Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 8:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 2 lata po ślubie,9 lat od poczatku zwiazku-wypalenie,smutek 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
andrea napisał(a):
agatko - doskonale rozumiem waszą sytuację! my sami odkładaliśmy ślub aż na "po studiach", a teraz mieszkamy w 1 pokoju u rodziców

Normalnie gramy role według tego samego scenariusza!
Chociaż jak narazie uważam, że w cale nie jest nam gorzej niż przed ślubem!
Acha: i nie są to moi rodzice tylko żony ;)

Zencognito - błogosławieństwo boga na pewno jest nic nie warte. Natomiast błogosławieństwo Boga pozwala człowiekowi żyć pełnią (przebóstwionego) człowieczeństwa. Tyle tylko że zawsze jest łaską i nie można go kupić.

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Wt sie 07, 2007 9:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
PS.: Druga sprawa - błogosławieństwo to nie tylko/nie zawsze brak trosk.

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Wt sie 07, 2007 9:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Czyli innymi słowy spełnienie pewnych warunków może zapewnić błogosławieństwo Boga, a samo błogosławieństwo nie musi być dla ludzi ulgą/pomocą/przyjemnością.


Wt sie 07, 2007 9:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post 
Innymi słowy - proszę o powrót do tematu głównego, a do rozmowy o błogosławieństwach - zapraszam do innego działu :)

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Wt sie 07, 2007 10:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 13, 2007 12:14
Posty: 113
Post 
decyzja o kredycie była bardzo trudna i tylko jeden bank zgodził się nam go udzielić... ale były 3 wyjścia: 1. zostać u rodziców jako dzieci które bawią się w dorosłych 2. wynająć mieszkanie 3. zamiast wynajmować to za te 500, 600, 700 spłacać raty...
goostaf - masz szczęście jeśli rodzice nie wtrącają się do twojego małżeństwa. ja z początku miałam z tym problem moja mama mówiła: powiedz mu...coś tam a niby dlaczego ona mu tego nie chciała powiedzieć? rodzice są dobrzy na odległość! niektórzy nie dostrzegają że mają już dorosłe dzieci! dlatego my myślimy przedewszystkio o sobie nawzajem i teraz dopiero o dziecku! bo dzieci urosną i będą chciały żyć własnym życiem a my zostaniemy sami ze sobą i musimy mieć wspólne zainteresowania przyjemności i inne sprawy...


Wt sie 07, 2007 10:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
Mniej-więcej.
Z tym że uważam że Bóg zawsze błogosławi, tylko nie zawsze w taki sposób w jaki oczekuje się tego błogosławieństwa. Tzn. nie błogosławi w sensie "usuwa przeciwności", ale błogosławi w sensie "pomaga je przetrwać".

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Wt sie 07, 2007 10:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
andrea napisał(a):
decyzja o kredycie była bardzo trudna i tylko jeden bank zgodził się nam go udzielić... ale były 3 wyjścia: 1. zostać u rodziców jako dzieci które bawią się w dorosłych 2. wynająć mieszkanie 3. zamiast wynajmować to za te 500, 600, 700 spłacać raty...
goostaf - masz szczęście jeśli rodzice nie wtrącają się do twojego małżeństwa.
(...)
dlatego my myślimy przedewszystkio o sobie nawzajem i teraz dopiero o dziecku! bo dzieci urosną i będą chciały żyć własnym życiem a my zostaniemy sami ze sobą i musimy mieć wspólne zainteresowania przyjemności i inne sprawy...


1. Ja pierniczę! Chyba Cię lubię!

2. Pierwsze wyjście: jakbym żonę słyszał ;) . W ogóle to też rozważamy takie same 3 wyjścia. Właśnie rozglądamy się za działką. Ale to potrwa jeszcze kilka dobrych lat biorąc pod uwagę nasze finanse.

3. Teściowie się nie wtrącają bo sami mieszkali kilka lat u swoich rodziców :) . Są bardzo w porządku. Nasz pokój jest naszym pokojem.

4. Baaardzo chciałbym być tatusiem, ale Twoje podejście jest moim podejściem. Nie można za cel życia obierać sobie podporządkowanie dziecku, bo dzieci odchodzą, a małżonka zostaje ;) . A poza tym pustka.

5. Ops! Chyba po raz kolejny naraziłem się administracji...

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Wt sie 07, 2007 10:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 13, 2007 12:14
Posty: 113
Post 
dlaczego się naraziłeś??

my na szczęście działkę dostaliśmy od babci więc jesteśmy w lepszej sytuacji niż większość młodych małżeństw...

poza tym też mi się czasem wydaje że nasze małżeństwo ogarnęła stagnacja a potem jest renesans uczuć i... w ogóle renesans...

apropo dzieci to ks. na "kolędzie" pyta nas: a ile lat po ślubie? 2? coś ta wasza miłość jest nieowocna!!! jak ja źle się wtedy poczułam... ile dzieci można mieć zaraz po ślubie nie licząc bliźniaków? 1? a gdyby ktoś naprawdę się starał i nie mógł?


Wt sie 07, 2007 10:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 07, 2007 5:25
Posty: 36
Post 
Nasza miłość też bezowocna. Bo - nawet jakby cudem ten owoc się jakoś przytrafił - to nawet nie mielibyśmy go gdzie trzymać - skoro nawet rzeczy nie mamy swoich gdzie teraz trzymać (wiekszość leży byle gdzie). łóżeczko na pewno by sięnie zmieściło - nawet nie da się stołu zmienic na troszkę wiekszy bo już by sie nie dało nawet przeciskać po pokoju.


Wt sie 07, 2007 10:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 13, 2007 12:14
Posty: 113
Post 
agatko a myśleliście o wynajęciu mieszkania? my wynajmowaliśmy prze 3 m-ce ale na szczęście dostaliśmy tą działkę i przeprowadziliśmy się żeby szybciej wybudować bo płaciliśmy tyle za czynsz+media że teraz raty nas tyle wynoszą... ale gdyby nie ta działka to dalejbyśmy wynajmowali albo wzięli kredyt na mieszkanie w bloku i tyle młode małżeństwo musi być samo, my np jak się pokłócimy to zaraz wszyscy wiedzą i wtrącają swoje 3 grosze, albo jak płaczę bo mi czasem smutno to niby pocieszają... albo jak mąż gra na kompie żeby się odstresować to zaraz "znajdują się" jakieś inne ważniejsze prace!


Wt sie 07, 2007 11:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 07, 2006 16:05
Posty: 132
Post 
Goostaf to Ty chyba jesteś jakiś wyjątkiem :)...bo ja też znam pary, które podobnie jak Agata po tylu latach hamowania popędu i niszczenia go po wstąpieniu w związek narzekają ( z reguły mężczyzna, ale czasami też kobiety ) że im/albo przynajmniej jednej ze stron już się nie chce - bo nauczyli się przez tyle lat żyć bez tego. Ja z obserwacji wiem, że zachowanie czystości małżeńskiej nie jest czymś co zapewni trwałość małżeństwu ( jak co niektórzy lubią to mówić )...rozpadają się bowiem zarówno to jedne jak i drugie małżeństwa ( wystarczy wejść na strone chociażby trudnych małżeństw, żeby się o tym przekonać )
Inną rzeczą jest sprawa mieszkaniowa...Agato naprawdę dobrą sprawą jest wyjazd za granicę. W tej chwili Holandia otworzyła swoje granice - może byście jednak spróbowali. Wasza sytuacja jest chora i dodatkowo zabija między wami uczucie. Musicie to jak najszybciej przerwać. jeżeli obydwoje pracujecie to pomyślcie o kredycie hipotecznym...po co komuś płacić czynsz skoro możecie opłacać swoje mieszkanie....działajcie póki jest co ratować!!


Wt sie 07, 2007 11:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 13, 2007 12:14
Posty: 113
Post 
w naszym kraju polityka pro rodzinna właśnie tak wygląda: jak nie masz bogatych rodziców albo nie pracujesz za granicą to radzcie sobie sami!! niby co to za gratis takie becikowe? powinni to zamienić na dłuższy urlop macierzyński!! 1000 to właśnie 5 tyg więcej! a te które chcą zaraz wracać do pracy to i tak stać na niańki...


Wt sie 07, 2007 11:24
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Nic odkrywczego nie napiszę, bo twierdzę - podobnie jak Desdemona - że ta cała sytuacja jest chora.

Nie sądzę natomiast, by sytuacja zachowywania czystości przed ślubem mogła wpłynąć na Waszą obecną relację. Bo wyobraźcie sobie, że po ślubie mieszkacie oddzielnie? Czy wtedy byłoby tak samo jak teraz?

Cóż, my też nie mamy łatwo (jesteśmy prawie rok po ślubie). Przeprowadziłam się do innego miasta, od października szukałam pracy i nic. Pracuje tylko mąż, a mieszkamy w mieszkaniu teściów, ale na szczęście bez nich ;) W listopadzie urodzi nam się dziecko, więc jest przed nami perspektywa jednej pensji przez dłuższy czas. Ale wiecie co, sami tego chcieliśmy :D i jesteśmy szczęśliwi. Wiemy, że jesteśmy na swoim miejscu, że tak ma wyglądać nasze życie w tej chwili. Czasem pojawia się strach o przyszłość, ale to zupełnie ludzkie. Człowiek chyba z natury chciałby żyć wygodnie i przyjemnie. Czasem jednak trzeba się dostosować do warunków i mieć nadzieję na lepszy czas.

Radzę Ci Agato27, porozmawiać z mężem. Ta trudna sytuacja sama się nie rozwiąże. Zamiast patrzenia się w sufit, zajmij się czymkolwiek (poczytaj, pójdź na spacer, rower, ugotuj obiad, namów męża na wspólne wyjście). Spójrz na swoją sytuację jak na coś, co jest chwilowe i staraj się nie tracić nadziei pamiętając, że Pan Bóg nad Wami czuwa i nie pozwoli Wam zginąć. Umocnij więź z mężem, otwórz się, bo naprawdę łatwiej jest dzielić trudy z drugim człowiekiem - zwłaszcza z ukochanym mężem.

Pozdrawiam.

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Wt sie 07, 2007 11:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 07, 2007 5:25
Posty: 36
Post 
"Bo wyobraźcie sobie, że po ślubie mieszkacie oddzielnie? Czy wtedy byłoby tak samo jak teraz?"

JA sobie tego nie muszę wyobrażać. Przez większosć czasu - mieszkamy oddzielnie - średnio 2 dni w tygodniu jesteśmy/śpimy razem w tym pokoju u teściowej.
W pozostałe dni - ja siedzę u swoich rodziców, mąż u swoich.


Wt sie 07, 2007 12:03
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Oddzielnie w sensie niezależnie od rodziców :D

I pytanie: dlaczego nie mieszkacie razem?

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Wt sie 07, 2007 12:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL