Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 21:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 486 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33  Następna strona
 Nadzieje, marzenia ateistów - pytanie do nich. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Cytuj:
Z powyższych przykładów jasno wynika że "niewiara" ateistów nie ma praktycznie żadnego uzasadnienia. Ateiści nie wierzą bo im się po prostu nie chce czyli można uznać ich za leniwych. Paradoksalnie chociaż sami nie potrafią uzasadnić dlaczego odrzucają wiarę to oczekują z kolei od wiernych wyczerpujących argumentów "po co wierzyć" a gdy ci z dobrego serca udzielają im odpowiedzi zazwyczaj wyśmiewają ich.


Oczywiście mogę mówić tylko za siebie , ponieważ ateizm nie jest żadnym narzucontm arbitralnie światopoglądem .

Za wikipedią :

Historycznie, pierwsze próby utworzenia typologii ateizmu pojawiły się w religijnej apologetyce. Rozpowszechnione było rozróżnienie na praktyczny ateizm i spekulatywny ateizm (inaczej sceptyczny ateizm). Mianem praktycznego ateizmu określano postawę moralną wywołaną przez moralne niepowodzenia, zamierzoną ignorancję i niewierność. Ludzie klasyfikowani jako praktyczni ateiści zachowywali się tak, jakby Bóg nie istniał - obywali się bez Boga i religii w życiu codziennym. Spekulatywny lub inaczej sceptyczny ateizm polegał zaś na tym, że negował możliwość istnienia Boga.

Początkowo teologowie negowali możliwość spekulatywnego ateizmu utrzymując, że poprzez rozumowanie nie można dojść do niewiary. W końcu jednak niemożliwe stało się zaprzeczanie, że spekulatywny ateizm istnieje.

Do mnie przemawiają najbardziej następujące argumenty , przemawiające przeciw ideii boga w ujęciu wielkich religii monoteistycznych :

1.
Mnie najbardziej "pociąga " argument eksperymentalny .
Skoro proces poznawczy zwany nauką , opary na założeniu nieistnienia boga i cudów działa [ w odróżnieniu od różnorakich teologii ] , wciąż podnosząc stan naszej wiedzy o swiecie i jego zrozumienia , to wnioskuje z tąd , że jest to założenie słuszne .

2.
Kolejnym argumentem , który mnie przekonuje jest wewnętrzna niespójność [ nielogiczność ] pojęcia boga definiowanego jako współistnienie trzech wszechcech [ wszechmocy , wszechwiedzy i wszechdobroci ].
Skoro pojęcie boga jest nielogiczne , to rozciąga tę nielogiczność , na wszystko z czym tę koncepcje powiążemy .
Jeśli ktoś uważa , że bóg jest częścią otaczającego nas świata [ jako element wpływający na jego kształt ] , to wychodzi na to , że otaczający nas świat jest nielogiczny , a tym samym niepoznawalny .
Ja zaś w takim przypadku muszę uznać , że jestem samotną solipsystyczną swiadomością .

Ponieważ zaś jedynym uzasadnieniem przyjęcia wewnętrznie sprzecznych zasad logiki binarnej [ stanowiącej nas samych , będąc mechanizmem naszego myślenia na zasadzie "myślę więc jestem " ] jest uzasadnienie oparte o obserwacje otaczającego nas świata [ który jest logiczny ].
Jeśli uznamy że ten świat jest nielogiczny [ cuda istnieją ] , to rozpadowi ulega nasza własna świadomość .
Zatem podważona zostaje nawet elementarna zasada solipsyzmu - ja istnieje .
Tak więc idea boga prowadzido absolutnego chaosu i rozpadu wszelkich pojęć , nawet naszych świadomości .

3. Pozostajke wreszcie argument "z prawdopodobieństwa " .
Skoro na świecie istnieje i istniała niepoliczalna liczba religii [ a w praktyce , co człowiek to religia ] , to prawdopodobieństwo prawdziwości którejkolwiek z nich jest bardzo niskie .
Interpretując je więc do postaci binarnej , należy przyjąć , że idea boga jest fałszywa .

4. Kolejnym argumentem może być wymóg funkcjonalności .
Ponieważ mój umysł ma ograniczone moce przerobowe , to by dojść do jakiegokolwiek wniosku nie może operować nieskończoną liczbą bytów nieistniejących [ bo się zawiesi ] . Tak więc nie mogę zakładać istnienia wszystkiego co się uroi w mojej [ lub innych ] głowie .
Jestem zmuszony odrzucić jako fałsz , wszystko co nie znajduje potwierdzenia w obiektywnie powtarzalnej obserwacji otaczającego mnie świata . Bóg jest wśród tych odrzuconych koncepcji .
By móc funkcjonować , muszę ignorować idee nieobserwowalnych byów , w tym boga na zasadzie brzytwy Ockhama .

W sumie argument 1 i 4 można by połączyć w jeden jako wymóg pragmatyzmu , mimo że przybiera różne postacie .


Śr lip 18, 2007 12:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46
Posty: 786
Post 
@mariolcia: miało być "dumna", już sobie nie pochlebiaj. Moje dzieci czy będą chodzić na religię? Nie będą, dopóki nie zaczną mieć jakiegoś zdania na ten temat. Nie będę ich od początku zarażać tą chorobą. Same sobie wybiorą czy chcą być muzułmanami, ewangelistami, katolikami, czy innymi obłąkanymi lub ateistami. Ja ich zmuszać nie będę do niczego, przede wszystkim do chodzenia na religię. Ten wybór należy tylko i wyłącznie DO NICH SAMYCH. A Wy- katolicy, uprawiacie najzyklejszą indoktrynację nieswiadomych małych dzieci. Ot, co.

To czy wierzący są aż tak bardzo zorganizowani tez jest względne. Nie wmówisz mi, że KAŻDY wierzący ma w kalendarzyku obok dni płodnych i bezpłodnych wypisane co ma robić po kolei.
5.00- pobudka
5.10- poranna modlitwa
6.00- poranna msza
7.00- autobus do pracy/ szkoły + odmawianie różańca
8.00- praca/ szkoła + w przerwach modlitwa
15.00- powrót do domu
do 19.00- krzątanina przerywana audycjami z Radia...
19.00-19.30- odpoczynek przy modlitwie, by na spokojnie zasiąść przed bożą stacją TVP1 i wysłuchać Wiadomości. TNVu nie oglądamy, bo to szatany same!
20.00- spać, jak Pan Bóg nakazał.
ewentualna rozrywka w postaci seksu- tylko w soboty przez 30 minut! --'

_________________
"Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"


Śr lip 18, 2007 12:12
Zobacz profil
Post 
Mariolcia, a ja odnoszę wrażenie, że ty byś chciała, żebyśmy przyznali, że życie ateisty jest puste, smutne i bezsensowne. Że brakuje nam czegoś, że jesteśmy pozbawieni zasad moralnych i nie myślimy o innych.
Ale czy się to Tobie podoba czy nie, to jest nieprawda. Nasze życie jest tak samo pełne, albo nawet pełniejsze niż życie osób wierzących, bo w czasie, kiedy ty się modlisz i chodzisz do kościoła, czyli powtarzasz pewne czynności, ja mogę rozwijać swoje zainteresowania, albo spędzić czas z rodziną/ przyjaciółmi. Ale oczywiście nie będę Cię do tego przekonywać. W ogóle uważam, że ta rozmaowa nie ma sensu, bo Ty już masz swoje zdanie i cokolwiek byśmy nie napisali, to i tak prawdopodobnie go nie zmienisz. Naszą jedyną "winą" jest to, że stawiamy rozum na pierwszym miesjcu. Dla Ciebie to grzech i z tym nie da się polemizować.
Podobnie jak enigma, też czuję się dumna z tego, że jestem ateistką, przede wszystkim dlatego, że jestem wierna sobie i nie robią nic wbrew własnemu sumieniu. Dlatego czuję się szczęśliwa. Ale jeszcze bardziej dumna jestem z tego, że nie jestem złym człowiekiem.


Śr lip 18, 2007 12:51
Post 
mariolcia napisał(a):
Z powyższych przykładów jasno wynika że "niewiara" ateistów nie ma praktycznie żadnego uzasadnienia. Ateiści nie wierzą bo im się po prostu nie chce czyli można uznać ich za leniwych.

Ty w ogole nie pytalas o uzasadnienie, tylko o to czy mozliwe jest bycie ateista. A wiec jest - tym bardziej dla czlowieka myslacego - i tyle.


Śr lip 18, 2007 21:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 19, 2007 9:00
Posty: 83
Post Re: Nadzieje, marzenia ateistów - pytanie do nich.
abs napisał(a):
Ponieważ widzę, że ateizm dominuje, bynajmniej w pierwszych działach forum, mam kilka czysto ciekawych pytań do ateistów.

Czy chcieli byście aby bóg istniał, aby istniało życie wieczne, życie po śmierci. Rozumiem, że nie ma podstaw w to wierzyć, ale czy chcieli byście aby była taka możliwość ?
Uzasadnić odpowiedź. :-)

nie chciałbym żeby bóg istniał, chyba że sam miałbym nim być.

_________________
W końcu dotrze do ciebie, że to ty jesteś problemem.


Wt lip 24, 2007 10:29
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38
Posty: 668
Post 
Cytuj:
1.
Mnie najbardziej "pociąga " argument eksperymentalny .
Skoro proces poznawczy zwany nauką , opary na założeniu nieistnienia boga i cudów działa [ w odróżnieniu od różnorakich teologii ] , wciąż podnosząc stan naszej wiedzy o swiecie i jego zrozumienia , to wnioskuje z tąd , że jest to założenie słuszne .


co znaczy działa? czy my coś stwarzamy? czy tylko poznajemy i definiujemy?
nauka czerpie z stworzenia , nie stwarza nic sama z niczego. Cuda to wszystko co dziś nierozumiemy i może nigdy nie zrozumiemy , oparte na wierze a nie nauce.

Cytuj:
2.
Kolejnym argumentem , który mnie przekonuje jest wewnętrzna niespójność [ nielogiczność ] pojęcia boga definiowanego jako współistnienie trzech wszechcech [ wszechmocy , wszechwiedzy i wszechdobroci ].
Skoro pojęcie boga jest nielogiczne , to rozciąga tę nielogiczność , na wszystko z czym tę koncepcje powiążemy .
Jeśli ktoś uważa , że bóg jest częścią otaczającego nas świata [ jako element wpływający na jego kształt ] , to wychodzi na to , że otaczający nas świat jest nielogiczny , a tym samym niepoznawalny .
Ja zaś w takim przypadku muszę uznać , że jestem samotną solipsystyczną swiadomością .

Ponieważ zaś jedynym uzasadnieniem przyjęcia wewnętrznie sprzecznych zasad logiki binarnej [ stanowiącej nas samych , będąc mechanizmem naszego myślenia na zasadzie "myślę więc jestem " ] jest uzasadnienie oparte o obserwacje otaczającego nas świata [ który jest logiczny ].
Jeśli uznamy że ten świat jest nielogiczny [ cuda istnieją ] , to rozpadowi ulega nasza własna świadomość .


Stawiasz teze, ktorą sam obalasz ;)..Jezeli otaczający nas swiat i prawa nim rządzące uważasz za logiczne, o czym piszesz..., , ewolujące na podstwie dokłądnie kilku teorii fizyki, matematyki , stwórca musi być w najwiekszym stopniu logiczny. Tak jak pisałem wyżej cuda to rzeczy niepoznane, ale nie znaczy , ze niemożliwe do poznania.
Przymioty Boga.. wszechwiedza, wszechmoc itp..są logiczne w kontekscie mocy stworzenia i w największym stopniu do ogarniecia ludzkim umysłem. Wychodząc z różnych błednych zawiłości myślowych duże wpadki Ci się zdarzają...

Cytuj:
3. Pozostajke wreszcie argument "z prawdopodobieństwa " .
Skoro na świecie istnieje i istniała niepoliczalna liczba religii [ a w praktyce , co człowiek to religia ] , to prawdopodobieństwo prawdziwości którejkolwiek z nich jest bardzo niskie .
Interpretując je więc do postaci binarnej , należy przyjąć , że idea boga jest fałszywa .


czyli prawdopodobieństwo , ze w 1 milionie religii na świecie nie ma żadnej która czci "prawdziwego" Boga jest mniejsze niż w jednej istniejącej? Tego to już pojąc nie mogę...chyba bardziej urzeczywistnia fakt, ze ludzie ciągle wierzą w Boga od tysiecy lat , niż gdyby tylko 1 człowiek na świecie wierzył, a jakie drogi wybierają w celu poznania Boga to już inna rzecz.

Cytuj:
4. Kolejnym argumentem może być wymóg funkcjonalności .
Ponieważ mój umysł ma ograniczone moce przerobowe , to by dojść do jakiegokolwiek wniosku nie może operować nieskończoną liczbą bytów nieistniejących [ bo się zawiesi ] . Tak więc nie mogę zakładać istnienia wszystkiego co się uroi w mojej [ lub innych ] głowie .
Jestem zmuszony odrzucić jako fałsz , wszystko co nie znajduje potwierdzenia w obiektywnie powtarzalnej obserwacji otaczającego mnie świata . Bóg jest wśród tych odrzuconych koncepcji .
By móc funkcjonować , muszę ignorować idee nieobserwowalnych byów , w tym boga na zasadzie brzytwy Ockhama .

To Twój wybór i nie mieszaj do tego racjonalnego podejścia do życia....
niedoceniasz swojego umysłu :). Brzytwa Ockhama nie "tnie" bytów w zbiorze "duchowym", nie nadaje sie do tego... to Ockham pisał...

Cytuj:
Jedynym realnym bytem jest Bóg - wszystko, co da się wywieść bezpośrednio od Boga jest prawdą,
a reszta to czcze spekulacje.


Jak widzisz, to czcze spekulacje ;).


Wt lip 24, 2007 20:53
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
kosiarz napisał(a):
co znaczy działa? czy my coś stwarzamy? czy tylko poznajemy i definiujemy?
nauka czerpie z stworzenia , nie stwarza nic sama z niczego.

Jak nie? A gdzie w naturze jest wirtualna rzeczywistość? Gdzie masz np. to całe uniwersum World of Warcraft?


Wt lip 24, 2007 21:01
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38
Posty: 668
Post 
Zencognito napisał(a):
kosiarz napisał(a):
co znaczy działa? czy my coś stwarzamy? czy tylko poznajemy i definiujemy?
nauka czerpie z stworzenia , nie stwarza nic sama z niczego.

Jak nie? A gdzie w naturze jest wirtualna rzeczywistość? Gdzie masz np. to całe uniwersum World of Warcraft?


a Twój mózg to kto stworzył? a sprzet na którym to sie realizuje? wiesz co to stworzenie...? nic z niczego...Twa wirtualna rzeczywistość to zlepek rozumu ludzkiego z sprzetem komputerowym..tworzonego na tej samej zasadzie..

Cytuj:
Stworzenie – akt, w którym niestworzony osobowy Bóg, Najwyższa Istota Transcendentna, Praprzyczyna, powołuje do istnienia z niczego (ex nihilo) materię, przestrzeń i czas, których sam jest fundamentem.


Cytuj:
ex nihilo nihil (fit) łac., z gr., nic (nie wynika, nie powstaje, nie rodzi się) z niczego.


Wt lip 24, 2007 21:11
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
kosiarz napisał(a):
a Twój mózg to kto stworzył?

A co to ma do rzeczy? To, że załóżmy Hewlet Packard mi stworzył kompa nie znaczy, że co ten komp wyprodukuje jest dziełem Hewlet Packard.
kosiarz napisał(a):
wiesz co to stworzenie...? nic z niczego...

