| Autor |
Wiadomość |
|
bann
Dołączył(a): So maja 26, 2007 5:03 Posty: 20
|
 prosba o pomoc
Otóż mam pewnien problem. Byłem do spowiedzi kilka dni temu, potem za dwa dni znowu i dzis na drugi dzień po spowiedzi mam wątpliwości co do łaski we mnie. Bo wiem, ze naturalne są mysli nieczyste kiedy przechodzą przez głowę, ale często miewam wątpliwości, czy juz nie było akceptacji, grzechu ciężkiego. Miałem dzisiaj znów takie wątpliwości, ale doszedłem do wniosku, ze nie chciałem tego lecz jest jeden przypadek taki: Szedłem sobie i rozmyslałem nad zupełnie czystymi sprawami, kiedy zaczęło sie skojarzenie nieczyste (wywołał je koszyk, który uderzał w moją noge), nie wywołało to żadnej mysli podniecajacej podniecenie też było tak małe, ze je zignorowałem (mam watpliwości czy wogóle wtedy wystapiło podniecenie) jednak zajety sprawą, o której rozmyślałemnie nie usunołem przyczyny tego skojarzenia, po prostu szedłem i coś mi sie tam platało, później,dosłownie niecałą minute potem usunąłem to, ale zaczęły się wyrzuty, boje się, że coś w tym jest bo nie chcą one (wyrzuty) ustapic (w wcześniejszych sprawach bo przemysleniu ustapiły).
Mam własnie pytanie kiedy zachodzi granoica akceptacji? Czy jak jestem zajety czymś innym to wtedy mogę mówic o nie pełnej śwaiadomości? Czy jak cały czas walczę z tymi myslami, skojarzeniami, podnieceniami, to mogę interpretować sytuacje wątpliwe na swoja korzyść? Czy konieczne jest pytanie spowiednika, (wczoraj byłem do spopwiedzi, chciałem się dopytać, a spowiednik zadał mi pokutę bez pouczenia i udzielił rozgrzeszenia). Czy w wątpliwościach można w końcu przyjmować Komunie czy nie (raz piszą, że tak, raz, że nie, nie jestem osoba o sumieniu skrupulanckim, chociaż często widze w sobie jakieś tego zaczątki). Proszę o szybką odpowiedź i pomoc każdego co zna się na tych sprawach. Z góry dziekuję i przepraszam za nowy temat.
|
| So sie 04, 2007 19:03 |
|
|
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Witaj, odpowiedź moja jest taka:
Jeśli pojawiają się nieczyste myśli to jest to pokusa. Tak powiedział mi kiedyś spowiednik. Jęzeli się nad tymi myślami nie zatrzymujesz, nie próbujesz ich podsycać i rozwijać, nie znajdujesz w nich upodobania i ich nie chcesz, jeżeli próbujesz je od siebie odrzucić - co nie zawsze wychodzi, ale usilnie pracujesz nad tym - to nie jest jeszcze grzech. Pokusa nie jest grzechem. Grzech jest wtedy, gdy świadomie dajesz przyzwolenie takim myślom.
Swój stan musisz ocenić sam. Jeżeli w świetle tego, co napisałam nadal masz wątpliwości, to powiedz o tym spowiednikowi.
pozdrawiam 
|
| So sie 04, 2007 19:51 |
|
 |
|
bann
Dołączył(a): So maja 26, 2007 5:03 Posty: 20
|
Dzięki za odpowedź. Własnie byłem wczoraj u spowiedzi, ale spowiednik nic oprócz pokuty mi nic powiedział. Ogólnie unikam tych podnieceń itp., odpędzam to wszystko kosztem tików nerwowych itp. Bardzo chę przyjąć Jezusa w Eucharystii szczegórlnie, że ostatnio przez miesiąc nie chodziłem do Komunii. Nie wiem tez jak nalezy w wątpliwościach postapić, raz piszą, że można iść do Komuni raz, że tylko skrupulanci, nie wiem co robić.
|
| So sie 04, 2007 21:12 |
|
|
|
 |
|
Weronika =)
Dołączył(a): So sie 04, 2007 13:36 Posty: 110
|
Ja mogę powiedzieć Ci z mojego przykładu.
Też miewałam i nadal miewam takie myśli, ale bedąc kiedyś u spowiedzi i wyznając ten grzech kapłan mi powiedział, że jeśli nie wywołałam specjalnie tych myśli, to nie jest grzechem natomiast jeżeli w jakiś sposób próbuje się je wywołać specjalnie.utrzymać i podniecać przy tym to wtedy dana myśl jest grzechem.
_________________ Jesteśmy dziećmi Boga,
a jezeli dziećmi,
to i dziedzicami.
Współdziedzicami Chrystusa,
dziedzicami Boga.
|
| So sie 04, 2007 21:40 |
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Było już o tym na forum, ale wkleję link raz jeszcze.
Jeżeli sam nie potrafisz określić ciężaru grzechu - to prawdopodobnie grzechu ciężkiego nie było. Poczytaj tu:
http://www.teologia.pl/m_k/zag06-4g.htm
|
| So sie 04, 2007 23:05 |
|
|
|
 |
|
bann
Dołączył(a): So maja 26, 2007 5:03 Posty: 20
|
Dziękuje wszystkim bardzo za udzieloną mi pomoc. Poszedłem do Komunii św., argumentując to tak:
-nie skupiłem na tym całej uwagi, więc nie było to do końca w pełni dobrowolne
-nie trwało to długo
-zaraz potem żałowałem
-podniecenia albo nie było wcale albo było minimalne
-ogólnie cały dzień wszystko odpędzałem, więc nie jest mozliwe (zgodnie z tym co pisze ks. Kaszowski) żebym zaraz mógł upaść ciężko, kiedy staram się żyć zgodnie z zaleceniami wiary i odpędzac pokusy szatana
-mam i tak wątpliwości, więc zgodnie z tym co pisze ks. Kaszowski moge iść do Komunii szczególnie, że bardzo pragne przyjąć Jezusa, bez niego nie dam sobie dalej rady i wpadne w niepotrzebne skrupuły.
Jeżeli jest gdzuieś rażący błąd to proszę napisać. (Co do tych wątpliwości to w serwisie Zapytaj na wiara.pl pisze, że nie powinno się działać w wątpliwościach, ks. Kaszowski pisze inaczej, nie wiem gdzie lezy prawda, uznałem, że u ks. Kaszowskiego).
Jeszcze raz dziekuje.
|
| N sie 05, 2007 11:34 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Bann, taka mała uwaga na boku - czytając to co napisałeś, odnoszę wrażenie, że twoja wiara jest zbyt intelektualna. Czy musisz się zastanawiać i analizować, aby stwierdzić czy jesteś głodny? Chyba nie, więc dlaczego musisz się zastanawiać czy zgrzeszyłeś?
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| N sie 05, 2007 12:29 |
|
 |
|
bann
Dołączył(a): So maja 26, 2007 5:03 Posty: 20
|
Bo mam wątpliwości. Grzech ciężki nie pozwala mi uczestniczyć w Uczcie Pańskiej, mam wątpliwości co do pewnej sytuacji, którą opisałem. Zrozum, że niektórzy maja problemy z ocenieniem stopnia winy, dlatego analizuja czyn, szukaja odpowiedzi w nauce Kościoła. Jestem jeszcze młody, trudno mi niektóre sprawy ocenic, zdecydowac jak postapić, na dodatek spowiednik nie udzilił mi odpowiedzi, więc tu o nią prosze, może zbyt sie przejmuję, może słusznie, nie wiem. Moja wiara sie dopiero kształtuje.
|
| N sie 05, 2007 14:58 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
bann napisał(a): Bo mam wątpliwości. Grzech ciężki nie pozwala mi uczestniczyć w Uczcie Pańskiej, (...)
Rozumiem, Monika001 podała Ci użyteczny link, a na co dzień wystarczy pamiętać, że grzech ciężki dotyczy X przykazań, jest dobrowolny i świadomy - czyli jeśli nie wiesz że/czy popełniłeś grzech ciężki, to go nie popełniłeś.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| N sie 05, 2007 16:00 |
|
 |
|
bann
Dołączył(a): So maja 26, 2007 5:03 Posty: 20
|
Mam jeszcze jedno pytanie, jeżeli przez przypadek, bez intencji podniecenia spojrzałem na stope kobiety, nie odwróciłem wzroku, czyli trawało to jakiś czas (nie było to długo, maks. 30sekund), ale też nie było żadnego podniecenia ani chęci jego wywołania, czy może to być grzech lekki?
|
| N sie 12, 2007 14:11 |
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
bann napisał(a): Mam jeszcze jedno pytanie, jeżeli przez przypadek, bez intencji podniecenia spojrzałem na stope kobiety, nie odwróciłem wzroku, czyli trawało to jakiś czas (nie było to długo, maks. 30sekund), ale też nie było żadnego podniecenia ani chęci jego wywołania, czy może to być grzech lekki?
Wg mnie to nie jest żaden grzech: ani lekki, ani ciężki. Grzech byłby, gdybyś przy tym miał kosmate myśli co do tej (lub innej) pani i je świadomie rozniecał.
Pozdrawiam 
|
| Pn sie 13, 2007 13:47 |
|
 |
|
bann
Dołączył(a): So maja 26, 2007 5:03 Posty: 20
|
Dzieki za odpowiedź, ale mnie czasem dopada podniecenie podczas spojrzenia, a to tez grzech (jeżeli się oczywiście w pełni swiadomie patrzy), ja tutaj nie miałem w pełni swiadomej intencji i podniecenia nie było i tu tkwi mój problem, czy brak złej intencji wczesniej moze to kalsyfikowac jako grzech lekki? Czy nie dowrócenie wzroku powoduje grzech ciężki?
|
| Pn sie 13, 2007 16:08 |
|
 |
|
bann
Dołączył(a): So maja 26, 2007 5:03 Posty: 20
|
Mam pytanie. Dziewczyna, która mi się podoba idzie do zakonu. Nie mam o to pretensji, ale zostałem zaproszony na imieniny do kolegi, gdzie ona też będzie. Czy powinienem iść, czy może lepiej dać sobie spokój i nie narażać się na to, że zrobię lub powiem cos głupiego? Proszę o szybką odpowiedź, imieniny są jutro (niedzila).
|
| So wrz 08, 2007 10:28 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Podoba Ci się - czy łączyło Was coś więcej
Idź. Przecież jak pójdzie do zakonu, i już jako postulantka czy siostra spotkasz ją kiedyś, to będziesz jej unikał 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| So wrz 08, 2007 10:31 |
|
 |
|
sveriga
Dołączył(a): So wrz 08, 2007 8:19 Posty: 33
|
Powiedziałabym tak: ójdź, ale nie z myślą o strachu przed zrobieniem czegoś głupiego, ale z wiarą we własne siły, w to, że jest w Tobie tyle odpowiedzialności, by zobaczyć w tej dziewczynie dobro bez podtekstów. Pamiętam o Tobie w modlitwie, wierzę, że znajdziesz najlepsze rozwiązanie.
_________________ "Albowiem ilekroć nie domagam, tylekroć jestem mocny."
|
| So wrz 08, 2007 11:35 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|