Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 22:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Po co Bóg chce, by w niego wierzyć? 
Autor Wiadomość
Post 
Cytuj:
W dodatku wiara jest łaską. Nie umiem tego do końca wykumać, ale to jest taki paradoks, że bez łaski danej od Boga możemy mieć problemy z wiarą w Niego, zatem trzeba prosić o tę łaskę.. Takie dziwne, nie wgłębiajmy się;p.

No to już w ogóle Boga w pozytywnym świetle nie stawia. Nie dość że chce by w niego wierzono, to jeszcze człowiek musi o to prosić. A i to nie oznacza, że dostąpi łaski. Wiesz, nie zadziwia mnie sama wiara jako taka aż tak bardo, ale głównie właśnie wiara w takie szczególiki jak jakieś łaski, zmartwychwstania i niepokalane poczęcia. Wyobraźnia nie zna granic.

Cytuj:
Co powiesz o kilku piekłach po sobie lub reinkarnacji jako mszyca?

A co powiesz o niebycie? Cóż, duże szanse masz, że tak skończysz. Jak ja, jak nawet najgorliwsi wyznawcy. Zresztą obawiasz się tego, jak każdy człowiek. Ja też, ale na Ciebie działa placebo, na mnie nie... W sumie powinnam Ci zazdrościć... ale czy ja wiem?


N paź 07, 2007 12:44

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
Rita napisał(a):
Cytuj:
W dodatku wiara jest łaską. Nie umiem tego do końca wykumać, ale to jest taki paradoks, że bez łaski danej od Boga możemy mieć problemy z wiarą w Niego, zatem trzeba prosić o tę łaskę.. Takie dziwne, nie wgłębiajmy się;p.

No to już w ogóle Boga w pozytywnym świetle nie stawia. Nie dość że chce by w niego wierzono, to jeszcze człowiek musi o to prosić.

Proszę nie wyciągaj z tego zbyt pochopnego wniosku, ja nie potrafię tego wytłumaczyć. Może to jest na zasadzie, że i to można łatwiej osiągnąć z pomocą Boga. Nie wiem...

Cytuj:
A i to nie oznacza, że dostąpi łaski.

Proście, a będzie Wam dane.

Cytuj:
Wiesz, nie zadziwia mnie sama wiara jako taka aż tak bardo, ale głównie właśnie wiara w takie szczególiki jak jakieś łaski, zmartwychwstania i niepokalane poczęcia. Wyobraźnia nie zna granic.

;)

Cytuj:
Cytuj:
Co powiesz o kilku piekłach po sobie lub reinkarnacji jako mszyca?

A co powiesz o niebycie? Cóż, duże szanse masz, że tak skończysz. Jak ja, jak nawet najgorliwsi wyznawcy. Zresztą obawiasz się tego, jak każdy człowiek. Ja też, ale na Ciebie działa placebo, na mnie nie... W sumie powinnam Ci zazdrościć... ale czy ja wiem?

Nie, nie obawiam się. Tzn. może jakbym musiał teraz skoczyć przez okno(7. piętro) z powodu pożaru, to bym się bał, ale na Koniec Świata z chęcią wyczekuję... No i wolę umrzeć przed osiągnięciem wieku, w którym będę niedołężny i nie będę w stanie nic robić. Taka zachcianka;]. Ale jak bym się czuł, gdybym właśnie się dowiedział, że został mi dzień życia, to nie wiem...
Aczkolwiek łatwiej mi się pogodzić z samym faktem, że w końcu każdy umiera...


N paź 07, 2007 12:52
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
Nie, nie obawiam się.

No tak, jak zagrożenie daleko, to każdy może zgrywać (censored) :) Ale fakt jest taki, że każdy prędzej czy później się tego boi. Możesz mi wierzyć.

Cytuj:
Aczkolwiek łatwiej mi się pogodzić z samym faktem, że w końcu każdy umiera...

Nie, nie łatwiej, po prostu nie zdajesz sobie sprawy co to oznacza.


N paź 07, 2007 12:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Po co Bóg chce, by w niego wierzyć?

Bo wiara pomaga w wytrwaniu na drodze do dobra jaką objawił Bóg.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


N paź 07, 2007 13:02
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
Cytuj:
Cytuj:
Aczkolwiek łatwiej mi się pogodzić z samym faktem, że w końcu każdy umiera...

