Dlaczego Bóg się nie ujawnia?
Autor |
Wiadomość |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Aztec napisał(a): Dlaczego nie ujawnia sie wiec bezposrednio ? Chce zmusic nas do myslenia ?
Pewnie też  ale Bóg to przede wszystkim niewyobrażalna moc i każdy bezpośredni kontakt z taką mocą groziłoby unicestwieniem (podobnie jak zbytnie zbliżenie się do Słońca )
Aby temu zapobiec Bóg upodabnia się do swojego stworzenia, czyli umniejsza się - ogranicza swoją moc. Najczęściej odbywa się to poprzez różnorakie symbole np.: gorejącego krzewu jak w ST, poprzez wizje prorocze, objawienia prywatne a także wcielenia i niekoniecznie w osobie Jezusa, (takich wcieleń w dziejach ludzkości było multum).
Każde takie zbliżenie się Boga do swojego stworzenia ma na celu przekazanie pewnych uniwersalnych prawd i nakierowaniu ludzkości na właściwą drogę rozwoju duchowego.
Tylko, że zawsze jest to kontakt pośredni, który oczywiście nas nie zadowala (nie przekonuje), bo my wolelibyśmy kontakt twarzą w twarz, aby ktoś nam wyłożył kawę na ławę
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pt wrz 28, 2007 21:39 |
|
|
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Rita napisał(a): No jak zbawiać świat to porządnie! Powinien ukazać się przede wszystkim tym, którzy go ukrzyżowali. I podejrzewam, że i w historycznych źródłach fakt ten zostałby odnotowany należycie. 1. Dyktujesz Bogu, co powinien. 2. Po co miałby ktoś odnotować cokolwiek w świecie, gdzie już by wszyscy byli zbawieni? 3. Idąc dalej durnymi pytaniami, po co w ogóle ziemia, a nie od razu Królestwo Niebieskie? 4. Do zbawienia o jakim mówisz jeszcze nie doszło. Dojdzie po Sądzie Ostatecznym. I będzie porządne. Cytuj: Jeżeli Jezus chciał rozpropagować swoje zmartwychwstanie to dlaczego nie ujawnił się jak największej liczbie osób? Po co? Czy Bóg musi robić wszystko tak, jak człowiek by chciał? Cytuj: No chyba że fakt ten chciał utaić, ale w takim razie co robi kościół katolicki?
Nie chciał go utaić, pozwolił apostołom doświadczyć tego, czego inni nie mogli, by umocnić ich w poczuciu obowiązku tworzenia Kościoła. Poniekąd.
|
Pt wrz 28, 2007 22:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
BioZ, mało przekonujące. Ja Bogu nic nie dyktuję, ja nawet w niego nie wierzę... A Jezus mógłby być bardziej skuteczny. Po co w ogóle zmartwychwstał, skoro widziało to tylko kilka osób i do licha czemu oni a nie ja  Przyznasz, że to nie fair, że oni mogli sobie żyć spokojnie wiedząc, że po śmierci jest życie wieczne, a ja tutaj muszę się zamartwiać, że mnie zjedzą robaki. Skoro im ta pewność nie zaszkodziła, to mi by chyba też nie zaszkodziła.
Cytuj: 2. Po co miałby ktoś odnotować cokolwiek w świecie, gdzie już by wszyscy byli zbawieni? No i co w tym złego, żeby zbawić wszystkich. W niebie jakiś limit miejsc jest czy co? Cytuj: Idąc dalej durnymi pytaniami, po co w ogóle ziemia, a nie od razu Królestwo Niebieskie?
A no właśnie po co? Każdy powinien mieć prawo do takiego samego startu jak Adam i Ewa. No w końcu Bóg powinien być chociaż sprawiedliwy.
