Autor |
Wiadomość |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Z góry uprzedzam, że nie jest moim zamiarem dolewanie oliwy do ognia (bo i tak tu jest gorąco).
Aczkolwiek pozwolę się delikatnie acz stanowczo nie zgodzić z tezą, że narkotyki (czy inny podobny szajs daje szczęście).
Od biedy można rzec, że daje chwilowe złudzenie szczęścia.
Np
Kiedy widzisz na ulicy zakochaną parę, wpatrzonych w siebie nawzajem - mówisz: szczęśliwi.
Widzisz rodzinę na pikniku...wesołych, spokojnych, blisko siebie 0 mówisz: szczęśliwi
Widzisz gościa po 3 ćwiartkach, pod ławką w parku zahaftowanego od stóp do głów mówisz; szczęśliwy? Ja mówię, nawalony jak stodoła na zimę.
Gościa nieprzytomnego gdzieś w rynsztoku po 3 działkach hery, mówisz; szczęśliwy? Ja mówię, naćpany na amen.
Itd itp...
Jak sobie pańcia jakaś napcha silikonu do piersi to już nie ma naturalnego biustu tylko sztuczny...Nie mylić z protezą. Choć może proteza to dobre porównanie. Taka proteza szczęścia. Prawie szczęście. Prawie robi wielką różnicę.
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Cz paź 18, 2007 21:48 |
|
|
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
NinaX napisał(a): Spuść z tonu ok? Nie masz prawa mnie obrażać i mówić mi co mam robić, a najlepiej jeszcze co myśleć! Nie Twoja sprawa gdzie pójdę i z kim pójdę! Nie masz argumentów, więc wykręcasz się czymś takim? Obrażającym mnie i daleko nie na miejscu? Jeśli takie są Twoja argumenty... Nie mam zamiaru pozwolić na takiego typu posty w moim kierunku. NAUCZ SIĘ W KOŃCU CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM  I niech dotrze w końcu do Ciebie, że taki człowiek jest szczęśliwy w momencie zażycia narkotyku, a to że są skutki uboczne to już nie wlicza się do tego szczęścia. Bo narkotyk przestaje działać! Szczęście znika, a zostaje tylko cierpienie i ciężki stan psychiczny i fizyczny, ale to nie ma nic wspólnego z tym, że kiedy narkotyk jest w naszym ciele czujemy się szczęśliwy NAPRAWDĘ mimo, że to szczęście wywypłano sztucznie. Dotrze to w końcu do Ciebie?! A zresztą może nawet nie docierać... Po prostu się doucz, najlepiej idź do szkoły albo poczytaj książki... Lubisz złośliwości i wytykanie małych błędów? Lubisz taką zabawę? Dobrze to pobawmy się!: Seweryn napisał(a): obejżyj tam swoich prawdziwie szczęśliwych ludzi ,tylko nie bierz tam dziecka i nie mów im , że monar to klub szczęściaży. Ja już to obej rz[b]ę w [b]Monarze szczęścia rzy
Znowu powtarzam ,dziękuje jeśli w moich tezach widzisz tylko błedy ortograficzne.
Natomiast twoje tezy są skranie niemoralne i wstyd mi iż są w 21 wieku są jeszcze ludzie mający tak skrzywione pojęcie szczęścia , w dodatku ludzie wierzący .
Póki co chciałbym ci powiedzieć ,że to co czujesz po narkotykach to nie szczęście lecz złudzenie przyjemność .
Można to łatwo udowodnić otóż:
1. Uczucie szczęścia nie może powodować skutków ubocznych w postaci wyniszczenia i odwodnienia organizmu .
2.Uczucie szcześcia nie powoduje utraty wielu tysięcy neuronów w mózgu powodując upośledzenie myślenia tak jak to powodują narkotyki .(niektórzy nawet myślą że potrafią latać albo ,że narkotyki dają szczęście)
3.Uczucie szczęścia nie powoduje halucynacji do tego stopnia że narkomani widzą robaki wychodzące z ciała.
4.Uczucie szczęścia nie powoduje rozpadu wielu rodzin ,a wręcz przeciwnie powinno je scalać.
5)Uczucie szczęścia nie zabija ciała człowieka .
6). Uczucie szczęścia nie powoduje płaczu dziecka ,gdy matka leży (naćpana i "szczęśliwa" ) na podłodze.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pt paź 19, 2007 9:40 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Spoonman napisał(a): Widzisz gościa po 3 ćwiartkach, pod ławką w parku zahaftowanego od stóp do głów mówisz; szczęśliwy? Ja mówię, nawalony jak stodoła na zimę. Gościa nieprzytomnego gdzieś w rynsztoku po 3 działkach hery, mówisz; szczęśliwy? Ja mówię, naćpany na amen. Itd itp...
Sorry ale Twoje pojecie o dzialaniach rozmaitych narkotykow wyraznie wynika z ulotek propagandowych. Pozwole zacytowac swoja wlasna wypowiedz - na temat MDMA - z daaaaaawien dawna:
"Wywoluje euforie i szczescie ktorych nie da sie ujac w slowa, satysfakcje, uczucie cudownosci zycia i otaczajacego nas swiata. Kompletnie zabija ego. Kazdy element otaczajacej nas rzeczywistosci promienuje swoim wewnetrznym pieknem. I kazdy z tych elementow kochasz z calego serca, miloscia bardziej czysta niz mozesz to sobie wyobrazic. MDMA to buddyjska Nirvana w pigulce."
Powiedzmy sobie szczerze. Ja nie dyskutuje na temat czy narkotyki na czas swojego dzialania wywoluja szczescie. Ja to wiem i mam na temat tego absolutna pewnosc.
Gdy w Twoim organizmie znajduje sie odpowiedni narkotyk to czujesz szczescie. Dopoki nie sprobujecie odpowiedniego narkotyku - takiego jak chociazby czyste MDMA - nie macie pojecia o czym mowicie. Po prostu nie macie. Czy uwazacie, ze ogladajac duzo filmow Kung-Fu z lat 70-80 macie pojecie o sztukach walki? Nie? To tez nie macie pojecia o narkotykach.
Przestancie sie wypowiadac na temat o ktorym nie macie pojecia, prosze was. Zeby nie bylo - do zazywania narkotykow nie zachecam ale po prostu mecza mnie powtarzajace sie po raz setny niedoinformowane i ignoranckie wypowiedzi.
|
Pt paź 19, 2007 10:37 |
|
|
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Seweryn napisał(a): 1. Uczucie szczęścia nie może powodować skutków ubocznych w postaci wyniszczenia i odwodnienia organizmu . Moze. Jak skaczesz z szczescia to mozesz sie wypocic i uszkodzic sobie kolana. Seweryn napisał(a): 2.Uczucie szcześcia nie powoduje utraty wielu tysięcy neuronów w mózgu powodując upośledzenie myślenia tak jak to powodują narkotyki .(niektórzy nawet myślą że potrafią latać albo ,że narkotyki dają szczęście) Seweryn a co w dzisiejszej cywilizacji nie powoduje szkod w organizmie? Przetworzone jedzenie? Spaliny z samochodow? Kazdy sport? WSZYSTKO WYWOLUJE MNIEJSZE LUB WIEKSZE SZKODY W ORGANIZMIE. Sorry ale nie zyje mojego zycia po to abym w chwili swojej smierci byl idealnie zakonserwowanym mechanizmem. Zyje po to abym mogl sie nim cieszyc i przezywac rzeczy glebokie i niesamowite. Zyje po to abym za 10 lat mogl powiedziec "Woah, to byla najlepsza dekada mojego zycia.". A taka postawa bedzie za soba pociagac szkody dla organizmu. Jesli nie jestes sie w stanie z tym pogodzic - to radze podlaczyc sie do kroplowki i nie wychodzic z lozka. Seweryn napisał(a): 3.Uczucie szczęścia nie powoduje halucynacji do tego stopnia że narkomani widzą robaki wychodzące z ciała. Albo bogow, anioly, czy fizyczne inkarancje milosci i szczescia. Seweryn napisał(a): 4.Uczucie szczęścia nie powoduje rozpadu wielu rodzin ,a wręcz przeciwnie powinno je scalać. Nie masz zielonego pojecia jak scalajacym doswiadczeniem jest wziasc MDMA z czlonkami rodziny albo przyjaciolmi. Po prostu nie masz pojecia. Seweryn napisał(a): 5)Uczucie szczęścia nie zabija ciała człowieka . Wszystkie narkotyki razem wziete zabijaja mniej ludzi niz Fast Foody. Zabijaja mniej ludzi niz jeden legalny srodek odurzajacy - nikotyna. Seweryn napisał(a): 6).Uczucie szczęścia nie powoduje płaczu dziecka ,gdy matka leży (naćpana i "szczęśliwa" ) na podłodze.
Masz zerowe pojecie na temat tego jak dziala wiekszosc narkotykow.
Nastepna osobe ktora nic nie wie o narkotykach prosze!
|
Pt paź 19, 2007 10:44 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Twój wywód jest bezcelowy tommy.
Dla mnie naćpanie/nachlanie/najaranie nigdy nie będzie szczęściem choćbyś na ten temat napisał 1000-stronicowe dzieło i przytoczył w nim 150 Twoich osobistych doświadczeń.
Najarałem się i nachlałem nie raz i nie dwa i nigdy nie byłem ani po tym, ani w trakcie szczęśliwy. Pas.
I nie musisz mnie przepraszać, Twoje opinia o mojej osobie mnie nie interesuje
I tym razem zgodzę się z Sewerynem w 100% (nie wdając się w szczegóły stylistyczne i formę).
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pt paź 19, 2007 10:57 |
|
|
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Spoonman napisał(a): Twój wywód jest bezcelowy tommy. Dla mnie naćpanie/nachlanie/najaranie nigdy nie będzie szczęściem choćbyś na ten temat napisał 1000-stronicowe dzieło i przytoczył w nim 150 Twoich osobistych doświadczeń. Najarałem się i nachlałem nie raz i nie dwa i nigdy nie byłem ani po tym, ani w trakcie szczęśliwy. Pas.
Napisalem odpowiedni narkotyk, prawda? Nie interesuja mnie Twoje przezycia alkoholowe albo marihuanowe.
Prawda jest taka, ze jesli zgodzisz sie z tym, ze nasze uczucia zaleza od stanu naszego mozgu to automatycznym wnioskiem jest to, ze mozna je manipulowac poprzez wplyw na ten mozg. Jednym z takich wplywow sa narkotyki. I niektore narkotyki wplywaja na mozg tak, ze wywoluja uczucie szczescia.
Mozesz sie oczywiscie upierac, ze zrodlem szczescia jest jakas blizej niepojeta dusza, ale to temat na inna dyskusje i w jakiejkolwiek dyskusji ktora ma bazowac na nauce(a skoro dyskutujemy o narkotykach to musimy bazowac na medycynie/biologii) ten argument bedzie bezwartosciowy.
|
Pt paź 19, 2007 11:02 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
No, ale tommy, właśnie o to mi chodzi...
Nigdy to nigdy. Żaden narkotyk, czy on się nazwie LSD czy EXTASY czy MDMA czy hera czy koka czy miś Jogi nie uznaję osobiście za dający szczęście.
Szczęście dla mnie to stan duszy a nie mózgu i tu wydaje mi się kończymy dyskusję 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pt paź 19, 2007 11:28 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
tommy napisał(a): Moze. Jak skaczesz z szczescia to mozesz sie wypocic i uszkodzic sobie kolana.
Seweryn a co w dzisiejszej cywilizacji nie powoduje szkod w organizmie? Przetworzone jedzenie? Spaliny z samochodow? Kazdy sport? WSZYSTKO WYWOLUJE MNIEJSZE LUB WIEKSZE SZKODY W ORGANIZMIE.
Sorry ale nie zyje mojego zycia po to abym w chwili swojej smierci byl idealnie zakonserwowanym mechanizmem. Zyje po to abym mogl sie nim cieszyc i przezywac rzeczy glebokie i niesamowite. Zyje po to abym za 10 lat mogl powiedziec "Woah, to byla najlepsza dekada mojego zycia.". A taka postawa bedzie za soba pociagac szkody dla organizmu. Jesli nie jestes sie w stanie z tym pogodzic - to radze podlaczyc sie do kroplowki i nie wychodzic z lozka.
Albo bogow, anioly, czy fizyczne inkarancje milosci i szczescia. Nie masz zielonego pojecia jak scalajacym doswiadczeniem jest wziasc MDMA z czlonkami rodziny albo przyjaciolmi. Po prostu nie masz pojecia.
Wszystkie narkotyki razem wziete zabijaja mniej ludzi niz Fast Foody. Zabijaja mniej ludzi niz jeden legalny srodek odurzajacy - nikotyna.
Masz zerowe pojecie na temat tego jak dziala wiekszosc narkotykow.
Nastepna osobe ktora nic nie wie o narkotykach prosze! Jesli ty sam kwestionujesz twoje wnioski: tommy napisał(a): 2Powyższe wnioskowanie jest poprawne i prawdziwe zgodnie z zasadami logiki. A jest nieprawdziwe w rzeczywistosci.
To zaczy że nie myślisz racjonalnie więc nie będę ci udowadniał , że koło nie jest kwadratowe ,albo że linie równoległe nie mogą się przeciąć, lub to że narkotyki szczęścia nie daja. Widzę że u ciebie faktycznie: tommy napisał(a): 1 Logika kiepsko dopasowuje sie do codziennych sytuacj. 
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pt paź 19, 2007 12:52 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Spoonman napisał(a): No, ale tommy, właśnie o to mi chodzi... Nigdy to nigdy. Żaden narkotyk, czy on się nazwie LSD czy EXTASY czy MDMA czy hera czy koka czy miś Jogi nie uznaję osobiście za dający szczęście. Szczęście dla mnie to stan duszy a nie mózgu i tu wydaje mi się kończymy dyskusję 
Mdma to jest ecstasy. Zazwyczaj nazywam zwiazek 'mdma' zamiast jego ulicznej nazwy bo 1/50 tabletek ktore na ulicy spotkasz maja faktycznie cos wspolnego z zwiazkiem 'mdma'.
No coz widocznie konczymy dyskusje. Dopoki jednak nie udowodnisz istnienia duszy to wniosek, ze narkotyki moga dac szczescie - bo potrafia wywolac hormony za nie odpowiedzialne - jest poprawny.
Seweryn a jakies kontrargumenty a nie po raz kolejny Twoje nudne szukanie dziur? Rozmowa z Toba przypomina mi typowe argumenty kreacjonistow, wiesz? Nie potrafia udowodnic, ze maja racje w kwestii kreacjonizmu to szukaja dziur w ewolucji.
|
Pt paź 19, 2007 13:38 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
No nie tommy, w odróżnieniu od Seweryna uważam, że Bóg a co za tym idzie i dusza są nie do udowodnienia bo wypływają z wiary
Tu moglibyśmy też zacząć dyskusję o definicji szczęścia, ale podejrzewam, że też nie doszlibyśmy do jakiś konstruktywnych wniosków.
Sewereyn piszesz, że nie będziesz udowadniał a co jakiś tam post piszesz znów 'udowodnię Ci' 'można łatwo udowodnić' itp. Zdecyduj się.
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pt paź 19, 2007 13:47 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Spoonman napisał(a): Tu moglibyśmy też zacząć dyskusję o definicji szczęścia, ale podejrzewam, że też nie doszlibyśmy do jakiś konstruktywnych wniosków.
Uwazam, ze w dyskusjach dotyczacych rzeczy realnych(a szczescie jest jak najbardziej realne) nalezy sie trzymac wnioskow wynikajacych z empirycznego poznania swiata. Inaczej za latwo dojsc do kompletnych absurdow.
Zrozum, ze dla mnie dyskutowanie nad kwestia duszy jest tak samo absurdalne jakby ktos mi powiedzial, ze z narkotykow szczescie nie moze wynikac bo Mistyczne Smoki tego zabraniaja. Dyskusja traci wtedy dla mnie sens. I pojecie duszy jest dla mnie wlasnie takim Mistycznym Smokiem.
Mam nadzieje, ze zrozumiesz dlaczego nie mam zamiaru sie wglebiac w ta kwestie.
|
Pt paź 19, 2007 13:54 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Bardzo dobrze rozumiem i dlatego EOT 4me 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pt paź 19, 2007 13:58 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
tommy napisał(a): Seweryn a jakies kontrargumenty a nie po raz kolejny Twoje nudne szukanie dziur? Rozmowa z Toba przypomina mi typowe argumenty kreacjonistow, wiesz? Nie potrafia udowodnic, ze maja racje w kwestii kreacjonizmu to szukaja dziur w ewolucji. tommy napisał(a): Powyższe wnioskowanie jest poprawne i prawdziwe zgodnie z zasadami logiki. A jest nieprawdziwe w rzeczywistosci.
Powyższe argumenty to nie są argumenty kreacjonistów tylko twoje, więc jeśli masz jakieś pretensję to do siebie. A co do udowadniania racji to właśnie powyższym zdaniem ty sam udowodniłeś ,że nie masz racji. Więc po co jeszcze ja mam ci to udowadniać 
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pt paź 19, 2007 16:55 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Seweryn napisał(a): Powyższe argumenty to nie są argumenty kreacjonistów tylko twoje, więc jeśli masz jakieś pretensję to do siebie. A co do udowadniania racji to właśnie powyższym zdaniem ty sam udowodniłeś ,że nie masz racji. Więc po co jeszcze ja mam ci to udowadniać 
Jestes niedoinformowany w kwestii mojego obecnego stanowiska w kwestii logiki - przyznalem moj blad. Przestan sie wyglupiac i odpowiedz sensownie albo wcale.
|
Pt paź 19, 2007 20:27 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
tommy napisał(a): Masz zerowe pojecie na temat tego jak dziala wiekszosc narkotykow.
Nie mam zbyt wiele czasu aby tłumaczyć ci rzeczy oczywiste. Skoro oświacie przez tyle lat się to nie udało ,to nie wiem czy mi się to uda . Ale może pomalutku .
Większość narkotyków zabija.
Nie zapomnij że rozmawiamy o szcześciu po zażyciu narkotyków
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pt paź 19, 2007 22:31 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|