Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie musisz przepraszać, zgadzam się z tym co mówisz...
Dla mnie seksualność to kara za grzech pierworodny...Wcześniej ludzie mieli się rozmnażac inaczej- pisze o tym bł. Anna K. Emmerich w swoich objawieniach 
|
Cz paź 18, 2007 17:29 |
|
|
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Dobra, moje ostatnie kilka zdań w tym temacie, bo przyjdzie wilk, chuchnie, dmuchnie i zdmuchnie nasze posty. Uważam za bardzo smutne to że masz takie podejście do seksualności. Nie wiem czy to się u Ciebie rozwinęło z powodów religijnych, ale jeśli ktoś Ciebie będzie czytał może tak sobie pomyśleć, a wtedy może się okazać, że dajesz antyświadectwo sugerując, że katolicyzm to religia chorująca na wstręt do ludzkiej seksualności i sprawiająca, że ludzie zaczynają postrzegać świat w ciemnych barwach, jako ten przysłowiowy padół łez. Myślę, że większość ludzi niewierzących, gdyby przeczytała Twój powyższy post pomyślałaby "uff, jak dobrze, że nie jestem katolikiem".
No ale to Twoja sprawa, jeśli odpowiada Ci takie życie to nikomu nic do tego.
|
Cz paź 18, 2007 17:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wszyscy ludzi czytający- informuję, iż moje podejście do seksualności nie ma podłoża religijnego...Gdy więc będziecie to czytać, to nie róbcie "Ufff"...

|
Cz paź 18, 2007 17:47 |
|
|
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Zencognito napisał(a): nie ma jednak mowy o jakiejś buddyjskiej "ewangelizacji" z mojej strony. 
To marketing religijny. Najpierw starasz się u potencjalnego konsumenta rozbudzić zaciekawienie ofertą licząc, że z czasem wykupi cały pakiet. 
_________________ www.onephoto.net
|
Cz paź 18, 2007 21:16 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
[Scooby_doo_villian_mode]And I would have gotten away with it too, if it hadn't been for you pesky moderators![/Scooby_doo_villian_mode]

|
Cz paź 18, 2007 21:28 |
|
|
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Kurde, nawet słowa "villain" (ang. czarny charakter) nie umiałem dobrze napisać.  No ale jak już piszę drugiego posta, to mogę zrobić wieczorne podsumowanie dnia.
Zaczął się beznadziejnie - niepotrzebnie pojechałem na uczelnię na zebranie starostów grup, jako że zajęć żadnych nie miałem, a spotkanie trwało 5 minut i samorząd nie powiedział nic istotnego. Potem pojechałem do babci (w międzyczasie popsuła się pogoda) i pojechaliśmy do sklepu po kotlety w panierce które - jak się okazało na miejscu - się skończyły i ich nie było, a w ogóle podrożały o 20%. Później jednak nastąpiła seria pozytywnych zdarzeń: dostałem dwa maile dotyczące buddyzmu. Pierwszy to odpowiedzi Czcigodnego Kanzena na moje pytania, drugi to potwierdzenie przyjęcia zamówienia oraz otrzymania wpłaty i zapowiedź, że jutro Sutra Wimalakirtiego i japońskie kadzidła zostaną wysłane  Wieczorem jak co czwartek dwie godziny przy oglądaniu LOSTa, udało mi się też napisać z kolegą projekt programu, który będziemy pisać i obaj jesteśmy zadowoleni z efektu.  Teraz jeszcze tylko napisać podanie o wzięcie drugiego kierunku oraz streszczenie tematu pracy magisterskiej i finito na dziś.
|
Cz paź 18, 2007 21:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jutro Piątek. W końcu wolne.
|
Cz paź 18, 2007 21:52 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Bilans dzisiejszego dnia: 0.
Spotkały mnie dziś dwa bardzo negatywne wydarzenia: Pierwsze to wielka przykrość ze strony babci, która dziś po prostu "przegięła pałę" w czepianiu się mojego buddyzmu. Nie dość, że powiedziała, że obrażam Boga swoim buddyzmem, a Bóg wszystko może i może w każdej chwili zesłać na mnie śmierć lub nieszczęścia, to powiedziała na dodatek, że zwariowałem i jeszcze że moi rodzice cierpią z tego powodu, że wyznaję taką religię i że - uwaga - w przyszłości to przełoży się na choroby i wszystkie nieszczęścia jakie spotkają w przyszłości moich rodziców to będzie moja wina. Byłem wściekły jak to usłyszałem, ale zewnętrznie byłem opanowany, powiedziałem że nie muszę słuchać czegoś takiego i nie mam zamiaru. Wyszedłem, mówiąc że porozmawiamy jak nauczy się rozmawiać inaczej, a póki co rozmowy nie mają sensu. Jak tylko wyszedłem od babci zdarzyło się drugie negatywne wydarzenie - zaczęło strasznie lać, a ja nie miałem parasola. Gdy wracałem do domu już po wykładzie, znów zaczęło lać i wiać jak podczas jakiegoś sztormu i dobiegłem do domu z mokrą głową - obym się nie rozchorował
Bilans wyszedł jednak na zero, bo te dwa negatywne wydarzenia zostały zrównoważone obecnością moich dwóch cudownych koleżanek - przeuroczych sióstr bliźniaczek.  Poszliśmy na wykład, porozmawialiśmy i miło spędziliśmy czas  Oby jak najwięcej takich wyjść 
|
Pt paź 19, 2007 19:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
no cóż babcia dostałaby pałę z teologii...
Mój dzień równie nieudany- draka w banku, z powodu awarii systemu+
boli mnie ząb a niedawno byłam u dentysty...mam nadzieję, ze nie szykuje się czyszczenie kanałowe 
|
Pt paź 19, 2007 20:32 |
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@ Teresse: mnie rsną ósemki. Wszystkie na raz  wiesz jak to boli?
W ogóle to mam wrażenie, że wzyscy mieli dziś dzie do bani.
U mnie rano zazkorkowane ulice Łódzi, przez które się mało nie spóźnlam do roboty. Potem awantura, później głupie milczenie, pretensje... ech.
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
Pt paź 19, 2007 20:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Planujesz je usunąć??
To jest dopiero impreza...droga i bolesna 
|
Pt paź 19, 2007 20:57 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
U mnie dzień znośny. Wreszcie ustaliłem z księdzem profesorem terminy seminarium naukowego z historii Kościoła (bo był na liście, ale jako jedyny nie miał terminów spotkań). Z mojego roku tylko ja do niego idę. Reszta od dwóch tygodni chodziła już na rozmaite seminaria (spotkania organizacyjne). Ja nie byłem na żadnym z nich, bo mnie żadne inne nie interesowało - tylko historia Kościoła. Na uczelni - jako tako. Zaczynam powoli z nimi gadać. O studiach, ale gadam 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Pt paź 19, 2007 21:37 |
|
 |
dear life
Dołączył(a): Pt maja 18, 2007 18:35 Posty: 69
|
U mnie dzisiaj zwyczajnie. Rano szkoła, po południu Różaniec w kościele. No i dzień minął. Przede mną weekend męk, bo mam masę do zaliczenia... ehhh... A zaraz spać ! 
|
Pt paź 19, 2007 21:42 |
|
 |
olinka
Dołączył(a): Cz wrz 06, 2007 21:26 Posty: 520
|
A u mnie nareszcie coś ciekawego: zaczęlismy medytacje nad obrazami Caravaggio.
Dziś wprowadzenie, a jutro...........na pierwszy ogień :"Powołanie św. Mateusza", nie mogę się doczekać 
_________________ Make a good thing better.
Mój Bóg i moje wszystko.
|
Pt paź 19, 2007 22:26 |
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@ Teresse: nie wiem, czy wszystkie. Te na górze to musze usunąć, bo mam mało miejsca i jeszcze jak mi te ósemki wyrosną to mi się bajzel zrobi  echhh... Wczoraj dla odmiany miałam gorączkę i potworny ból głowy przez te cholerne zęby.
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
So paź 20, 2007 14:07 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|