Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 20:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66 ... 84  Następna strona
 NPR a antykoncepcja 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
monika001 napisał(a):
Jakikolwiek ksiądz nie byłby tym spowiednikem, to każdy może udzielic rozgrzeszenia. A rozgrzesza cię ze wszystkiego, z czym przyszłaś, prawda?
I wtedy już wiesz na pewno, że grzechu nie masz.
Dopóki znowu nie zgrzeszysz....
Ale spowiedź też kształtuje postawy, nawet - wychowuje. Jeśli z tym pettingiem pójdziecie oboje do spowiedzi i Ty trafisz na ks. Pierzchlskiego, który Ci powie, że nie masz grzechu, a Twój mąż podzie do jakiegoś rygorysty, który będzie mówił o zerwaniu więzi z Bogiem i wątpliwej przynalezności do KK, to jak będzie oceniony przez Was ten czyn następnym razem?
Czy wartość czynu: grzech ciężki, lekki, nie grzech - może zależeć od przekonania księdza, do którego się akurat trafi?
I jak to się ma do Twojego własnego sumienia?


Cz sie 16, 2007 11:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41
Posty: 471
Post 
I to nie "byle jakiego" czynu, ale czynu określanego jako "wewnętrznie zły", czyli złego zawsze i we wszelkich okolicznościach :!:

_________________
Broniąc rodziny Kościół zapomniał o małżonkach


Cz sie 16, 2007 13:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Jeżeli by uznac, że treśc zawartości Katechizmu KK jest "pewną normą nauczania wiary" jak to ogłosił JP II w Konstytucji Fidei Depositum, a nie mamy takiej mocy, aby tę tezę zakwestionowac; to mamy odpowiedź jak należy kształtowac sumienie i postawę. W tym kontekście tylko zgodnie z nauczaniem KK - przekazanym w Katechiźmie.
O. Knotz jest podobno zgodny z tym nauczaniem, więc tu nie ma problemu (przynajmniej dla mnie).
A własne interpretacje tegoż nauczania innych księży, mogące budzic jakiekolwiek watpliwości co do zgodności z nauką KK, pozostawiłabym ich własnemu sumieniu i ich własnej odpowiedzialności przed Bogiem za treści, które przekazują wiernym.
Ewentualnie podjęłąbym dłuższą dyskusję z powyższymi prosząc o uzasadnienie takiej a nie innej interpretacji w świetle oficjalnego nauczania KK, ale to już z pewnością nie podczas spowiedzi. :)


Cz sie 16, 2007 13:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
Na początek: ddv - odpowiadam Tobie, bo wiem, że mimo Twojej deklaracji, że opuszczasz na dłużej to forum - będziesz tu zaglądał.

ddv163 napisał(a):
Krzysztof_J napisał(a):
...powtórzę - również dla przypomnienia: prezerwatywa nie zakłóca naturalnej płodności kobiety.

Nawet i w taki sposób sformułowanej tezie strzeliłeś gafę i popisałeś się niewiedzą bowiem istnieją również prezerwatywy dla kobiet ;]


Nie bardzo rozumiem co chciałeś tu wykazać:
1. O tym, że są prezerwatywy dla kobiet - czytałem. Skąd sadzisz, że tego nie wiem?
2. Istnienie prezerwatyw dla kobiet niczego w poruszanej kwestii nie zmienia, bo w mojej ocenie prezerwatywa zakłóca płodność stosunku a nie płodność kobiety.
3. Czy pisząc w tym kontekście, że są prezerwatywy dla kobiet przyznajesz, że te "męskie' nie zakłócają jednak naturalnej płodności?

ddv163 napisał(a):
...widzę, ze poziomem próbujesz dorównać swojemu koledze ...więc nie będę dalej komentować tego co dalej denerwować tym co napisałeś ani ty Incognito czy też inne osoby do których żadna argumentacja nie dociera...

K'woli wyjaśnienia:
1. Ja i Incognito nie jesteśmy kolegami - myślę, że się nawet nie znamy.
2. Co tam osobliwie miałeś na myśli - czym się tak zdenerwowałeś? Chodzi o to miejsce pomiaru temperatury? Nie denerwuj się. Mogłeś tego nie wiedzieć.
3. Rozumiem, że do Ciebie docierają wszystkie argumentacje Twoich adwersarzy?

Przyznam za to, że nie rozumiem poniżeszego:
ddv163 napisał(a):
wygląda bowiem na to że nie wchodzicie na forum by przekonywać niezależnie jakim sposobem do tego by próbować szarpać opinię kośioła i próbować ośmieszać osoby które są szczęsliwe bez antykoncepcji.

Przyznaję, że zdanie jest dla mnie za trudne. Ale na podstawie tego co potrafiłem z niego wyłuskać wyjaśniam:
1. Kłamiesz pisząc, że wyśmiewam osoby, które są szczęśliwe bez antykoncepcji.
2. Antykoncepcji sztucznej nigdy nie stosowałem, nie stosuję i stosował nie będę (chyba że się zmieni nauka KK w tym względzie - choć to również nie wiem czy by to przesądziło, bo przeciwko jednym świadczą względy zdrowotne, przeciwko innym - estetyczne, że się tak wyrażę).
3. Sądzę, że jestem szczęśliwy.

ddv163 napisał(a):
... my będziemy się modlić za was kiedyś.

Z góry dziękuję, chociaż w szczerość deklaracji cokolwiek powątpiewam.

ddv163 napisał(a):
...odszukałem dyskusję w której to Krzysztof przechwalał się ze rzekomo coś "udowodnił":

Jeżeli tego jeszcze nie zauważyłeś to pragnę Ci powiedzieć w tajemnicy, że Krzysztof_J i KrzysiekFZ to nie ta sama osoba :-).
A propos - zdaje się, że to Ty masz chroniczną tendencję do przypisywania sobie dowodów, których skutecznie nie przeprowadziłeś. Ale to na marginesie.

ddv163 napisał(a):
Niestety, ale na tym forum (portalu Wiara) jasne z pozoru sprawy ...są wałkowane tak długo...

No właśnie - z pozoru. Tak naprawdę jasne dla wszystkich one nie są, stąd ciągnące się całymi miesiącami dyskusje

ddv163 napisał(a):
...jeżeli ktoś ma ochotę kulturalnie, rzeczowo i zwięźle porozmawiać na tematy związane sze sprawami metod naturalnych to zapraszam na forum:
- apologetyczne:

A po czym sądzisz, że zmiana forum zaowocuje zmianą kultury i zwięzłości języka? Albo się je ma albo nie.


Pt sie 17, 2007 10:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
monika001 napisał(a):
No właśnie manipulujesz...

Ale to zaznaczyłem. Odniosłaś się tylko do tego fragmentu mojego posta. A z pozostałymi się zgadzasz?


Pt sie 17, 2007 10:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
monika001 napisał(a):
A własne interpretacje tegoż nauczania innych księży, mogące budzic jakiekolwiek watpliwości co do zgodności z nauką KK, pozostawiłabym ich własnemu sumieniu i ich własnej odpowiedzialności przed Bogiem za treści, które przekazują wiernym.
Tylko, że tu nie tyle chodzi o to, czy się dostanie rozgrzeszenie, czy nie, bo w końcu zawsze można znaleźć ksiedza, który "zwolni" z grzechu, ale o jakąś ogólną zasadę, którą człowiek mógłby się kierować przy podejmowaniu decyzji, czy może przystąpić do Komunii Św., czy nie. Wg o. Knotza (że o innych nie wspomnę) mógłby (chodzi o petting), choć zasada jest taka: Grzechy przeciwko VI przykazaniu są zawsze uważane za ciężkie, o ile nie zachodzi brak świadomości czy dobrowolności czynu.
monika001 napisał(a):
Ewentualnie podjęłąbym dłuższą dyskusję z powyższymi prosząc o uzasadnienie takiej a nie innej interpretacji w świetle oficjalnego nauczania KK, ale to już z pewnością nie podczas spowiedzi.
A jeśli w dyskusji usłyszysz:
Cytuj:
W Prawie Kościoła dokonuje się nieustanna modyfikacja. Katechizm daje pełniejszą interpretację. Spojrzenie Kościoła rozwija się w patrzeniu na małżeństwo. (...)Katechizm na pierwszym miejscu stawia rozwój miłości małżeńskiej.

Czy pod słowami „akt małżeński” Paweł VI rozumie stosunek seksualny, czy jakiekolwiek zbliżenie się cielesne małżonków? Petting, to pieszczoty małżeńskie. Jeśli małżonkowie nie chcą, aby dokonało się poczęcie dziecka, nie współżyją, a jedynie okazują sobie wzajemnie czułość w postaci pieszczot. (...)
Każdy z kazusów interpretujemy w odniesieniu do indywidualnej sytuacji konkretnego człowieka. Biorę pod uwagę to, co będzie dobrem dla relacji małżeńskich, ich wzajemnej miłości i jedności. Przepisy Prawa Kościelnego są wskazaniem, ważnym światłem w pochylaniu się nad trudnymi zagadnieniami życia małżeńskiego. Kiedy dochodzi do potrzeby rozstrzygnięć w tak intymnych kwestiach, biorę pod uwagę wyłącznie to, co zbliży, a nie oddali małżonków od siebie.(...)

Pierwszą jest miłość małżeńska, a na drugim miejscu poczęcie dziecka. (...)
Chrystus i Kościół nie pragną umęczenia małżonków przepisami, które będą nakładaniem na ludzi ciężarów nie do uniesienia. Moją troską jest to, aby w małżeństwie był pokój, radość, wzajemna miłość. (...)
Nie dostrzegam rozdźwięku między tym, co proponuję, a czego uczy Kościół. Dla Kościoła najważniejsze jest dobro małżonków. Prawo daje kierunek myślenia i postępowania. Życie ludzkie jest bogatsze od prawa. Nie można je interpretować rygorystycznie, nie biorąc pod uwagę złożoności problemów, doprowadzając tym samym do dramatów małżeńskich.
Duch nad literą.
W końcu - przekonał Cię, czy nie?


Pn sie 20, 2007 10:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Mateola, podoba mi się to, co napisał i chciałabym, aby to załatwiało całą sprawę, ale gdzieś tam siedzi we mnie ten dylemat moralny i wątpliwośc, czy aby jednak idąc za tym rozumieniem, nie popełniam grzechu ciężkiego...... :(


Pn sie 20, 2007 11:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
Rozbieżność oceny moralnej pettingu wśród duchownych tkwi we fragmencie:
mateola napisał(a):
Cytuj:
Czy pod słowami „akt małżeński” Paweł VI rozumie stosunek seksualny, czy jakiekolwiek zbliżenie się cielesne małżonków? ... Jeśli małżonkowie nie chcą, aby dokonało się poczęcie dziecka, nie współżyją, a jedynie okazują sobie wzajemnie czułość w postaci pieszczot. (...)


Jak chodzi o mnie to nie znajduję żadnych argumentów, które podważałyby tok rozumowania o. Pierzchalskiego. Być może dlatego, że mi to odpowiada :-D. Nie ukrywam również, że poczułem się dużo lepiej, kiedy to (jakiś czas temu) przeczytałem. Chociaż dylematy przytoczone przez Monikę nie są mi obce, niestety.


Pn sie 20, 2007 13:15
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 19, 2007 13:36
Posty: 19
Post 
Nieszczesnicy!
Jak mozecie rezygnowac ze spelnienia seksulanego, z tego o czym wiecie ze przynosi Wam autentyczne szczescie i radosc?
Dlaczego tak latwo dajecie sie pozbawic czegos co jest tylko i wylacznie Wasza prywatna sprawa.

Jest mi naprawde smutno kiedy czytam, ze ktos probuje zaspokoic swoje najbardziej intymne potrzeby w taki sposob jaki mu najbardziej odpowiada i nie moze tego zrobic, gdyz gryzie go sumienie z powodu tego jak jakas inna osoba bedzie interpretowala jakis swistek papieru! Jest to dla mnie pewnego rodzaju skandal!

Jaka sile ma ideologia, ktora odbiera ludziom to co najbardziej ludzkie, ktora ciazy nad rzeczami najbardziej prywatnymi i sluzacymi wyzwoleniu od tego padolu lez w jakim nam przyszlo zyc!?

Poniewaz na zalozonym przeze mnie temacie nie udzielono mi odpowiedzi, zamknieto go i odeslano tutaj, ponawiam moje pytanie:
Na jakiej podstawie uwaza sie, ze podjęcie współżycia z celowym spowodowaniem jego niepłodności jest grzechem?

Prosze o konkretne odpowiedzi.


Pn sie 20, 2007 14:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
kszaksza napisał(a):
Jak mozecie rezygnowac [...] z tego o czym wiecie ze przynosi Wam autentyczne szczescie i radosc?

Bo liczy się zbawienie = cszczęście wieczne. Narkotyki też przynoszą szczęście i radość, ale krótko. Nie można wszsytkiego, bo część przynosi nam negatywny skutek później (chociażby przez grzech czy brak zbawienia). To Twoje zdanie wygląda jak maksyma hedonisty (nie twierdzę, że nim jesteś).

kszaksza napisał(a):
Dlaczego tak latwo dajecie sie pozbawic czegos co jest tylko i wylacznie Wasza prywatna sprawa.

Dla nas i Boga nie ma prywatnych spraw. Bóg wie wszystko i zna wszystko - także nasze grzechy. Jeżeli jest coś grzeszne i jesteśmy wierzącymi, to nie ważne, że jest to "nasza prywatna sprawa" - ważne jest obiektywne dobro/zło.


kszaksza napisał(a):
Jest mi naprawde smutno kiedy czytam, ze ktos probuje zaspokoic swoje najbardziej intymne potrzeby w taki sposob jaki mu najbardziej odpowiada i nie moze tego zrobic, gdyz gryzie go sumienie z powodu tego jak jakas inna osoba bedzie interpretowala jakis swistek papieru!

Biblia jest "świstkiem papieru"?

Tą osobą będzie Bóg - to on nas osądzi. A Kościół ma za zadanie prowadzić nas dzięki Duchowi Świętemu do Boga, dobra i prawdy.

kszaksza napisał(a):
Jaka sile ma ideologia, ktora odbiera ludziom to co najbardziej ludzkie, ktora ciazy nad rzeczami najbardziej prywatnymi i sluzacymi wyzwoleniu od tego padolu lez w jakim nam przyszlo zyc!?

Tą ideologią jest wiara. Seks nie uwolni nas od "padołu łez" - uwolni nas zbawienie a pośrednio (bo prowadzi do zbawienia): wiara, miłość bliźniego, dobre uczynki i przestrzegania obiektywnego Prawa.


Pn sie 20, 2007 16:08
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N sie 19, 2007 13:36
Posty: 19
Post 
Narkotyki sa zle nie dlatego, ze ich stosowanie jest grzechem, lecz dlatego, ze maja zgubne skutki dla zdrowia organizmu. Wytryski pozapochwowe takich skutkow nie przynosza.

Co oznacza zdanie, ze brak zbawienia jest cena za podjecie czynnosci uznanej za grzech?
Czy to oznacza, ze dzieki temu iż powstrzymam się od tego co przynosi mi szczescie tu i teraz i w żaden sposob nikomu innemu nie szkodzi, będę mogl to robic w zyciu pozagrobowym?

Skoro nie mam zadnych spraw prywatnych, wiec nie jestem w oczach Twojego Boga osoba, nie jestem bytem indywidualnym. Wole wiec być zbutnowanym niewolnikiem niż sluga despoty.

Jest mi naprawde smutno kiedy czytam, ze ktos probuje zaspokoic swoje najbardziej intymne potrzeby w taki sposob jaki mu najbardziej odpowiada i nie moze tego zrobic, gdyz gryzie go sumienie z powodu tego jak jakas inna osoba bedzie interpretowala jakis swistek papieru!

Swistkiem papieru jest każdy papier. W tym kontekscie mowilem jednak nie o Bibli lecz o teologicznych pismach papiezy.

W dlaszym ciagu nie doczekalem się odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie.


Pn sie 20, 2007 16:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
kszaksza napisał(a):
Nieszczesnicy!

Och my nieszczęśnicy... ale my biedni jesteśmy... Cóż za rzewny, patetyczny początek ;)

kszaksza napisał(a):
Poniewaz na zalozonym przeze mnie temacie nie udzielono mi odpowiedzi

Ale udzielono rady: co zrobić, aby odpowiedź uzyskać. Przeczytaj ten wątek (w którytm właśnie piszesz) i kilka podobnych - tam jużdużo było o tym pisane, a ewentualnie później odnieś się do argumentów za/przeciw - będzie prościej dla wszystkich.

kszaksza napisał(a):
Wytryski pozapochwowe takich skutkow nie przynosza.
Jeżeli jest grzechem, to z pewnością przynosi zły skutek. Kwestia tylko czy jest grzechem.

kszaksza napisał(a):
Co oznacza zdanie, ze brak zbawienia jest cena za podjecie czynnosci uznanej za grzech?

Jaką "ceną"? Jeżeli wierzysz i coś jest grzechem, to nie zrobisz tego nie tylko dlatego, że sięboisz ceny=braku zbawienia, ale dlatego, że wierzysz, że jezeli to jest grzechem to jest to złe.

kszaksza napisał(a):
Czy to oznacza, ze dzieki temu iż powstrzymam się od tego co przynosi mi szczescie tu i teraz i w żaden sposob nikomu innemu nie szkodzi, będę mogl to robic w zyciu pozagrobowym?

Tak, będziesz miał seks w niebie... no comment...

Odpowiedź: Będziesz miał szczęście w niebie...


kszaksza napisał(a):
Skoro nie mam zadnych spraw prywatnych, wiec nie jestem w oczach Twojego Boga osoba, nie jestem bytem indywidualnym.

Nic bardziej mylnego. Ktoś może być jednostką indywidualną nawet jeśli wszystko o nim wiemy.

kszaksza napisał(a):
Swistkiem papieru jest każdy papier.

każdy papier, więc także Biblia... mam duże wątpliwości czy naprawdę szukasz odpowiedzi czy może jest tak jak pisała moderatorka. Forma Twojego postu sugeruje to o czym pisała o Tobie Asienkka:
Asienkka napisał(a):
Jeżeli faktycznie chcesz poznać odpowiedź na swoje pytanie - poszukaj jej w tym dziale.
Ja mam jednak wrażenie, że nie szukasz odpowiedzi a jedynie chcesz głosić swoja prawdę - opierając się na "logice" :?


Pn sie 20, 2007 16:36
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N sie 19, 2007 13:36
Posty: 19
Post 
"Tak, będziesz miał seks w niebie... no comment...
Odpowiedź: Będziesz miał szczęście w niebie..."

A dlaczego nie? Szczerze mowiac nie ma nic przeciwko temu. Szczescie bede mial wtedy jak bede mial to co chce, a nie to mi sie laskawie zaproponuje. W innym przypadku gra nie jest warta swieczki.

Odpowiedz, ktorej szukam, nastrecza Wam pewne trudnosci, poniewaz jej sformulowanie jest niemozliwe. Nie mozna podac zadnego argumentu przeciwko dzialaniu o jakie pytam. Pytam wlasnie po to zeby Wam to uswiadomic.


Pn sie 20, 2007 16:49
Zobacz profil
Post 
Kszakasza:
Cytuj:
Szczescie bede mial wtedy jak bede mial to co chce,

A czy możesz sobie wyobrazić że istnieje coś więcej niż możesz sobie wyobrazić?
Cytuj:
Jak mozecie rezygnowac ze spelnienia seksulanego, z tego o czym wiecie ze przynosi Wam autentyczne szczescie i radosc?

I jeszce w dodatku wiesz co dla innych jest szczęsciem...

Cytuj:
Pytam wlasnie po to zeby Wam to uswiadomic.


Dziękuję Ci bardzo. Do tej pory byłam nieuświadomiona , gdyby nie Twoje pytanie... ( potwierdzające zresztą co powiedziała juz Asienkka )


Pn sie 20, 2007 17:11

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Krzysztof_J napisał(a):
Rozbieżność oceny moralnej pettingu wśród duchownych tkwi we fragmencie:
mateola napisał(a):
Cytuj:
Czy pod słowami „akt małżeński” Paweł VI rozumie stosunek seksualny, czy jakiekolwiek zbliżenie się cielesne małżonków? ... Jeśli małżonkowie nie chcą, aby dokonało się poczęcie dziecka, nie współżyją, a jedynie okazują sobie wzajemnie czułość w postaci pieszczot. (...)


Jak chodzi o mnie to nie znajduję żadnych argumentów, które podważałyby tok rozumowania o. Pierzchalskiego. Być może dlatego, że mi to odpowiada :-D. Nie ukrywam również, że poczułem się dużo lepiej, kiedy to (jakiś czas temu) przeczytałem. Chociaż dylematy przytoczone przez Monikę nie są mi obce, niestety.
Gdybyśmy, Krzysztofie, nie mieli tych dylematów, to by nas tu nie było.
:)


jumik napisał(a):
Jeżeli jest grzechem, to z pewnością przynosi zły skutek. Kwestia tylko czy jest grzechem.
A nie odwrotnie - jeśli przynosi zły skutek, to jest grzechem...? Kwestia tylko, czy przynosi zły skutek...?
Zastanów się nad tym np. w odniesieniu do pettingu w dobrym, zgodnym, kochającym się małżeństwie, które nie może współżyć, bo żona jest w połogu, albo w premenopauzie; a bardzo im tego brak. Nie potrafię w takiej sytuacji dostrzec żadnych złych skutków, za to wiele dobrych - a jednak zachowanie określone jest jako grzech.


Pn sie 20, 2007 19:39
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66 ... 84  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL