Autor |
Wiadomość |
kalina
Dołączył(a): N sie 29, 2004 8:06 Posty: 101
|
PugCondoin napisał(a): Ludzie tacy jak ty powodują, że mi ciarki po plecach przechodzą ... chyba dlatego uważam religię za tak niebezpieczną ... wcześniej czy później mają wpływ na podobnych tobie ...
Oj Pugusiu  Ciarki po plecach biegają, a jednak wytrwale się męczysz. Czytasz, odpowiadasz, denerwujesz się też czasem troszkę. To dobrze. I chwała Ci, bo nawet nie wiesz, jak bardzo się zbliżasz do świata, gdzie nie ma agresji, gdzie jest dobro, gdzie w każdym bezsensownym na pozór zdarzeniu jest sens... Nie boisz się, że na Ciebie też wpłynie i to wielkie niebezpieczeństwo Cię wchłonie??? Nie martw się Pugusiu, nie Ty pierwszy, nie ostatni.
Ale może jeszcze trzeba Ci trochę czasu, więc poczekam. Poczekamy!
_________________ I jak ten głupiec u mądrości wrót
Stoję - i tyle wiem, com wiedział wprzód
|
Pn wrz 13, 2004 10:07 |
|
|
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Cytuj: ... a nie doskonałości w osiągnięciach sportowych i naukowych. Jak chcesz porozmawiać o tych drugich, to załóż osobny wątek. Dzielisz rzeczywistość na wiele małych kawałków i na każdy z nich rozpatrujesz oddzielnie ? Dla mnie wszystko jest całością, silnie sprzęgniętą ... nie mogę mówić o doskonałości nie rozpatrując wszystkich aspektów naszego rozwoju. Intelektualista mięczak bez siły jest tak samo niepełny jak mięśniak bez "mózgu" ... Człowiek który wszystkim pomaga i o wszystkich się troszczy, ale nie potrafi przeciwstawić się agresji i powiedzieć "nie" w określonej sytuacji to ten sam problem ... Jedyne co ja mogę na siłę podciągać pod pojęcie "dobra" to stan równowagi ... a pod "zło" stan nierównowagi ... Cytuj: To niech sobie dzielą. Jesteś katolikiem, że cię do tego ciągnie? Mnie to nie ciągnie, mnie to irytuje, na samo słowo "moralność" już mnie skręca. To tylko świadczy o tym co zrobiono z tym pojęciem ... Cytuj: Piszesz według własnego doświadczenia. Jeszcze masz wiele do poznania. Zgadza się, i to moje doświadczenie pozwoliło mi już obalić twierdzenie o uniwersaliźmie "sumienia" ... ty też masz jeszcze wiele do poznania moja droga ... ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif) Cytuj: Pug, chyba nie zapomniałeś, że mam dwukrotnie więcej lat od Ciebie i na pewno miałem okazję wnikliwiej niż Ty rozważyć otaczającą mnie rzeczywistość. I byłem także zarozumiały tak jak Ty obecnie, Do czasu. Dlatego też przyznać muszę rację "erdzie" i to w całej rozciągłości. Może właśnie dlatego, że się religią nie podpiera. Być może nie wiesz, że ok 2,5 tys. lat temu, pewien człowiek imieniem Izajasz napisał: Zauważ Teofilu, że spieramy się obecnie o definicje ... nic po za tym. Dla mnie pojęcia "dobra" i "zła" po prostu nie nadają się do opisu rzeczywistości. Są zbyt prymitywne by to zrobić poprawnie. To jak czarnobiały telewizor ... niby wszystko wygląda podobnie, ale ile tracisz ... Cytuj: Nie rozumiem jednak, dlaczego osoba jak Ty wykształcona wypowiada się jak dzieciak tupiący nózkami i postanawiający: "Na złość mamusi odrożę sobie uszy". Pug weź głęboki oddech i wytrzeźwiej.
Czasem tupię nóżkami, a czasem nie ... Nie odmrażam sobie uszu ... usiłuję pokazać wam ciekawszy model od prymitywnego dualizmu ...
|
Pn wrz 13, 2004 17:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
PugCondoin napisał(a): spieramy się obecnie o definicje ... Dobrze, że to napisałeś, bo już się pogubiłam, skąd ten brak porozumienia. Doskonałość... Co przez to rozumiesz? Definiujesz to jako coś bardzo "przyziemnego": >>nie mogę mówić o doskonałości nie rozpatrując wszystkich aspektów naszego rozwoju. Intelektualista mięczak bez siły jest tak samo niepełny jak mięśniak bez "mózgu" ... << albo na poziomie "moralnym":>>Człowiek który wszystkim pomaga i o wszystkich się troszczy, ale nie potrafi przeciwstawić się agresji i powiedzieć "nie" w określonej sytuacji to ten sam problem ...<< Odnosząc się do tej drugiej strefy, to masz rację. W pełni się z tobą zgadzam. Różnice w poglądach mogą nastąpić przy określaniu, co rozumieć przez "przeciwstawianie się agresji". To jest jednak sprawa indywidualna tego, który to działanie podejmuje. To nie inni oceniają jak blisko (lub daleko) jest ktoś od doskonałości, ale my sami siebie. PugCondoin napisał(a): Jedyne co ja mogę na siłę podciągać pod pojęcie "dobra" to stan równowagi ... a pod "zło" stan nierównowagi ... Trafne określenie. Zwłaszcza jeśli odniesione do człowieka. PugCondoin napisał(a): na samo słowo "moralność" już mnie skręca. To tylko świadczy o tym co zrobiono z tym pojęciem ... Czemu się przejmujesz co ktoś z tym zrobił? Dostosuj do siebie. Słowo znaczenia nie zmieniło. PugCondoin napisał(a): Zgadza się, i to moje doświadczenie pozwoliło mi już obalić twierdzenie o uniwersaliźmie "sumienia" ... To co "odkryłeś" nie jest żadną rewelacją. To najczęstszy argument dla usprawiedliwienia swoich działań. Sumienia bardzo trudno jest posłuchać. Niewygodnie. PugCondoin napisał(a): Dla mnie pojęcia "dobra" i "zła" po prostu nie nadają się do opisu rzeczywistości. Dlaczego miałbyś nimi opisywać rzeczywistość? One są przydatne przy dokonywaniu wyborów, jako wyznacznik postępowania. Dzięki nim pobieramy nauki życiowe. PugCondoin napisał(a): usiłuję pokazać wam ciekawszy model od prymitywnego dualizmu ...
Świat jaki jest, każdy widzi. Sztuką jest zobaczenie w nim tego "dualizmu", przeciwieństw, skrajności łączących się w harmonii.
|
Wt wrz 14, 2004 0:10 |
|
|
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Cytuj: To co "odkryłeś" nie jest żadną rewelacją. To najczęstszy argument dla usprawiedliwienia swoich działań. Sumienia bardzo trudno jest posłuchać. Niewygodnie. Nieprawda, sumienie może prowadzić do "zła" mimo iż postępujemy zgodnie z nim. Standartowy problem litowania się nad wszystkim co się rusza i pomagania przy okazji odbierając inicjatywę i wolę działania. Człowiek któremu ciągle pomagasz nigdy nie weźmie życia w swoje ręce i nie stanie się samodzielny. Pomagając mu wyrządzasz mu "zło" ale postępujesz zgodnie z własnym sumieniem. Co lepsze wydaje Ci się, że jesteś "strasznie wspaniała" ... Cytuj: Dlaczego miałbyś nimi opisywać rzeczywistość? One są przydatne przy dokonywaniu wyborów, jako wyznacznik postępowania. Dzięki nim pobieramy nauki życiowe. Podjęcie decyzji powinno bazować na wiedzy, doświadczeniu i co za tym idzie rachunku potencjalnych zysków i strat. To ty płacisz cenę i ty zbierasz żniwo. Dlatego zamiast subiektywnych podziałów świata na "dobro" i "zło" trzeba nauczyć się korzystać ze swojego umysłu ... Cytuj: Świat jaki jest, każdy widzi. Sztuką jest zobaczenie w nim tego "dualizmu", przeciwieństw, skrajności łączących się w harmonii.
Uprościć jest zawsze najłatwiej nie najtrudniej ...
|
Wt wrz 14, 2004 17:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
PugCondoin napisał(a): Nieprawda, sumienie może prowadzić do "zła"... Masz rację opisując, do czego może prowadzić "pomaganie" ludziom. To jest efekt działania, kiedy ktoś analizuje pomaganie innym rozumowo. Sumienia się słucha. Ono nie jest w rozumie. Ono jest raczej... w sercu. Aby je usłyszeć, trzeba wyciszyć gadaninę rozumu. Zastanawiasz się: "jak mam postąpić w tej sytuacji?". Wyciszasz się. Po chwili wiesz: "ach tak, to jest właściwe rozwiązanie!". Nie używasz przy tym umysłu. Nie spodziewam się, żebyś mi uwierzył na słowo. Tego trzeba samemu doświadczyć. Zadziwiająca jest trafność podpowiedzi sumienia. Proponuję ci jeszcze raz: nie zakładaj, że poznałeś już wszystko, bo wtedy nic już więcej nie poznasz. Nie zakładaj, że coś jest niemożliwe lub "nieprawdą", bo zamykasz sobie drogę do znalezienia odpowiedzi. Cytuj: Podjęcie decyzji powinno bazować na wiedzy, doświadczeniu i co za tym idzie rachunku potencjalnych zysków i strat.... To znów analiza rozumowa. Tu nie ma miejsca na obiektywne zobaczenie "dobra", "zła". Rozum jest subiektywny. Kieruje się korzyściami i przyjemnościami jego właściciela. Widzę, że preferujesz używanie rozumu i chętnie ograniczasz się do niego. Człowiek ma jeszcze inne umiejętności, nie tylko myślenie. Aby je wykorzystać, musi wyjść poza klatki umysłu. Cytuj: Uprościć jest zawsze najłatwiej nie najtrudniej ...
Dlatego tak upraszczasz? Szarość jest neutralna, prosta, bez kontrastów, otępiająca.
|
Śr wrz 15, 2004 0:56 |
|
|
|
 |
kalina
Dołączył(a): N sie 29, 2004 8:06 Posty: 101
|
PugCondoin napisał(a): Nieprawda, sumienie może prowadzić do "zła" mimo iż postępujemy zgodnie z nim. Sumienie jest częścią mojego "ja" i mam ochotę nad nim pracować. Nie jest masą, która przelewa się we mnie, jak chce. Ono ma mnie słuchać! I jeśli 100 razy doprowadzi do "zła", to 101 może być już "ku dobremu". PugCondoin napisał(a): Człowiek któremu ciągle pomagasz nigdy nie weźmie życia w swoje ręce i nie stanie się samodzielny. Pomagając mu wyrządzasz mu "zło" ale postępujesz zgodnie z własnym sumieniem. Co lepsze wydaje Ci się, że jesteś "strasznie wspaniała" ... Z tym zdaniem nie dyskutuję, bo Twoja Pugusiu tendencja mówienia, co kto czuje jest zniewalająca:-) PugCondoin napisał(a): Podjęcie decyzji powinno bazować na wiedzy, doświadczeniu i co za tym idzie rachunku potencjalnych zysków i strat...
No nie wszyscy tak mają! Świat można sobie oceniać w kategoriach zysków i strat. Można też w kategoriach dobra i zła. Wolny wybór.
_________________ I jak ten głupiec u mądrości wrót
Stoję - i tyle wiem, com wiedział wprzód
|
Śr wrz 15, 2004 7:16 |
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Cytuj: Zastanawiasz się: "jak mam postąpić w tej sytuacji?". Wyciszasz się. Po chwili wiesz: "ach tak, to jest właściwe rozwiązanie!". Nie używasz przy tym umysłu. Instynkt, bazowanie na podświadomości (wykorzystywanie swoistego rodzaju sieci neuronowej nauczonej doświadczeniem?) no nie wiem. Może to i skuteczne, ale czułbym się pozbawiony własnej woli. Nawet jeżeli to mechanizm mojego ciała, to nadal wolałbym by moje ciało niepodejmowało za mnie zbyt wielu decyzji ... Cytuj: To znów analiza rozumowa. Tu nie ma miejsca na obiektywne zobaczenie "dobra", "zła". Rozum jest subiektywny. Kieruje się korzyściami i przyjemnościami jego właściciela. I dobrze, bo inaczej bylibyśmy robotami ... Cytuj: Widzę, że preferujesz używanie rozumu i chętnie ograniczasz się do niego. Człowiek ma jeszcze inne umiejętności, nie tylko myślenie. Aby je wykorzystać, musi wyjść poza klatki umysłu. Klatka umysłu? Nasz umysł to jedyne miejsce gdzie jesteśmy wolni ... Cytuj: Dlatego tak upraszczasz? Szarość jest neutralna, prosta, bez kontrastów, otępiająca. Szarość? TY nadal w dwóch kolorach lub ich mieszance? Ja mówię o "tęczy" ... minimum 24 bitowy kolor ... dorzucę jeszcze 8 bitów na mapę przeźroczystości ... ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif) Cytuj: No nie wszyscy tak mają! Świat można sobie oceniać w kategoriach zysków i strat. Można też w kategoriach dobra i zła. Wolny wybór.
Zysk i strata mogą mieć bardzo szeroką interpretację, mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę, znacznie ciekawszą niż "dobro" i "zło" ...
|
Śr wrz 15, 2004 18:38 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
PugCondoin napisał(a): sumienie może prowadzić do "zła" mimo iż postępujemy zgodnie z nim
Może, Pug. Można sobie bardzo wiele wmówić. Można sumienie zwyczajnie kształtować - w dobrym i złym kierunku.
Problem w tym, że dla mnie sumienie to nie jest coś intuicyjnego, coś co działa poza rozumem. Wręcz przeciwnie. Zdumiewa mnie pomysł, że rozum kieruje się "korzyściami jego właściciela" - więc w ocenie moralnej należy go pominąć. Rozum jest od tego, by ocenić "zyski i straty" - jak mówisz, tyle że należy jeszcze zapytać - co jest zyskiem? Św Paweł chyba gdzieś powiedział "dla mnie umrzeć to zysk". Paradoks?
Nie wiem, czemu protestujesz przeciwko pojęciom "dobro" i "zło". Mimo wszystko są rzeczy i sytuacje bezwzględnie dobre i bezwzględnie złe. Niezależnie od tego, jak ocenia to konkretna osoba. Gwałt jest złem. Morderstwo jest złem. Uzależnienie jest złem. Miłość matki do dziecka jest dobrem. Pomoc drugiemu człowiekowi jest dobrem.
Powołasz się na Twój przykład. Zgadzam się - można zaszkodzić. Ale to już nie jest pomoc wtedy - tylko szkodzenie. Być może świadome, być może nie - ale szkodzenie. Czyli - zło [kwestia winy jest zupełnie odrębna]. Każde dobro można oczywiście wypaczyć - wykrzywić. I istnieją sytuacje, gdy trzeba wybrać spośród dwóch - mniejsze zło. Ale to nie zmienia faktu, że dobro jest dobrem, a zło - złem.
Od tego właśnie jest rozum - by ocenić zyski i straty. By je zbilansować. Patrząc na to, co jest zyskiem dla mnie - ale ważąc również to co jest zyskiem lub stratą dla innych. I chyba właśnie o tym ma mi przypominać sumienie - że są inni...
A to wyciszenie... Możesz nie wierzyć - Pug - ale tak bywa. Że rozważasz, oceniasz - i nie wiesz. I najbardziej niewierzący człowiek czasem mówi, że musi się z problemem "przespać". Nabrać dystansu. Spojrzeć z innej perspektywy - może mniej emocjonalnie? Można to dowolnie uzasadniać rozumowo - ale i tak rzecz w tym, by właśnie przestać myśleć.
Wierzący różni się tym, że wierzy, że jest Ktoś, kto wie. I może "podpowiedzieć". Jeśli się Go chce słuchać.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr wrz 15, 2004 20:38 |
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Każdy człowiek jest wolny i ma prawo sam oceniać co dla niego jest zyskiem a co stratą, sam poniesie korzyści swojej decyzji i sam zapłaci jej cenę. Dlatego wszelkie dywagacje na temat "dobra" i "zła" uważam za chybione ...
|
Śr wrz 15, 2004 21:02 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
I jeszcze jedno:
Cytuj: Przypomnę takie powiedzenie ... "ludzie dzielą się na moralnych i niemoralnych ... podziału dokonują ci pierwsi" ...
Nie ma ludzi moralnych i niemoralnych. To pojęcie nie odnosi się do człowieka - odnosi się do jego czynów. Czy raczej - konkretnego czynu (ocena jest dla każdego osobna).
Czy zgodzisz się z definicją, że czyn moralny jest wtedy, jeśli jego "bilans" jest pozytywny? Dla mnie - dla innych ludzi, których dotyczy (wszystkich!) i we wszelkich możliwych do przewidzenia konsekwencjach?
I że istnieją takie czyny, których nic lub prawie nic nie bilansuje, bo strata (zło  ), którą z sobą niosą jest zbyt wielka (przykład - morderstwo)?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr wrz 15, 2004 21:05 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Problem w tym, Pug, że człowiek nie jest samotną wyspą we wszechświecie. I ma obowiązek w bilansie zysków i strat uwzględniać innych ludzi.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr wrz 15, 2004 21:07 |
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Cytuj: Czy zgodzisz się z definicją, że czyn moralny jest wtedy, jeśli jego "bilans" jest pozytywny? Dla mnie - dla innych ludzi, których dotyczy (wszystkich!) i we wszelkich możliwych do przewidzenia konsekwencjach? Nie. Moralny to znaczy zgodny z pewnymi przyjętymi zasadami. To sztywne określenie. Nie można go w ten sposób używać, chyba że dokonujemy redefinicji tego pojęcia. Cytuj: I że istnieją takie czyny, których nic lub prawie nic nie bilansuje, bo strata (zło ), którą z sobą niosą jest zbyt wielka (przykład - morderstwo)? Problem "przychodów" i "kosztów" dotyczy tylko osoby podejmującej decyzję. Dlatego np. w interesie społeczeństwa leży by morderstwo uczynić jak najmniej opłacalnym. Niestety nie zawsze można ufać możliwościom intelektualnym niektórych jednostek. Cytuj: Problem w tym, Pug, że człowiek nie jest samotną wyspą we wszechświecie. I ma obowiązek w bilansie zysków i strat uwzględniać innych ludzi.
To tylko komplikuje samą kalkulację, ale niczego nie zmienia ...
|
Śr wrz 15, 2004 21:33 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
OK - może i sztywne... Ale to nie tyle re-definicja, ile cofnięcie się o krok.
Bo sztywna zasada "nie zabijaj" ma uzasadnienie - strata związana z pozbawieniem kogoś życia jest większa, niż ewentualny zysk mordercy (bilans poszerzony o innych).
Ale już nie aż tak bardzo sztywne - skoro jednak są sytuacje, gdy pozbawienie kogoś życia może być usprawiedliwione... Choćby - samoobrona. Bo ktoś kto atakuje z zamiarem pozbawienia innego zycia swojemu zyciu "zmniejsza" wartość w bilansie ogólnym.
I tak można ze wszystkim...
Skoro problem "przychodów" i "kosztów" dotyczy tylko osoby podejmującej decyzję, skoro człowiek jest wolny i sam podejmuje decyzję (prawda) - to jakie prawo ma społeczeństwo, by coś jednostce narzucać? Czegoś wymagać? Co daje prawo komukolwiek do tego, by bronić innego człowieka? Jaka jest w ogóle podstawa dla tworzenia prawa? Skoro dobro i zło jest wyłącznie subiektywne i dotyczy wyłącznie jednostek?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr wrz 15, 2004 21:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
PugCondoin napisał(a): wolałbym by moje ciało niepodejmowało za mnie zbyt wielu decyzji ... To tylko podpowiedzi. Decyzje nadal sam podejmujesz. Cytuj: I dobrze, bo inaczej bylibyśmy robotami ... Kierując się tylko rozumem - nimi jesteśmy. Jak komputer analizujący dane, bez świadomości. Cytuj: Klatka umysłu? Nasz umysł to jedyne miejsce gdzie jesteśmy wolni ... Ptak, urodzony w klatce, który nie zna świata poza nią... Cytuj: Ja mówię o "tęczy" ... minimum 24 bitowy kolor ... dorzucę jeszcze 8 bitów na mapę przeźroczystości ... Kontunuując to "obrazowe" porównanie... Tęcza, to kolory powstałe z białego światła. Są piękne i czyste, bo światło było czyste. Światło, jako jedna skrajność, nazwijmy ją "dobro", daje nam pełny wybór barw. "Zło", przeciwieństwo, ciemność, daje nam tylko czerń. Jak zacznie się mieszać jedno z drugim, szukać tego, co pośrodku, dostaniemy barwy, ale przyćmione, blade. Skrajności, kontrasty, nadają barwy światu. Coś pośredniego staje się nijakie. Cytuj: Zysk i strata mogą mieć bardzo szeroką interpretację, mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę, znacznie ciekawszą niż "dobro" i "zło" ... Każdy człowiek jest wolny i ma prawo sam oceniać co dla niego jest zyskiem a co stratą, sam poniesie korzyści swojej decyzji i sam zapłaci jej cenę.
Dawajcie to, co sami chcecie otrzymać. Chcesz dobra - dawaj dobro, chcesz zła - dawaj zło. Zysk masz, gdy chciałeś dobra/zła, dawałeś i otrzymałeś. Strata, gdy chciałeś dobra, dawałeś zło - i otrzymałeś "zapłatę".
A jeśli oczekujesz "dobra", a dajesz trochę dobra i trochę zła, to masz i zysk (wynikły z "dobra") i płacisz cenę (za "zło").
|
Cz wrz 16, 2004 0:26 |
|
 |
kalina
Dołączył(a): N sie 29, 2004 8:06 Posty: 101
|
PugCondoin napisał(a): Zysk i strata mogą mieć bardzo szeroką interpretację, mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę, znacznie ciekawszą niż "dobro" i "zło" ...
Ciekawszą może dla jednych, mniej ciekawą dla innych. Szeroka interpretacja... wiesz, można sobie powymyślać miliony definicji na to, aby spokojnie spać, aby niczego od siebie nie wymagać, aby sobie wmówić, że mam swoje własne poczucie dobra, bo jest ono dobre i wygodne dla mnie. Spoko, można tak. Jednak PRAWDA JEST JEDNA.
Pozdrawiam Pugusiu 
_________________ I jak ten głupiec u mądrości wrót
Stoję - i tyle wiem, com wiedział wprzód
|
Cz wrz 16, 2004 6:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|