Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 25, 2025 18:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 175 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 12  Następna strona
 wolisz rozumieć czy tłumaczyć? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr sie 15, 2007 21:03
Posty: 131
Post 
Zencognito napisał(a):
Powodem jest chociażby używanie brzytwy Ockhama i nie mnożenie bytów ponad potrzebę.


Wniosek dodatkowy:
Zencognito powinien od dzisiaj twierdzić, zgodnie ze swoimi słowami, iż WIE, iż Bóg istnieje ;)


So wrz 01, 2007 11:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 15, 2007 21:03
Posty: 131
Post 
tommy napisał(a):
Bzdura. To wy mnozycie byty ponad potrzebe i dodajecie jedna przyczyne jeszcze. Ateisci koncza na Big Bangu ktory moze byc 'Pierwsza Przyczyna'. Teisci dodaja do tego jeszcze jeden byt - Boga. Sprzecznosc z Brzytwa Ockhama.


Czyli Big Bang jest zjawiskiem bezprzyczynowym?
Wychodzisz więc poza racjonalną obserwację Wszechświata, w którym nie widać skutku bez przyczyny. Istnienie Pierwszej Przyczyny jest zgodne z zasadą przyczyna->skutek, nieistnienie jej - nie jest. Musisz więc udowodnić, że zasada przyczyna->skutek jest nieobowiązująca.


So wrz 01, 2007 11:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
Sławek_ napisał(a):
Czyli Big Bang jest zjawiskiem bezprzyczynowym?
Wychodzisz więc poza racjonalną obserwację Wszechświata, w którym nie widać skutku bez przyczyny. Istnienie Pierwszej Przyczyny jest zgodne z zasadą przyczyna->skutek, nieistnienie jej - nie jest. Musisz więc udowodnić, że zasada przyczyna->skutek jest nieobowiązująca.


Obserwacja naszego swiata i wyciaganie z niego wnioskow polega tez na jeszcze jednej rzeczy - powtarzalnosci eksperymentow. Jak wskazesz mi miejsce gdzie naukowcy moga obserwowac Big Bangi do woli(i wyciagac wnioski na temat jego przyczyny - badz jej braku) - to chetnie podejme z Toba ten argument powownie. Albo moze przynajmniej dasz mi narzedzia matematyczne i fizyczne dzieki ktorym mozna opisac to wydarzenie(na razie niemozliwe - rownania dzisiejszej fizyki sie po prostu zalamuja i nie maja sensu)?

Twierdzenie, "wiem, ze to a to sie aplikuje" jest na wyrost. Ta sama logika kazde swiatelko na niebie bedzie UFO - bo nie masz lunety zeby przyjrzec sie danemu obiektowi. Widzisz, i Tobie i mi brakuje lunety - ale ja przynajmniej przyznaje sie, ze nie wiem czym jest to swiatelko, a Ty widzisz UFO. ;-)


So wrz 01, 2007 13:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 15, 2007 21:03
Posty: 131
Post 
tommy napisał(a):
...


Po pierwsze jak możesz zaistnienie czegoś nazywać przyczyną? To mylenie podstawowych pojęć. Jeśli wszechświat zaistniał, to miał przyczynę.

Pierwszą Przyczyną może być tylko to, co istnieje, a nie miało momentu zaistnienia (Bóg nazywa siebie imieniem "Ja Jestem" i co dziwne jest to w księgach spisanych przez tych, których uznajesz za kompletnych idiotów, a którzy nie znali argumentów Tomasza z Akwinu i nawet na coś podobnego się nie powoływali, więc wynika z tego, że nie rozumieli konsekwencji użycia takiego imienia), lub można jeszcze zakładać, że ciąg przyczyn i skutków istniał zawsze, a co jednak należałoby, zgodnie z zasadą brzytwy Ockhama, najpierw udowodnić, aby uznać za obowiązujące.

Pozostając w zakresie Twojej propozycji należałoby uznać, że zaistnienie wszechświata jest przyczyną zaistnienia wszechświata - to błędne koło.
Zaistnienie wszechświata jest skutkiem przyczyny, której nie umiemy znaleźć poruszając się w granicach fizyki.

Jeśli więc chcesz odwrócić całą logikę do góry nogami i powiedzieć, że zaistnienie wszechświata było przyczyną zaistnienia wszechświata, to takie coś też należy udowodnić. Nie wymagaj jednak ode mnie, żebym Ci dawał jakieś "narzędzia" - to jest Twoje zadanie - ja przyznaję uczciwie, że nie mam pojęcia, jak można by coś takiego choćby próbować udowadniać, bo dla mnie to jest chore...


So wrz 01, 2007 14:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 31, 2007 20:40
Posty: 91
Post 
kyob napisał(a):
ToMu napisał(a):
A dlaczego - sądząc z pytania - zakładasz, że wiara może być tylko tam gdzie brakuje wiedzy; że wiara występuje tam gdzie człowiek nie potrafi sam czegoś rozgryźć, zrozumieć :?:


gdybym można było udowodnić naukowo istnienie Boga to nie zadawałbym retorycznego pytania


kyob, dlaczego zakładasz, że to było pytanie retoryczne?
Na retoryczne pytania nie oczekujemy odpowiedzi. Po co pytać?

Uważasz, że nie można przedstawić naukowego dowodu istnienia Boga, prawda?
A czy ty potrafisz naukowo udowodnić, że Bóg nie istnieje?

_________________
Mój Bóg i moje wszystko.
Make a good thing better.


So wrz 01, 2007 14:59
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 26, 2007 8:29
Posty: 220
Post 
Enneagram napisał(a):
Uważasz, że nie można przedstawić naukowego dowodu istnienia Boga, prawda?
A czy ty potrafisz naukowo udowodnić, że Bóg nie istnieje?

z zasady nie udowadniam czegoś na co dowodów nie ma...

_________________
Marek 16:16 "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony." :)


So wrz 01, 2007 15:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
Sławek_ napisał(a):
Pierwszą Przyczyną może być tylko to, co istnieje, a nie miało momentu zaistnienia


Niby dlaczego? Masz na to jakies dowody poza swoja wlasna wiara?

Sławek_ napisał(a):
lub można jeszcze zakładać, że ciąg przyczyn i skutków istniał zawsze, a co jednak należałoby, zgodnie z zasadą brzytwy Ockhama, najpierw udowodnić, aby uznać za obowiązujące.


A nie istnieje od zawsze? Czas zaczyna sie wraz z Big Bangiem.


So wrz 01, 2007 15:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 15, 2007 21:03
Posty: 131
Post 
tommy napisał(a):
Sławek_ napisał(a):
Pierwszą Przyczyną może być tylko to, co istnieje, a nie miało momentu zaistnienia

Niby dlaczego? Masz na to jakies dowody poza swoja wlasna wiara?


Dałem dwie możliwości. Drugą masz nawet poniżej. Jeśli widzisz jeszcze jakąś, ale może sensowniejszą niż akt 'samostworzenia się', to zapraszam do przedstawienia jej.


tommy napisał(a):
Sławek_ napisał(a):
lub można jeszcze zakładać, że ciąg przyczyn i skutków istniał zawsze, a co jednak należałoby, zgodnie z zasadą brzytwy Ockhama, najpierw udowodnić, aby uznać za obowiązujące.


A nie istnieje od zawsze? Czas zaczyna sie wraz z Big Bangiem.


Od zawsze oznacza, że każda przyczyna jest jednocześnie skutkiem jakiejś innej przyczyny - czyli nie istnieje Pierwsza Przyczyna. Jeśli Big Bang jest dla Ciebie problemem w tym względzie, to nie pozostaje Ci nic innego, jak przyznać, że Pierwsza Przyczyna istnieje. Co i ja potwierdzam jako najbardziej prawdopodobne rozwiązanie ;)


So wrz 01, 2007 16:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
Sławek_ napisał(a):
Dałem dwie możliwości. Drugą masz nawet poniżej. Jeśli widzisz jeszcze jakąś, ale może sensowniejszą niż akt 'samostworzenia się', to zapraszam do przedstawienia jej.


/Shrug. Tak jak juz mowilem - jestem jedynie czlowiekiem ktory patrzy na swiatelko na niebie i nie ma odpowiedniej lunety. To co moge zaoferowac to jedynie hipotezy - i najbardziej prawdopodobna wydaje mi sie hipoteza samopowstania(stworzenie implikuje stworce) - bo jest Ockhamowsko najbardziej elegancka. Big Bang staje sie wtedy pierwsza przyczyna ktorej tak szukasz.


So wrz 01, 2007 19:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 31, 2007 20:40
Posty: 91
Post 
kyob napisał(a):
Enneagram napisał(a):
Uważasz, że nie można przedstawić naukowego dowodu istnienia Boga, prawda?
A czy ty potrafisz naukowo udowodnić, że Bóg nie istnieje?

z zasady nie udowadniam czegoś na co dowodów nie ma...


Wygląda na to, że wyznajesz dwie skrajnie przeciwstawne opinie......
chcesz od kogoś dowodu na istnienie czegoś, czego wg Ciebie nie ma...

Nie może być mowy o dostarczeniu naukowego dowodu w kwestii pytań ostatecznych. Odpowiedzi albo nie możemy udzielić, albo musimy to uczynić na gruncie innym niż nauka.(nauki przyrodnicze)
wielu naukowców i filozofow uznaje, że [/b]nauka ma swoje granice.
To np. u Goulda i Reesa

_________________
Mój Bóg i moje wszystko.
Make a good thing better.


So wrz 01, 2007 22:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 31, 2007 20:40
Posty: 91
Post 
Sławek_ napisał(a):
tommy napisał(a):
Sławek_ napisał(a):
Pierwszą

tommy napisał(a):
[
A nie istnieje od zawsze? Czas zaczyna sie wraz z Big Bangiem.


Od zawsze oznacza, że każda przyczyna jest jednocześnie skutkiem jakiejś innej przyczyny - czyli nie istnieje Pierwsza Przyczyna. Jeśli Big Bang jest dla Ciebie problemem w tym względzie, to nie pozostaje Ci nic innego, jak przyznać, że Pierwsza Przyczyna istnieje. Co i ja potwierdzam jako najbardziej prawdopodobne rozwiązanie ;)


Tzw. teoria wielkiej unifikacji, czyli Teoria Wszystkiego wyjaśnia wszystko, sama jednak nie wymaga wyjaśnienia.
Oznacza to, że w poszukiwaniu wyjaśnień nie występuje nieskończony regres. :)

_________________
Mój Bóg i moje wszystko.
Make a good thing better.


So wrz 01, 2007 22:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Sławek_ napisał(a):
Kontrargumentem dla powyższych słów jest możliwość, że wszechświat istniał zawsze, więc był w nim nieskończony ciąg przyczyn i skutków. Nieskończony ciąg przyczyn i skutków oznacza nieskończone mnożenie bytów i sprzeciwia się zasadzie brzytwy Ockhama.

Nie zgodzę się. Istnienie wszechświata od zawsze nie ma żadnego wpływu na jego "wewnętrzną pojemność", tzn. ile materii zawiera, a która to materia może się konfigurować w najróżniejsze sposoby. "Wszechświat" to jednak mniej niż "wszechświat + pozawszechświatowy Bóg".


So wrz 01, 2007 22:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 26, 2007 8:29
Posty: 220
Post 
Enneagram napisał(a):
kyob napisał(a):
Enneagram napisał(a):
Uważasz, że nie można przedstawić naukowego dowodu istnienia Boga, prawda?
A czy ty potrafisz naukowo udowodnić, że Bóg nie istnieje?

z zasady nie udowadniam czegoś na co dowodów nie ma...


Wygląda na to, że wyznajesz dwie skrajnie przeciwstawne opinie......
chcesz od kogoś dowodu na istnienie czegoś, czego wg Ciebie nie ma...

Nie może być mowy o dostarczeniu naukowego dowodu w kwestii pytań ostatecznych. Odpowiedzi albo nie możemy udzielić, albo musimy to uczynić na gruncie innym niż nauka.(nauki przyrodnicze)
wielu naukowców i filozofow uznaje, że [/b]nauka ma swoje granice.
To np. u Goulda i Reesa

ja Was zmuszam do myślenia i spojrzenia na religię z ogromnego dystansu, bo wtedy ona już nie jest taka różowa, a ja póki co obstaje twardo na swoim :)

_________________
Marek 16:16 "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony." :)


N wrz 02, 2007 2:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 31, 2007 20:40
Posty: 91
Post 
[
ja Was zmuszam do myślenia i spojrzenia na religię z ogromnego dystansu, bo wtedy ona już nie jest taka różowa, a ja póki co obstaje twardo na swoim :)[/quote]





Dla mnie dystans do wiary to perspektywa, a nie krytykanctwo.
I ta perspektywa pozwala mi pytać, szukać odpowiedzi a także odpowiadać , kiedy ktoś chce mnie zapytać.
Zapewniam cię, że religia nie jest "różowa" nawet wtedy, kiedy żyjesz w poczuciu pełnej jedności z Bogiem.
Życie wiarą oznacza walkę ze swoimi słabościami, z przeciwnościami ze strony innych ludzi a czasem nawet z Bogiem.
Życie religią jest wyzwaniem.
Ja też "póki co" obstaję przy swoim :) ale znam z doświadczenia sytuacje, gdy twarde stanie na swojej pozzycji nie wyklucza zmian tych pozycji ;)

_________________
Mój Bóg i moje wszystko.
Make a good thing better.


N wrz 02, 2007 9:33
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 26, 2007 8:29
Posty: 220
Post 
Enneagram napisał(a):
Dla mnie dystans do wiary to perspektywa, a nie krytykanctwo. I ta perspektywa pozwala mi pytać, szukać odpowiedzi a także odpowiadać , kiedy ktoś chce mnie zapytać.
Zapewniam cię, że religia nie jest "różowa" nawet wtedy, kiedy żyjesz w poczuciu pełnej jedności z Bogiem.

Bez krytyki religia była by "różowa", bo wszyscy zgodnie jak jeden mąż obstawali by po jednej stronie barykady.

Enneagram napisał(a):
Życie wiarą oznacza walkę ze swoimi słabościami, z przeciwnościami ze strony innych ludzi a czasem nawet z Bogiem.

Życie religią jest wyzwaniem.
Ja też "póki co" obstaję przy swoim :) ale znam z doświadczenia sytuacje, gdy twarde stanie na swojej pozzycji nie wyklucza zmian tych pozycji ;)

Racja nowa wiedza i doświadczenie może spowodować, że ja czy Ty zmienimy naszą pozycję.

_________________
Marek 16:16 "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony." :)


N wrz 02, 2007 11:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 175 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL