Czemu służy propagowanie religii?
Autor |
Wiadomość |
entity
Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 20:46 Posty: 71
|
 Czemu służy propagowanie religii?
Zastanawiam się jaki ma sens, dlaczego i po co się to robi, i czy to jest w porządku, czy tak konsekwentne propagowaniem niemożliwych do uzasadnienia przekonań (nawet nie da się wykazać że są to rzeczywiste przekonania), a więc poróżnianie ludzi, które być może skutkuje poczuciem wyobcowania niektórych, a nawet realnym wyobcowaniem, czy taka ekspansja nie jest agresją, albo wręcz zamierzoną agresją?
|
Pt lip 13, 2007 23:45 |
|
|
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Takie samo pytanie mógłbyś zadać o sens propagowanie jakiejkolwiek ideologii, bo np. tego że obiektywnie ludzkie życie ma większą wartość niż skorupka ślimaka też nie da się udowodnić.
|
Pt lip 13, 2007 23:48 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Zencognito napisał(a): Takie samo pytanie mógłbyś zadać o sens propagowanie jakiejkolwiek ideologii, bo np. tego że obiektywnie ludzkie życie ma większą wartość niż skorupka ślimaka też nie da się udowodnić.
Mozna udowodnic z punktu widzenia utylitarnego. Zalezy nam najbardziej na przetrwaniu naszego wlasnego gatunku a wiec naszemu zyciu bedziemy przypisywac wartosc najwieksza.
|
So lip 14, 2007 0:31 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czemu służy propagowanie religii?
entity napisał(a): Zastanawiam się jaki ma sens, dlaczego i po co się to robi, i czy to jest w porządku, czy tak konsekwentne propagowaniem niemożliwych do uzasadnienia przekonań (nawet nie da się wykazać że są to rzeczywiste przekonania), a więc poróżnianie ludzi, które być może skutkuje poczuciem wyobcowania niektórych, a nawet realnym wyobcowaniem, czy taka ekspansja nie jest agresją, albo wręcz zamierzoną agresją?
Propagowanie - chocby najwiekszych bzdur - to jedno, a metody jakimi sie to robi to drugie i mowi bardzo wiele. Jakby religia czynila ludzi lepszymi, to przeciez NIE mordowanoby w imie Boga (Gott mit uns), krzyzowcy czy konkwistadorzy milowaliby tzw. Pogan, a Inkwizytorzy jeno namawiali w karczmie przy piwie czy winie tzw. odszczepiencow, aby wrocili na "lono kosciola", i NIE posuneli by sie nawet o cwierc kroku dalej.
|
So lip 14, 2007 1:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To, że ktoś wykorzystuje religię do złych rzeczy nie oznacza wcale, że ona sama w sobie jest zła. Równie dobrze można stwierdzić, że nóż jest złym narzędziem, bo bandyci używają go do mordowania innych ludzi.
|
So lip 14, 2007 9:09 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: To, że ktoś wykorzystuje religię do złych rzeczy nie oznacza wcale, że ona sama w sobie jest zła.
Biorąc pod uwagę, że nie udowodniono jakiegoś poważniejszego wpływu religii na moralność uważam, że jest zbędna a nawet szkodliwa bo nakłada na człowieka wiele nieuzasadnionych lub słabo uzasadnionych ograniczeń dochodzą do tego problemy psychiczne np. opętania czy związane ze wspomnianymi ograniczeniami poczucie winy.
|
So lip 14, 2007 11:34 |
|
 |
uxia
Dołączył(a): Pt kwi 13, 2007 19:28 Posty: 22
|
No napisał(a): Biorąc pod uwagę, że nie udowodniono jakiegoś poważniejszego wpływu religii na moralność
a jak definiujesz moralność?
_________________ http://uxia.blog.onet.pl/
|
So lip 14, 2007 11:44 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Jako pewien zbiór zasad mówiących co jest dobre a co nie który ułatwia życie w społeczeństwie.
|
So lip 14, 2007 12:10 |
|
 |
uxia
Dołączył(a): Pt kwi 13, 2007 19:28 Posty: 22
|
I tutaj pojawia się ryzyko ignotum per ignotum, bo wiele zależy od tego jak rozumiemy dobro? jeśli dobro zdefiniujemy wyłącznie w kontekście zachowań społecznie pożądanych, to podana przez Ciebie definicja równie dobrze mogłaby odnosić się do savoir vivre'u
_________________ http://uxia.blog.onet.pl/
|
So lip 14, 2007 12:49 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
I odnosi się bo przestrzeganie tych zasad uznajemy za coś dobrego tyle, że są stosunkowo mało ważne bo społeczeństwu nie zagrożą głośne pierdy czy beknięcia takie zasady oczywiście mogą pomóc np.w unikaniu konfliktów ale sama ich treść może być niemal dowolna zależnie od kultury, tradycji itd.
|
So lip 14, 2007 13:52 |
|
 |
entity
Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 20:46 Posty: 71
|
Wszystkie zasady formułowane są w związku z konfliktami interesów, pod kątem ustalającej je władzy, oczywiście istota (przyczyny) konfliktów są w tym akcie sprawą trzeciorzędną. Zasady mają zaletę, można jest uzgodnić, zamiast każdorazowo rozwiązywać konflikty, ale są też wady takiej procedury, uzgodnienie sztywnych zasad sprzyja silniejszej stronie, ta zaś zwykle nie jest chętna do renegocjowania, konflikt może zostać odsunięty w czasie, ale potem znienacka eskalować, albo nawet z tego względu w ogóle nie dojdzie do uzgodnienia, albo znów strony trzecie mogą odebrać zgodę jako zagrożenie., choćby i wtedy gdy jakaś zasadna kłóci się zasadniczo z ich interesami.
Niektóre interesy są nadzwyczaj problematyczne, wiążą się z narzucaniem swojej woli, a więc z przedmiotowym traktowaniem, zwykle w takich przypadkach choćby z konieczności strona je posiadająca także traktowana jest przedmiotowo, to powoduje jednak, że tego rodzaju interesy realizowane są w ukryciu.
Jeszcze wrócę do meritum wątku. Nie miałbym nic przeciwko temu, by duchowni wykładali etykę, nawet gdyby przy okazji próbowali przekonywać do swojej wiary, ale oficjalne wprowadzenie do szkoły katechezy uważam za absurd, bezczelność i fanaberię, amen.
|
So lip 14, 2007 20:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Mozna udowodnic z punktu widzenia utylitarnego. Zalezy nam najbardziej na przetrwaniu naszego wlasnego gatunku a wiec naszemu zyciu bedziemy przypisywac wartosc najwieksza.
O, no nie byłabym taka pewna  Jakby mi ktoś zadał pytanie co byś wolała: żeby wymarły słonie, czy ludzie, to bym się co najmniej głęboko zastanowiła. Z punktu widzenia przyszłości naszej planety najlepiej żeby wymarł.... nasz gatunek.... Pytanie z czymś się bardziej utożsamiasz: ze swoim gatunkiem za wszelką cenę, czy z całym życiem na Ziemi. Nie mówię, że ty byś się zastanawiał, czy wykończyć słonie czy nie, tylko że są ludzie.... mniej krótkowzroczni  Moralność jest bardzo subiektywna według mnie.
|
So lip 14, 2007 20:35 |
|
 |
Kyllyan
Dołączył(a): N kwi 17, 2005 18:30 Posty: 268 Lokalizacja: Gdańsk
|
U chrześcijan takie propagowanie religii nazywa sie ewangelizacją i ma głeboki sens, wynika bowiem z milości bliźniego.
_________________
 Błogosławiony jesteś Panie, Boże ojców naszych,* pełen chwały i wywyższony na wieki. Dn 3,52
|
N lip 15, 2007 6:16 |
|
 |
entity
Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 20:46 Posty: 71
|
Kyllyan napisał(a): U chrześcijan takie propagowanie religii nazywa sie ewangelizacją i ma głeboki sens, wynika bowiem z milości bliźniego.
a komunizm wynikał z dążenia do sprawiedliwości
jak na razie uważam ten "sens" za czyste widzimisię, poproszę o dowody.
|
N lip 15, 2007 19:19 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Z punktu widzenia niewierzącego , wierni kościołów wszelakich potrzebni są do :
1. Sponsorowania
2. Uzyskiwania wsparcia politycznego danego kościoła , by zdołał "przyssać się " do instytucji państwowej i pasożytować na
|
N lip 15, 2007 20:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|