Dobra ide spać... tym sposobem oszczędzę aspirynę

OYASUMI NASAI

Ciąg dalszy słitaśnej doby, czyli na kolację bułka z Nutellą Jak to dobrze, że jutro mam wolny dzień

Nim pójdę lulu poczytam troszkę po raz enty "Zbrodnię i Karę" Fiodora Dostojewskiego. Dziś dzień był lepszy od poprzedniego. Na uczelni - znośnie. No, może poza jednym wyjątkiem, ale ... nie będę wnikał w szczegóły. Jutro zajęcia rozpoczynam o 9:30, ale za to z fajnymi przedmiotami. Po nich idę do Empiku (wyprzedaż płyt Dire Straits), a potem na różaniec podziękować Matuchnie za wszystko i prosić, aby uprosiła dla mnie i dla innych u Swego Syna dar Ducha Świętego oraz łaskę wytrwałości i cierpliwości. A także za kochanych rodziców o wszystkie potrzebne łaski.

nie radzę...Zbrodnia i kara jest wedlug mnie rozwlekła...900 stron nietcheanskich rozważań....nuda....

"Zbrodnia i kara" to wciągająca książka. Tylko, że ja jej nie czytam do poduszki

Dziś niestety wydarzyła się tragedia.
Koło mojego bloku chodzą sobie takie dwa koty - matka i młody kocurek - które moi rodzice dokarmiają od jakiegoś miesiąca. Dziś wieczorem, przed dwudziestą, gdy rodzice mieli jechać odwieźć babcię, ojciec zapalił silnik i spod samochodu wybiegł ten młodszy kotek, włócząc nogami. Okazało się, że wszedł pod samochód i chciał wejść od spodu do silnika, bo tam było ciepło... Jeden z pasków czy coś tam innego w silniku bardzo go poraniły - na pierwszy rzut oka było widać jedynie że ma zdartą skórę z całego jednego boku (tzn. nie tak, że całkowicie odpadła, tylko się zdarła i wisiała). Rodzice wzięli z domu klatkę Zela, złapali tego kotka i pojechali z nim do weterynarza. Kociak jest dziki a więc agresywnie reaguje i nie dał się zbadać. Wiadomo, że ma pogruchotaną tylną lewą łapkę i najprawdopodobniej połamaną miednicę. Więcej nic się nie dało ustalić, bo nie dał się zbadać. Weterynarz dała mu środki przeciwbólowe i powiedziała, że jutro jeszcze go drugi weterynarz obejrzy, ale że kociak z tego nie wyjdzie i że trzeba go będzie uśpić, bo tylko by cierpiał Teraz ta kotka chodzi po podwórku i szuka swojego dziecka, którego już pewnie nigdy nie zobaczy

Kolejny kiepski dzień...I nie mam siły walczyć o to żeby kolejny był lepszym dniem...

Rzeczywiście straszny dzień: Enigma czyta "Zbrodnię i karę", kotka straciła swoje dziecko, Chmurce brakuje sil do życia, a ja mam gigantycznego doła po Bartasie

Żyć się odechciewa.

Gdybyście lepiej opisały swój stan i swoje myśli to może mógłbym Wam jakoś pomóc.

Teraz niestety nie mam sił, żeby coś pokrzepiającego napisać - zbyt śpiący jestem

@Zencognito: mnie tęskno do barbarzyńcy zza Odry

A w ogóle to idę spać, bo mnie zaraz chyba rozniesie ze złości.. :/ Zapamiętajcie, zarówno doła, jak i gniew najlepiej jest PRZESPAĆ.

dobranoc.

spoko Enigmo- Zencognito rozwiązuje wszystkie problemy...

Ja mam problem z uruchomieniem ogrzewania w mieszkaniu

Tak się składa, że sam jestem zza Odry (Szczecin), więc i ten problem mogę rozwiązać A na poważnie, to myślę że tęsknota Enigmy nie jest problemem który wymagałby rozwiązania Tzn. da się wyzbyć nawet przywiązania do najbliższych osób, ale nie sądzę aby Enigma tego chciała.

Przespać doła się da, jeśli jest jakiś irracjonalny i tymczasowy, np. wywołany smutną muzyką, ale zasypiać w gniewie to moim zdaniem nie jest dobry pomysł. Takie rzeczy się odkładają w człowieku, więc lepiej na bieżąco robić z nimi porządek.

Ściągam do końca Black Sabbath i Metallicę (utwory z ich najlepszych albumów - Black Sabbath oraz Ride The Lightning na jedną płytę CD-R), napiszę jeszcze kilka postów, wyłączę kompa, spakuję się na jutrzejsze zajęcia (ostatni dzień w tym tygodniu, a w sobotę impreza - koncert Dżemu), paciorek i spać. Dziś dzień przebiegł - można powiedzieć - znośnie.

rzucasz talerzami? ;>

Nie, rzucam samochodami - łapię je w zęby i rzucam do Odry