Oks.
Poza tym mam pytanie do Majetanki, na podstawie jej posta na forum kosciol.pl...

"Zgodnie z tym czego nauczyłam się z TT, najważniejsza jest miłość i czy będę kierowała się nią ponieważ jestem wierzacym Żydem, Moslemem, Chrześcijaninem, Spirytualistą, Ateistą, czy innym, na końcu nie ma większego znaczenia kim jestem, jeżeli tak czynię."
Majetanko droga... to już było objawione w NT, baardzo podobnie mówi o tej kwestii Św. Paweł w swoim liście do Rzymian. Poza tym, Bóg jest bardziej miłosierny niż sprawiedliwy, to teżtrzeba wziąć pod uwagę.
A miłość... Cóż, dobrze, że nauczyłaś się tego, że życie miłością jest najistotniejsze, ale szkoda, że odchodzisz swoim wierzeniem od wiary ugruntowanej w KK - który póki co nie zgodził się z tym co jest napisane w TT.
Do tego... Bóg od zawsze przenika Wszechświat. Jezus ma wrócić na Ziemię dopiero na Końcu Świata, by dokonać ostatniego sądu nad wszystkimi duszami i żyjącymi ludźmi, po czym zapanuje Królestwo Boże na Ziemi ze zmartwychwstałymi zbawionymi.
Ten TT po prostu jest zbędny, zbędny zbędny...
Dodając Twoje własne słowa, i list do Rzymian, już nie trzeba ludziom tego objawiać. Bo: po pierwsze, gdy Chrystus powróci każdy o tym będzie wiedział. Po drugie, lepiej zostawić ludzi w swoich obecnych wiarach(np. KK bez TT), gdyż mogliby dostać lekkiego dylematu duchowego, czy uznać czy nie uznać, wtedy, gdyby się okazało że TT jest fałszem, popełniliby pośrednio grzech odejścia od nauk Kościoła, a gdyby okazało się że jest prawdziwy, to i tak, jak stoi w Rz, nie stanie im się z tego powodu krzywda.

A w sumie...
Niezbyt mam siłę gadać.
Wszystko tam już zostało oklepane, a polemizować nie ma sensu w tym przypadku...

Niestety to co kościół mówi na temat Sądu Ostatecznego Powrotu Chrystusa Czasów Ostatecznych i Ducha Prawdy nie jest całą Prawdą a wielu miejscach się myli. Wystarczy sięgnąć do Apokalipsy aby przekonać się że Sąd Ostateczny będzie trwał od otwarcia szóstej pieczeci poprzez wiele zdarzeń na ziemi , aż do otwarcia siódmej. A więc będzie to proces oczyszczania ziemi ze zła i odsiewania plewów od ziarna. A wszystko to w celu odnowienia ziemi a nie jej zagłady. Celem Sądu Ostatecznego nie jest wyrok nad duszami czy pójdą do nieba czy do piekła, lecz oczyszczenie dusz, a następnie przyslanie na ziemię tylko tych które uwierzyly Jezusowi właśnie do budowania Tysiącletniego Królestwa Chrystusa. Wydarzenia z Apokalipsy opisują Powót Jezusa na ziemię w czasie kulminacyjnej walki dobra ze złem, w czasie gdy człowiek będzie zbierał plony swoich czynów.W tym strasznym czasie Sądu nad ludzką duszą, czy to w ciele, czy poza, inaczej mówiąc w czasie sądu nad żywymi i umarłymi Jezus będzie walczył jako Słowo mieczem wychodzącym ze swoich ust o Prawdę. Trzeci Teatament jest owocem Powrotu Pana na ziemię i jest Jego Słowem. Jest Arką ocalenia dla duszy w czssie Sądu będącego już nie tylko potopem ale poruszeniem wszystkich elementów i żywiołów gdyż przez wieki ludzie naruszyli wszystkie prawa i te Duchowe i te natury i teraz odbieraja swój sąd nawet o tym nie wiedząc. Sąd ostateczny już od dłuższego czasu trwa.
I nie jest tak jak ludzie sądzą jednym dniem a całym odcinkiem czasu i służy nie zagładzie ludzi, a ich oczyszczeniu.Gdyby człowiek studiował Pismo i nad nim pomyślał, to wiedziałby że było już kilka Boskich Sądów nad ziemią i wiedziałby jak wygląda Boski Sąd. Ten tylko tym się rózni że jest Ostateczny. Po tym Sądzie nie przyjdą juz na ziemię zadne grzeszne dusze aby siac na niej złe ziarno. Będzie to Nowa Ziemia.
Pozdrawiam

Eee... Co z tego? Wg naszej wiary i to nie jest przeszkodą w zbawieniu. To jest jak próba dociekania w sferze nauki. Czterowymiarowe konstrukcje są fajne;].


Oj... Możnaby nawet rzec że od otwarcia pierwszej trwać będzie(trwa) Sąd Ostateczny...


To dlaczego Sąd, a nie Czyściec albo Łaźnia Ostateczna? W czasie Sądu Ostatecznego mają zmartwychwstać wszystkie dusze, które z nowymi ciałami zostaną "skazane" na wieczne zbawienie lub potępienie.
"Przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych" - wyznanie wiary.


Wybacz, ale taki sąd w formie Słowa jest nieefektywny. Ludzie nadal mieliby wolną wolę, i takim sądem źli nic by sobie nie zrobili.


Widzisz, a ja żyję dopiero od osiemnastu lat... I atakują mnie zewsząd różni ludzie, ludzie małej wiary, dewoci, heretycy, fundamentaliści, Świadkowie Jehowy, innowiercy, paraateiści, alkoholicy... Nie czuję tego Sądu. On nie może w taki sposób wyglądać, bo przez całe życie ludzie dawali sobą przykład swojej woli. Dlaczego zatem na Sądzie mieliby jeszcze żyć swoim życiem? Czy tylko wtedy Bóg mógłby mieć jakiś materiał dowodowy nt. życia tych ludzi?


Opowiedz?
Poza tym ciekawi mnie czy też wyglądają jak ten opisany w Apokalipsie, nie mając tylko dopisku "ostateczny".

Również pozdrawiam.

Po pierwsze nie każdy będzie wiedział że Chrystus powóci przeczytaj w Apkalipsie co mówi Duch do Zboru w Filadelfii , poczytaj przepowiednie mówiące że Pan wróci jak złodziej w nocy i o godzinie której nikt się nie spodziewa i td.
A czy lepiej zostawić ludzi w ich obecnych wiarach? To po co kazał Chrystus Apostołom głosić Dobrą Nowinę na cały świat? A czy wtedy nie było Zakonu Mojżesza? Dlaczego uczeni w Piśmie uważali że Jezus zmienia Prawo?
A co do Boskiego Sądu to nie słyszałeś o Potopie, Sodomie i Gomorze Niniwie, Babilonie i innych. To wszystko było Boskim Sądem nad ludzką grzesznością i i przywoływaniem człowieka do wejścia na ścieżkę Prawa.
Ten kto nie posłuchał lądował w zaświatach i tam stawał przed Sądem Sumienia.
Poza tym Jezus obiecał przysłanie Ducha Prawdy aby przekonał świat i powiedzial ludziom Prawdę którą Bóg chce aby człowiek znał gdyż dzieki temu będzie Boga znał i rozumiał.Bóg chce aby człowiek zrozumiał jak Jest Sprawiedliwy i że zło wkrótce skończy swoją działalność na ziemi. Bóg chce abymy poznali prawdę o życiu w Duchowości i abyśmy utracili lęk przed śmiercią ciała. Dlatego Chrystus "Słowo" powrócił i to wszystko pozostawił w ostatnim Testamencie jako wyjśnienie i dalszą naukę dla ludzkości.
Pozdrawiam

Wybacz, ale "zbór" mi się z ŚJ tylko kojarzy. Poza tym: nic nie szkodzi, że nie każdy będzie wiedzał, skoro tak ma być. W końcu i tak każdy zostanie osądzony, albo zdąży umrzeć zanim nastąpi Koniec Świata.


To, że jest napisane że nikt się nie spodziewa, to inaczej znaczy że nie powinniśmy dat wysnuwać bo nikt nie wie kiedy to będzie.


Mówił tylko o Dobrej Nowinie. Nic poza tym.
Chodzi mi tu o dylemat, jaki mieliby Katolicy słuchający Papieża. Nie wiedzieliby, czy słuchać Papieża czy uznać TT, który kłóci się z każdym jak na razie nauczaniem Kościoła Katolickiego. W tym sensie w obecnych wiarach niech zostaną, niech ich myśli się nie mącą niepotrzebnie... Jak są dobry to żaden TT nie jest im potrzebny do zbawienia.



Nie mam pojęcia zbytnio. Mało wiem. Ogólnie dziwnie brzmi to z Zakonem Mojżesza.


Przywołaniem na pewno, ale nie sądem. Sąd nie jest karą. Nazwa nieadekwatna.


I jak mimo tego miał czyste sumienie było oki raczej, wierzysz żeby Bóg głupich ludzi za ich głupotę potępiał na wieki?


Pięćdziesiątnica? Bierzmowanie?


Sprawiedliwości i miłości Boga nie staram się ogarniać rozumem, bo staję się nieskromny. Zło w końcu skończy się na Ziemi, jak i Ziemia się skończy. Prawdę o życiu duchowym można poznawać jedynie je poznając. Śmierci ciała prawie się nie boję. Tzn. mam jeszcze parę spraw do uregulowania.


Wybacz, ale i to brzmi dziwacznie. Chrystus, jak gdzieś jest napisane(nie wiem gdzie), nie wróci z różowymi pluszakami, które będzie można se zabrać albo i nie, ale wróci z mieczem w pełnej swojej chwale. Oczywiście nie było tam różowych pluszaków ale nieco inaczej napisane.
I przypominam credo: "Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego(...) siedzi po prawicy Ojca i powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a Królestwu Jego nie będzie końca". Moje zdanie zatem znasz;].

Niedokładnie czytałeś Pismo Święte. Sąd służy oddzieleniu plewów od ziarna kąkolu od pszenicy. Jednym słowem Prawdy od kłamstwa. nie chodzi o to aby ludzi skazać lub ułaskawić lecz aby ich nawrócić na Drogę Boskeigo Prawa. Czy to jest możliwe pod przymusem i na rozkaz. Nie! To tylko mogą sparwić doświadczenia. Dlatego każde zdarzenie złe czy dobre jest nauką i jest kształtowaniem nas. Jest Boską nauką dla ludzkiej duszy aby rozpoznała Prawo.A nasze czasy to dlatego czasy Sądu ze dusze które mają za sobą wiele inkarnacji teraz przychodzą na świat aby zbierać to co zasiały zgodnie z tym co Jezus zapowiedzial że każdemu odda zgodnie z jego uczynkami . To co sie zasiało musi się zebrać. To jest teraz właśnie ten czas. Dlatego cała ludzkośc cierpi i płacze a siły natury są poruszone. Dlatego tak ważne jest wiedzieć ze z każdego słowa i z każdego uczynku teraz ponosi się odpowiedzialnośc.Te dusze które oczyszczą się w tym cierpieniu te powrócą na ziemię mówiąc inaczej zmartwychwstaną aby dać początek nowemu światu. Zwróc uwagę ze Apokalipsa mówi o dwóch śmierciach i o dwukrotnym zmartwychwstaniu.
A tak naprawdę zmartwychwstanie w ciele to nic innego jak ponowne przyjście na świat duszy w nowym ciele. I na końcu czasów częśc z dusz zmartwychwstanie i niestety potem jak ni ewykorzysta ostatniego zmartwychwstaniato pozostanie w nazwijmy to czyśccu, a część dusz ta która umrze w Chrystusie to zmartwychwstanie do tworzenia Królestwa Pana. Nawet dzisiaj jest trudno przekazać tę jasną Prawdę o zmartwychwstaniu a co dopiero przed dwoma tysiącami lat. Dlatego Jezus powiedział "jeszcze wiele mam wam do powiedzienia ale nie możecie jeszcze znieść. A gdy przyjsdzie On Duch Prawdy....
Pozdrawiam

angelo dziwne że popierasz wypowiedz buscador która podważa kanon biblijny, zarazem w innej cześci powołujesz się na ten kanon.

Chrystus nigdzie nie mówi o Pismie Świętym, które przecież nie istniało gdy On żył, to rzecz oczywista.

Co do pozostałych rzeczy to wyniakają zapewne z Twojego błędnego podejścia, ale naprawde długo by o tym pisać.

I gdzie tu "Ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny"?
Tak jak mówisz by pasowało ew. do daty 2012 i tego co Orion pisze też tu na forum.


Sry, ale Chrześcijanką się w tym momencie nazywać nie możesz... A w sumie i tak, ale jeśli, to zwiedzioną co najmniej...
Z tego typu rzeczy polecam "Rozmowy z Bogiem", dość newageowską lekturę, która jest rzekomo kopią pisemnej rozmowy autora z Bogiem... Dosyć zabawna, że tak powiem.


Oj, jeszcze nie wiesz co nas czeka z tą naturą:D. Teraz ona tylko drgawki ma^^.


Oczywista;). Tak samo zapytałem Cię co do miłości, dlaczego dopiero TT Ci to "objawił"? Przecież to wynikało z Pisma Świętego i nauki naszych duszpasterzy.

Te dusze które oczyszczą się w tym cierpieniu te powrócą na ziemię mówiąc inaczej zmartwychwstaną aby dać początek nowemu światu.
A żyjące? Ich ciała zostaną przemienione;]. Ale te dusze mówiąc, możesz jeno mieć na myśli dusze zmarłych. A wtedy Sąd w takiej formie, w jakiej mówisz, nie pasuje, bo ich nie obejmuje.


Nie nazywajmy tak, potem nie będzie nieba, piekła i czyśćca jako takich;).

I nie wiem jak można odrzucić "ostatnie" zmartwychwstanie. Co najwyżej wybierając wieczne potępienie. Ale ten potępiony mimo wszystko będzie miał nieśmiertelne ciało, jak i zbawiony.


Pokrętne wszystko.
Jeśli ktoś będzie żył za powtórnego przyjścia i w czasie Końca Świata będzie żył, jego ciało będzie po prostu przemienione. Jeśli go coś nie zabije w tej sekundzie, to nie pójdzie na tę sekundę do nieba/piekła/czyśćca. Bo już nie ma potrzeby.


Prawda o zmartwychwstaniu jest cały czas jasna. A że przekazać.. W czasach Chrystusa raczej łatwiej było, w końcu pokazał, że można;].

Pozdro

Halo!
Ponieważ niespecjalnie dzisiaj mam czas na pisanie długich postów to wklejam tu mały fragment z TT mówiący o tym jakie powinno być dzisiaj chrzescijaństwo a jakie nie jest i jacy powinni być ci co chcą być kontynuatorami nauki Pana. I min dlatego Chrystus obiecał powrócić jako Duch Prawdy i jako Pocieszyciel w najtrudniejszym dla duszy czasie w czasie Sądu Ostatecznego. Dlatego imię Chrystusa w Czasach Ostatecznych jest Duch Prawdy Pocieszyciel
A oto obiecany fragment


Wzorowość Apostołów

46. Kto oprócz Mnie w owym Drugim Czasie dodawał otuchy Uczniom, wówczas, gdy bez swojego Mistrza szli przez świat? Czy nie wydaje się wam Dzieło każdego z nich godne podziwu? Lecz Ja powiadam wam, że oni mieli również słabości, jak każdy inny człowiek. Później zostali oni napełnieni miłością i wiarą. Nie zniechęcało ich to, że byli na świecie jak owce pomiędzy wilkami, a drogą swoją szli wciąż pośród prześladowań i szyderstwa ludzi.

47. Mieli moc czynienia cudów i potrafili z owej łaski czynić użytek, aby nawracać serca na Prawdę.

48. Szczęśliwi ci, którzy Słowo Jezusa odebrali z ust Moich Apostołów, gdyż przez nich nie ucierpiała Moja Nauka żadnych zmian, lecz była dawana w całej swojej jasności i Prawdzie. Dlatego ludzie, gdy się im przysłuchiwali, czuli w swoich duszach obecność Pana, a w swoich istotach odczuwali nieznane uczucie siły, mądrości i majestatu.
49. W owych biednych i pokornych rybakach z Galilei macie godny wzór: przemienieni miłością w duchowych rybaków, Słowem, którego nauczyli się od Jezusa, wstrząsali narody i królestwa i przygotowywali swoją wytrwałością i ofiarnością nawrócenie narodów i realizację duchowego Pokoju. Od króla do żebraka- w owych dniach prawdziwego Chrześcijaństwa wszyscy oni doświadczyli Mojego Pokoju .

50. Owa era uduchowienia pośród ludzi nie była trwała; lecz Ja, który wiem wszystko, zapowiedziałem wam i obiecałem Mój Powrót, gdyż wiedziałem, że znowu będziecie Mnie potrzebowali. (279,56-60)

Rozprzestrzenianie się Chrześcijaństwa

51. Moja Nauka na ustach i w dziełach Moich Uczniów, była mieczem Miłości i Światła, który walczył przeciwko niewiedzy, bałwochwalstwu i materializmowi. Okrzyk oburzenia wzniósł się pośród tych, którzy widzieli bliski upadek swoich mitów i tradycji, podczas gdy jednocześnie z innych serc wydobywał się hymn rozkoszy w obliczu drogi pełnej światła, która, pragnącym Prawdy i obciążonym przez grzech, otworzyła się dla nadziei i wiary.
52. Ci, którzy zaprzeczali Duchowemu życiu, wpadli w gniew, gdy odebrali Objawienia o Królestwie Niebieskim, podczas gdy, ci, którzy owo Istnienie przeczuwali i mieli na tej podstawie nadzieje na Sprawiedliwość i Zbawienie, dziękowali Ojcu, że przysłał światu swojego Jednorodzonego Syna.

53. Ludzie, którzy zachowali w sowim sercu błogosławioną tęsknotę szczerego służenia swojemu Bogu i kochania Go, gdy zagłębili się w Moje Słowo, zobaczyli światło na swojej drodze i jasność w umyśle i poczuli ożywienie w swoim duchu i sercach. Pouczenie Chrystusa, jako prawdziwy duchowy chleb wypełniło bezmierną pustkę, jaką mieli w sobie, ponad miarę wypełniając doskonałością i swoją treścią wszystkie tęsknoty ich ducha.
54. Rozpoczęła się nowa Era, otworzyła się Droga pełna Światła prowadząca do Wieczności.

55. Jakże piękne uczucia duchowego uniesienia, miłości i delikatności, obudziły się wtedy u tych, którzy zostali oświeceni Wiarą, aby odebrać Moje Słowo! Jaka odwaga i jaka wytrwałość towarzyszyła tym sercom, które potrafiły wszystko przecierpieć i przemóc, ani przez jeden moment nie wątpiąc!

56. Czy może, dlatego, że Krew Mistrza była jeszcze świeża? Nie, Narodzie: duchowa esencja owej Krwi, która była materialnym ucieleśnieniem Boskiej Miłości, nie wyschnie, ani nigdy nie zgaśnie; ona jest dzisiaj, tak jak wtedy, obecna, żywa i ciepła życiem. 57. Powodem tego jest, że w owych sercach również znajdowała się miłość do Prawdy, której poświęcili swoje życie i dla której oddawali nawet krew, aby udowodnić, że wyuczyli się lekcji swojego Mistrza.

58. Owa wielkodusznie oddawana krew, przezwyciężała przeszkody i nieszczęścia.

59. Jakież przeciwieństwo wykazywało uduchowienie Uczniów Mojego Słowa, wobec bałwochwalstwa, materializmu, egoizmu i niewiedzy fanatyków starych tradycji lub pogan, którzy żyli tylko, aby hołdować przyjemnościom ciała! (316,34-42)

60. Obsiewajcie życiową drogę dobrymi, przykładnymi dziełami, nie zafałszowujcie Moich Pouczeń. Weźcie w tym przykład z Moich Apostołów Drugiego Czasu, którzy, aby nauczać i wyjaśniać Moją Naukę nigdy nie wpadali w uderzające w zmysły Kulty. Nie im można przypisać winę za bałwochwalstwo, któremu potem ludzkość uległa. Ich ręce nigdy nie wznosiły ołtarzy, ani nie budowały pałaców do duchowego oddawania czci Bogu. Lecz oni przynieśli ludzkości Pouczenia Chrystusa, przynieśli zdrowie chorym, nadzieję i pociechę dla biednych i zgnębionych i tak jak Mistrz wskazywali zbłąkanym drogę do Zbawienia. (256,30-33)
61. Religia Chrześcijańska, jaką znacie dzisiaj, nie jest nawet odbiciem Nauki, którą Moi Apostołowie wykonywali i nauczali!
62. Powiadam wam raz jeszcze, że wy możecie odnaleźć w tych Uczniach doskonałe przykłady pokory, miłości, miłosierdzia i uniesienia. Oni przypieczętowali swoją krwią Prawdę, którą wypowiadały ich usta.

63. Od was ludzkość nie będzie więcej żądała krwi, aby waszemu świadectwu dać wiary; lecz będzie wymagała od was prawdomówności. (256,30-33)

Czy ktoś może powiedzieć że te słowa nie są prawdą?
Pozdrawiam

No zwykle rzeczy raczej oczywiste. To po co one po raz drugi? Misjonarze mają zamienić ST i NT na TT?

Jedyna rzecz, która obecnie w tym wszystkim mnie zastanawia to fakt, że w tak chrześcijańskim Meksyku powstało tak wątpliwe coś.

Misjonarze nic nie mają zamieniać. Ludzkość ma zjednoczyć Trzy Testamenty w jedną Księgę, gdyż dopiero wtedy będzie to doskonała i pełna Księga Boskiej Mądrości. Trzy Testamenty Ojca, Syna I Ducha Świętego. Jeden Bóg i jedna Księga.
Wiesz co mówiono o urodzeniu Jezusa? Pytano się jak możliwe żeby urodził się w Betlejem z którego nic dobrego wyjść przecież nie może, bo jest najmniejsze i najbardziej pogardzane!
Pozdrawiam

Cóż należy się zatem zastanowić jeszcze czy Koranu też nie dołączyć do Biblii, a także księgi Mormona.

Bóg jest w Trójcy jedyny i Księga choć z trzech testamentów jest jedna.
Nie ma co spekulować.
Pozdrawiam

Mógłbym napisać to samo co Ty, ale z dodatkiem "a Mahomet jest Jego prorokiem". Kwestia chyba nawet tego samego tłumaczenia: "my mamy kolejne objawienie, to ostateczne, najpełniejsze, najprawdziwsze". Znamy to już choćby z Koranu.