Nie, nie łatwiej, po prostu nie zdajesz sobie sprawy co to oznacza.

Próbowałem sobie przez kilka lat co jakiś czas w nocy ogarnąć pojęcie nieskończoności i do tego porównując śmierć do snu wyobrazić sobie, jak to może być bez niczego po śmierci.
Jeśli o to Ci chodziło mówiąc "co to oznacza", to zdaję sobie sprawę;]. Ale wierzę, że będzie inaczej.


N paź 07, 2007 13:18
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
Bo wiara pomaga w wytrwaniu na drodze do dobra jaką objawił Bóg.

Czyżby?
Ach Ci podli ateiści...


N paź 07, 2007 14:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post Re: Po co Bóg chce, by w niego wierzyć?
Rita napisał(a):
Naszło mnie taki pytanie. W innym wątku ktoś cytuje słowa Jezusa:
Cytuj:
"Kto uwierzy, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony"

A ja się pytam DLACZEGO?
Dlaczego Bóg tak łasy jest na wiarę ludzi, dlaczego domaga się, gorzej szantażuje człowieka, by w niego wierzył?


Ty chyba czegoś nie rozumiesz. Bóg nie jest łasy na wiarę ludzi. Człowiek nie jest mu do niczego potrzebny. I tylko miłość sprawiła, że troszczy się o człowieka, o jego zbawienie. Słowa Jezusa, które przytaczasz, to ostrzeżenie.
Już pisałam w sąsiednim wątku: On wie co rzeczywiście znaczy potępienie - ty czy ja - nie. Możemy sobie jedynie to wyobrażać.

Gdzie tu szantaż? :o


N paź 07, 2007 14:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Rita napisał(a):
No to już w ogóle Boga w pozytywnym świetle nie stawia. Nie dość że chce by w niego wierzono, to jeszcze człowiek musi o to prosić. A i to nie oznacza, że dostąpi łaski.


Prosić nie musi. Ten kto chce - prosi. Mało tego, powiem ci, że otrzymuje jeśli to szczera modlitwa. I zapewniam cię również, że to nie katorga ani poniżenie - prosić Boga. Bo ten, kto chce prosić, robi to z radością i ufnością.
I ten otrzymuje. Zawsze. :)


N paź 07, 2007 14:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Bo wiara pomaga w wytrwaniu na drodze do dobra jaką objawił Bóg.

Ja odnosze czasem wrażenie, że więcej czasu poświęcacie na przekonywanie samych siebie, że ten Bóg istnieje i ta wiara przede wszystkim ma poprawiać wasze samopoczucie a o czynieniu dobra głównie się mówi...


N paź 07, 2007 16:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
monika001 napisał(a):
Gdzie tu szantaż?


Przeczytaj ten cytat jeszcze raz. Wyglada "Jesli zrobisz A to nic Ci sie nie stanie, ale jesli nie zrobisz A to stanie sie cos bardzo niemilego Tobie". Moglby on sluzyc za definicje szantazu.

monika001 napisał(a):
Prosić nie musi. Ten kto chce - prosi. Mało tego, powiem ci, że otrzymuje jeśli to szczera modlitwa. I zapewniam cię również, że to nie katorga ani poniżenie - prosić Boga. Bo ten, kto chce prosić, robi to z radością i ufnością.


Eh, co za absurd. Mowimy tutaj o otrzymywaniu laski wiary. Abys mogla latwiej zrozumiec jak absurdalnie to brzmi pozwole sobie przetlumaczyc:

"Jesli nie wierzysz w Zeusa to pomodl sie szczerze do Zeusa aby dostapic laski wiary w Zeusa."

Nie widac tutaj pewnych luk w rozumowaniu?

monika001 napisał(a):
I ten otrzymuje. Zawsze. :)


Bzdura. Ale to nie kwestia na ten temat.


N paź 07, 2007 16:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Bzdura. Ale to nie kwestia na ten temat.

Żadna bzdura jeśli przyjmiemy, że Bóg wie lepiej co dla nas najlepsze więc cokolwiek się przydarzy można to przypisać Bogu :)


N paź 07, 2007 16:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
No napisał(a):
Żadna bzdura jeśli przyjmiemy, że Bóg wie lepiej co dla nas najlepsze więc cokolwiek się przydarzy można to przypisać Bogu :)


Zdanie szlo "Otrzymuje. Zawsze." a nie "Otrzymuje. Zawsze. Z zaznaczeniem, ze musi pasowac do Boskiego planu.". Ale EOT.


N paź 07, 2007 16:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
tommy napisał(a):
monika001 napisał(a):
Gdzie tu szantaż?


Przeczytaj ten cytat jeszcze raz. Wyglada "Jesli zrobisz A to nic Ci sie nie stanie, ale jesli nie zrobisz A to stanie sie cos bardzo niemilego Tobie". Moglby on sluzyc za definicje szantazu.

monika001 napisał(a):
Prosić nie musi. Ten kto chce - prosi. Mało tego, powiem ci, że otrzymuje jeśli to szczera modlitwa. I zapewniam cię również, że to nie katorga ani poniżenie - prosić Boga. Bo ten, kto chce prosić, robi to z radością i ufnością.


Eh, co za absurd. Mowimy tutaj o otrzymywaniu laski wiary. Abys mogla latwiej zrozumiec jak absurdalnie to brzmi pozwole sobie przetlumaczyc:

"Jesli nie wierzysz w Zeusa to pomodl sie szczerze do Zeusa aby dostapic laski wiary w Zeusa."

Nie widac tutaj pewnych luk w rozumowaniu?

monika001 napisał(a):
I ten otrzymuje. Zawsze. :)


Bzdura. Ale to nie kwestia na ten temat.



Po pierwsze, jeśli nie wierzysz i nie chcesz wierzyć to się nie modlisz. To oczywiste. Modli się ten, lub przynajmniej próbuje, kto ma wątpliwości i myśli, że może Bóg jednak istnieje.
Po drugie wiara to nie rozumowanie. I rozumowaniem w tym względzie nigdy nic nie zdziałasz. Po trzecie. Otrzymuje zawsze łaskę wiary ten, kto o nią szczerze prosi. Ja nie odnosiłam się tutaj do modlitw błagalnych w innych intencjach, a mam wrażenie, że o to ci chodzi w kwestii otrzymywania. To rzeczywiście inny temat.
Po czwarte: nie jest moim zamiarem prowadzenie dysput z ateistami i odpieranie ich ataków.
Ja tego nie potrzebuję. Nie mam zamiaru do wiary kogokolwiek przekonywać. Zupełnie wystarczy mi moja wiara, moje doświadczenia w relacjach z Bogiem i nie chce mi się ich uzewnętrzniać i rzucać żeru dla ateistów, którzy z założenia negują wszystko, co dotyczy Boga i spraw wiary i dyskusja oraz wszelkie dywagacje w tym temacie kończą się w jeden sposób: wyśmianiem i wyszydzeniem.


N paź 07, 2007 17:08
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
To oczywiste. Modli się ten, lub przynajmniej próbuje, kto ma wątpliwości i myśli, że może Bóg jednak istnieje.

To chyba wyjaśnia wszystko. Żeby wierzyć w Boga, trzeba wierzyć w Boga, żeby dostać łaskę wiary, trzeba wierzyć w Boga. To już kompletna schizofrenia jak dla mnie.

Cytuj:
Po czwarte: nie jest moim zamiarem prowadzenie dysput z ateistami i odpieranie ich ataków.

A co, gryziemy? ;) Może pozwoli Ci to zgłębić swoją wiarę? A tak swoją drogą dziwi mnie trochę niechęć wierzących do nawracania ateistów. Jak ja bym była przekonana, że Bóg jest tak dobry itp., to chciałabym przekonać jak największą ilość osób.


N paź 07, 2007 17:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Cytuj:
Po czwarte: nie jest moim zamiarem prowadzenie dysput z ateistami i odpieranie ich ataków.

A co, gryziemy? ;) Może pozwoli Ci to zgłębić swoją wiarę? A tak swoją drogą dziwi mnie trochę niechęć wierzących do nawracania ateistów. Jak ja bym była przekonana, że Bóg jest tak dobry itp., to chciałabym przekonać jak największą ilość osób.[/quote]

Widzisz, problem leży dużo głębiej. Nie nawrócisz nikogo prowadzeniem dysput i siłą swoich argumentów. Można tego dokonać raczej poprzez modlitwę i przykład swojego dobrego życia. :)

Znikam, bo nie interesują mnie dalsze dywagacje w tej kwestii.


N paź 07, 2007 17:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL