Byłam niewierząca... boję się spowiedzi... pomocy!
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Filippiarz przemówiłeś mi do rozsądku. Tabletek starczy mi do czwartku. Zużyję je, po czym postanowię już więcej ich nigdy nie brać. Nie chcę się uzależnić i niszczyć sobie zdrowia. Będę się rozluźniać modlitwą... nie chcę tak żyć, faszerując się pigułami. Proszę, pomódlcie się dla mnie o wytrwanie, abym nigdy więcej nie sięgnęła po te tabletki. Jeśli ktoś się za mnie pomodli, to proszę mi to tu napisać, dobrze? Będę wtedy czuła wsparcie. Bardzo proszę.
|
Pn sie 13, 2007 18:10 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jeszcze dzis wieczorem pomodle sie za Ciebie poprzez modlitwe do świetej rany ramienia Chrystusowego
|
Pn sie 13, 2007 21:43 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Też się za Ciebie pomodlę.
Będę się modlił abyś wyzbyła się lęku przed innymi ludźmi, bowiem ludzi trzeba miłować a nie się ich bać czy nimi stresować. Pamiętaj, że za każdym razem gdy ktoś źle na Ciebie spojrzy, czy powie okrutne słowo, to wyrządza krzywdę tak naprawdę głównie sobie - oddala się od Boga gromadząc zło i okrucieństwo w swoim sercu.
Ludzie szczęśliwi i pogodzeni ze światem nie krzywdzą innych - negatywne emocje wynikają najczęściej z cierpienia, wewnętrznej pustki, braku szczęścia i strachu. Pomyśl, że ci ludzie po prostu cierpią i ranią innych z rozpaczy i bólu - jak ranny tygrys, który z bólu atakuje wszystko w zasięgu łap. Pomyśl też, że po całym życiu wypełnionym cierpieniem i złymi emocjami, wszystkich tych ludzi czeka kiedyś śmierć z całym tym balastem zła i okrucieństwa w sercu.
Módl sie o miłość bliźniego - gdy będziesz miłować ludzi, przestaniesz dostrzegać ich zło a zaczniesz dostrzegać ich cierpienie - wtedy Twój strach i obawy znikną i zastąpi je współczucie.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn sie 13, 2007 22:25 |
|
|
|
 |
sysara
Dołączył(a): So wrz 09, 2006 1:00 Posty: 175
|
Ninielka napisał(a): Tabletek starczy mi do czwartku. Zużyję je, po czym postanowię już więcej ich nigdy nie brać.
... brzmi jak wyrok
Może nie czekaj do czwartku? (nie zużywając tabletek)
Może spróbuj aby wystarczyły do niedzieli? (zmniejszając dawkę)
cokolwiek postanowisz, niech cię nie ogarnia zniechęcenie bądź zwątpienie.
_________________ "Eh! Gdyby tak skrzydła mieć, ogromne i tęczowe
Złotą aureolą otulić oślą głowę"
|
Pn sie 13, 2007 22:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dziękuję Wam za modlitwę, to dla mnie bardzo ważne. Sądzę, że nawróciłam się własnie dzięki modlitwie pewnego człowieka. Wierzę, że Wasza modlitwa pomoże mi przetrwać najtrudniejszy czas teraz.
Rano połknęłam kilka tabletek i oczywiście mam wspaniały humor, cały świat mi się podoba, wszystko jest piękne. Jak ja bym chciała tak się czuć bez tabletek. Smuci mnie, że to one wywołują taki stan. Obawiam się, że rezygnacja z tak wspanialego samopoczucia będzie mnie dużo kosztowała.
Przed spowiedzią myślałam, że moim największym problemem jest szóste przykazanie, ale teraz widzę, że w tej dziedzinie świetnie sobie radzę. Mój prawdziwy problem to lekarstwa.
Jeszcze raz dziękuję i proszę o modlitwę!!!
|
Wt sie 14, 2007 7:54 |
|
|
|
 |
Sławek_
Dołączył(a): Śr sie 15, 2007 21:03 Posty: 131
|
 modlitwa
I ja obiecuję się pomodlić. Dziesiątek Różańca św, tajemnica V Światła: Ustanowienie Najświętszego Sakramentu - może być? 
|
Pt sie 17, 2007 0:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dziękuję Wam wszystkim i Tobie Sławek również, piękna modlitwa  . Bardzo potrzebuję modlitwy wstawienniczej. Na razie jeszcze upadam, ale walczę ze sobą. Pomódlcie się proszę, może do Judy Tadeusza, patrona od spraw beznadziejnych? Bo nałóg lekomanii chyba taką sprawą beznadziejną jest.
|
Pt sie 17, 2007 16:32 |
|
 |
Sławek_
Dołączył(a): Śr sie 15, 2007 21:03 Posty: 131
|
 jak ateista Russell może pomóc w walce z nałogiem ;)
Zastanów się czy jest może jeszcze coś innego, oprócz rzeczy niepotrzebnych, co sprawia, że masz dobry nastrój? Widzę, że znasz pana Russella. To ten od paradoksu, jak sądzę. Jak Ci przyjdzie ochota na poprawienie sobie nastroju, to może np zastanów się nad przyczyną tego paradoksu - zajęcie na pewno będzie wciągające  Jeśli nie wiesz nic o nim, to najpierw poszukaj w internecie.
Tylko nie zniechęcaj się tak od razu, postaw sobie cel, ale nie spodziewaj się natychmiastowego osiągnięcia go.
|
Pt sie 17, 2007 20:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Co do Russella, to urzekło mnie jego pismo "dlaczego nie jestem chrześcijaninem". Jednak filozofia jest dla mnie zbyt zawikłana  .
|
So sie 18, 2007 3:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|