Ech, miesiąc minął od ostatniego posta.
Agato, Wasze położenie rzeczywiście jest nienajciekawsze. Ale sądzę, że z powodzeniem da się problem rozwiązać.
Przede wszystkim problem tkwi w Was samych. Moi rodzice po slubie (koniec lat 70-tych) zamieszkali w domu teściów (rodzice taty). Trzy pokoje - jeden dla dziadków, malutku pokoik zajmował wujek z żoną... Tata i mama spali w największym razem... z babcią (moja ś.p. prababcią). Ponoć staruszka miała powiedzieć: "Mną się nie przejmujcie, ja też byłam młoda". Nie były to sielankowe lata zwłaszcza dla mamy. W krótce w domu sie rozluźniło, bo wujek dostał mieszkanie, babcia umarła po roku małżeństwa moich rodziców. Po trzech latach udało się obudować piętro i teraz mamy własne mieszkanie.
Po pierwsze nie rozumiem, jak mozna dopuścić do sytuacji, kiedy teściowa (nawet w nocy?) wchodzi do Waszego pokoju!? Jesli rozmowa nie pomoże, to może zamek do pokoju załatwi sprawę? Piszesz, że nie macie dobrej pracy. Wiem że to, co zaproponuję, będzie poniżej Waszych oczekiwań, ale może rzeczywiście warto wyjechać na rok za granicę? Ostatnio koleżanka z chłopakiem (oboje mają ciężką sytuacę) wyjechali do Danii. Dostali pracę na nocną zmianę w hurtowni książek - pakują książki do pudełek. Praca może nieciekawa, ale sporo wolnego i przede wszystkim zarobki! Planuja przywieźć do Polski nawet 40-50 tysięcy złotych! Cała sprawa jest całkowicie legalna i uczciwa. No i są razem (ech, nie żyją "po Bożemu"). A jak to sie nie spodoba - poszukają czegoś innego.
Co jest jednak najważniejsze w tym wszystkim, to Twoje podejście. Z Twoich postów moze wynikać, ze jesteś na niezłej drodze do depresji. To straszna choroba, z której nie wyjdzie się za pomocą "weź się w garść". Nie wiem także, czy masz oparcie w mężu, skoro prawie ze sobą nie przebywacie. Postaraj się spokojnie z nim porozmawiać. Może podczas jesiennego spaceru, może w kawiarni - koniecznie sami. A może to kwestia samooceny? Może np. utyłaś, albo stało się coś innego, może czujesz się nieatrakcyjna?
Jesli problem będzie się nasilał, moze warto skorzystać pomocy jakiejś poradni. Przede wszsytkim musicie wyprowadzic sie od teściowej! Pomyślcie moze o wspolnym wyjeździe. Będziecie razem, sami, zdani na siebie, do tego poprawia się Wam warunki, stworzą perspektywy, poprawicie swoją samoocenę. Po powrocie (może już we trójkę?)

z pieniędzmi na koncie łatwiej będzie coś postanowić, niż za szafą u teściowej.
Pozdrawiam i wytrwałości życzę. Jesteście młodzi, inteligentni, zdrowi (tak myslę) i kochacie się.
