Często mówi się, że niebo to stan ducha.
Miejsce duchowe gdzie będą przebywać dusze po śmierci.
Również mieszkańców nieba jak Pan Bóg, diabeł, anioły i inni, uważa się za postacie duchowe.
Bóg aby zrobić się materialny, czyli taki jak my musiał się wcielić w człowieka, czyli Jezusa.

Materia natomiast w formie człowieka lub zwierzaka, może istniec tylko na ziemi, gdyż tutaj jest pożywienie, jest powietrze, i odpowiednie warunki.

Tymczasem słyszę, że Maryja została z ciałem i duszą wzięta do nieba. Dogmat wymyślony całkiem niedawno. Wzięta z duszą. To rozumiem, (powiedzmy ) ale z ciałem ?

Wytłumaczcie mi więc, czy w niebie (stanie duchowym) może przebywać ciało, czyli materia ?

Ciało Maryi zostało przemienione na wzór ciała zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa. Poczytaj sobie w Nowym Testamencie o właściwościach ciała Chrystusa po Jego zmartwychwstaniu.

Nowy Testament nie porusza zagadnienia materialności ciała Chrystusa. To, że mogło przenikać przez drzwi nie znaczy, że było niematerialne.

Porusza, porusza

W relacjach o spotkaniu ze Zmartwychwstałym uderza z jednej strony poczucie Jego rzeczywistej materialnej obecności, z drugiej zaś — Jego przemienienia. Jezus jadł z uczniami, a Jego ciała można było dotknąć: uczniom myślącym, że widzą ducha, powiedział Zobaczcie ręce me i stopy, że to jestem ja sam: obmacajcie Mnie i zobaczcie: bo duch nie ma mięsa i kości, jak widzicie, że ja mam (Łukasz 24,39 — przekład dosłowny). Kobiety mogły chwycić jego stopy (Mateusz 28,9), apostoł Tomasz dotykać ran. Wreszcie jak za ziemskiego życia Jezus przebywał z uczniami, nauczał ich, łamał chleb i dawał ostatnie polecenia. Taki sposób obecności przewyższa jakieś pojawienie się w wizji. A jednocześnie była to obecność w „ciele duchowym”, które mogło nagle zjawić się i zniknąć mimo zamkniętych drzwi i ścian. „Inność” Jezusa czyniła Go nawet trudnym do rozpoznania, tym bardziej że oczy musiały się sprzeciwiać widokowi tego, o którym było wiadomo, że nie żyje. Nie od razu świadkowie pojawienia się Zmartwychwstałego poznawali go. W każdym jednak opisie chrystofanii przychodzi decydujący moment, w którym można wyrzec słowa: to jest Pan! (Jan 21,7), dostrzec, że Inny jest Tym Samym i rzeczywiście obecnym.
https://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/T ... wstal.html

Zdolność do teleportacji (pojawianie się i znikanie) nie świadczy o niematerialności, tak samo jak przemienienie. Nie ma w NT przesłanek o tym, że ciało Jezusa było niematerialne.

Najwyraźniej tak bardzo jesteś skupiony na samym sobie, że zatraciłeś zdolność do czytania tego, co podają najbardziej wiarygodne źródła. Mam nadzieję, że kiedyś z tego wyrośniesz, tym bardziej, że chętnie skłaniasz ucha ku najgłupszym teoryjkom, a jednocześnie z góry odrzucasz prawdę o Jezusie Chrystusie.

Jak zwykle z Twoich postów bije pogarda i nienawiść. Zatrzymaj ją dla siebie, bo ja nie życzę sobie wypowiadania się w takim nastawieniu do mojej osoby.

A co ze zmartwychwstaniem ciała w ktore wierzą katolicy? (wyznają to w "Credo") Czy to będzie takie ciało jakie posiadali przed śmiercią (takie jak w chwili śmierci czy np 20 letnie? co z kalekami, embrionami?) czy jakieś inne? Jeśli inne to jakie? Gdzie ci wskrzeszeni wraz z ciałami ludzie bedą przebywać?

Ok. Ciało Jezusa przenikało przez ściany i mogło się teleportować, ale równocześnie było nieprzenikalne bo można było go dotykać...ale cały czas było to na ziemi.
Ale po jakie licho komuś ciało w niebie ?

Przecież wyraźnie napisano, że był on materialny.

Człowiek jest jednością duszy i ciała.

Ok, ale jak Matka Boska, może funkcjonować z ciałem w niebie skoro niebo to stan duchowy ?

Chrystus funkcjonuje.

Chrześcijaninem nie jest i dla mnie nie ma takiego miejsca jak "Niebo", ale skoro "Niebo" jest światem duchowym to po co tam komuś organizm ?:D
Może przyjmijcie, że są dwa rodzaje materii... fizyczna i eteryczna i na tamtym poziomie egzystencji jakim jest "Niebo:D" nie ma różnic w postrzeganiu tych obu rodzajów materii i wszystko "zlewa" się w "jedno".

Człowiek jest jednością psychofizyczną. Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał w ciele, nie byłoby to zmartwychwstanie; gdyby Maryja odeszła do nieba bez ciała, nie byłoby to Wniebowstąpienie. Wreszcie przy końcu czasów nastąpi nowe stworzenie (nowe niebo i nowa ziemia) i wszyscy - umarli i wtedy żyjący - otrzymają nowe ciała na wzór ciała zmartwychwstałego Chrystusa.