Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 15:10



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Modlitwa - nie działa 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2007 18:38
Posty: 23
Post 
Modlitwa nie działa. Cóż moim zdanie modlitwa to złudzenie, nie złudzenie to źle powiedziane. Modlitwa to pewna ucieczka od problemów z którymi nieumiemy sobie poradzić. Zawsze pragnąłem być szczęśliwy i przez wiele lat modliłem się o to co oczywiście nic nie skutkowało. Aż wreszcie zrozumiałem, że to że zaufałem modlitwie, spowodowało, że przestałem żyć przestałem walczyć o to by być szczęśliwy. Myślałem, że ktoś może zrobić to za mnie, że bycie szczęśliwym zależ od innych. Teraz widzę, że nikt nie może mi pomóc w byciu szczęśliwym, żaden ksiądz, rodzina, czy nawet pismo święte. Sam muszę zrozumieć, co zrobić by być szczęśliwym, słuchanie innych czy nawet czytanie biblii zakoduje we mnie pewien sposób działania. Jeśli sam tego nei zrozumiem nikt mi w tym nie pomoże. Nie chodzi tu o to, że nie wierzę w Boga, nie modle sie jednak. Bo uważam, że muszę sam zrozumieć, nikt mi w tym nie pomoże.


Wt wrz 25, 2007 10:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10
Posty: 463
Post 
dobry_dziekan napisał(a):
Wiesz, z punktu widzenia innych religii, to jeżeli nie wierzysz w iluś tam bogów, to masz szansę dostać się do iluś tam piekieł.
Ja pójdę co najwyżej do o jednego piekła więcej :)
Masz rację. Tę myśl można rozwinąć.Wierzący odrzucają 99% religii, najczęściej są wyznawcami tej jednej wybranej, która może być prawdziwa, lub nie.Jednak szansa,że trafili na tę dobrą jest dość nikła. Ateiści poszli o jeden kroczek dalej, odrzucając wszystkich bogów i wszystkie religie bo przecież nie ma wiarygodnych kryteriów wyboru.

_________________
"Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom


Wt wrz 25, 2007 11:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 18, 2007 9:40
Posty: 11
Post 
Witam . Dziękuję keharito za sprostowanie . Drogi filippiarz przykład Moniki jest tylko przykładem jednym z tysiąca faktów medycznych nie tylko w walce z rakiem i nie tylko w bielskich szpitalach . Katsu to czy jesteś szczęśliwy zależy na czym to szczęście budujesz . Jeżeli na sukcesie finansowym , sportowym lub innym to masz rację szybko można się załamać . Spróbuj jednak zbudować szczęście i całe swoje życie na wartościach Biblii a zobaczysz że można być szczęśliwym bezwzględu na okoliczności . Jestem szczęśliwy i zawdzięczam to nie sobie lecz Bogu . To nie jest złudzenie lecz stan i moje życie . Nikt nie mówi że żyć naśladując Jezusa i postępując zgodnie z Jego słowem jest łatwe i pełne życiowych sukcesów ale osobista relacja z Bogiem sprawia że jestem szczęśliwy . Nie twierdzę też że na wszystkie moje prośby Bóg odpowie pozytywnie nie jestem naiwny . Wiem jednak że modlitwa działa i WARTO modlić się .

_________________
Jack


Wt wrz 25, 2007 12:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2007 18:38
Posty: 23
Post 
ŁYSY JACK widzę, że mnie nie zrozumiałeś. Mojego szczęścia nie opieram na sukcesach finansowych. A tym bardziej moje szczęście nie zależy od tego na czym je zbuduje, to, czy jestem szczęśliwy zależy wyłącznie ode mnie. Skoro
myślisz, że szczęście trzeba zbudować na czymś,( nie ważne na czym) to znaczy że nigdy nie byłeś szczęśliwy. Czy jeżeli powiem, że twoja religia nie mówi prawdy, gdy powiem, że biblia została napisana przez człowieka, a kościół zrobił z niej świętą księgę, to na pewno będziesz oburzony, zaczniesz się kłócić ze mną, że to nie prawda. Będziesz rozgniewany, bo za bardzo utożsamiasz sie ze swoją religią, więc i swoje szczęście opierasz na niej. Więc gdy religia twoja okaże sie kiedyś nie prawdą( nie zakładam oczywiście że tak będzie to tylko przykład) ty przestaniesz być szczęśliwy.


Wt wrz 25, 2007 12:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Katsu napisał(a):
Modlitwa nie działa. Cóż moim zdanie modlitwa to złudzenie, nie złudzenie to źle powiedziane. Modlitwa to pewna ucieczka od problemów z którymi nieumiemy sobie poradzić.

To chyba jakis instynktowny odruch, by uciekac od problemow. Mysle jednak, ze tak naprawde niemozliwoscia jest uciec od problemow, ktore sa nieodlaczna czescia czlowieka. Jezeli na modlitwie uciekamy od rzeczywistosci, od problemow, od tego wszystkiego, co jest istotne w naszym zyciu, to jest to tylko objaw glebokiej dezintegracji osobowsci. Nie mozna oddzielic zycia duchowego, zycia modlitwy od tego, co jest czescia nas samych. Jezeli mamy wlasciwe podejscie do modlitwy, to nasze problemy sa obecne rowniez wtedy, kiedy sie modlimy. Tyle tylko, ze jestesmy w stanie patrzec na te problemy inaczej. Jestesmy w stanie spojrzec w glab siebie i dostrzec zrodlo problemu, dostrzec sprawy, ktore utrudniaja wyjscie poza czubek wlasnego nosa. W koncu jestesmy w stanie dostrzec rzeczywista obecnosc Boga i Jego dzialanie w nas i wokol nas.

I nie powiem, czasem jest to bardzo bolesne, ale kiedy pozostajemy wierni modlitwie, nie traktujemy Boga jako kogos, kto powinien spelniac natychmiast nasze zyczenia, ale jako Tego, ktory pragnie tylko i wylacznie naszego dobra, to wtedy z Jego pomoca jestesmy w stanie uporac sie z soba, z naszymi problemami, jestesmy w stanie pojednac sie z ludzmi, z soba i z Bogiem i znalezc pokoj. I oto chyba chodzi...

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Wt wrz 25, 2007 14:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
ŁYSY JACK napisał(a):
Drogi filippiarz przykład Moniki jest tylko przykładem jednym z tysiąca faktów medycznych nie tylko w walce z rakiem i nie tylko w bielskich szpitalach .

"Tysiąca"?
Chyba w przeciągu kilkuset lat, gdzie musiałbyś uwzględnić niewiedzę medyczną sprzed wynalezienia jakichś leków.
Przypomnę też, że to nie cud jest faktem, ale nieznajomość danego przypadku.
Powiem to jeszcze raz.

Jedna osoba, która z niewyjaśnionych przyczyn ozdrowiała nie jest dowodem na to, że modlitwa działa.
Dlaczego?
Dlatego, że miliony innych rodzin także się modliły o uzdrowienie ich bliskich i odpowiedzi nie otrzymały.

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Wt wrz 25, 2007 16:56
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt wrz 25, 2007 16:24
Posty: 3
Post 
A moim zdaniem modlitwa nie może być taka, że po prostu sie pomodlimy i myślimy, że teraz wszystko będzie ok. Bóg nie może iść Nam na rękę, spełniać Naszych próśb, raz błahych, innym razem poważnych. Czasami chce Nam pokazać, że to o co prosimy niekoniecznie jest dla Nas dobre i zmotywować Nas do przemyślenia sprawy i walki z problemem. Ja to tak przynajmniej odbieram, dzięki takim "zachowaniom" można się wiele nauczyć.. Coś jak nauka rozgraniczania dobra, od zła.


Wt wrz 25, 2007 18:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 18, 2007 9:40
Posty: 11
Post 
Witam . Może napoczątek do tego co napisał dobry_dziekan Bóg naprawdę istnieje i działa . Tłumacz sobie uzdrowienia jak chcesz - przypadek, omylność czy niewiedza lekarzy , ja wiem że są dzisiaj cuda które dokonuje Bóg . " Powiem to jescze raz " Bóg działa i warto się modlić a jego decyzją jest to czy odpowie nam " tak" , my w pokorze mamy przyjąć jego każdą decyzję ,co wiele razy nie jest proste . Natomiast drogi Katsu . Szczęście trzeba budować na "czymś" . Jeżeli nie masz podstaw szczęścia czyli wartości (jakie by one niebyły) na których opierasz swoje szczęście to bardziej mówimy o samopoczuciu . Dzisiaj czuję się dobrze więc jestem szczęśliwy lub dzisiaj czegoś dokonałem to jestem szczęśliwy czy tak ? Jestem szczęśliwym człowiekiem i zapewniam Cię jak mogę . Moje szczęście pokładam na Bogu i Jego Słowie . Wierzę w to co mówi Biblia i w to co naucz w niej Jezus . To są podstawy mego szczęścia . " Więc gdy religia moja okaże sie kiedyś nie prawdą( nie zakładam oczywiście że tak będzie to tylko przykład) ja będę szczęśliwy " do końca moich dni bo tak długo chcę trzymać się przy Bogu . WARTO ! . Powtarzam " a modlitwa i tak działa " .

_________________
Jack


Śr wrz 26, 2007 7:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Nadal nie rozumiesz.
Jeszcze prościej mam powiedzieć?
Milion osób modli się do boga, identycznie ufnie i z identycznym zapałem.
Z niewiadomych przyczyn zdrowieje JEDNA.
I czemu to ma dowodzić?
Że bóg sobie wybiera osobę na chybił trafił a resztę olewa?

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Śr wrz 26, 2007 10:13
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt wrz 18, 2007 9:40
Posty: 11
Post 
Przyjacielu dobry_dziekan . Rozumiem bardzo dobrze . Musimy jednak odpowiedzieć sobie na pytanie co to jest modlitwa ? Jest ona rozmową z Bogiem . Wcześniej ze mną nie pisałeś bo nie byłem dla Ciebie realną osobą . Mogłeś pisać mówić a nawet krzyczeć "odpowiedz mi Łysy Jacku" i ja bym Ci nie odpowiedział . Dopiero gdy pojawiłem się na tym forum i nawiązałeś ze mnę kontakt ja Di odpowiadam i jak widzisz nie zawsze tak jak Byś tego chciał . Podobnie jest z Bogiem i z modlitwą . To prawda że w chwili tragedii ludzie uciekają do wszystkiego nawet do słów które nazywają modlitwą . Prawda jest jednak taka że większość z nich wcześniej mieli Boga za nic i nigdy w niego nie wierzyli . Wypowiadają słowa modlitw i kierują te słowa do kogo ? Boga krórego tak naprawdę w ich życiu nie ma ? Potem przeżywają rozczarowanie bo Bóg którego niema nie odpowiedział . Sam przyznasz że to głupie ale tak jest . Biblijny ślepy Bartymeusz bardzo dobrze wiedział kim jest Jezus i wierzył że On może mu pomóc a jednak wiele lat był ślepy . Dopiero osobite spotkanie z Jezusem i prawdziwa rozmowa z Nim dała mu wzrok . W Polsce żyje 90% zadeklarowanych tzw wierzących osób ale 80% z nich nie praktykuje ! Nie prowadzą życia zgodnie z tym co mówi biblia zatem czym różni się ich stosunek do Boga od osób nie wierzących i czym różni się ich tzw modlitwa od słów ludzi niewierzących ? Masz jednak rację że jest możliwe aby Bóg wybierał . Jednak wybór o odwołaniu kogoś z tego świata jest Jego wyborem i nic nam do tego . Moi rodzice odeszli bardzo szybko stanowczo za szybko a ojciec zmarł właśnie na raka ale czy ja mam teraz zniszczyć swoją wiarę ? Abraham czekał 120 lat na syna jednak gdy Bóg polecił by oddał mu tak długo oczekiwanego i ukochanego syna Izaaka to zwaliło w ruiny Abrahamową wiarę ? NIE ! Mamy w pokorze przyjmować Boże decyzje . W historii ludzkości wiele było tragicznych chorób nawet na grózlicę ludzie umierali masowo ale czy Bóg przestał przez to istnieć ? Dla mnie nie ! Biblia mówi o Bogu który wysłuchuje i ratuje bo jest Bogiem dobrym i nic tego nie zmieni . Pytanie czy w to ludzie uwierzą czy nie ? " A MODLITWA DZIAŁA"

_________________
Jack


Śr wrz 26, 2007 11:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
Zdaje się, że niektórzy traktują tu modlitwę jak dźwignię, która można zmusić Boga-mechanizm do zrobienia tego czy tamtego. Modlitwa to jednak przede wszystkim rozmowa z osobowym Bogiem. Możemy być pewni, że Bóg usłyszy skierowaną do niego modlitwę - więc modlitwa działa. Czy Bóg odpowie na naszą modlitwę, czy spełni przedłożone mu prośby to już inna sprawa.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Śr wrz 26, 2007 11:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Łysy Jacku, więc według Ciebie wielce miłosierny bóg słucha tylko tych prawdziwych katolików, a resztę olewa?

Chodzi mi o to, że jak zebrać wszystko do kupy, to to się jakoś tak tej kupy nie trzyma i odpada powoli jak tynk ze ścian.

Przykład na podstawie Twojej wypowiedzi.

bóg jest nieskończenie miłosierny i dobry.
Modli się do niego 100000 osób w danej chwili o uratowanie bliskiej osoby.
Powiedzmy, że po sprawdzeniu jakichś tam "kryteriów na super katolika", zostaje 1000 osób.
No i teraz "nieskończenie miłosierny" bóg, ma olać resztę?
W dodatku wybiera sobie jedną osobę z 1000 jednakowych ludzi i ich naprawdę poważnych modlitw.
No i znów. Bóg jest sprawiedliwy.
Gdzie tu sprawiedliwość?

To już lepiej by nic nie robił, niż wtrącał się jednorazowo.
Ale, właśnie może NIC nie robi? Dlatego ja nie uważam tego za żaden cud, ale niewiedzę medyczną.

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Śr wrz 26, 2007 14:57
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt wrz 18, 2007 9:40
Posty: 11
Post 
Witam . Drogi dobry_dziekan może Cię zaskoczę ale nie jestem katolikiem i nic nie wskazuje na to abym nim został . Myślę jednak że to niema znaczenia bo myślę że Bóg jest bezwyznaniowy i ponad całym naszym rozważaniem nad wyznaniem takiego czy innego wyznania . Co do decyzji Boga którą modlitwę uzna za słuszną realizacji to zostawiam Bogu . Uważam jednak że nie segreguje on tak szybko i tak prosto ludzi jak twoje wyliczenia . Do Boga ma prawo przyjść każdy , warunkiem jest jedynie uznanie Go że istnieje i jest jedynym Bogiem . W psalmie 139 Bóg poprzez Dawida pokazuje nam że zna nas daleko lepiej niż my sami siebie . On wie co jest dla nas najlepsze i to czy w Niego wierzymy sercem i całym życiem a nie pustymi deklaracjami . Myślę że jego wszechwiedza o nas i wielka miłość są kryteriami jakimi się kieruje w tym jaką dać nam odpowiedz .

_________________
Jack


Śr wrz 26, 2007 15:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Cóż, właściwie to takiej odpowiedzi oczekiwałem :)

Cóż: "Nieznane są wyroki boskie" to częsta odpowiedź :)

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Śr wrz 26, 2007 19:15
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr wrz 26, 2007 18:31
Posty: 10
Post szymon
ja opowiem o swojej sytuacji. jestem osoba wierząca, chodze do kosciola co niedziele, czasami czesciej, modle sie rano i wieczorem = w czerwcu rozstalem sie ze swoja dziewczyna po 6 latach, nie mowie ze byle do konca grzeczny, zdradzaly mi sie zdrady, ogolie mysle ze jestem zlym czlowiekiem. od pewniego czasu chce sie zmienic, pokazac Bogu ze tak bedzie, spotykam sie z wieloma dziewczynami ale zawsze jak na jakies osobie mi zalezy i poprosze Boga o pomoc, zeby sie udalo, zebym nic nie zepsul to Bog zawsze mi ta osobe odbierze, a jak sie nie pomodle na ten temat to wszystko jest ok, nie wiem dlaczego tak jest ale coraz bardziej dochodze do wniosku ze Bog mnie juz chyba opuscil, ze za moje wszystkie zachowania nie zasluguje na szczescie i skazuje mnie na samotnosc, z ktora nie moge sobie poradzic, ostanio nawet pomyslalem ze jak mam byc sam to ze soba skoncze,
moze mi ktos wytlumaczyc dlaczego tak jest?


Śr wrz 26, 2007 20:42
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL