzenie, że Bóg został stworzony, i dodaje do niego refleksję nad tym, kto mógł to zrobić. Zupełnie tak, jak gdybyśmy spytali „Jak smakuje niebieski kolor?” Niebieski nie jest czymś, co można zakwalifikować do zapachów, zatem pytanie samo w sobie jest błędne. Podobnie, Bóg nie jest rzeczą, która została stworzona, powstała czy posiada przyczynę. Bóg jest osobą, która nie została stworzona i nie posiada przyczyny- On po prostu istnieje. Skąd to wiemy? Cóż, wiemy to dlatego, że nie może istnieć nic. Więc jeśli kiedykolwiek był taki czas, że nie istniało absolutnie nic na świecie, musiał nastać czas, że coś musiało powstać. Rzeczy istnieją. Zatem skoro nigdy nie istniało nic, zawsze musiało istnieć coś. Tym wiecznie istniejącym czymś, lub raczej kimś, jest Bóg.
ja dodam od siebie , ze także z punktu widzenia logiki, może i nawet nauki, łątwiej jest przyjąć , że to jedna "przyczyna" w moim przekonaniu Bóg, stworzył wszystko-wszystkie prawa natury , niż to , ze wszystko się stworzyło samo naraz.
|
| N lip 08, 2007 6:34 |
|
 |
|
kosiarz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38 Posty: 668
|
JakubN napisał(a): Swoją drogą, nie wiem, czy znacie argument zwany ULTIMATE BOEING 747 ARGUMENT?? [znalazł się m.in. w książce Dawkinsa "Bóg urojony"] Mówi on o tym, że nie tylko Wszechświat domaga sięusprawiedliwienia, ale że Bóg jako stwórca Wszechświata wymaga jeszcze lepszego wytłumaczenia niż sam Wszechświat. Bo co jest bardziej skomplikowanego? Jeśli jest Wszechświat, który jest niezwykle skomplikowany i piękny i w jakiś tam sposób właściwy, to niektórzy twierdzą, że jest on tak skomplikowany, że jego stworzenie wymagało [wg niektórych] Wszechmocnego Boga. Ale i sam Wszechmocny Bóg tym bardziej domaga się wyjaśnienia - bo skoro był tak zdolny, że zbudował/stworzył Wszechświat, to co usprawiedliwia jego pojawienie się. Jeśli jest bardziej skomplikowany od Wszechświata [bo potrafi stwarzać z niczego etc.], to jego wystąpienie jest jeszcze w wiele mniej prawdopodobne, niż zaistnienie samego Wszechświata bez Stwórcy. I zbywanie wszystkiego stwierdzeniem, że Bóg jest istotą Wszechmocną, którego istotą jest istnienie wcale tu nie pomaga. Może na poziomie języka ta definicja fajnie wypełnia lukę dostrzeżoną w owym argumencie, ale na pewno nie czyni tego na poziomie rzeczywistości. Mam nadzieję, że Wam się spodobał ten kontrargument, bo mnie bardzo.  Pozdrawiam, jakub
to iż wszechswiat mogł istnieć z Stwórcą, tez jest jakaś koncepcją..za to stworzenie mozeliwości istnienia nas ludzi to jeszcze inna piłka  ...
Tylko nie rozumiem dlaczego tak jak wyzej pisałem...istnienie jednego bytu-z niczego, mogłoby być mniej zrozumiałe niż powstanie doskonałego wszechświata z wszystkimi unormowanymi prawami z niczego.
Jeżeli Dawkins przyjmuje iż Bóg stworzył "wszystko" tzn..każde drzewko , każda planetke, kazda trawke....to chyba to jest bez sensu..nie łatwiej przyjąc , ze Bóg nadał pewne prawa nauki..fizyki itp...wszechswiatowi a natura/coś co Bóg własnie "unormował" ...zgodnie z tymi prawami i ewolucją /nie mylić z powstaniem człowieka/ te "boskie stworzenie" kontynłuje....wszystko tłumaczyć jak najprościej..nie znaczy prosto..jak Dawkins.
|
| N lip 08, 2007 6:48 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kamyk napisał(a): Mnie się podoba ten argument. Podoba o tyle, że Bóg jest absolutnie niezłożony  Jest niezłożony, czyli prosty. I jest jednym aktem. Pytanie bardzo poważne teraz: @ skąd wiesz, że Bóg jest niezałożony?? - widziałeś może Boga z zewnątrz, żeby to móc stiwerdzić [tak jak patrząc z zewnątrz na model samolotu możemy dopiero stwierdzić, z ilu elementów jest złożony] @ skąd wiesz, że jest jednym aktem??I jeśli odpowiesz, że na podstawie PŚ lub dociekań teologów, to skąd oni wiedzieli? Jeśli ząs w PŚ, to jest to źródło dalece bardziej niewiarygodne, niż teoteryczne i logiczne rozważania Dawkinsa. A co do konieczności skomplikowania Boga, to myślę że tommy napisał sporą część tego, co chciałem napsać ja. Cytuj: Jeżeli Dawkins przyjmuje iż Bóg stworzył "wszystko" tzn..każde drzewko , każda planetke, kazda trawke....to chyba to jest bez sensu..nie łatwiej przyjąc , ze Bóg nadał pewne prawa nauki..fizyki itp...wszechswiatowi a natura/coś co Bóg własnie "unormował" ...zgodnie z tymi prawami i ewolucją /nie mylić z powstaniem człowieka/ te "boskie stworzenie" kontynłuje....wszystko tłumaczyć jak najprościej..nie znaczy prosto..jak Dawkins.
Ale zauważ, że założenie, jakiego Ty dokonujesz też jest nielogiczne. Jeśli Bóg tylko nadaje prawa fizyczne Wszechświatowi, to wpadamy w kolejny paradoks. Bóg tworzy prawa dla istniejącego Universum [ciche założenie, że może istnieć Wszechświat bez Boga], ale te prawa mogą wytworzyć się same. Po drugie, jeśli dobrze Cię zrozumiałem, jest to tworzenie bytu zbędnego - skoro Wszechświat mógł istnieć bez Boga i mogły wykształcić się w nim określone prawa - i nieuprawnionego. Biorąc to tylko pod uwagę, koncepcja Dawkinsa [a w zasadzie nie Dawkinsa, bo to nie jego argument chyba, on go tylko przytacza] jest znacznie prosztsza i bardziej elegancka.
|
| N lip 08, 2007 10:38 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|