|
Pt wrz 28, 2007 22:25 |
|
|
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Rita napisał(a): Przyznasz, że to nie fair, że oni mogli sobie żyć spokojnie wiedząc, że po śmierci jest życie wieczne, a ja tutaj muszę się zamartwiać, że mnie zjedzą robaki. Troszku, ale pozostaje tylko wierzyć;). Fajne są doświadczenia ludzi w stanie śmierci klinicznej. Cytuj: No i co w tym złego, żeby zbawić wszystkich. W niebie jakiś limit miejsc jest czy co? Będą wszyscy zbawieni(lub potępieni na życzenie), ale chodzi mi o to, że gdyby już wtedy doszło do zbawienia w ogólnym pojęciu, nie byłoby obecnego świata... Cytuj: A no właśnie po co? Każdy powinien mieć prawo do takiego samego startu jak Adam i Ewa. No w końcu Bóg powinien być chociaż sprawiedliwy. Jest jest, ale my niestety nie znamy planu Boga i tzw.(śmieszna nazwa) ekonomii zbawienia, nie wiemy w ogóle wtf...[/quote]
|
Pt wrz 28, 2007 22:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No, czyli wracamy do punktu wyjścia: Bóg robi dziwne rzeczy, raczej niezbyt sprawiedliwe, raczej niezbyt miłe, raczej niezbyt przyjemne, ale mamy wierzyć że to wszystko dla naszego dobra, ale w sumie tylko dla tych, którzy pójdą do nieba, bo jeszcze są ci którzy pójdą do piekła, bo urodzili się po to, żeby skończyć marnie, ale sami tak wybrali, więc dobrze im tak, niech się smażą w piekle, a ja pewnie razem z nimi, chociaż zielonego pojęcia nie mieli, że w ogóle są jakieś opcje do wyboru. Wierzyć? Nie, dziękuję. I dobranoc, życzę wszystkim miłych snów.
P.S. Nie wiem, co takiego fajnego może być w śmierci klinicznej i co to w ogóle ma do tematu...
|
Pt wrz 28, 2007 22:42 |
|
|
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
No widzisz, nie znamy takiego głębokiego sensu istnienia każdego człowieka, jedynie prokreacja albo miłość...
Nie wiemy, po co Bóg to wszystko zrobił. Potem się okaże.
Co do piekła.. Poczytaj relacje z takich śmierci(dygresja;])... Nie możemy powiedzieć kto pójdzie kto nie. Primo, Bóg jest miłością, bardziej miłosierny niż sprawiedliwy, możnaby rzec... Jeśli ktoś podły choćby nawet w chwili śmierci naprawdę szczerze będzie żałował złego życia, zostanie mu to policzone "na plus"... Taka wiara.
Ale lepiej o tym nie gadać, bo potem do grzeszenia zuchwałego może dojść;].
|
Pt wrz 28, 2007 22:48 |
|
 |
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
Rita napisała;
"A wiesz, tak się składa, że nigdy nie było niestety. Bo cóż powinien zrobić zmartwychwstały Jezus? Ukazać się kilku osobom z najbliższego grona, które i tak w większości w niego wierzyły? No jak zbawiać świat to porządnie! Powinien ukazać się przede wszystkim tym, którzy go ukrzyżowali. I podejrzewam, że i w historycznych źródłach fakt ten zostałby odnotowany należycie. Jeżeli Jezus chciał rozpropagować swoje zmartwychwstanie to dlaczego nie ujawnił się jak największej liczbie osób? No chyba że fakt ten chciał utaić, ale w takim razie co robi kościół katolicki?"
Hmm.
Przyznam że ciężko sie robi na sercu kiedy czyta sie tego rodzaju
impertynecje w stosunku do kogoś, kto wcale nie musiał zbawiać świata.
Czy są to jednak tylko impertynencje Rito?
Wszakże osoba niewierząca ma jednokolorowy obraz PORZĄDNEGO
ZBAWIANIA ŚWIATA.
Rito;
Po co takie wrogie nastawienie i niechęć?
Czy sądzisz że gdyby Bóg dał człowiekowi siebie, bez całych ograniczeń,
uczynił by człowieka szczęśliwszym?
A może bez tego nieustannego wybierania pomiędzy złym i dobrym,
nie było by świadomości człowieka?
Gdyby nie było ciagłej niewiadomej, nie byłoby wolności i woli.
A gdyby nie ból i cierpienie, czy każdy z nas wiedziałby że wogóle żyje?
Piszesz że "porządne zbawienie" to zrobienie na złoczyńcy cudu, aby
się odmienił.
Znaczy to że chcesz aby odebrać złoczyńcy; świadomość,wolność,życie?
Czym sobie zasłużył złoczyńca, aby go w ten sposób "naprawić"?
Czy tylko tym, że nie umiał zobaczyć i nie potrafił usłyszeć Prawdy?
Albo;
Że krzyżował lub nadal krzyżuje Boga, bo nie dorosło serce takiego człowieka?
Jeśli nie potrafisz uwierzyć w dobro Boga, możesz dojść do Prawdy drogą logicznej dedukcji.
Ale wpierw musisz pozbyć sie tej wrogości i niechęci, które właściwy
obraz świata zamieniają w nędzny, czarno-biały negatyw.
Nie masz nic do stracenia...a wiele do zyskania.
:-)
Powodzenia.
|
Pt wrz 28, 2007 22:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
buscador napisał(a): Bóg to przede wszystkim niewyobrażalna moc i każdy bezpośredni kontakt z taką mocą groziłoby unicestwieniem (podobnie jak zbytnie zbliżenie się do Słońca )
Czyli bóg nie potrafi bezpośrednio skontaktować się z człowiekiem i nie zabić go. Czyli nie jest jednak wszechmocny, szkoda...
|
So wrz 29, 2007 0:11 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Rita...piszesz, że nie wierzysz w Boga a jednocześnie masz do niego całą litanię pretensji i oskarżeń, tonę niechęci, masę żalu i w ogóle wszystko co najgorsze.
Traktujesz osobowo kogoś w kogo nie wierzysz.
To albo jednak skrycie wierzysz, albo sama nie wiesz czego chcesz i ukierunkowujesz swoje fobie, kompleksy, żale itp w pierwszy wolny obiekt...
A nieładnie 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
So wrz 29, 2007 0:40 |
|
 |
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
Nie potraficie odróżnić nastawienia wrogiego od nastawienia krytycznego? I co jest dziwnego w tym, że ktoś sobie na potrzebę dyskusji przyjmie prawdziwość jakiś założeń?
|
So wrz 29, 2007 1:05 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Aztec napisał(a): buscador napisał(a): Bóg to przede wszystkim niewyobrażalna moc i każdy bezpośredni kontakt z taką mocą groziłoby unicestwieniem (podobnie jak zbytnie zbliżenie się do Słońca ) Czyli bóg nie potrafi bezpośrednio skontaktować się z człowiekiem i nie zabić go. Czyli nie jest jednak wszechmocny, szkoda...
Ależ potrafi;]. Zrobił to np. w postaci Chrystusa, robi to w Eucharystii i jeszcze wiele razy... Ale Boga w pełnej okazałości... nie da rady..
|
So wrz 29, 2007 8:40 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
WIST napisał(a): A co to tego demona zwodziciela który został zaproponowany. Oczywiście możemy założyć że coś bawi się z nami i tutaj właśnie wkracza wiara. Wierze że Jezus jest Bogiem, nie kim innym i to co mówił jest prawdą. A mówił o sobie (Jezus/Jahwe) że jest nieśmiertelny, wszechmocny i wszechwiedzący? Czy raczej taka koncepcja Boga to produkt teologiczny który podpięto pod Trójcę? WIST napisał(a): Ile razy na nasze zawołanie ma się ujawniać? Gdyby się ujawniał wszystkim to nie byłoby zawołania z naszej strony i byłoby to całkowicie z wolnej woli Boga  WIST napisał(a): Świadczy o tym to że ludzie mu uwierzyli i przekazują tą wiare dalej. Świadczy o tym też wiaraw w cuda i świadectwo wielu ludzi już od 2.000 lat. Tzn. uważasz, że im starsza wiara, tym bardziej jest wiarygodna? BioZ napisał(a): A za tym, że był Bogiem przemawiają cuda, Jego zmartwychwstanie i wiele innych wydarzeń z historii...
Jezus nie jest jedyną historyczną osobą o której mówi się, że zmartwychwstała.
|
So wrz 29, 2007 9:28 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Zencognito napisał(a): Jezus nie jest jedyną historyczną osobą o której mówi się, że zmartwychwstała.
Kogo masz na myśli?
Hmm... jeśli Łazarza, pójdźmy dalej tym samym tropem(dokumentem), za boskością Chrystusa przemawia też dar "jasnowidzenia"(tak to można nazwać), czynienie cudów(np. zmartwychwstanie Łazarza), przemiana wody w wino, rozmnożenie chleba i ryb, no i nad bodajże rzeką Jordan "przemówienie" Boga na ten temat.
Tyle na razie...
|
So wrz 29, 2007 9:42 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
BioZ napisał(a): Zencognito napisał(a): Jezus nie jest jedyną historyczną osobą o której mówi się, że zmartwychwstała. Kogo masz na myśli?
Bodhidharma, pierwszy patriarcha buddyzmu Chan zmartwychwstał. A cuda, tzw. siddhi pojawiają się naturalnie przy rozwoju technik medytacyjnych. Zresztą cuda nie świadczą o boskości.
|
So wrz 29, 2007 9:50 |
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Bodhidharma? Nie osiągnął nirwany przypadkiem?
Jeśli łącząc siddhi i Jezusa możnaby stwierdzić, że od urodzenia miał te zdolności...
Dobra, a zmartwychwstanie innej osoby(np. Łazarza)? A to, co Bóg powiedział sam na temat Jezusa("to jest mój syn umiłowany, jego słuchajcie" np.)?
|
So wrz 29, 2007 10:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|