NPR - Jak wam to wychodzi w praktyce?
Autor |
Wiadomość |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Jeżeli się umie ją stosować i nauczy się właściwego rozpoznawania cech pojawiającego się śluzu - metoda jest wysoce skuteczna. Potwierdzam to własnym przykłądem: pierwsze dziecko dłuuugo po ślubie.
Metoda objawowo-termiczna polega na obserwacji śluzu i mierzeniu temp. oczywiście. W I fazie rzeczywiście jest tak, że jeśli pojawi się jakakolwiek oznaka śluzu o cechach płodnych, dla par nie planujących poczęcia dziecka oznacza to zaniechanie w tym czasie współżycia. Podjęcie w tym czasie współżycia może prowadzić do ciąży - plemniki w sprzyjającym środowisku, a takie stwarza śluz płodny - mogą przeżyć nawet 8 dni.
Zatem dla małżeństw nie potrafiących prawidłowo wyznaczyć dni bezpiecznych w I fazie pozostaje niestety tylko ta ostatnia faza - bezwzględnej niepłodności, od 4-tego dnia po owulacji. Hmm, tylko że u mnie ta faza jest bardzo krótka. Od owulacji do miesiączki ok. 10 dni, na bezpieczny seks zostaje 7, a wziąwszy pod uwagę, że nie zawsze każdy z tych dni jest wykorzystany z różnych powodów....wnioski nasuwają się same. Trzeba ciągle panować nad swoimi reakcjami w "tej" sferze, co niekiedy okazuje się naprawdę trudne.
|
Śr lip 11, 2007 6:32 |
|
|
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Jak nam to wychodzi w praktyce? Wspaniale!
Po 5 miesiącach od ślubu poczęło się nasze dziecko - zaplanowane ze skrupulatną wręcz dokładnością, więc metoda chyba się sprawdziła 
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Śr lip 11, 2007 8:07 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Rozalko, moje dziecko poczęło się także ze skrupulatną dokładnością i również od razu wiedziałam, że jestem w ciąży, wtedy, gdy jeszcze nie potwierdził tego z całą pewnością ginekolog - bo dla niego było zbyt wcześnie.
Gorzej jest z tą praktyką gdy już nie chce się więcej dzieci i trzeba wiele dni żyć we wstrzemięźliwości - przynajmniej nam nie zawsze się udaje.[/b]
|
Śr lip 11, 2007 8:50 |
|
|
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Praktyka jest taka, że NPR w każdym cyklu dostarcza nam emocji  Na pewno się nie nudzimy
Albo czekamy, aż wreszcie pojawi się skok; albo mamy wątpliwości czy skok był TYM skokiem; albo czekamy, czy nastąpi spadek temperatury po skoku.
Aktualnie zastanawiamy się, z czego wynika dzisiejszy skok - bo nastąpił ZA WCZEŚNIE! Albo jest to fałszywy skok, albo wszystko zależy od żywotności moich plemników
Ale mimo wszystko - jestem zadowolony z NPR. Jak napisałem - to jest przygoda
A jeśli kiedyś nas zawiedzie, to może tym lepiej - nie będziemy mięli dylematu kiedy się zdecydować na dziecko - bo zawsze będą jakieś czynniki które będą przemawiały za odłożeniem poczęcia.
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Śr lip 11, 2007 9:05 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
goostaf, co to za emocje?
przez pierwsze naście dni cyklu jest menstruacja i dni z niższą temperaturą więc już od pierwszego dnia towarzyszą wam takie emocje? Dopiero potem następuje ten emocjonujący skok.
Nie zrozum mnie źle, bo też jestem zadowolona ze stosowania NPR, ale nie odczuwam - przynajmniej przez pierwsze 10 dni specjalnych emocji jeśli chodzi o pomiary i obserwacje cykliczne. Emocje, a raczej konieczność panowania nad nimi i powściągania odczuwam raczej na polu niemożności podjęcia współżycia.
Więcej na ten temat będziesz mógł pewnie napisać, jak będziesz już miał dwoje, troje a może więcej dzieci i powiesz STOP.
|
Śr lip 11, 2007 9:24 |
|
|
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
moniko, a Ty ile masz dzieci?
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Śr lip 11, 2007 10:28 |
|
 |
Selena
Dołączył(a): N lip 08, 2007 7:07 Posty: 23
|
goostaf napisał(a): Albo czekamy, aż wreszcie pojawi się skok; albo mamy wątpliwości czy skok był TYM skokiem; albo czekamy, czy nastąpi spadek temperatury po skoku. Aktualnie zastanawiamy się, z czego wynika dzisiejszy skok - bo nastąpił ZA WCZEŚNIE! Albo jest to fałszywy skok, albo wszystko zależy od żywotności moich plemników  .
doprawdy.. również nie potrafię zrozumieć tych emocji..
jeśli miałabym przeżywac takie dylematy co miesiąc.. juz dawno podziękowałabym metodzie...
(tymi "emocjami" możesz jeszcze kogoś zniechecić do metody, życie i to dostarcza nam wystarczająco dużo stresów, emocji, niepokojów, dylematów...., i na tym polu nie potrzebuje sobie "uprzyjemniać" życia  )
Nie mam specjalnie wielkich problemów z interpretacja wykresów...
ale po porodzie było gorzej...
Obserwacje i znajomość swojego organizmu jak najbardziej mi sie podobaja..
niemniej jednak ok 3 tygodniowa wstrzemięźliwość (mam bardzo długie cyklei sluz płodny zaraz po okresie), oraz nastepujące po tym kumulowanie seksu w ciagu jednego tygodnia (kiedy nie zawsze sa na to siły, warunki, czas itd) - to jest to, czego w tej metodzie nienawidze......
moniko001 , ja Cie rozumiem bardzo...
|
Śr lip 11, 2007 11:01 |
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Spokojnie, dopiero się uczymy, bo to dopiero 4 nasz wspólny cykl 
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Śr lip 11, 2007 11:15 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Rozalko, mam troje dzieci (przeuroczych i kochanych). I nie planujemy więcej.
Selena, dzięki że rozumiesz, przeżywasz to wszystko pewnie podobnie jak ja. U nas też długa wstrzemięźliwość - ponad 2 tygodnie prawie nic, mówię prawie bo czasem 1 dzień coś i potem dłuuuuga przerwa. Potem zostaje te 7 dni niepłodności - hulaj dusza...... i tworzy się jakiś przymus wykorzystania ich na maksa (czego również nienawidzę) i koniec. I tak w koło Macieju.
Selena, jak sobie z tym radzicie?
|
Śr lip 11, 2007 11:37 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
goostaf napisał(a): Spokojnie, dopiero się uczymy, bo to dopiero 4 nasz wspólny cykl 
Goostafie - nie obraź się, ale jesteście jeszcze "niemowlakami" w małżeństwie. javascript:emoticon(':-D')
Very Happy
Wszystko przed wami.
|
Śr lip 11, 2007 11:40 |
|
 |
Selena
Dołączył(a): N lip 08, 2007 7:07 Posty: 23
|
moniko001....
może ja nie jestem dobrym przykładem...
ale mnie to czekanie i niemozność kochania sie z mężem doprowadzały do takich frustracji.., że po prostu "odpuściłam"
po prostu zdarza nam sie w okresie płodnym kochać z prezerwatywą....
ewentualnie mają miejsce te "grzeszne" pieszczoty...
wiem, że grzesze...
Ale czasami sobie myśle, co "gorsze".., czy lepiej wytrzymywac w pretensjach , frustracjach , złości i buncie ten czas, by moc z takim "czystym" sumieniem przystepować do Komunii
Niech to pozostanie sprawą mojego sumienia i bardzo prosze mnie nie "umoralniać"....
|
Śr lip 11, 2007 12:07 |
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
monika001 napisał(a): Goostafie - nie obraź się, ale jesteście jeszcze "niemowlakami" w małżeństwie Nigdzie nie twierdziłem że jest inaczej.
No ale widzę na Twoim przykładzie poważny plus NPR - mimo upływu kilku lat nadal trudno jest Wam wytrzymać kilka dni bez siebie
Prawda jest taka że wstrzemięźliwość w okresie płodnym jest nawet cięższa od wstrzemięźliwości przedmałżeńskiej, ale widzę ile swego rodzaju uroku ma też ten okres czekania.
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Śr lip 11, 2007 12:24 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Selena, to przeczytaj sobie to, co ja:
www.szansaspotkania.net/index.php?pageid=2048
i już się tak nie stresuj, bo ja po zapoznaniu się z tym stanowiskiem trochę wyluzowałam. I tak trzymać.
|
Śr lip 11, 2007 12:37 |
|
 |
Selena
Dołączył(a): N lip 08, 2007 7:07 Posty: 23
|
moje poczatki z NPR.. ech..
byłam dogłebnie wyedukowana i przekonana, jaki to NPR jest wspaniały, jak nas zblizy do siebie, ile to nam da radości, wspólne analizowanie wykresów (BTW, mąż ma sto innych ważniejszych spraw na głowie niz moje wykresy..  ), jakie to wszystko proste i mało uciązliwe..
ale rzeczywistośc okazała sie sto razy gorsza...
i taki NPR jaki teraz praktykujemy, uważam za super fajna metode...
|
Śr lip 11, 2007 12:38 |
|
 |
Selena
Dołączył(a): N lip 08, 2007 7:07 Posty: 23
|
dzieki moniko.. znam "szanse"..
nie chce sie za bardzo wychwalać, ale na temas seksu w katolickim małżenstwie przeczytałam chyba wszystko co jest możliwe i dostepne w internecie, i nie tylko...
I juz sie nie stresuje..
ta uwaga z "umoralnianiem" nie była bynajmniej do Ciebie..
zauważyłam, ze tu na forum panuje taka tendencja.. dlatego chciałam tego uniknąc..
|
Śr lip 11, 2007 12:43 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|