Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 2:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 ksiądz odchodzi... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Nie widzę powodu, po prostu chciałam zauważyć, że to lipny argument ;) Bo niezależnie od tego czy celibat obowiązuje czy nie zawsze się znajdą ludzie oddani sprawie i "karierowicze", którym wszystko będzie przeszkadzać.

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Pn lip 16, 2007 10:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
zielona_mrowka napisał(a):
hmmm Jakubie to jak Ty jako argumentu używasz "że pastorzy sobie radzą bo ty wiesz" i jest dobrze, a Monika jak daje potwierdzoną informację, że jednak nie do końca sobie radzą to już jest źle? hmm :shock:


podaj jedna jedyna grupe zawodowa w ktorej niema jednostek, ktore by nie nazekaly na swoj los^.

jedno jest pewne: celbat koliduje z natura czlowieka.
kosciol mowi iz homosexualizm koliduje z natura czlowieka i dlatego nie mozwe byc zaakceptowany. to stwierdzenie zaprzecza celibatowi. czyzby wolno bylo komus wybierac sobie to co mu jest wygodne i to tylko dlatego ze ma sie wladze? na przyklad wladze papieska?


Pn lip 16, 2007 10:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
zielona_mrowka napisał(a):
Nie widzę powodu, po prostu chciałam zauważyć, że to lipny argument ;) Bo niezależnie od tego czy celibat obowiązuje czy nie zawsze się znajdą ludzie oddani sprawie i "karierowicze", którym wszystko będzie przeszkadzać.


alez niech kazde zachowa swoj celibat jesli ma na to ochote ale po co zmuszac do niego?


Pn lip 16, 2007 10:45
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
kosciol mowi iz homosexualizm koliduje z natura czlowieka i dlatego nie mozwe byc zaakceptowany. to stwierdzenie zaprzecza celibatowi.

A wiesz jak się stara uzasadnić celibat na wydziałach teologicznych?? Przynajmniej u mnie? No więc wydanie potomstwa duchowego jest równie istotne jak wydanie potomstwa biologicznego...

Nie wiem, jak Was, ale mnie to nie przekonuje. Nie przekonuje, bo nie jest to dostaneczna podstawa, by czegoś zabraniać [małżeństwa wśród księży]. Nie jest też taką podstawą stwierdzenie o niemożliwości pogodzenia powołania z rodziną - co jest bzdurą [jeśli ktoś twierdzi inaczej, to niech się wypowie i DOBRZE uzasadni, szczególnie w kontekście setek tysięcy pastorów na całym świecie, którzy nie mają z tym problemu]. Idąc też za tym tokiem rozumowania, to małżeństwo wcale nie powinno być nakierowania na życie biologiczne, a na życie w ogóle - czyli np. duchowe. I ze względu na kilka jeszcze rzeczy, o których nie mam czasu teraz wspomnieć.

Pozdrawiam,
j.


Pn lip 16, 2007 12:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
viewtopic.php?t=4711&highlight=celibat
viewtopic.php?t=11097&highlight=celibat
viewtopic.php?t=3416&highlight=celibat
viewtopic.php?t=427&highlight=celibat
To sa linki, w ktorych toczyly sie dyskusje na temat celibatu, tam wiec prosze kontynuowac dalsze rozwazania.

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Pn lip 16, 2007 14:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 22, 2005 14:17
Posty: 476
Post 
Przyczyna rezygnacji mlodych ksiezy z kaplanstwa moga byc złe wzorce innych kaplanow albo biskupow.Seminarzysci z seminaroiw duchownych mowia ze 30% ksiezy moze miec kogos "na boku".To niewatpliwie nie zacheca mlodych ksiezy do calkowitej rezygnacji z blizszego towarzystwa kobiet.


Pn lip 16, 2007 20:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 22, 2005 14:17
Posty: 476
Post 
biskupow nalezy skreslic, zagolopowalem sie


Pn lip 16, 2007 20:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Gimlas, czy przeprowadzales jakas ankiete na temat tego, co mowia seminarzysci o ksiezach? Jezeli nie, to Twoja wypowiedz jest klamstwem. Ponadto, zalozenie: "moga miec", a stwierdzenie faktu: "maja" to istotna roznica. Zastawianie sie mlodych ludzi wystepujacych ze stanu kaplanskiego czy rezygnujacych z seminarium zlym przykladem innych kaplanow jest troche dziecinne, nie sadzisz?

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Pn lip 16, 2007 21:46
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Gimlas, czy przeprowadzales jakas ankiete na temat tego, co mowia seminarzysci o ksiezach? Jezeli nie, to Twoja wypowiedz jest klamstwem.

Nie musiał przeprowadzać, wystroczy że przeczytał wyniki, ale w takim razie dobrze byłoby podać źródło. ;)


Pn lip 16, 2007 21:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55
Posty: 452
Post 
Główną przyczyną odejść młodych kapłanów jest jak dla mnie fatalny stan niektórych seminariów - choćby Krakowskiego. Owszem, poziom wykształcenia jest bardzo dobry, ale klerycy w seminarium Krakowskim są de facto izolowani od świata. Oczywiście mogą wychodzić, ale :

- Wyłącznie dwójkami (do IV roku chyba), bo chcą ich "uchronić" przed kobietami. Nakaz ten powstał w 1908 roku, po wywołaniu "skandalu" przez dwóch śląskich subdiakonów.

- Do IV roku nie wolno im posiadać telefonu Komórkowego :!:

- W seminarium panuje wybitny rygor...

Efekt jest taki: Młody ksiądz idzie na wiejską podupadłą parafię, gdzie jest zupełnie sam. (Albo z opornym i nienajlepszym proboszczem). Nawet jak proboszcz jest dobry, to przyjaciół nie zastąpi. Pojawia się samotność, nie ma z kim pogadać o problemach. Przenoszą go na inną parafię z czasem, albo do miasta - jest jakieś duszpasterstwo akademickie, pojawia się przyjaźń z kobietą. Wielu to ratuje, nawet jeżeli pojawi się coś więcej. Ale wielu pada. Związek z kobietą staje się dla nich nadzieją, ratunkiem od dotkliwej samotności. Potem pojawia się ślub cywilny, dziecko, a następnie "prośba o zwolnienie od obowiązków kapłana z powodu stwierdzenia nieodwracalności zaistniałego stanu". Watykan na ogół prośbę rozpatruje pozytywnie. Choć jest to złamanie przysięgi, uważam, że taki ksiądz robi czasem lepiej, niż by było, gdyby został. Ksiądz, który będzie cały czas załamany narobi więcej szkód wśród wiernych, niż pożytku.

Czy musi tak być ? Gdyby mógł swobodnie wyjść z seminarium, i spotkać się z kobietą, bez ryzyka, że dostanie op***l, to może by mu pomogło ? A jak by się w niej zakochał, i swierdził, że jednak małżeństwo, a nie kapłaństwo, to bardzo dobrze! Niech zmieni drogę w seminarium, a nie po przysiędze i święceniach! Wcale nie spowoduje to spadku ilości księży. Ale metropolitom krakowskim chyba nigdy to nie trafi do głowy...

_________________
Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...


Pn lip 16, 2007 23:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
hmm w wielu seminariach tak jest, a od zakazu komórek dopiero pojedyncze seminaria się zaczęły wyłamywać. Komórka to nie wszystko, nie wiem co się tak oburzać. Poza tym chyba większym kłopotem jest formacja a nie zakazy... Teraz mentalność jest taka, że każdy zakaz nawet najlepszy odbierany jest jako zło i niesprawiedliwość - każde kolejne pokolenie uważa że coraz więcej mu się zależy a przecież to nieprawda. Wielu skończyło seminarium o "ostrych" (w obecnym rozumieniu) zasadach a są/byli świetnymi księżmi bez kobiet i złamanej psychiki... ech...

A no i nie każda kobieta przy boku księdza musi być jego kochanką.... ech.

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Wt lip 17, 2007 8:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
zielona_mrowka napisał(a):
hmm w wielu seminariach tak jest, a od zakazu komórek dopiero pojedyncze seminaria się zaczęły wyłamywać. Komórka to nie wszystko, nie wiem co się tak oburzać. Poza tym chyba większym kłopotem jest formacja a nie zakazy... Teraz mentalność jest taka, że każdy zakaz nawet najlepszy odbierany jest jako zło i niesprawiedliwość - każde kolejne pokolenie uważa że coraz więcej mu się zależy a przecież to nieprawda. Wielu skończyło seminarium o "ostrych" (w obecnym rozumieniu) zasadach a są/byli świetnymi księżmi bez kobiet i złamanej psychiki... ech...

A no i nie każda kobieta przy boku księdza musi być jego kochanką.... ech.


dlaczego utrudniac zycie potencjalnym ksiedzom?
dlaczego narazac ich na samotnosac?
narazac na zlamana psychike?
nie rozumiem tego wogole.
jesli ktos cos powie o umartwieniu to moim zdaniem jesli ktos chce sie umartwic to zrobi to dobrowolnie bez zakazow i nakazow


Wt lip 17, 2007 8:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
No i właśnie o tym piszę... stawianie wymagań teraz zawsze jest odbierane jako "utrudnianie", uciski i katusze...

Jak zatrudniam pracownika to też wymagam od niego profesjonalizmu i pracowitości, zatrudniam tylko tych którzy podołają moim wymaganiom. Kościół chyba ma prawo formować księży jak chce bo on wie jak ukształtowanych ludzi mu potrzeba i chyba nikt nie ma prawa mówić jak ma to robić. Przez 2000 lat wyrobił właściwe sobie metody. Śmieszą mnie te "święte oburzenia" na brak komórek w seminariach, wyjścia tylko w określonych porach itp...

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Wt lip 17, 2007 9:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
zielona_mrowka napisał(a):
No i właśnie o tym piszę... stawianie wymagań teraz zawsze jest odbierane jako "utrudnianie", uciski i katusze...

Jak zatrudniam pracownika to też wymagam od niego profesjonalizmu i pracowitości, zatrudniam tylko tych którzy podołają moim wymaganiom. Kościół chyba ma prawo formować księży jak chce bo on wie jak ukształtowanych ludzi mu potrzeba i chyba nikt nie ma prawa mówić jak ma to robić. Przez 2000 lat wyrobił właściwe sobie metody. Śmieszą mnie te "święte oburzenia" na brak komórek w seminariach, wyjścia tylko w określonych porach itp...


trafilas w punkt, przez 2000 lat robil cos kosciol, jednak 2000 lat zmienilo ludzi i te lata nie przeszyl tak poprostu. tak jak przez 2000 lat zmienil sie swiat taki musi zmienic sie kosciol. to co bylo kiedys dobre nie znaczy, ze dzis jest dalej takie. konserwatyzm juz wiele zniszczyl.
kosciol w swej madrosci powinien rozpoznac, ze i on musi sie uczyc i zmieniac.
smieszy mnie ten "swiet upur" kosciola w stosunku do dopasowania sie do czasow i ludzi.
czyzby kosciol zapomnial, ze to ludzie buduja kosciol?


Wt lip 17, 2007 10:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Często ten brak pośpiechu ratuje Kościół, który jednak cały czas się rozwija bo chyba nie powiesz, że nie widzisz żadnych zmian od 2000 lat ;)



"upór" ;)

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Wt lip 17, 2007 10:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL