Autor |
Wiadomość |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
mariolcia napisał(a): Raczej nie, kolego, bo my wiemy że mamy rację. Wierzący są w stosunku do życia na "YES" a nie na "NO".
Wszystkie wyznawcy wszystkich religii świata wiedzą, że mają rację.
A co innego mieliby powiedzieć?
Tak w ogóle czytałaś mój post wyżej?
Czy może wiesz więcej o mnie, niż ja sam?
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Cz lip 12, 2007 15:02 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
mariolcia napisał(a): Życie ateisty- to absurdalny temat. Bez Pana Boga czy Pana Jezusa...bez duszy...ateiści nie żyją tylko wegetują oszukując samych siebie że mają rację.
Ateista uwaza ze jedynie czlowiek moze nadac sens swojemu zyciu. Niektorzy robia to, wierzac w nieistniejacy abstrakt, który wymyslili, tj. w boga. Bog to wygodny wytwor ludzkiego umysłu. Daje poczucie bezpieczenstwa i sensu. Ale to tylko proteza. Jednak za podpieranie sie nia trzeba placic i wierzacy placa wolnoscia mysli (brakiem zdolnosci do jasnego, niezaburzonego procesu myslenia), niezaleznoscia emocjonalna, a czasem niszczacym fanatyzmem.
|
Cz lip 12, 2007 18:59 |
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
LAF napisał(a): Ateista uwaza ze jedynie czlowiek moze nadac sens swojemu zyciu. Niektorzy robia to, wierzac w nieistniejacy abstrakt, który wymyslili, tj. w boga. Bog to wygodny wytwor ludzkiego umysłu. Daje poczucie bezpieczenstwa i sensu. Ale to tylko proteza. Jednak za podpieranie sie nia trzeba placic i wierzacy placa wolnoscia mysli (brakiem zdolnosci do jasnego, niezaburzonego procesu myslenia), niezaleznoscia emocjonalna, a czasem niszczacym fanatyzmem.
Pięknie powiedziane.
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
Śr lip 18, 2007 21:07 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jednak za podpieranie sie nia trzeba placic i wierzacy placa wolnoscia mysli (brakiem zdolnosci do jasnego, niezaburzonego procesu myslenia), niezaleznoscia emocjonalna, a czasem niszczacym fanatyzmem.
Na szczęście nie każdy wierzący. Spotyka się czasem takie osobniki, które wyzwoliły się z szablonowego myślenia i wierzą w Boga na swój jedyny, nieskępowany i szczery sposób.
|
Śr lip 18, 2007 21:27 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
LAF napisał(a): mariolcia napisał(a): Życie ateisty- to absurdalny temat. Bez Pana Boga czy Pana Jezusa...bez duszy...ateiści nie żyją tylko wegetują oszukując samych siebie że mają rację. Ateista uwaza ze jedynie czlowiek moze nadac sens swojemu zyciu. Niektorzy robia to, wierzac w nieistniejacy abstrakt, który wymyslili, tj. w boga. Bog to wygodny wytwor ludzkiego umysłu. Daje poczucie bezpieczenstwa i sensu. Ale to tylko proteza. Jednak za podpieranie sie nia trzeba placic i wierzacy placa wolnoscia mysli (brakiem zdolnosci do jasnego, niezaburzonego procesu myslenia), niezaleznoscia emocjonalna, a czasem niszczacym fanatyzmem.
Właśnie Laf powiedz ,jaki Ateista widzi sens swojego życia?
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Śr lip 18, 2007 22:24 |
|
|
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Oprócz korzystania z przyjemności świata.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Śr lip 18, 2007 22:30 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
A jaki Ty widzisz, Sewerynie?
_________________
gg 3287237
|
Śr lip 18, 2007 22:34 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
_Big_Mac_ napisał(a): A jaki Ty widzisz, Sewerynie?
Prawdę mówiac będąc Ateistą nie widziałbym żadnego,prócz,korzystania ze swiata .A ty Big Mac jaki widzisz sens.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Śr lip 18, 2007 22:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Właśnie, nie jesteś ateistą, więc nie wypowiadaj się nad tym, co by było, gdyby, bo nie masz do tego podstaw. Za to skoncentruj się na pytaniu Big Maca.
|
Śr lip 18, 2007 23:12 |
|
 |
zszywacz
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 21:55 Posty: 409
|
Seweryn napisał(a): Właśnie Laf powiedz ,jaki Ateista widzi sens swojego życia?
Niby pytanie nie do mnie, ale chyba jako ateista mogę się wypowiedzieć. Z tym, że mówię wyłącznie za siebie
Widzę sens życia w tym, żeby przeżyć je jak najlepiej, okazać się ważnym dla wielu ludzi, a przynajmniej nikogo nie skrzywdzić. Jeżeli nawet nie uda mi się zrobić świata choćby minimalnie lepszym miejscem - postarać się nie uczynić go gorszym. I zrobić to wszystko nie ze względu na pragnienie nagrody czy lęk przed karą, ale tak po prostu. Bo jestem człowiekiem.
Widzę ten sens też w tym, aby żyć spokojnie i szczęśliwie, skorzystać z tego, co w życiu jest piękne i za co je kochamy - co wcale nie musi oznaczać rzucania się na oślep w wir uciech różnego rodzaju  , poznać piękno świata...
|
Cz lip 19, 2007 9:59 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Właśnie Laf powiedz ,jaki Ateista widzi sens swojego życia?
To zależy od ateisty dla każdego będzie trochę inny...
|
Cz lip 19, 2007 13:30 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Seweryn napisał(a): _Big_Mac_ napisał(a): A jaki Ty widzisz, Sewerynie? Prawdę mówiac będąc Ateistą nie widziałbym żadnego,prócz,korzystania ze swiata .A ty Big Mac jaki widzisz sens.
Pytałem jaki widzisz Ty, będąc wierzącym?
_________________
gg 3287237
|
Cz lip 19, 2007 13:56 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
_Big_Mac_ napisał(a): Pytałem jaki widzisz Ty, będąc wierzącym?
Moim sensem jest nabieranie mądrości życiowej i stawanie się doskonalszym, po to aby móc współistnieć z czymś co jest doskonałe czyli Bogiem. Bo z czymś doskonałym nie może istnieć coś co jest niedoskonałe. Niedoskonałe może istniec tylko z czymś co jest niedoskonałe .Niedoskonałe jest zło, grzech , itp
Doskonałym można się stawać czyniąc dobro , pomagając innym stroniąc od grzechu ,czyli wydając dobre owoce ,tak jak uczył Jezus. Pnącze które wydaj dobre owoce nie będzie odcięte od krzewu .Jednak samo pnącze nie jest w stanie wydawać dobtych owoców na dłuższą metę ,jesli nie będzie umocowane w krzewie.prędzej czy później uschnie .Więc człowiek jesli jest umocowany w Bogu nie zachwieje się i bedzie miał w nim oparcie (prawdy Biblii) . Według mnie życie z Bogiem jest o wiele łatwiejsze, sam człowiek jest bardzo słaby ,jak pisze Biblia ulotny niczym para ,często upada ,poddaje się nałogom , słabością . Jednak człowiek umocowany w Bogu nabiera Mocy dosłownie i w przenośni,gdyż wie, że żyje nie tylko po to aby umrzeć , a śmierć jest tylko przejsciem do wyższych wymiarów istnienia .
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Cz lip 19, 2007 19:23 |
|
 |
neutron NWO
Dołączył(a): Cz lip 19, 2007 9:00 Posty: 83
|
Sewreyn, zanim napiszesz coś o słabości ludzi najpierw poczytaj ST o sile jaką posiadaja ludzie, np. mityczna wieza Babel. Tam nawet sam bóg był w strachu  (zauważ że bóg mówi w tym fragmencie w liczbie mnogiej, poza tym samo hebrajskie słowo El-ohim czyli pan, gospodarz jest jeśli mnie pamięć nie myli liczbą mnogą, czyżby więc Żydom się pomieszało w ich główkach i do pojedynczego boga zwracali się w liczbie mnogiej?)
a dlaczego tacy nedzni i słabi ludzie potrafili przeciwstawić się bogu który podobno jest najlepszy, najdoskonalszy, największy, najmiłosierniejszy, najdobrotliwszy, wszechmocny, wszech... dobra nie chce mi się już wymyslać...
czyż to nie świadczy o słabości samego boga (tzn jego hipotezy) i jego maluczkości?
_________________ W końcu dotrze do ciebie, że to ty jesteś problemem.
|
Cz lip 19, 2007 21:03 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
neutron NWO napisał(a): Sewreyn, zanim napiszesz coś o słabości ludzi najpierw poczytaj ST o sile jaką posiadaja ludzie, np. mityczna wieza Babel. Tam nawet sam bóg był w strachu  (zauważ że bóg mówi w tym fragmencie w liczbie mnogiej, poza tym samo hebrajskie słowo El-ohim czyli pan, gospodarz jest jeśli mnie pamięć nie myli liczbą mnogą, czyżby więc Żydom się pomieszało w ich główkach i do pojedynczego boga zwracali się w liczbie mnogiej?) a dlaczego tacy nedzni i słabi ludzie potrafili przeciwstawić się bogu który podobno jest najlepszy, najdoskonalszy, największy, najmiłosierniejszy, najdobrotliwszy, wszechmocny, wszech... dobra nie chce mi się już wymyslać...czyż to nie świadczy o słabości samego boga (tzn jego hipotezy) i jego maluczkości?
Bo Bóg im na to pozwolił .Zamysłem Boga było to aby Jezus umarł za lud grzeszny ,aby ten sie nawrócił.Sam widzisz że zamysł ten się sprawdził ,gdyż Kosciół Katolicki narodził się po śmierci Jezusa .Czyli sam widzisz że Jezus nie umarł na darmo.
I to świadczy o potędze Boga ,który przewidział ,że po śmierci Jezusa narodzi się potężna wiara,maluczcy są tylko ci którzy tego nie wiedzą.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Cz lip 19, 2007 21:27 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|