Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 0:49



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Co zrobić gdy szydzą z mojej wiary? 
Autor Wiadomość
Post Co zrobić gdy szydzą z mojej wiary?
Nawróciłam się w sierpniu. Moi znajomi generalnie są katolikami (przeważnie), ale zaczęli szydzić ze mnie a nawet mnie wyzywać... Że odbiło mi, jestem pokręcona... zwariowałam, bo słucham Radia Maryja, bo na biurku leży różaniec (nie leży dla ozdoby, ale korzystam z niego). Szczególnie jest mi przykro, że najgorsza się do mnie zrobiła najlepsza przyjaciółka. Jak słyszy Radio Maryja albo widzi, że czytam religijną książkę, dostaje szału... nieraz nawet przeklina. Mówi, że stałam się dewotką. Jest mi strasznie przykro... Jak coś robię, to z pełnym przekonaniem... ale zaczyna mi być źle z tym, że wszyscy się ode mnie odwrócili. Na siłę ich nie nawrócę, a mój przykład złości ich. Czy można coś na to poradzić?


Wt wrz 25, 2007 9:04

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Jestem w podobnej sytuacji, więc mogę Ci coś doradzić. :-)
Po pierwsze zastanów się co spowodowało takie reakcje Twoich znajomych i bliskich. Może chcieliby abyś spędzała z nimi czas w sposób taki jak dawniej, a Ty zmieniłaś się w zachowaniu wobec nich i może nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy? Może taka religijność to jest dla nich coś nowego i po prostu boją się nieznanego, boją się że tak się w niej zagłębisz że odsuniesz się od nich. Oni mogą nawet nie zdawać sobie sprawy z powodów swojej reakcji, mogą nie być świadomi, że zachowują się tak, aby przywrócić starą Ciebie.
Po drugie, jeżeli Twoje otoczenie denerwują różne oznaki Twojej religijności, to staraj się unikać różnego typu impulsów. Nie chodzi mi o to, żebyś chowała różaniec lub różne dewocjonalnia jak przyjdzie przyjaciółka, ale nie podejmuj tematu religii o ile nie będzie to absolutnie konieczne, bo to tylko spowoduje negatywne reakcje. Jeśli masz zamiar spotkać się ze znajomymi, to staraj się, aby nie zastali Cię w modlitwie lub zaczytaną w religijnej lekturze, tylko normalnie czekającą na nich tak jak kiedyś.
Po trzecie, to z czasem przywykną. Byćmoże Twoja zmiana była bardzo nagłą i gwałtowna, stąd też gwałtowne reakcje na nią, ale w końcu i ludzie z Twojego otoczenia się przyzwyczają, i Ty sama trochę sie uspokoisz i odpowiednio wpasujesz w wiarę w Twoje życie. :-)
Po czwarte, nie staraj się ich nawracać, bo to jest akurat najgorsze co możesz teraz zrobić.


Wt wrz 25, 2007 9:17
Zobacz profil
Post 
Po pierwsze cieszyć się... :)

Cytuj:
«Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was z mego powodu.Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie." (Mt 5, 11-12)


...napiszę więcej później... :)


Wt wrz 25, 2007 9:24
Post 
Nie staram się ich nawracać... niektóre rzeczy robię odruchowo... np. włączam Radio Maryja, nawet nie myśląc o tym... Rozumiem, że mam schować różaniec? Jak leży na biurku, przypomina mi o modlitwie, ale oczywiście mogę go schować...

Nie chcę sprawiać wrażenia fanatyczki, po prostu stałam się religijna... postaram się ograniczyć ostentacyjność ;)


Wt wrz 25, 2007 9:29

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Ninielka napisał(a):
Rozumiem, że mam schować różaniec? Jak leży na biurku, przypomina mi o modlitwie, ale oczywiście mogę go schować...

No przecież napisałem, że nie chodzi o to, żebyś chowała różaniec i dewocjonalia.
Ninielka napisał(a):
Nie staram się ich nawracać... niektóre rzeczy robię odruchowo... np. włączam Radio Maryja, nawet nie myśląc o tym...

Akurat z Radiem Maryja to mogłabyś sobie dać spokój w towarzystwie - nie włączać przy znajomych i nie mówić o tym, że słuchasz. To przecież nie jest element Twojej wiary, więc nic złego nie zrobisz, jeśli będziesz się zachowywać tak jak wyżej napisałem. Sama zaś wiesz jaką RM jest kontrowersyjną kwestią i że większość ludzi ma do niego negatywny stosunek.


Wt wrz 25, 2007 9:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Zastanowić się czy aby nie mają sensownych powodów aby się denerwować Twoim zachowanie.
Jeśli mają takie powody - starać sie poprawić.

Jeśli zaś uważasz, że nie mają i uważasz, że jesteś na dobrej drodze do Boga, logika podpowiada, że oni w takim razie mają gorzej niż Ty, bo nie są na tej dobrej drodze.

Przede wszystkim unikaj złych uczuć - gniewu, pretensji itp. - powinnaś się za nich modlić i miłosiernie im współczuć - to oni są w niebezpieczeństwie potępienia a nie Ty. Ludziom w gorszej sytuacji, tym którzy tkwią w błędzie, bądź upadli raczej się pomaga lub współczuje a nie denerwuje na nich i gniewa za ich niedoskonałość - w końcu to też dzieci Boże, tylko te bardziej nieszczęśliwe :)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Wt wrz 25, 2007 9:38
Zobacz profil
Post 
Dlaczego masz chować różaniec? twoja sprawa i twoje biurko !! "korzystasz" z niego często wiec go tam trzymasz !! po co ma leżeć gdzieś głęboko w szafie !! ja mam 3 różańce !! jeden oplecony wokół krzyża drugi wisi na ramionach drugiego krzyża a trzeci mam na łóżku i czesto się modle na nim !! Nie wstydź sie wiary !! Jeśli twoja przyjaciółka smieje sie z tego olej to !! a najlepiej zmów dziesiątke za nią i nie czuj złości !! Ze mnie tez sie smieją i co robie? Biore różaniec i modle sie o światło dla nich ;) Ojciec Pio mawiał że różaniec to potężna broń przeciw szatanowi i można wiele wyprosić dlatego bez względu na to co mowią znajomi powienien zajmować honorowe miejsce w twoim pokoju


Wt wrz 25, 2007 9:49

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
lereeeek napisał(a):
Ze mnie tez sie smieją i co robie? Biore różaniec i modle sie o światło dla nich ;) Ojciec Pio mawiał że różaniec to potężna broń przeciw szatanowi

A co to ma do rzeczy? Twoi znajomi to szatan, bo się z Ciebie śmieją? :| Łatwo sobie wszystko wytłumaczyć diabłem i tym że my jesteśmy ci dobrzy, a oni ci źli. Trudniej jest spojrzeć krytycznie na siebie i całą sytuację. To, że Ty jesteś bardziej religijny od nich, nie znaczy od razu że wina za taką postać waszych relacji leży po ich stronie.


Wt wrz 25, 2007 9:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Co zrobić gdy szydzą z mojej wiary?
Ninielka napisał(a):
Na siłę ich nie nawrócę, a mój przykład złości ich. Czy można coś na to poradzić?


Generalnie mógłbym podpisać się obiema rękami pod postem filippiarza :)

Bardziej osobiście musiałbym przyznać, że Twój przykład (na podstawie różnych wypowiedzi na forum) mnie nie tyle złości, co przeraża (a co najmniej przestrasza). Obawiam się, że podobna religijność mogłaby spotkać moje dzieci, a moim nadzwyczaj skromnym zdaniem nie jest to droga do osiągnięcia szczęścia. I chyba trudno coś na to poradzić, bo to wymagałoby zmiany pewnych fundamentalnych wartości, które się wyznaje (a domyślam się, że to rozwiązanie nie wchodzi w rachubę).


Wt wrz 25, 2007 10:13
Zobacz profil
Post Re: Co zrobić gdy szydzą z mojej wiary?
SweetChild napisał(a):
Ninielka napisał(a):
Na siłę ich nie nawrócę, a mój przykład złości ich. Czy można coś na to poradzić?


Generalnie mógłbym podpisać się obiema rękami pod postem filippiarza :)

Bardziej osobiście musiałbym przyznać, że Twój przykład (na podstawie różnych wypowiedzi na forum) mnie nie tyle złości, co przeraża (a co najmniej przestrasza). Obawiam się, że podobna religijność mogłaby spotkać moje dzieci, a moim nadzwyczaj skromnym zdaniem nie jest to droga do osiągnięcia szczęścia. I chyba trudno coś na to poradzić, bo to wymagałoby zmiany pewnych fundamentalnych wartości, które się wyznaje (a domyślam się, że to rozwiązanie nie wchodzi w rachubę).


Co Cię przeraża tudzież przestrasza w mojej osobie? ...


Wt wrz 25, 2007 10:25

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Co zrobić gdy szydzą z mojej wiary?
Ninielka napisał(a):
Co Cię przeraża tudzież przestrasza w mojej osobie? ...


Może doprecyzuję: sama Twoja osoba mnie nie przestrasza (a awatarek wręcz mi się podoba :) ) Nie jest to bowiem ten typ fundamentalnej religijności, który groziłby np. jakimiś aktami terrorystycznymi, stanowiącymi zagrożenie dla mnie czy moich bliskich. Co najwyżej może prowadzić do tworzenia elementów państwa wyznaniowego i odbierania mi jakiś elementów mojej wolności.

Natomiast, jak już pisałem wcześniej, obraz Twojej osoby (na bazie postów na Forum) kłóci się z moją wizją szczęścia. Ponieważ jesteś mi obca, to jest mi do z grubsza obojętne, jak potoczy się Twoje życie. Co więcej, mogę się mylić i to Ty jesteś na właściwej drodze, a nie ja. Natomiast gdyby chodziło o osobę mi bliską (np. dziecko), to trudno jest stać z boku i przyglądać się, jak ta osoba kroczy drogą, którą uważamy za błędną, nie prowadzącą do szczęścia w naszym rozumieniu (nawet jeśli nie mamy co do tego pewności). Podobnie Ty nie byłabyś pewnie obojętna, gdyby ktoś Ci bliski wstąpił do jakiejś sekty, jeśli kłóci się to z Twoim fundamentalnym wyobrażeniem na temat szczęścia, dobra, słusznej drogi itp. Dlatego uważam, że problem jest bardzo trudny do rozwiązania, bo każdy z nas niechętnie rezygnuje z fundamentów swojego światopoglądu.


Wt wrz 25, 2007 11:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
Teresse napisał(a):
Po pierwsze cieszyć się... :)

Cytuj:
Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was z mego powodu.Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie." (Mt 5, 11-12)


Pod jednym wszakże warunkiem: że owo urąganie jest istotnie z powodu Chrystusa a nie np z powodu zmian w zachowaniu, które nie zawsze są konieczne po nawróceniu.


Wt wrz 25, 2007 11:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Krzysztof_J napisał(a):
Teresse napisał(a):
Po pierwsze cieszyć się... :)
Cytuj:
Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was z mego powodu.Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie." (Mt 5, 11-12)
Pod jednym wszakże warunkiem: że owo urąganie jest istotnie z powodu Chrystusa a nie np z powodu zmian w zachowaniu, które nie zawsze są konieczne po nawróceniu.

Dokładnie, dlatego napisałem: "Zastanowić się czy aby nie mają sensownych powodów aby się denerwować Twoim zachowanie. Jeśli mają takie powody - starać sie poprawić."

Cezurą powinny być wszystkie negatywne uczucia wycelowane w bliźniego. Wiara chrześcijańska nie przewiduje nienawiści, złości, obrażania się, czy wynoszenia sie ponad innych - jeśli coś takiego sie czuje to powinien być sygnał ostrzegawczy - prawdopodobnie popadamy w odstępstwo duchowe od wiary - duchowe różni się tym, że intelektualnie akceptujemy wiarę - miłość, szacunek itp do bliźniego, a w sercu tego nie czujemy - to rodzi wypaczenia.

Problemem nie są inni ludzie, tylko własne negatywne uczucia, ludzie zespoleni z Bogiem nawet nie przeklinają własnym katom, tylko proszą Boga o wybaczenie dla swoich oprawców. Nie można akceptować u siebie negatywnych uczuć wobec bliźniego - szacunek i miłość dla ludzi jest drugim najważniejszym przykazaniem wg Jezusa, zaraz po miłości dla Boga.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Wt wrz 25, 2007 12:46
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 12, 2007 10:26
Posty: 112
Post Re: Co zrobić gdy szydzą z mojej wiary?
Ninielka napisał(a):
Nawróciłam się w sierpniu. Moi znajomi generalnie są katolikami (przeważnie), ale zaczęli szydzić ze mnie a nawet mnie wyzywać... Że odbiło mi, jestem pokręcona... zwariowałam, bo słucham Radia Maryja, bo na biurku leży różaniec (nie leży dla ozdoby, ale korzystam z niego). Szczególnie jest mi przykro, że najgorsza się do mnie zrobiła najlepsza przyjaciółka. Jak słyszy Radio Maryja albo widzi, że czytam religijną książkę, dostaje szału... nieraz nawet przeklina. Mówi, że stałam się dewotką. Jest mi strasznie przykro... Jak coś robię, to z pełnym przekonaniem... ale zaczyna mi być źle z tym, że wszyscy się ode mnie odwrócili. Na siłę ich nie nawrócę, a mój przykład złości ich. Czy można coś na to poradzić?


Zapisz sie do oazy albo osiedlowego kolka rozancowego, poznaj podobnych ludzi do siebie.


Wt wrz 25, 2007 13:05
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Pod jednym wszakże warunkiem: że owo urąganie jest istotnie z powodu Chrystusa a nie np z powodu zmian w zachowaniu, które nie zawsze są konieczne po nawróceniu.


Oczywiście, jednakże niezależnie od tego jak zachowuje się Ninielka szyderstwa oraz wyzywanie są zachowaniami niedopuszczalnymi...

Nawet gdy chcemy wyciągnąć kogoś z sekty to nie można go wyzywać czy z niego szydzić...

Ja zerwałabym tę znajomość i cieszyła się, że szybko odkryłam ich prawdziwą twarz ...Zanim np. poręczyłam dla nich kredyt na 500 tysięcy... :-)


Wt wrz 25, 2007 13:11
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL