Widzę, że coraz mądrzejsze wywody puszczasz... znawczyni sie wielka znalazla Czy ty czasem nie zjadlaś wszystkich rozumow. Wyluzuj kobieto kazdy slucha tego co lubi...

Tez. Tak jak mowilem - nie znam na tyle dogmatow aby z pewnoscia nimi rzucac wiec pewno masz racje.



Wiesz, summa summarum to nie jest kwestia jednoznaczna. Teoretycznie mamy wolnosc slowa, z drugiej strony mozna wniesc procesy o znieslawienie, z jeszcze innej strony - zabronione jest propagowanie np. nazizmu co wolnosci slowa bezposrednio zaprzecza.

Sama moralnosc takiego czynu bedzie po stronie negatywnej dla chrzescijanina z powodow oczywistych. Dla mnie - ciezko powiedziec. Oczywiscie, ze emocjonalnie bede nienawidzil jesli ktos obraza bliska mi osobe albo chce przekazac innym poglady pelne nienawisci i nietolerancji dla innych.

Z drugiej strony uczucia religijne to sprawa emocjonalnie wrazliwa dla wielu ludzi. Zarowno wulgarna obraza jak i racjonalna krytyka moga byc odebrane przez ludzi za tresci obrazliwe. Jesli bezposrednio zabronilibysmy obrazy obiektow kultu religijnego to jestem pewny, ze latwo by bylo prawo takie naduzyc do tego aby stlamsic rzeczowa krytyke spraw religijnych.

Coz, sprawa prosta nie jest i mysle, ze do konca nigdy nie bedziemy mogli powiedziec gdzie powinnismy postawic granice pomiedzy wolnoscia slowa a obrazaniem uczuc innego czlowieka bo roznica pomiedzy bezsensowna a sensowna krytyka moze byc dla wielu po prostu zbyt plynna.

Oczywiście masz rację, że ustalenie dokładnej, szczegółowej granicy pomiędzy obelgą, a barwną i dosadną krytyką jest niemożliwe. Ale myślę, że już choćby potępienie takich ewidentnych obelg ze strony niektórych satanistów pod adresem chrześcijan (profanacja krzyży, karykaturalizacja Męki Pańskiej, etc.), tak żeby ich zachowanie nie było uznawane za dopuszczalną normę przez kulturowy mainstream byłoby w tej sprawie satysfakcjonujące. Podobnie jak w analogicznych innych przypadkach ewidentnych przegięć.

Z tym, że bardziej niż o prawo, które rzeczywiście działa nie najgorzej pod tym względem, chodzi mi o zachowanie ludzi z show biznesu i szeroko rozumianej kultury, które bardzo często sprowadza się do ględzenia o "prawie do artystycznej ekspresji" gdy Glen Benton łamie krucyfiksy na koncertach. A to już świadczy o coraz większym przyzwoleniu na agresję wobec religii w sferze kulturalnej.

a nie sądzicie, że w naszym kraju religia stała się elementem żcyia codziennego, w wiadomościach obok informacji gospodarczych słyszymy o jakichś cudach, biskupach, księdzach, tak jakby z założenia wszyscy w kraju byli wierzący, ba, nawet jak gdyby wszyscy byli katolikami.

i z tego powstają później pomysły zabraniania jakiejś muzyki, jakichś filmów, później dochodzą do tego wygląd, poglądy, i stajemy w obliczu państwa, nie dość że wyznaniowego (bo to przecież jest juz teraz), ale i państwa wręcz totalitarnego, a totalitarnego właśnie przez zachlyśnięcie się wiarą.

Macie jakieś kompleksy, czy co, że czepiacie się tak każdego kto Was atakuje?

bo ja kiedy słysze katolicką kapele po prostu wyłączam, odchodzę, i olewam, ale nie pisze na ateistycznych forach jak to mi źle z tym, że jakaś tam kapelka nagrała teledysk potępiający niewiarę... widać różnicę?

Szanowny BIG MAC
Wierz mi takich prostych, prymitywnych utworów w deathmetalu jest multum, oto kilka z nich:
Six feet under: Suffering in Ectasy, Lycanotrophy, War is coming...i wiele innych
Obituary: w praktyce cała ich twórczość to proste riffy aż strach pomyśleć co by było gdyby grał u nich Pat O'Brien
Faktycznie, wysoką wartość techniczną m zespól NILE- ale zarówno muzyka grana przez nich czy Cannibal Corpse do zwykła „sieczka” w porównaniu do twórczości R.I.P Chucka Schuldinera.
Większość „weteranów” death-u (NILE, CANNIBALE,DEICIDE,MALEVOLENT CREATION,HATE ETERNAL) poza graniem „sieczki”, opluwaniem religii i propagowaniem używania narkotyków nie ma nic więcej do zaofiarowania młodzieży. Ale to nie powinno dziwić bo Death Metal to muzyka pełna zła, okrucieństwa i przemocy. Mało tego w swych tekstach namawia ona słuchaczy do czynienia zła lub mordowania chrześcijan („kill the Christians” zespołu Deicide) dlatego powinna czym prędzej zniknąć ze scen i katalogów wydawnictw płytowych.

CHRIS SR. to że słuchasz takiej muzyki to tylko powód do wstydu

CHRIS SR. to że słuchasz takiej muzyki to tylko powód do wstydu


To ciekawe, bo znam wielu fanów metalu, a sa to normalni ludzie, nie gwałcą, nie sa alkoholikami i sa nawet bardziej tolerancyjni od tych moherowych beretów czy dresow słuchajacych disco polo.

Mogłabym z tym polemizować bo taka muzyka pozostawia zapewne jakiś ślad na psychice słuchaczy. Swoją drogą kim trzeba byc by non stop słuchać o rzeziach, torturach, gwałtach i agonii ?
A oto okładka zespołu satanistycznego SAMAEL:
http://metal.oppa.ru/portal/images/libr ... remony.jpg

Jeszcze raz powtarzam Death metal to nic więcej niż muzyka nienawiści.

Oficjalnie większość deklaruje się jako katolicy a telewizja pokazuje to co większość chce zobaczyć.

Gdzieś chcą zabraniać jakiejś muzyki? Filmów? Bo z tego co ja wiem, to nie muzyki tylko profanowania Męki Pańskiej i krzyży, pod przykrywką "wolności artystycznej ekspresji".



Rzeczywiście, kapele chrześcijańskie słyną z tego, że plują na niewierzących, obrzucając ich stekiem wulgarnych obelg i podbudzają do nienawiści przeciw nim.



Zaraz, zaraz. Mówimy o zespołach satanistycznych, a nie metalowych. Ja sam słucham paru kapel metalowych (Blind Guardian, Demons & Wizards, Nightwish, Rhapsody, Human Fortress, Within Temptation, etc.) i nie są to zespoły satanistyczne. Są nawet chrześcijańskie kapele metalowe: Armia, Tymoteusz, czy nawet głównie black-metalowy Iluminandi.

Droga mariolciu poprostu zrozum to że ja nie lubie tego jak ktos wtyka nos, do tego co sobie kto słucha czy oglada. To ze ty widzisz w metalu minusy to inni moga widziec również w tym plusy. Wiec nie lubie takiego gadania że jak cos komus się nie podoba w sztuce to nie powinno powstać. Jestem dorosly a wciaz ktos ma cos przeciwko mojej swobodzie ktorej chcialbym mieć. Niedawno czytalem sobie Chandlera, to babcia mi wmawiala zebym nie czytal takich ksiazek bo one źle wpływaja na psychike ludzi to sie w koncu jej pytam to co mam czytac muminki

@CHRIS.SR: najlepiej poproś babcię, żeby Ci poczytała "Koziołka Matołka" A mariolci polecam słynny osttanio "Amok" xD

@mariolcia: Tobie się to chyba nigdy nie znudzi... Co jakiś czas podajesz linki z kolejnymi u\kawałkami utworów, czyli mam rozumieć, że słuchasz tego, albo chociaż przesłuchujesz i wiesz o czym mówisz/ piszesz. Mało teo, Twoje apele odczytuję bardziej jako próbę utwirdzenia się w przekonaniu, iż faktycznie ten rodzaj muzyki jest zły. Sama się musisz przekonać, bo nie jesteś do końca pewna. A nieładnie
Polecam Rammstein i może jeszcze, np. Die Aerzte.

mariolcia, dobrze trafiłaś z Six Feet Under czy Obituary Chłopcy faktycznie robią prostą muzykę. Ale za to bynajmniej nie jest to bezmyślna sieka, nawet jeśli za taką ją uznasz. W tym jest zamysł i talent. Może tego nie dostrzegasz, ja dostrzegam. Te ich kawałki i tak są trudniejsze do zagrania, niż ogromna większość muzyki chrześcijańskiej znanej mi - choć nie chcę jak ty uogólniać i oddaję należny szacunek tym twórcom takiej muzyki, którzy odwalają kawał dobrej roboty. Zadziwia mnie tylko, jak potrafisz atakować zespoły, w których muzycy grają często po kilkanaście lat i są mistrzami w swoim fachu, a słowem nie wspomnisz o muzyce rodem z Radia Maryja, która czasem potrafi wyglądać jak disco polo, tylko o treściach religijnych. Czasem, żeby nie było, że uogólniam.

Żeby zrobić taką muzę, jak robi choćby SFU i być w stanie to zagrać w studio i na koncertach na takim poziomie - to SĄ lata ćwiczeń. O graniu rzeczy w stylu Hate Eternal czy Nile nawet nie wspomnę. Swoją drogą ciekawostka - widziałem nagrania perkusisty Hate Eternal grającego jazz i blues, a bębniarz Nile gra od dwunastego roku życia. Chciałbym umieć połowę tego, co oni, a nie gram deathu.

Muzyka jednak nie polega na umiejętnościach, żeby złamać temat nieco Niewiele jest utworów prostszych niż np. "We will rock you" Queena (z pominięciem solówki gitarowej), a nie da się zaprzeczyć, że jest to wielki kawałek muzyki.

Nie wiem, czy będziesz w stanie zrozumieć tę prostą prawdę, ale dobra muzyka to taka, która podoba się słuchaczowi. Tyle. Całkowicie kwestia gustu i indywidualnej wrażliwości. Ty natomiast piszesz rzeczy w stylu "CHRIS SR. to że słuchasz takiej muzyki to tylko powód do wstydu", co zresztą całkiem spójnie koresponduje z Twoimi pozostałymi, przepełnionymi pogardą wobec ateistów postami. Mam nadzieję, że kiedyś nauczysz się tolerować ludzi o innych gustach i poglądach.

Jeszcze odrębną sprawą jest rozróżnienie pomiędzy treściami a wykonaniem ("sieka"). Słyszałem kiedyś przepiękną balladę o treściach nazistowskich Gdyby nie to, że w refrenie idzie "Biały honor, biała duma", to spokojnie można by to puszczać w Radio Złote Przeboje. W tym temacie dyskutujemy o treściach, nie o formie - może Ci się nie podobać brzmienie mocno przesterowanych gitar, ale jest to kwestia gustu, nie temat do dyskusji na tym forum. Możesz też mieć zastrzeżenia (wg. mnie nietrafione, ale niech tam) do umiejętności muzyków - ale to tym bardziej nie przesądza o jakości muzyki i ma jeszcze mniej wspólnego z obrażaniem chrześcijan.

a no...



...............

a na przykład "Chwalmy Pana" to moze hymn sredniowiecznych chlopow? nie chce tutaj obrazac nikogo,pokazuje tylko na jakies zasadzie wg mnie mariolcia zinterpretowala tytul piosenki:P na dobra sprawe moze byl to hold dla katolikow zamordowanych przez Rzymian?

ja znam osobiscie antyteistyczna wrecz kapele ktora w ani jednym tekscie(na tyle ile pamietam) nie obraza katolikow, ani wyznawcow innej wiary. przynajmniej bezposrednio. po za kontrowersyjna nazwa - zabij boga (obecnie let's kill god, ze wzgledu na problemy z organizacja kocnertow... :/ ) według mnie ich teksty skłaniają do refleksji, zmuszają do pomyślenia nad problemem, na takiej samej zasadzie jak katolicka muzyka:> dla chętnych mogę przytoczyć teksty tej kapeli.

a miariolcia- wiesz co, no nie chce Cie obrazac, ale dla mnie to co piszesz to zupelny bełkot wyczytany w "katolickiej odmianie bravo girl":> ...

Mariolcia dzięki za linki, super klipy

http://www.tekstpiosenek.pl/FuckYourGod,54024,u.html
http://www.tekstpiosenek.pl/KillTheChri ... 211,u.html
Drogi Psalmopoeus
Czyli według powyższe teksty w kulturalny sposób skłaniają do myślenia nad czym ? Nad tym jak zabijać ?
Zaiste masz wielką wyobraźnię typowa dla czytelnika nie tyle BRAVO co „Poczytaj mi mamo”.
A oto jaką zgniliznę i odór zepsucia czuć z teledysku szwajcarskiego zespołu satanistycznego SAMAEL:


http://www.youtube.com/watch?v=7DfC-ZiOfeU

Szanowny Big Mac
Obituary czy SFU to legendy deathu grające muzykę niedbałą. Oczywiście czynią to świadomie by zbijać kasę mniejszym trudem etc. Jeżeli dodamy do tego pierwsze 5 albumów kolejnej legendy Unleashed oraz masę dzieciaków rzępolących w ramach nowych kapel dla Metal Mind czy Earache czy Nuclear Blast to okaże się że techniczny, trudny death gra zaledwie garstka (np. Suffocation). Ale i oni marnują swe zdolności grając przykładowo taki „łomot”:
http://www.youtube.com/watch?v=i6nrglujp1U
Mike Smith szaleje za perkusją, Mullen wywija nieistniejącymi włosami i po co to wszystko ?
By głosić kult agresji ? By rozpleniać ja między młodymi ? Są niestety ludzie którze taki „łomot” lubią i to jest ich prawo. To czy czytują „Muminki”, „Kubusia Puchatka” to ich sprawa ale to że mimowolnie stają się po latach słuchania tego typu muzyki nośnikiem zła w niej zawartej- to jest już niebezpieczne.
Ale przecież można inaczej bo obok deathu istnieje przecież Grindcore, który gra tak samo szybko ale zajmuje sie głownie problemami społecznymi, polityką, piętnuje korupcję i ogólnie zło świata. Sztandarowym przykładem jest Napalm Death- zespól który istniał przed deathem i będzie istniał jeszcze długo po upadku deathu.