Relacje miedzy malzonkami w sprawach intymnych
| Autor |
Wiadomość |
|
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
Wyjątkowo zgadzam się z Innym  .
|
| Śr lip 04, 2007 23:07 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Zlemijest 1 napisał(a): Czas chyba odejsc bo ten zwiazek nie ma sensu Gdzie chesz odejść?Myslisz ,że jak zmienisz połozenie to Ci sie polepszy ,będzie jeszcze gorzej ,bo będziesz miał na sumieniu dodatkwo żone i dzieci .Ty musisz uciekać przed sobą a nie przed żoną! To ty masz problem a nie żona z dziećmi ,którym swoją tchurzliwą icieczką skomplikujesz tylko ,życie .Czy nie żal ci ich? Czy seks ma dla Ciebie wiekszą wartość niż dobro dzieci? Czy one się prosiły na świat? Więc nie zachowuj sie teraz jak samiec ,tylko jak mąż i ojciec.
Nie o to mi biega.
Tchorzem nie jestem a wiec raczej nie odejde.
Moze ze wzgledu na dzieci, moze mi bedzie zony zal tez.
Na razie zostaje i sie z tym jakos uborykam.
Zobaczymy jak sie sprawy potoczom.
|
| Śr lip 04, 2007 23:16 |
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Zlemijest, a może wyślij swoją żonkę na fitness. To bardzo podnosi samoocenę, poprawia sprawność fizyczną i ... podnosi stan libido u wielu kobiet. Regularnie ćwiczę i wiem coś o tym.
Nawet przy dzieciach to kwestia odpowiedniej organizacji dnia.
Nie żebym coś miała do wyglądu czy figury twojej małżonki, ale nawet najpiękniejsze kobiety miewają kompleksy. Taka już nasza babska natura 
|
| Pn lip 23, 2007 9:36 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
monika001 napisał(a): Zlemijest, a może wyślij swoją żonkę na fitness. To bardzo podnosi samoocenę, poprawia sprawność fizyczną i ... podnosi stan libido u wielu kobiet. Regularnie ćwiczę i wiem coś o tym. Nawet przy dzieciach to kwestia odpowiedniej organizacji dnia. Nie żebym coś miała do wyglądu czy figury twojej małżonki, ale nawet najpiękniejsze kobiety miewają kompleksy. Taka już nasza babska natura 
Moniko niestety to nie tak latwo z tym fitnessem.
Zona nie bardzo ma na to chec lub wolny czas.
Co do kompleksow staram sie ja ratowac jak cos powie ponizajacego na swoj temat ale nie zawsze mi to wychodzi.
|
| Pn lip 23, 2007 12:20 |
|
 |
|
Hebamme
Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47 Posty: 342
|
Zlemijest1 napisał(a): Annnika napisał(a): Powiedziałeś, że kwestia ciąży kolejnej jest już załatwiona, może tu tkwi problem  Skutek uboczny pewnych zabiegów lub leków to właśnie obniżenie libido... Nie zauwazylas ze napisalem "zalatwiona". Tzn, bylo to zalatwione za mnie przed porodem  O ciaze nie musimy sie martwic.
Przebrnęłam przez wątek ale nie rozumiem tego załatwienia.W tym "załatwieniu' może tkwić źródło problemu. Wyjaśnisz?
Często bywa tak, że kiedy kobieta wie , że nie może zajść w ciążę, coś w niej się blokuje i traci ochotę na seks. Tak bywa w wypadku sterylizacji, któregoś z małżonków, a także w przypadku np. wycięcia macicy. Wbrew pozorom świadomość płodności wpływa na nasze libido.
Ponieważ jestem kobietą, mogę z własnego doświadczenia powiedzieć, że tracę ochotę na współżycie jak zbyt mało ze sobą rozmawiamy, gdy mąż nie okazuje mi czułości na co dzień i gdy mam świadomość, że nie zajdę w ciążę...
_________________ www.pro-life.org.pl
|
| Pt lip 27, 2007 8:19 |
|
|
|
 |
|
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
Hebamme napisał(a): Ponieważ jestem kobietą, mogę z własnego doświadczenia powiedzieć, że tracę ochotę na współżycie jak zbyt mało ze sobą rozmawiamy, gdy mąż nie okazuje mi czułości na co dzień i gdy mam świadomość, że nie zajdę w ciążę...
Nie rozumiem tego spójnika, to co piszesz jest nielogiczne. Dlaczego łączysz płodność i libido? Miałabyś ochotę na współżycie z intencją poczęcia dziecka, gdyby mąż nie okazywałby Ci czułości i nie rozmawiał? Pewnie nie, a przecież masz ochotę, w fazie niepłodnej współżyć, pod warunkiem okazania czułości i rozmowy. To nie płodność wpływa na libido tylko miłość!!
|
| Pt lip 27, 2007 8:39 |
|
 |
|
Hebamme
Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47 Posty: 342
|
Nie tylko. Świadomość możliwości poczęcia dziecka wpływa na wiele kobiet ekscytująco.
_________________ www.pro-life.org.pl
|
| Pt lip 27, 2007 8:50 |
|
 |
|
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
Jak wiele? Masz na ten temat jakieś dane?
Moim zdaniem jest dokładnie na odwrót. Wiele kobiet odczuwa spadek libido spowodowany obawą o niechcianą ciążę. Taka sytuacja ma miejsce w moim małżeństwie. Podobnie czują dziesiątki kobiet piszących o swoich obawach na forach. Poczytaj sobie www.naturalnemetody.fora.pl albo nawet www.npr.pl Mimo cenzury nawet na tym forum można znaleźć świadectwa potwierdzające moją tezę. Wiesz co to jest schiza ciążowa? Wiesz jak potrafi rozłożyć nie tylko współżycie, ale także jedność małżonków?
|
| Pt lip 27, 2007 9:39 |
|
 |
|
Hebamme
Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47 Posty: 342
|
To zależy, kto na jakim jest etapie. Schizę ciążową miałam kiedy brałam pigułki antykoncepcyjne. Przeszło mi gdy zaczęłiśmy stosować metodę objawowo-termiczną.
A tu napisałam o moich własnych odczuciach a także odczuciach moich niektórych znajomych.
_________________ www.pro-life.org.pl
|
| Pt lip 27, 2007 10:04 |
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Hebamme napisał(a): Świadomość możliwości poczęcia dziecka wpływa na wiele kobiet ekscytująco. Na mnie nie  Chyba, że to nieświadome (świadomość nieświadoma?).
Ale ja nie mam tabletkowej przeszłości - może to taki "efekt odbicia"?
|
| Pt lip 27, 2007 10:36 |
|
 |
|
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
Hebamme napisał(a): To zależy, kto na jakim jest etapie.
Trafna uwaga, jeśli dla małżonków kolejne dziecko nie stanowi większego problemu, bo i tak w ciągu najbliższego roku, dwóch chcą powiększyć rodzinkę, to być może, takie zjawisko ma miejsce. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy małżonkowie w swoim sumieniu zdecydują, że nie powinni mieć dziecka. Zawodność NPR-u kładzie się wtedy cieniem na współżyciu 
|
| Pt lip 27, 2007 10:59 |
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Emil napisał(a): Trafna uwaga, jeśli dla małżonków kolejne dziecko nie stanowi większego problemu, bo i tak w ciągu najbliższego roku, dwóch chcą powiększyć rodzinkę, to być może, takie zjawisko ma miejsce. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy małżonkowie w swoim sumieniu zdecydują, że nie powinni mieć dziecka. Zawodność NPR-u kładzie się wtedy cieniem na współżyciu  A tu z kolei ja mam uwagę - nie planujemy już dzieci na pewno, ale ja nie mam żadnej schizy z tego powodu, mimo, że stosujmy npr (tyle, że jest to npr w wersji hard).
Czy - jeśli bym się bała ciąży - stałaby sie ona mniej prawdopodobna? A jeśli bym mimo wszystko zaszła - czy to by znaczyło, że martwiłam sie za mało?
Myślę, że to trochę kwestia podejścia do życia w ogóle...
|
| Pt lip 27, 2007 11:11 |
|
 |
|
Hebamme
Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47 Posty: 342
|
Ponieważ każda kobieta jest inna i ma inne doświadczenia, to może w przypadku żony naszego kolegi forumowego zachodzi blokada związana z utratą możliwości rodzenia? Nie będzie dziecka to po co współżyć - ot taki atawizm. Nie można tego wykluczać. U kobiet po usunięciu macicy (bez jajników) często występuje lęk o utratę atrakcyjności, uważają, że są bezwartościowe itp. itd.
_________________ www.pro-life.org.pl
|
| Pt lip 27, 2007 11:13 |
|
 |
|
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
|
| Pt lip 27, 2007 11:24 |
|
 |
|
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
Hebamme napisał(a): U kobiet po usunięciu macicy (bez jajników) często występuje lęk o utratę atrakcyjności, uważają, że są bezwartościowe itp. itd.
Pewnie niejedna amazonka też ma takie obawy, ale czy to jest związane z płodnością 
|
| Pt lip 27, 2007 11:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|