Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 03, 2025 20:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1988 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39 ... 133  Następna strona
 Ciekawe cytaty świętych, błogosławionych, mistyków 
Autor Wiadomość
Post 
Św. Piotr i św. Paweł, Apostołowie

Odwagi! Ty... możesz. Czy nie widzisz co zdziałała łaska Boża z owym Piotrem śpiochem, zaprzańcem i tchórzem..., z owym Pawłem, prześladowcą, nienawidzącym i zawziętym? (Droga, 483)

Powiada Piotr: Panie! Ty chcesz mi umyć nogi? Jezus mu odpowiedział: tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później to będziesz wiedział. Piotr nalega: Nigdy mi nie będziesz nóg umywał. Odpowiedział mu Jezus: Jeżeli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną. Szymon Piotr poddaje się: Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę.

Wobec wezwania do zupełnego oddania się, bez wahań, wielekroć oponujemy fałszywą skromnością, jak w wypadku Piotra... Obyśmy również mieli wielkie serce, jak Apostoł! Piotr nie pozwala nikomu bardziej kochać Jezusa aniżeli on. Miłość ta reaguje w ten sposób: Oto jestem! umyj mi ręce, głowę, nogi! Oczyść mnie całkowicie! Gdyż chcę oddać się Tobie bez zastrzeżeń. (Bruzda, 266)

„Nie mówiąc już o mojej codziennej udręce płynącej z troski o wszystkie Kościoły” – pisał Święty Paweł: i to westchnienie Apostoła niechaj przypomina wszystkim chrześcijanom – również tobie! – o obowiązku składania u stóp Oblubienicy Jezusa Chrystusa, Kościoła Świętego wszystkiego, czym jesteśmy i co możemy, kochając Go jak najbardziej, nawet kosztem mienia, honoru i życia. (Kuźnia, 584)

Św. Josemaría Escrivá

Obrazek


Pt cze 29, 2007 5:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) (1891 - 1942)

„Krzyż nie jest celem sam w sobie. Wznosi się wzwyż, wskazuje w górę. Nie jest jedynie znakiem – jest mocnym orężem Chrystusa; kijem pasterskim, z którym wyruszył Boski Dawid przeciw piekielnemu Goliatowi; kijem pasterskim, którym puka potężnie do bram niebios i otwiera je. Wtedy strumienie Bożego światła tryskają na ziemię i obejmują wszystkich, którzy idą śladami Ukrzyżowanego.”

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn lip 02, 2007 16:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 31, 2006 15:06
Posty: 107
Post 
"Ja nie umieram; ja wstępuję do życia."

"Pan wie lepiej, co robi, niż my wiemy, co my chcemy."


św. Teresa z Lisieux


Śr lip 04, 2007 21:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Faustyna (1905 - 1938)

ROZMOWA MIŁOSIERNEGO BOGA Z DUSZĄ W ROZPACZY.

- Jezus: Duszo w ciemnościach pogrążona, nie rozpaczaj, nie wszystko jeszcze stracone, wejdź w rozmowę z Bogiem swoim, który jest Miłością i Miłosierdziem samym. – Lecz niestety, dusza pozostaje głucha na wołanie Boże i pogrąża się jeszcze w większych ciemnościach.

- Jezus woła powtórnie:duszo, usłysz głos miłosiernego Ojca swego.

Budzi się w duszy odpowiedź: nie ma już dla mnie miłosierdzia. I wpada w jeszcze większą ciemność, w pewien rodzaj rozpaczy, który daje jej pewien przedsmak piekła i czyni ją całkowicie niezdolną do zbliżenia się do Boga.
Jezus trzeci raz mówi do duszy, lecz dusza jest głucha i ślepa, poczyna się utwierdzać w zatwardziałości i rozpaczy. Wtenczas zaczynają się niejako wysilać wnętrzności miłosierdzia Bożego i bez żadnej współpracy duszy daje jej Bóg Swą ostateczną łaskę. Jeżeli nią wzgardzi, już ją Bóg pozostawi w stanie w jakim sama chce być na wieki. Ta łaska wychodzi z miłosiernego Serca Jezusa i uderza światłem duszę i dusza zaczyna rozumieć wysiłek Boży, ale zwrócenie od niej zależy. Ona wie, że ta łaska dla niej ostatnia i jeżeli okaże drgnienie dobrej woli – chociażby najmniejsze - to miłosierdzie Boże dokona reszty.

[Jezus:] - Tu działa wszechmoc Mojego miłosierdzia, szczęśliwa dusza, która, skorzysta z tej łaski.
- Jezus:Jak wielką radością napełniło się Serce Moje, kiedy zwracasz do Mnie. Widzę cię bardzo słabą dlatego biorę cię na własne ramiona i niosę w dom Ojca Mojego.

- Dusza jakby przebudzona. - Czy to możliwe, żeby jeszcze dla mnie było miłosierdzie – pyta się pełna trwogi.

- Jezus: Właśnie ty , dziecię Moje, masz wyłączne prawo do Mojego Miłosierdzia. Pozwól Mojemu miłosierdziu działać w tobie, w twej biednej duszy, pozwól niech wejdą do duszy promienie łaski, one wprowadzą światło, ciepło i życie.

- Dusza: Jednak lęk mnie ogarnia na samo wspomnienie moich grzechów i ta straszna trwoga pobudza mnie do powątpiewania o Twojej dobroci.

- Jezus: Wiedz duszo, te wszystkie grzechy twoje nie zraniły Mi tak boleśnie Serca, jak obecna twoja nieufność, po tylu wysiłkach Mojej miłości i miłosierdzia nie dowierzasz Mojej dobroci.

- Dusza: O Panie, ratuj mnie Sam, bo ginę, bądź mi Zbawicielem. O Panie, resztę wypowiedzieć nie jestem zdolna, rozdarte jest moje biedne serce, ale Ty Panie...

Jezus nie pozwolił dokończyć tych słów dusz, ale podnosi ją z ziemi w jednym momencie wprowadza ją do mieszkania własnego Serca. A wszystkie grzechy spełzły w oka mgnieniu, miłości żar zniszczyły je.

- Jezus: Masz, duszo wszystkie skarby Serca, bierz z niego cokolwiek ci potrzeba.

- Dusza: O Panie, czuję się zalana Twoją łaską, czuję, jak nowe życie wstąpiło we mnie, a nade wszystko, czuję Twą miłość w mym sercu, to mi wystarcza. O Panie, przez wieczność całą wysławiać będę wszechmoc miłosierdzia Twego, ośmielona Twoją dobrocią, wypowiem Ci wszystek ból serca swego.

-Jezus: mów dziecię, wszystko bez żadnych zastrzeżeń, bo słucha cię Serce miłujące, Serce najlepszego przyjaciela.

- O Panie, teraz widzę całą swoją niewdzięczność i Twoją dobroć. Ścigałeś mnie Swoją łaską, a ja udaremniałam wszystkie Twoje wysiłki, widzę, że należało mi się samo dno piekła za zmarnowanie Twych łask.

- Jezus przerywa duszy rozmowę – i mówi: nie Zagłębiaj się w nędzy swojej, jesteś za słaba. abyś mówiła, lepiej patrz w Moje Serce pełne dobroci i przejmij się Moimi uczuciami i staraj się o cichość i pokorę. Bądź miłosierna dla innych, jako Ja jestem dla ciebie, a kiedy poczujesz, że słabną twe siły, przychodź do źródła miłosierdzia i krzep duszę swoją, a nie ustaniesz w drodze.

- Dusza: już teraz rozumiem miłosierdzie Twoje, które mnie osłania jak obłok świetlany i prowadzi mnie w dom mojego Ojca, chroniąc mnie przed strasznym piekłem, na które nie raz, ale tysiąc razy zasłużyłam. O Panie, nie wystarczy mi wieczności na godne wysławianie Twojego niezgłębionego miłosierdzia, Twojej litości nade mną.


Źródło:
Święta s. M. Faustyna Kowalska. Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej. Wydawnictwo Księży Marianów. Warszawa 2000

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz lip 05, 2007 8:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Faustyna (1905 - 1938)

ROZMOWA MIŁOSIERNEGO BOGA Z DUSZĄ W ROZPACZY.

- Jezus: Duszo w ciemnościach pogrążona, nie rozpaczaj, nie wszystko jeszcze stracone, wejdź w rozmowę z Bogiem swoim, który jest Miłością i Miłosierdziem samym. – Lecz niestety, dusza pozostaje głucha na wołanie Boże i pogrąża się jeszcze w większych ciemnościach.

- Jezus woła powtórnie:duszo, usłysz głos miłosiernego Ojca swego.

Budzi się w duszy odpowiedź: nie ma już dla mnie miłosierdzia. I wpada w jeszcze większą ciemność, w pewien rodzaj rozpaczy, który daje jej pewien przedsmak piekła i czyni ją całkowicie niezdolną do zbliżenia się do Boga.
Jezus trzeci raz mówi do duszy, lecz dusza jest głucha i ślepa, poczyna się utwierdzać w zatwardziałości i rozpaczy. Wtenczas zaczynają się niejako wysilać wnętrzności miłosierdzia Bożego i bez żadnej współpracy duszy daje jej Bóg Swą ostateczną łaskę. Jeżeli nią wzgardzi, już ją Bóg pozostawi w stanie w jakim sama chce być na wieki. Ta łaska wychodzi z miłosiernego Serca Jezusa i uderza światłem duszę i dusza zaczyna rozumieć wysiłek Boży, ale zwrócenie od niej zależy. Ona wie, że ta łaska dla niej ostatnia i jeżeli okaże drgnienie dobrej woli – chociażby najmniejsze - to miłosierdzie Boże dokona reszty.

[Jezus:] - Tu działa wszechmoc Mojego miłosierdzia, szczęśliwa dusza, która, skorzysta z tej łaski.
- Jezus:Jak wielką radością napełniło się Serce Moje, kiedy zwracasz do Mnie. Widzę cię bardzo słabą dlatego biorę cię na własne ramiona i niosę w dom Ojca Mojego.

- Dusza jakby przebudzona. - Czy to możliwe, żeby jeszcze dla mnie było miłosierdzie – pyta się pełna trwogi.

- Jezus: Właśnie ty , dziecię Moje, masz wyłączne prawo do Mojego Miłosierdzia. Pozwól Mojemu miłosierdziu działać w tobie, w twej biednej duszy, pozwól niech wejdą do duszy promienie łaski, one wprowadzą światło, ciepło i życie.

- Dusza: Jednak lęk mnie ogarnia na samo wspomnienie moich grzechów i ta straszna trwoga pobudza mnie do powątpiewania o Twojej dobroci.

- Jezus: Wiedz duszo, te wszystkie grzechy twoje nie zraniły Mi tak boleśnie Serca, jak obecna twoja nieufność, po tylu wysiłkach Mojej miłości i miłosierdzia nie dowierzasz Mojej dobroci.

- Dusza: O Panie, ratuj mnie Sam, bo ginę, bądź mi Zbawicielem. O Panie, resztę wypowiedzieć nie jestem zdolna, rozdarte jest moje biedne serce, ale Ty Panie...

Jezus nie pozwolił dokończyć tych słów dusz, ale podnosi ją z ziemi w jednym momencie wprowadza ją do mieszkania własnego Serca. A wszystkie grzechy spełzły w oka mgnieniu, miłości żar zniszczyły je.

- Jezus: Masz, duszo wszystkie skarby Serca, bierz z niego cokolwiek ci potrzeba.

- Dusza: O Panie, czuję się zalana Twoją łaską, czuję, jak nowe życie wstąpiło we mnie, a nade wszystko, czuję Twą miłość w mym sercu, to mi wystarcza. O Panie, przez wieczność całą wysławiać będę wszechmoc miłosierdzia Twego, ośmielona Twoją dobrocią, wypowiem Ci wszystek ból serca swego.

-Jezus: mów dziecię, wszystko bez żadnych zastrzeżeń, bo słucha cię Serce miłujące, Serce najlepszego przyjaciela.

- O Panie, teraz widzę całą swoją niewdzięczność i Twoją dobroć. Ścigałeś mnie Swoją łaską, a ja udaremniałam wszystkie Twoje wysiłki, widzę, że należało mi się samo dno piekła za zmarnowanie Twych łask.

- Jezus przerywa duszy rozmowę – i mówi: nie Zagłębiaj się w nędzy swojej, jesteś za słaba. abyś mówiła, lepiej patrz w Moje Serce pełne dobroci i przejmij się Moimi uczuciami i staraj się o cichość i pokorę. Bądź miłosierna dla innych, jako Ja jestem dla ciebie, a kiedy poczujesz, że słabną twe siły, przychodź do źródła miłosierdzia i krzep duszę swoją, a nie ustaniesz w drodze.

- Dusza: już teraz rozumiem miłosierdzie Twoje, które mnie osłania jak obłok świetlany i prowadzi mnie w dom mojego Ojca, chroniąc mnie przed strasznym piekłem, na które nie raz, ale tysiąc razy zasłużyłam. O Panie, nie wystarczy mi wieczności na godne wysławianie Twojego niezgłębionego miłosierdzia, Twojej litości nade mną.


Źródło:
Święta s. M. Faustyna Kowalska. Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej. Wydawnictwo Księży Marianów. Warszawa 2000

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz lip 05, 2007 8:44
Zobacz profil
Post 
"Czyń wszystko to, co możesz, aby poznać Boga"
W każdym dniu czyń wszystko to, co możesz, aby poznać Boga, aby „obcować” z Nim, aby być zakochanym coraz bardziej i nie myśleć o niczym innym niż o Jego Miłości i o Jego chwale. Wykonasz ten plan, synu, jeśli nie zaniechasz – za nic! – twego ustalonego czasu poświęconego modlitwie, przebywaniu w obecności Bożej (przy pomocy aktów strzelistych i komunii duchowych, by się rozpalić), twojej Mszy Świętej bez pośpiechu, dobrego wykonywania swojej pracy dla Niego. (Kuźnia, 737)

Dzieci moje, tam gdzie są wasi bracia, tam gdzie są wasze dążenia, wasza praca, wasze miłości, tam jest miejsce waszego codziennego spotkania z Chrystusem. To właśnie wśród spraw najbardziej prozaicznych na tej ziemi, powinniśmy uświęcać się, służąc Bogu i wszystkim ludziom.

Nauczałem wytrwale słowami Pisma Świętego: świat nie jest zły, bo jest owocem rąk Bożych, bo jest Jego dziełem, bo Jahwe spojrzał na niego i ujrzał, że jest dobry (por Rdz 1,7 i nn.). To my, ludzie, sprawiamy, że jest zły i brzydki; naszymi grzechami, naszą wiarołomnością. Nie miejcie wątpliwości w to, kochani, że jakakolwiek próba wykręcenia się od uczciwej, codziennej rzeczywistości jest dla was mężczyzn i kobiet należących do świata, sprawą przeciwną woli Boga.

Przeciwnie, musicie teraz zrozumieć – w nowym świetle – że Bóg wzywa was, abyście mu służyli w miejscu pracy i podczas spełniania obowiązków cywilnych, materialnych, świeckich, życia ludzkiego: w laboratorium, na sali operacyjnej w szpitalu, w koszarach, w auli uniwersyteckiej, w fabryce, w warsztacie, na polu, w domu i w całej ogromnej różnorodności miejsc pracy. Bóg codziennie czeka na nas. Zapamiętajcie: istnieje coś świętego, Bożego, ukrytego w sytuacjach najbardziej prozaicznych i każdy z was ma to odkryć. (Rozmowy z Prałatem Escrivą, 113-114 )

Św. Josemaría Escrivá


Cz lip 05, 2007 14:13
Post 
"Modlitwa winna rozwijać się w duszy stopniowo"

Prawdziwej modlitwie, która absorbuje całego człowieka, nie tyle sprzyja samotność na pustyni, ile raczej skupienie wewnętrzne. (Bruzda, 460)

Droga, która prowadzi do świętości, to droga modlitwy; modlitwa zaś winna rozwijać się w duszy stopniowo, jak nasionko, z którego później wyrasta majestatyczne drzewo.

Rozpoczynamy od modlitw ustnych, które wielu z nas powtarza od dzieciństwa; są to gorące a równocześnie proste słowa, kierowane do Boga i Jego Matki, która jest również naszą Matką. Ciągle jeszcze rano i wieczorem, i to nie tylko czasami, lecz zawsze, odnawiam ofiarowania, którego nauczyłem się od moich rodziców: O Pani moja, o Matko moja! Ofiaruję Ci się całkowicie, a na dowód mojego synowskiego uczuciapoświęcam Ci tego dnia moje oczy, moje uszy, mój język, moje serce... Czy nie mamy tutaj do czynienia — w jakiś sposób — z początkami kontemplacji, prawdziwego dowodu ufnego oddania się? Co mówią sobie zakochani, kiedy się spotykają? Jak się zachowują? Poświęcają ukochanej osobie wszystko, czym są i co posiadają.

Najpierw jeden akt strzelisty, potem drugi, trzeci... aż to wszystko wyda się nam niedostateczne, gdyż słowa są zbyt ubogie... i wówczas pojawia się poczucie zażyłości z Bogiem, zwracamy spojrzenie ku Niemu nieustannie i niestrudzenie. Żyjemy wówczas jakby zaczarowani. Staramy się wykonywać zadania i obowiązki naszego stanu możliwie jak najlepiej, mimo naszych błędów i ograniczeń, ale dusza nasza pragnie się wyrwać. Podąża ona ku Bogu niczym żelazo przyciągane siłą magnesu. Zaczynamy kochać Jezusa w sposób bardziej dogłębny, ze słodkim zachwytem. (Przyjaciele Boga, 295-296)

Św. Josemaría Escrivá


Obrazek


Pt lip 06, 2007 14:12
Post 
"Gdy przejeżdżaliśmy rzeczkę, leżącą na granicy Polski i Austrii, uderzyły na mnie podwójną siłą wszystkie uczucia, które do tej pory na próżno usiłowałam stłumić. Dla mnie Polska, Warszawa, to coś więcej niż dla zwykłego turysty nowy kraj, ciekawe miasto - dla mnie to jest moja Ojczyzna, cel moich pragnień, marzenie i ideał mego dzieciństwa. Z nią wiążą mnie więzy i uczucia, które po religii są dla mnie najświętsze ze wszystkiego, co jest na ziemi (...). Jestem Polką, moja krew, moje życie i moja śmierć jest twoją, Polsko, własnością".

Błogosławiona Maria Teresa Ledóchowska

Obrazek


Pt lip 06, 2007 15:09
Post 
"Otwierajcie serca! Wtedy znajdziecie szczęścia"

Kto ukrywa pokusę przed swoim kierownikiem, dzieli swój sekret z diabłem. — Stał się przyjacielem nieprzyjaciela. (Bruzda, 323)

Zacznijcie od tego, co wolelibyście ukryć. Precz z „niemym diabłem”! Inaczej spotka was w końcu to, czego obrazem jest lawina, która rośnie z drobnych cząstek, by pogrzebać w swych zwałach tych, których ogarnie. Dlatego, otwierajcie serca! Zapewniam was, że wtedy znajdziecie to szczęście, które daje wierne trwanie na drodze chrześcijaństwa. Jasność i prostota są usposobieniami bezwględnie koniecznymi. Musimy szeroko otworzyć duszę, by przeniknęły ją Boże słońce i jasność Miłości.

Brak szczerości nie zawsze wynika z niskich pobudek. Może tu czasem chodzić o błąd sumienia. Niektórzy tak je sobie ukształtowali — a raczej zdeformowali — że zamknięcie się i brak prostoty uważają za słuszne. Myślą, że milczenie jest dobrą rzeczą. Zdarza się to nawet ludziom o dużej wiedzy religijnej. Być może właśnie dlatego ulegają przekonaniu, że lepiej zamilczeć. Mylą się jednak. Szczerość zawsze jest konieczna. Nie ma żadnych wymówek, jakkolwiek z pozoru mogłyby się wydawać uzasadnione. (Przyjaciele Boga, 188-189

Św. Josemaría Escrivá

Obrazek


N lip 08, 2007 12:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Faustyna (1905 - 1938)

SŁOWA PANA JEZUSA DO SIOSTRY FAUSTYNY:

- Wiedz, córko Moja, że Serce Moje jest miłosierdziem samym. Z tego morza miłosierdzia rozlewają się łaski na świat cały. Żadna dusza, która się do mnie zbliżyła, nie odeszła bez pociech. Wszelka nędza tonie w Moim miłosierdziu, a wszelka łaska tryska z tego źródła - zbawcza i uświęcająca. Córko Moja, pragnę, aby serce twoje było siedliskiem miłosierdzia Mojego. Pragnę, aby to miłosierdzie rozlało się na świat cały przez serce twoje. Ktokolwiek się zbliży do ciebie, niech nie odejdzie bez tej ufności w miłosierdzie Moje, której tak bardzo pragnę dla dusz. Módl się ile możesz za konających, wypraszaj im ufność w Moje miłosierdzie, bo oni najwięcej potrzebują ufności, a najmniej jej mają. Wiedz o tym, że łaska wiecznego zbawienia niektórych dusz w ostatniej chwili, zawisła od twojej modlitwy. Ty znasz całą przepaść Mojego miłosierdzia, więc czerp z niego dla siebie; a szczególnie dla biednych grzeszników. Prędzej niebo i ziemia obróciłyby się w nicość, aniżeli by duszę ufającą nie ogarnęło miłosierdzie Moje. (Dz 1777)


Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn lip 09, 2007 7:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Faustyna (1905 - 1938)

Słowa Pana Jezusa do siostry Faustyny:

Podaję ludziom naczynie, z którym mają przychodzić po łaski do źródła miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie. (Dz 327)

Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także, już tu na ziemi zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinę śmierci. Ja Sam bronić ją będę jako Swej chwały.(Dz 48]


O, jak wielkie jest miłosierdzie Boże, niech je wysławia dusza wszelka. O Jezu mój, dusza ta będzie Ci przez całą wieczność śpiewać hymn miłosierdzia. Nie zapomnę wrażenia tego dnia, które miałam w duszy, jest to już druga wielka łaska, którą tutaj otrzymałam dla dusz przed obrazem tym.
O jak dobry jest Pan i pełen litości. Jezu, jak bardzo Ci dziękuję za te łaski.
(Dz 917)

27.IX.[37] Dziś poszłyśmy z Matką Przełożoną do pewnego pana, gdzie były w druku i malowały się małe obrazeczki miłosierdzia Bożego, także wezwania i koroneczka, które już otrzymały aprobatę i takie miałyśmy zobaczyć większy obraz poprawiony. Bardzo jest zbliżony, ucieszyłam się tym niezmiernie. Kiedy spojrzałam się na obraz ten, przeszyła mnie miłość Boża tak żywa, że przez pewien moment nie wiedziałam gdzie jestem. Kiedyśmy załatwiły tę całą sprawę, poszłyśmy do kościoła Najświętszej Panny Marii, wysłuchałyśmy Mszy św. podczas której dał mi Pan poznać, jak wielka liczba dusz znajdzie zbawienie przez dzieło to. Potem weszłam w rozmowę wewnętrzną z Panem, dziękując Mu, że raczył mi dać tę łaskę, że mogę widzieć cześć, jaka się szerzy niezgłębionego miłosierdzia Jego. Weszłam w głęboką modlitwę dziękczynną. O jak wielka jest hojność Boża, niech będzie błogosławiony Pan, Który wierny jest w obietnicach Swoich. . .(Dz 1299-1300)

26.IV. w piątek, kiedy byłam w Ostrej Bramie w czasie tych uroczystości, podczas których obraz ten został wystawiony, byłam na kazaniu, które mówił mój spowiednik; kazanie było o Miłosierdziu Bożym, było pierwsze, czego żądał Pan Jezus. Kiedy zaczął mówić o tym wielkim Miłosierdziu Pańskim, obraz ten przybrał żywą postać i promienie te przenikały do serc ludzi zgromadzonych, jednak nie w równej mierze, jedni otrzymali więcej, a drudzy mniej. Radość wielka zalała duszę moją widząc łaskę Boga.(Dz 417)


Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz lip 12, 2007 16:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Teresa od Dzieciątka Jezus (1873 - 1897)

Nie chcę gromadzić zasług, by dzięki nim otrzymać Niebo, chcę trudzić się jedynie z miłości do Ciebie, jedynie po to, by sprawić Ci radość, by pokrzepić Najświętsze Twoje Serce, ocalając dla Ciebie dusze, które kochać Cię będą na wieczność

Czynię wiele małych wyrzeczeń...

Dusze proste używają środków prostych...

Dla karmelitanki pamiętać, a zwłaszcza kochać, to znaczy się modlić


źródło:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS ... ysli1.html

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn lip 16, 2007 8:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Faustyna (1905 - 1938)

809 W nocy nagle zostałam przebudzona i poznałam, że jakaś dusza prosi mnie o modlitwę i że jest [w] wielkiej potrzebie modlitwy. Króciutko, ale z całej duszy prosiłam Pana o łaskę dla niej

810 Na drugi dzień już po dwunastej, kiedy weszłam na salę, ujrzałam osobę konającą i dowiedziałam się, że agonia zaczęła się w nocy. Kiedy stwierdziłam — było to wtenczas, kiedy mnie proszono o modlitwę. Nagle usłyszałam w duszy głos:
odmów tę koronkę, której cię nauczyłem. Pobiegłam po różaniec i uklękłam przy konającej, i zaczęłam z całą gorącością ducha odmawiać tę koronkę. Nagle konająca otworzyła oczy i spojrzała się na mnie, i nie zdążyłam zmówić całej koronki, a ona już skonała z dziwnym spokojem. Gorąco prosiłam Pana, aby spełnił obietnicę, którą mi dal, za odmówienie tej koronki. Dal mi Pan poznać, że dusza ta dostąpiła łaski, którą Pan mi przyobiecał. Dusza ta była pierwszą, która doznała obietnicy Pańskiej. Czułam, jak moc miłosierdzia ogarnia tę duszę.


Obrazek

834, 835 19/XII.[1936]. Dziś wieczorem doznałam w duszy, że potrzebuje jakaś osoba mojej modlitwy. Zaraz zaczęłam się modlić; nagle poznaję wewnętrznie i czuję ducha, który mnie o to prosi; modlę się tak długo, aż zostanę uspokojona. Wielka pomoc dla konających jest w tej koronce; często się modlę na poznaną wewnętrznie intencję, zawsze się tak długo modlę, aż w duszy swojej doznam, iż modlitwa odniosła skutek. Szczególnie teraz, jak jestem tutaj w tym szpitalu, to doznaję tej wewnętrznej łączności z konającymi, którzy w rozpoczęciu konania proszą mnie o modlitwę. Dziwną mi Bóg dal łączność z konającymi. [Ponieważ] się to częściej zdarza, więc miałam możność stwierdzić nawet co do godziny. Dziś o godzinie jedenastej wieczorem nagle zostałam przebudzona i czuję wyraźnie, że jest przy mnie jakiś duch i prosi o modlitwę, wprost jakaś siła mnie zmusza do modlitwy. Widzenie moje jest czysto duchowe, przez nagłe światło, którego w tym momencie mi Bóg udziela. Modlę się tak długo, aż w duszy uczuję spokój; nie zawsze jednakowo długo, zdarza się czasami, że jedno Zdrowaś Maryja — i już jestem uspokojona, a wtenczas mówię Z głębokości i już się nie modlę; a czasami się zdarza, że zmówię całą tę koroneczkę i dopiero doznaję uspokojenia. I tu także stwierdziłam, że jeżeli przez dłuższy czas doznaję zmuszenia do modlitwy, czyli wewnętrznego niepokoju, dusza ta jest w większych walkach i dłuższym konaniu. Sposób, w jaki stwierdziłam co do godziny — jest taki: mam zegarek i patrzę, jaka jest godzina; na drugi dzień, kiedy mi mówią o śmierci tej osoby, pytam się o godzinę — która się dosłownie zgadza i także co [do] konania. Mówią mi: Ta a ta osoba bardzo ciężko walczy, a innym razem mówią mi: Dziś umarła ta a ta osoba, ale tak prędko i spokojnie zasnęła. Zdarza się, że umierająca jest na drugim czy na trzecim baraku, jednak dla ducha przestrzeń nie istnieje. Zdarza się, że o paręset kilometrów mam to samo poznanie. Zdarzyło się parę razy co do krewnych i rodziny, a także co do sióstr zakonnych i dusz, których za życia wcale nie znałam.

źródło:
Święta s. M. Faustyna Kowalska. Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej. Wydawnictwo Księży Marianów. Warszawa 2000

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pt lip 20, 2007 12:33
Zobacz profil
Post 
"Nie usiłuj być starszym. — Bądź dzieckiem, zawsze dzieckiem"

Nie usiłuj być starszym. — Bądź dzieckiem, zawsze dzieckiem, nawet gdybyś umierał ze starości. — Kiedy dziecko potyka się i przewraca, nikogo to nie dziwi... już biegnie ojciec, aby je podnieść. Kiedy potyka się i przewraca człowiek dojrzały, w pierwszej chwili skłonni jesteśmy do śmiechu. — Niekiedy, gdy minie pierwsze wrażenie, śmieszność ustępuje miejsce litości. Ale człowiek dorosły sam musi podnieść się. Twoje codzienne smutne doświadczenia pełne są potknięć i upadków. Cóż by się z tobą stało, gdybyś za każdym razem nie był bardziej dzieckiem? Dziecko, nie usiłuj być starszym, a gdy potkniesz się, ręka twego Ojca-Boga, podniesie cię z ziemi. (Droga, 870)

Pobożność wypływająca dziecięctwa Bożego jest postawą głęboko zakorzenioną w duszy, przenikającą w końcu całą naszą egzystencję. Jest obecna w każdej myśli, każdym pragnieniu, każdym uczuciu. Czy nie zauważyliście, jak dzieci w rodzinie naśladują swoich rodziców — przejmując ich gesty, ich postawy, zwyczaje — a czynią to zupełnie nieświadomie?

Podobnie dzieje się w postępowaniu dobrego dziecka Bożego. Również ono — nie wiadomo, w jaki sposób — osiąga przedziwne przebóstwienie, które pomaga widzieć i oceniać wszystkie wydarzenia w nadprzyrodzonej perspektuwie wiary. Kocha się wtedy wszystkich ludzi, jak kocha ich nasz Ojciec Niebieski, i — co najważniejsze — przybywa zapału do codziennego wysiłku, by zbliżać się do Pana. Nasze nędze wówczas już się nie liczą — chciałbym to jeszcze raz podkreślić — gdyż rzucamy się w miłujące ręce naszego Ojca Boga, który nas podźwignie. (Przyjaciele Boga, 146)

Św. Josemaría Escrivá


Pt lip 20, 2007 15:05
Post 
"Nieść Chrystusa wśród ubogich"

"Drogą słusznego rozgoryczenia" odeszły i odchodzą nadal masy. Boli... ale iluż urażonych sami "uczyniliśmy" pośród tych, którzy potrzebują pomocy duchowej lub materialnej! Musimy na nowo wnieść Chrystusa wśród ubogich i pokornych: Właśnie pomiędzy nimi przebywa On najchętniej. (Bruzda, 228).

Ubodzy — mówił ów nasz przyjaciel — są moją najlepszą książką duchową i główną intencją moich modlitw. Cierpię z ich powodu, i cierpi we mnie Chrystus, który jest w nich. A ponieważ mnie to boli, wiem, że Go kocham i że ich kocham. (Bruzda, 827).

Nasz Pan Jezus tak bardzo ukochał ludzi, że stał się człowiekiem, przyjął naszą naturę i żył w codzienny kontakcie z biednymi i bogatymi, ze sprawiedliwymi i z grzesznikami, z młodymi i ze starymi, z poganami i z Żydami.

Rozmawiał nieustannie z wszystkimi: z tymi, co Go kochali, i z tymi, którzy starali się jedynie o przeinaczenie Jego słów, by Go osądzić.

– Staraj się postępować jak Pan. (Kuźnia, 558).

Czyż nie cieszy cię możliwość przeżywania tak blisko ubóstwa Jezusa?... Jakież to piękne, kiedy brakuje nam nawet tego, co jest niezbędne! Lecz znoś to ubóstwo podobnie jak On: w ukryciu i w milczeniu. (Kuźnia, 732)

Św. Josemaría Escrivá

Obrazek


So lip 21, 2007 13:41
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1988 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39 ... 133  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL