Hm, tak sobie oglądałem dziś w pracy Panoramę. I było tam dwóch kleryków siakichś, którzy prócz wzbudzenia we mnie śmiechu i złości powiedzieli coś, co mnie skłoniło do założenia dyskusji.

Pierwszy z nich mówił o tym, że w niedzielę przed wyborami będzie czytany list o tym, że powinno się iść głosować i takie tam pier.doły. Jednocześnie zaznaczył, iż człowiek (nie pamiętam czy użył sformułowania katolik) nie może, a już na pewno nie powinien głosować na partię, która pomija w programie podstawowe wartości takie jak np. całkowita ochrona życia. Oczywiście nie powiedział nic wprost, ale tak mocno biło z tego aluzją do PiS, że aż się na rzyganie zbierało. To tyle jeśli chodzi o rozdzielność kościoła od państwa i nie mieszania się go do polityki.

Wypowiedź drugiego księdza jest zaś tym, o czym chcę podyskutować głębiej. Mianowicie również namawiał do pójścia na wybory, ale stwierdził tez jednocześnie, że niezagłosowanie to... grzech zaniedbania! I teraz ja mam kilka pytań. Po pierwsze, od kiedy udział w wyborach jest w naszym kraju obowiązkiem obywatela/katolika? Gdyby był obowiązkiem to można by mówić, że niedopełnienie go może być jakimś tam grzechem, ale jeśli jest to dobrowolna decyzja to jakim prawem jakiś ksiądz chce wmawiać komuś grzech? Dlaczego oni we wszystkim widzą grzeszność, pewnie nawet w sikaniu pod płotem?

Ale tak sobie myślę, że to całkiem zgrabnie zaplanowana manipulacja. Pierwszy ksiądz zarzucał aluzją, że należy głosować na PiS. Drugi groził grzechem zaniedbania jeśli ktoś nie pójdzie na wybory. Połączmy to razem i co mamy? Przestraszonych katolików, którzy w obawie przed grzechem pójdą głosować na PiS.

Miodnie.

Jeśli ktoś nieupilnuje dowodu osobistego, przed dorastajacym (20letnim)
wnuczkiem, też ma grzech zaniedbania?

Nie ironizuj odbiegając jednocześnie od tematu plz k thx.

Tak, tego nie twierdzi jeden ksiądz wg swojego widzimisię, ale stanowisko Kościoła jest takie, że brak uczestnictwa w wyborach jest zaniedbaniem obowiązku względem Matki-Ojczyzny. Skoro nie głosujesz - nie masz na względzie dobra swego kraju. Każdy Polak-katolik powinien głosować zgodnie ze swoim sumieniem i na opcję, która wybiera takie wartości, jakie stoją w zgodzie z wiarą i nauką KK.

Myślę, że każdy w swoim sumieniu rozważa jak i na kogo powinien głosować.
Chyba niepotrzebne są tu dodatkowe "wzmocnienia".

Chciałam jeszcze tylko dodać, że powyższe jest traktowane jako grzech ciężki.

Przeciwko któremu przykazaniu?

ja nie wiem czy to jest grzech, ale warto iść na wybory, to jedyny okres kiedy bezpośrednio możemy pokazać politykom co o ich myślimy. Chociaż nie głosowanie też może być wyrażeniem poglądu na temat klasy politycznej

a głosować na tą partię, która według nas będzie dobrze służyć dobru ogólnemu i tylko takie są wytyczne. nikt nie musi głosować na PiS

Bodajże przeciwko czwartemu. Czcij Ojca swego i matkę swoją.
To przykazanie nalęży odczytywać nie tylko w wąskim znaczeniu grzechu przeciwko rodzicom, ale również obejmuje ono obowiązki względem Matki-Ojczyzny.

Informację zaczerpnęłam z "Rachunku sumienia dla dorosłych" Wydawnictwa Ojców Franciszkanów, wyd. 1997 r., Imprimatur Ks. bp dr Damian Zimoń, Ordynariusz Katowicki, Katowice, dn. 5.02.1988.

dla mnie jako chrześcijanina niedopuszczalne jest głosowanie na partię, która w swoim programie planuje zwalczanie chrześcijaństwa, a więc zakaz nauki religii, zmuszanie do aborcji, eutanazji, antykoncepcji, niepozwalanie na szerzenie się "propagandy chrześcijańskiej" (patrzę z punktu widzenia tej partii), karę śmierci, ... ale także dyskryminowanie innych religijnych i innych grup społecznych o odmiennych poglądach, zmuszanie do praktyk chrześcijańskich, zmuszanie do nauki religii, zmuszanie do zachowań etycznych, wymagających ogromnego poświecenia jednostki.

Znasz takie partie? Nawet najbardziej radykalni lewicowcy i anarchiści nie głoszą takich poglądów.

Czy naprawde wszystkie zachowania mozna podzielic tylko na czarne (grzech) i biale?
Coraz bardziej sie przekonuje, ze to drobiazgowe rozpisanie zachowania katolikow doprowadza wlasnie do buntu u wielu ludzi (na szczescie wielu o tym nie wie). Znowu straszy sie potepieniem, zamiast zachecac do odpowiedzialnosci i pozytywnych dzialan.
Zamiast wychowywac ludzi do odpowiedzialnosci za wlasne czyny przed Bogiem, latwiej jest podsunac katechizm, rachunek sumienia, list Episkopatu itp i powiedziec: zobacz:grzech. A dlaczego? Bo Kosciol tak postanowil. I problem rozwiazany. Nikt nie musi myslec samodzielnie, bo "ktos" u gory wie lepiej.
A jak zmieni sie doktryna, to "trudno, wtedy tak bylo slusznie-teraz wiemy lepiej"

"Czy głosowanie na LiD jest grzechem?'
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34314,4510869.html

nie znam, dlatego uważam, że mamy szerszy zakres wyboru niż głosowanie na PiS i LPR

specjalnie podkreśliłam słowo "zmusza"

LOL
Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać. Masturbacja podpada pod VI, palenie papierosów pod V, a nie pójście na wybory pod IV. Rozpiętość dekalogu w katolicyzmie jest spektakularna, już mnie chyba nic nie zdziwi.