Wymyślasz sobie definicję na własne potrzeby. Sugeruję zapoznać się z definicją słownikową.
kosiarz napisał(a):
Twa wirtualna rzeczywistość to zlepek rozumu ludzkiego z sprzetem komputerowym..tworzonego na tej samej zasadzie..

Co nie zmienia faktu, że stworzył ją człowiek i w naturze nie występuje.


Wt lip 24, 2007 21:19
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38
Posty: 668
Post 
#
stworzyć — stwarzać
1. «sprawić, że coś zaczyna istnieć, powołać do życia»
2. «stać się przyczyną, podstawą czegoś, spowodować coś»
3. «wymyślić coś i nadać temu określoną formę»
4. «o osobach: stać się członkami jakiejś grupy»
5. «nadać komuś, czemuś jakieś cechy»

to jest słownik jezyka polskiego a nie definicja stworzenia, o której piszemy :), przedstwaiłem Ci je wyzej z wikipedii.

jeżeli chcesz pisać o potocznym uzywaniu słow...to wybacz nie jestem zainteresowany.

Wirtualna rzeczywistość...nie wystepuje w realnym świecie...hehehehe, a co to Twoje marzenia?, a co to Twoje wyczyny w "wirtualnym świeice" Twojej wyobrazni..eh ;). Człowiek wprowadził do kompa, wirtualne marzenia i jego wyobrazenia...Bóg na początku nam to wszystko podarował...my tylko poznajemy , odkrywamy i wykorzystujemy jak w tym przypadku..;)


Wt lip 24, 2007 21:28
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
kosiarz napisał(a):
jeżeli chcesz pisać o potocznym uzywaniu słow...to wybacz nie jestem zainteresowany.

Acha, czyli jesteś zainteresowany jedynie rozmową o definicjach, które są Ci na rękę? :-D
kosiarz napisał(a):
Wirtualna rzeczywistość...nie wystepuje w realnym świecie...hehehehe, a co to Twoje marzenia?

Moje marzenia też w realnym świecie nie występują w takiej postaci, w jakiej ja je postrzegam.
kosiarz napisał(a):
Bóg na początku nam to wszystko podarował...my tylko poznajemy , odkrywamy i wykorzystujemy jak w tym przypadku..;)

...i zawijamy je w te sreberka ;-)


Wt lip 24, 2007 21:35
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38
Posty: 668
Post 
Zencognito napisał(a):
kosiarz napisał(a):
jeżeli chcesz pisać o potocznym uzywaniu słow...to wybacz nie jestem zainteresowany.

Acha, czyli jesteś zainteresowany jedynie rozmową o definicjach, które są Ci na rękę? :-D
kosiarz napisał(a):
Wirtualna rzeczywistość...nie wystepuje w realnym świecie...hehehehe, a co to Twoje marzenia?

Moje marzenia też w realnym świecie nie występują w takiej postaci, w jakiej ja je postrzegam.
kosiarz napisał(a):
Bóg na początku nam to wszystko podarował...my tylko poznajemy , odkrywamy i wykorzystujemy jak w tym przypadku..;)

...i zawijamy je w te sreberka ;-)


i pogadali jak corgito...z katolem ;)
miłej nocy życze :)


Wt lip 24, 2007 21:39
Zobacz profil WWW
Post 
Wygląda że zawijanie w sreberka to już przyzwyczajenie zenka.
Jestem bardzo ciekawa waszej miny gdy po śmierci okaże się ze wszystkie "ateistyczne" argumenty okażą się błędne.
:)


Śr lip 25, 2007 7:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Chętnie pogadamy o tym przy piwnym wulkanie ;)

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Śr lip 25, 2007 10:05
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46
Posty: 786
Post 
@mariolcia: jajco będzie, jak się okaże, że to my mieliśmy rację 8)

Tak na marginesie, to po co nam bóg? Ja niego nei wierzę, bo go nie ma, ai nawet nie chcę, żeby kiedykolwiek był. Skoro teraz już katolicy kota dostają na myśl o nieistniejącym absolucie, to co by się działo, gdyby sie okzało kiedyś, że on istnieje 0o tragedyja.

_________________
"Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"


Śr lip 25, 2007 14:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 486 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL