Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 19:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 brak zgody kościoła na ślub 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03
Posty: 680
Post 
wanda8 napisał(a):
*poczytaj wyżej- kościół uzał ten ślub jako zawarty w świetle Boga, tak to ksiądz ujął.


ale co z tego ?

wanda8 napisał(a):
*jako osoba nie wierząca nie jestem uszczęśliwiona faktem iż kościół się mną interesuje- moimi ślubami czy też rozwodami. poprostu życzyłabym sobie nie istnieć dla tej instytucji bo uważam ją za przeżartą korupcją, chciwą na pieniądze- co sytuacja tutaj opisana tylko utwierziła w moich oczach...


a jak traktujesz to, ze astralni czciciele Wielkiej Pietruszki się Tobą interesują?

wanda8 napisał(a):
do wiary jako takiej nic nie mam, ludzie mają prawo wierzyć w Boga.


dzięki za łaskawość.

wanda8 napisał(a):
no i jak może mnie to nie obchodzić skoro coś dokładnie takiego samego może się przytrafić i mi:)


a co za różnica, co robi jakaś zbędna instytucja?

Czy tez chodzi o to: "co ludzie powiedzą?"


Śr sie 22, 2007 8:10
Zobacz profil ICQ WWW
Post 
wanda8 napisał(a):
*poczytaj wyżej- kościół uzał ten ślub jako zawarty w świetle Boga, tak to ksiądz ujął.


To że Kościół uznał slub za wazny wobec Boga (a nie za slub kościelny). dla Ciebie Kościół to zło, Bóg nie isteniej, więc wszystko Ci jedno co mysli o Twoimn slubie Kościoł - nie ma to wpływu na Twoje życie.

wanda8 napisał(a):
*jako osoba nie wierząca nie jestem uszczęśliwiona faktem iż kościół się mną interesuje- moimi ślubami czy też rozwodami. poprostu życzyłabym sobie nie istnieć dla tej instytucji


Zrozum wreszcie, że Kościół się Toba nie interesuje. Możesz brac sluby i rowodzic się i ze 100 razy - Kościołowi nic do tego, ale nie wymagaj żeby nadal się Tobą nie interesował w chwili gdy przyjdziesz do Niego i zażądasz slubu kościelnego. Jest proste rozwiązanie żeby Kościół "nie mieszał" się do Twoich slubów - trzymac sie od Niego z daleka. W chwili kiedy to jednak Ty przychodzisz do Niego i to Ty chcesz coś od niego dostac musisz się zgadzac na jego warunki.

wanda8 napisał(a):
coś dokładnie takiego samego może się przytrafić i mi:)

Nie przytrafi Ci sie. Przeciez nie będziesz chciała niczego od tej "złej, przezartej korupcją instytucji".


Śr sie 22, 2007 8:38

Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 10:32
Posty: 5
Post 
a się zrobiło gorąco...

ja tylko dodam, że jedna strona chciała wziąć ślub kościelny (panna młoda, ochrzczona, jej pierwszy i ostatni ślub) zaś pan młody chciał wziąć ślub cywilny (w kościele, owszem, ale cywilny!),
stąd jest cała zawierucha.

ta konkretna parafia (bo ja też zrobiłam rozeznanie w wawie i nie ylko, i żaden ksiądz nigdzie nie widział problemu, pomimo iż wspominałam o wątpliwościach z powodu których ślub się nie odbył) uznała, że ktoś w jej murach, ktoś kto jest niewierzący, nieochrzczony, jest rozwodnikiem, nie może wziąć ślubu cy wil ne go.

zresztą, serio, cała sytuacja miałaby ręce i nogi gdyby istniała zgodność. a tego tu bardzo brakuje. że kościoły/ księża/ parafie inaczej traktują problem.


Śr sie 22, 2007 9:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03
Posty: 680
Post 
dumka napisał(a):
ja tylko dodam, że jedna strona chciała wziąć ślub kościelny (panna młoda, ochrzczona, jej pierwszy i ostatni ślub) zaś pan młody chciał wziąć ślub cywilny (w kościele, owszem, ale cywilny!),
stąd jest cała zawierucha.


mówimy o jednoosobowym sakramencie małżeństwa?
Ciekawa koncepcja ;)


Śr sie 22, 2007 9:35
Zobacz profil ICQ WWW
Post 
dokładnie o takim:)

ps. to jest dyskusja, wiec może towarzyszu stern czytaj ze zrozumieniem a nie komentuj wyrwane z kontekstu zdania.


Śr sie 22, 2007 11:35

Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03
Posty: 680
Post 
wanda8 napisał(a):
dokładnie o takim:)

ps. to jest dyskusja, wiec może towarzyszu stern czytaj ze zrozumieniem a nie komentuj wyrwane z kontekstu zdania.


czego nie zrozumiałem, towarzyszko ?


Śr sie 22, 2007 11:37
Zobacz profil ICQ WWW
Post 
moniko 75 też tak myślałam, ale to tak nie działa- zapewniam.


Śr sie 22, 2007 11:37
Post 
Skąd wiesz jak to działa skoro z Kościołem nie masz nic wspólnego?


Śr sie 22, 2007 12:14

Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03
Posty: 680
Post 
Monika75 napisał(a):
Skąd wiesz jak to działa skoro z Kościołem nie masz nic wspólnego?


"przecież wszyscy wiedzą" :)


Śr sie 22, 2007 12:18
Zobacz profil ICQ WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post 
wanda8 napisał(a):
no ale przecież ślub zawarty przed urzędnikiem to chyba nie to samo co zawarty przed bogiem ? włos się jeży


Dlaczego nie to samo i dlaczego włosy mają się jeżyć? Katolicy wierzą, iż małżeństwo należy do porządku natury ustanowionego przez Boga w akcie stworzenia. Każde małżenstwo jest wiec zawierane w tym sensie "wobec Boga" i podlega jego prawu.

Natomiast kwestie w jaki sposób małżeństwo ma zostać zawarte jest sprawą czysto "prawno-techniczną", jest kwestią nie tyle samego prawa (ius) lecz ustawy (lex). Dla zachowania porzadku i uniknięcia naduzyć w potrydenckiej kanonistyce wprowadzono zasadę iż małżeństwo można zawrzeć jedynie przed uprawnionym przedstawicielem Kościoła (niekoniecznie nawet księdzem, byleby ustanowionym przez biskupa. Normalnie jest to proboszcz, uprawnienia od biskupa mają tez najczęsciej wikariusze parafialni, uprawnienia te moga być delegowane). Oczywiscie obowiazek ten - zawierania małżenstwa w obecności uprawnionego przedstawiciela Koscioła katolickiego - dotyczy tylko tych, którzy znajduja się w jego jurysdykcji. Nie jest to bowiem zasada wynikająca z istoty czy natury małżeństwa. Dlatego prawo przewiduje też w okreslonych przypadkach możliwośc , iż także katolicy mogą jak zawrzeć ważne i sakramentalne małżenstwo w wybranej formie publicznej, np. wobec urzędnika USC, czy w czasie rodzinnej uroczystości, w przydomowym ogródku wobec rodziny i przyjaciół.

wanda8 napisał(a):
dla ciekawostki napisze ze w 2 inych kosciołach powiedziano że udzililiby tej parze ślubu. coś się tu kupy nie trzyma


1. Ślubu udzielają sobie narzeczeni, ksiądz jedynie (w Krk, w Kościołach wschodnich to wyglada trochę inaczej) asystuje przy zawieraniu małżeństwa, jest "urzędowym świadkiem", który publliczie pyta o zgodę małzenską, a nie "udziela ślubu".

2. Jezeli rzeczywiście udzielili takiej odpowiedzi, iż bez watpliwości asystowaliby przy zawieraniu takiego małżeństwa, świadczy to jedynie o poziomie wykształcenia i wiedzy tych duchownych. Jak sadzę cały opisany w tym watku problem wziął się własnie z takiej postawy: wszystko do slubu było przygotowane, dopiero tydzień przed uroczystoscią do odpowiedzialnego za parafię duchownego doszło wreszcie, ze bez wyjasnienia statusu prawnego poprzedniego związku małżeskiego - a więc albo rozwiązaniu go na mocy przywileju albo orzeczeniu sądu kościelnego o nieważności małżeństwa - nie wolno mu w sposób ważny asystować przy zawieraniu kolejnego małżeństwa jednej ze stron.

dumka napisał(a):
Po pierwsze, mam wrażenie, że istniej rozdział kościoła od Państwa.
Wówczas osoba nieochrzczona, rozwodnik, biorąca ślub w cywilny w kościele (czyli on cywilny, ona kościelny) nie powinien w żaden sposób tłumaczyć się władzom kościelnym ze swojego cywilnego życia które toczył i toczyć będzie.


Rozdział Kościoła od panstwa lub jego brak nie ma tu nic rzeczy. Według tych samych zasad wazność małżestwa bedzie rozpatrywana przez Krk w Danii, Norwegii czy Watykanie, w których "rozdziału Kościoła od państwa" nie ma, co w krajach, w których on istnieje w takiej lub innej formie.
Małżenstwo - w wierze Krk - jest jedno, jedyne, niezleznie od formy w jakiej jest zawarte, Byleby była to forma, uznana przez prawo, któremu podlegają strony zawierające związek.

dumka napisał(a):
Zgadzając się na wychowywanie dziecka w wierze matki, bierze udział w ceremonii jako człowiek niewierzący.


Jedno doprecyzowanie: dla prawa koscielnego w omawianym przypadku Krk kategorie: "nieochrzczony" i 'niewierzacy" to dwie rózne sprawy. Niewierzacy, niepraktykujacy, lecz ochrzczony, który aktem formalnym nie odstapił od wspólnoty kościelnej, jest zobowiazany do zachowania formy kanonicznej, co najwyzej normy liturgiczne uwzgledniają mozliwość odpowiednich modyfikacji rytuału. Nieochrzczony lub ochrzczony, który aktem formalnym odłączył się od Koscioła katolickiego jest zwolniony z obowiązku zachowania formy kanonicznej przy zawieraniu małżeństwa i ważność małżentwa (jeśli chodzi o formę jego zawarcia) będzie określana przez prawo cywilne lub prawo nowej wspólnoty kościelnej lub religijnej.

wanda8 napisał(a):
Nie rozumiem jak można kogoś wplątać w ślub kościelny bez jego zgody- dlatego włos się jeży... osobiście byłabym wściekła, zwłaszcza ze jestem osobą absolutnie nie wierzącą i nie chce aby kościół miał cokolwiek wspólnego ze mną i moim ślubem, a tu okazuje się ze nawet jeśli wezmę takowy w USC kościół go sobie uzna.
poza tym co z kwestią ludzi kompletnie innej wiary np buddystów czy kiedy oni biorą ślub wg swoich zasad czy też w USC kościół i im się miesza? na logike- tak właśnie jest- co już jest naprawde niedorzeczne -
co ze SWOBODĄ WYZNANIA? każdy ma prawo wierzyć w co chce



dumka napisał(a):
Pewnie wielu z nas było na ślubach i "nawróconych" rozwodników (wówczas jestem w stanie zrozumieć potrzebę udania się do kurii i załatwienia sprawy poprzedniego małżeństwa)
ale i na ślubach wciąż niewierzących i nieochrzczonych rozwodników, do których Kościół w żaden sposób "praw" mieć nie powinien.


Jeżeli nieochrzczony/a zawiera małżentwo ze stroną katolicką, to tym samym wchodzi w sferę regulowana przez prawo obowiazujace narzeczoną czy narzeczonego. Małżeństwo jest umową pomiedzy zawartą dwoma stronami. Ta umowa (tak jak kazda inna) posiada także wymiar prawny, regulowany przez prawo obowiazujace strony. Nie może małżenstwa zawrzeć tylko jedna strona, a druga to tylko sobie bedzie stać i patrzeć.

Nikt nikogo w nic nie wpląuje. Kosciół katolicki uznaje rozwód za sprzezcny z prawem boskim. Katolicy maja prawo wierzyc w co chcą, podobnie jak my protestanci, albo jak ty, ateistka. Jeżeli natomiast ateista/tka i katolik/czka chcą zawrzeć małżenstwo, musza się liczyć ze swoimi przekonaniami co do tego, czym jest małżenstwo. inaczej nie ma możliwości jego zawarcia. Jeżeli dwie strony umowy twierdza, że umówiły się na coś zupełnie róznego, taka umowa nie może istnieć.

filippiarz napisał(a):
Hmm, a co z ochrzczonymi, którzy zmienili wiarę a chcą wziąć kościelne małżeństwo? Jeśli ma, to czy apostazja lub jej brak ma tu jakiś wpływ?


Osoby ochrzczone w kościele katolickim lub po chrzcie do niego przyjete, które póżniej aktem formalnym odstapiły od wspólnoty z Kk, są zwolnione z obowiazku zachowania formy kanonicznej przy zawieraniu małżenstwa miedzy sobą. Natomiast sam fakt apostazji, czyli porzucenia wiary chrzescijańskiej nie ma znaczenia, przy rozpatrywaniu obowiazku lub nie zachowania formy kanonicznej małżeństwa.

Osoby, które aktem fomalnym odstapiły od wspólnoty z Kk, a nie przynależą do żadnego Kościoła (lub wspólnoty kościelnej używajac terminologii Krk) podlegają w zakresie formy zawarcia małżeństwa normom przewidzialnym przez obowiazujace ich prawo cywilne; w przypadku zmiany przynależności kościelnej podlegają także prawu własnemu swego nowego Kościoła (jeśli takie prawo istnieje) co do formy zawarcia małżeństwa.

Oczywiście dotyczy to sytuacji, kiedy zawarte przez nich małżeństwo wchodzi w orbitę zainteresowania Kk, a wiec w sytuacji, kiedy chcą zawrzeć nowe małżeństwo ze stroną katolicką.


Śr sie 22, 2007 14:21
Zobacz profil
Post 
Monika75 napisał(a):
Skąd wiesz jak to działa skoro z Kościołem nie masz nic wspólnego?


nie mówie że nie mam nic wspólnego- mówię że chciałabym z nim nic wspólnego nie mieć :)

Stern- czy wg ciebie to że jestem ateistką czyni mnie dla Ciebie mniej godnego partnera do rozmów to może warto się zastanowić nad sobą... :?


Śr sie 22, 2007 14:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Piotr1 napisał(a):
filippiarz napisał(a):
Hmm, a co z ochrzczonymi, którzy zmienili wiarę a chcą wziąć kościelne małżeństwo? Jeśli ma, to czy apostazja lub jej brak ma tu jakiś wpływ?
(...)
Osoby, które aktem fomalnym odstapiły od wspólnoty z Kk, a nie przynależą do żadnego Kościoła (lub wspólnoty kościelnej używajac terminologii Krk) podlegają w zakresie formy zawarcia małżeństwa normom przewidzialnym przez obowiazujace ich prawo cywilne; (...)

Dzięki, o skarbnico wiedzy :) Niemniej troszkę to niejasne...
Konkretny przypadek: dwoje osób ochrzczonych w Krk, ślub cywilny, rozwód. Następnie mężczyzna formalnie występuje z Krk i nie przynależy do żadnego Kościoła.
Czy ten mężczyzna może mieć ślub kościelny z katoliczką?

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr sie 22, 2007 16:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03
Posty: 680
Post 
wanda8 napisał(a):
Stern- czy wg ciebie to że jestem ateistką czyni mnie dla Ciebie mniej godnego partnera do rozmów to może warto się zastanowić nad sobą... :?


Polecam hasło: "projekcja" w wikipedii.

najpierw mi zarzucasz, że nie rozumiem tego co czytam.
Następnie, że cytuje wyrwane z kontekstu zdania.
A po prośbie o wyjaśnienie dostaję powyższego kwiatka.

Masz jakieś kompleksy?


Śr sie 22, 2007 16:33
Zobacz profil ICQ WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post 
filippiarz napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
filippiarz napisał(a):
Hmm, a co z ochrzczonymi, którzy zmienili wiarę a chcą wziąć kościelne małżeństwo? Jeśli ma, to czy apostazja lub jej brak ma tu jakiś wpływ?
(...)
Osoby, które aktem fomalnym odstapiły od wspólnoty z Kk, a nie przynależą do żadnego Kościoła (lub wspólnoty kościelnej używajac terminologii Krk) podlegają w zakresie formy zawarcia małżeństwa normom przewidzialnym przez obowiazujace ich prawo cywilne; (...)

Dzięki, o skarbnico wiedzy :) Niemniej troszkę to niejasne...
Konkretny przypadek: dwoje osób ochrzczonych w Krk, ślub cywilny, rozwód. Następnie mężczyzna formalnie występuje z Krk i nie przynależy do żadnego Kościoła.
Czy ten mężczyzna może mieć ślub kościelny z katoliczką?


Może zawrzeć ważne (dla Krk) małżenstwo z katoliczką, o ile nie ma innych przeszkód. Kiedy brał slub cywilny był ochrzczony i jak rozumiem był jeszcze - przynajmniej z puntu widzenia czyto prawnego - katolikiem. Do ważności umowy małżeńskiej była więc wymagana przez prawodawcę kościelnego, któremu podlegał, określona forma jej zawarcia. Ponieważ nie została zachowana, nie stanowi dla Krk waznej umowy małżeńskiej. Chyba, ze wczesniej uzyskano dyspensę, a więc zwolnienie od obowiązku zachowania formy kanonicznej.

Inaczej sytuacja wygladałaby z punktu widzenia katolickiego prawa wówczas, gdyby w omawianym przypadku, małżenstwo zawarły osoby, które uprzednio aktem formalnym odstapiły od wspólnoty koscielnej z Kk. Wówczas takie osoby zawierając w USC małżenstwo między sobą lub z osoba nieochrzczoną czy ochrzczoną podlegajaca w sprawach małżeńskich prawodawcy cywilnemu, zawiera małżeństwo, wazne z punktu widzenia formy jego zawarcia. Gdyby nastepnie, po rozwodzie, chciał zawrzec ponowne małżeństwo z katoliczka, o wazności poprzedniego małżeństwa musiałby sie wypowiedzieć trybunał kościelny w ramach normalnej procedury stwierdzania wazności/niewazności zawarcia małżeństwa. Osoba bowiem, która aktem formalnym odstapiła od wspólnoty z Kk jest zwolniona przez koscielnego prawodawcę z obowiazku zachowania formy kanonicznej. Ale po "wystąpieniu z Kościoła" a nie przed.[/b]


Śr sie 22, 2007 17:28
Zobacz profil
Post 
stern napisał(a):
wanda8 napisał(a):
Stern- czy wg ciebie to że jestem ateistką czyni mnie dla Ciebie mniej godnego partnera do rozmów to może warto się zastanowić nad sobą... :?


Polecam hasło: "projekcja" w wikipedii.

najpierw mi zarzucasz, że nie rozumiem tego co czytam.
Następnie, że cytuje wyrwane z kontekstu zdania.
A po prośbie o wyjaśnienie dostaję powyższego kwiatka.

Masz jakieś kompleksy?


Zdaje się że masz uczucie wyszości spowodowane tym że wierzysz a ja nie, ponadto wypowiadasz się w sposób prześmiewczy i nic nie wnoszący do dyskusji.

wg mnie projekcja pasuje bardziej do Ciebie, tak jak i kompleksy zresztą :)


Śr sie 22, 2007 17:33
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL