Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 21:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Co myślicie o ludziach nie wierzących??. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
I dalej bujasz w obłokach przekonany o "racjonalności swojego sceptycyzmu"


Ddv, gdybys na chwilę wyszedł z oparów swojego fanatyzmu, stwierdziłbyś całkiem obiektywnie, że sceptycyzm jest z definicji racjonalny ...

Cytuj:
A co Ty, Pug i paru innych "ateizujących" na tym Forum robicie
Przecież - próbujecie przekonać innych, że Boga nie ma ...


Naprawdę tak Ci się wydaje? To tylko świadczy o tym jak mało rozumiesz co właściwie piszę w swoich postach. Ja nie próbuję Cię przekonać, że twojego "boga" nie ma. Ja staram Ci się pokazać na jak żenująco słabych, a właściwie nieistniejących przesłankach budujesz swoją wiarę i swój światopogląd ...


N paź 03, 2004 10:54
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 02, 2004 9:43
Posty: 30
Post 
PugCondoin napisał(a):
Może ja powinienem spróbować sprowadzić cię na drogę racjonalizmu i zdrowego sceptycyzmu co? Nie wydaje Ci się, że twoja bajka w którą wierzysz jest równie prawdopodobna jak bajka twojego znajomego ? Dlaczego on miałby zrezygnować ze swojej na rzecz twojej ?


Ja nie chce żeby zaczą wierzyć w Boga dla mnie, ja widze z jego wypowiedzić że on stracił wiare dlatego że mu sie życie nie układa że jego mama choruje i mieszka z tata którym się nie lubi i sądzi że Pan Bóg mu nie pomaga.
Chce mu uświadomić że Bóg mu pomorze że nie można przekreślać Boga dlatego że jego tata jest nie dobry.
I powtarzam chodzi mi żeby zaczą wierzyć w to czego się boi a nie w to w co ja wierze nie o to chodzi.
Pozdrawiam, życze zdrowia

_________________
,,Żebyśmy byli mniej wrażliwi na dźwięk monety a bardziej na łzy"- O. Piotr Ferdin OSCam.


N paź 03, 2004 10:57
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Ja nie chce żeby zaczą wierzyć w Boga dla mnie, ja widze z jego wypowiedzić że on stracił wiare dlatego że mu sie życie nie układa że jego mama choruje i mieszka z tata którym się nie lubi i sądzi że Pan Bóg mu nie pomaga.
Chce mu uświadomić że Bóg mu pomorze że nie można przekreślać Boga dlatego że jego tata jest nie dobry.
I powtarzam chodzi mi żeby zaczą wierzyć w to czego się boi a nie w to w co ja wierze nie o to chodzi.
Pozdrawiam, życze zdrowia


Szczerze mówiąc uważam, że to dobrze jeżeli gościu przestanie uciekać w iluzje które usiłujesz podtrzymać i przyjmie rzeczywistość taką jaką ona jest. Tylko wtedy może spokojeni i sensownie stawić jej czoła. Specyfika życia polega na tym, że w każdej chwili wszystkomoże nam runąc na głowę. Zależnie od tego jak postrzegamy rzeczywistość, będziemy do tego lepiej bądź gorzej przygotowani.


N paź 03, 2004 11:16
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 02, 2004 9:43
Posty: 30
Post 
Ja wszystko rozumiem.

Ale on stracił wiare jak mówie dlatego że myśli że mu Bóg nie pomaga lub nie pomorze, własnie chce mu wytłumaczyć że Bóg od nikogo się nie odwraca.
I chyba na mnie się nie denerwujecie że taki temat założyłem.
Pozdrawiam, życze zdrowia.

_________________
,,Żebyśmy byli mniej wrażliwi na dźwięk monety a bardziej na łzy"- O. Piotr Ferdin OSCam.


N paź 03, 2004 13:48
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N wrz 26, 2004 20:05
Posty: 99
Post 
ddv163 napisał(a):
Key ...
Przecież - próbujecie przekonać innych, że Boga nie ma ...

Jeżeli już do czegoś miałbym przekonywać to do budowania światopoglądu na pewnych przesłankach.

ddv163 napisał(a):
I jakoś nie trafiają do Was zdroworosądkowe argumenty :(

Nie wiem o jakich "zdroworozsądkowych" argumentach mówisz ...
ddv163 napisał(a):
Mówiecie o tym, że "nauka" jest w stanie zrobić wszystko dobre dla człowieka" .... A jakoś nie potraficie dać jakieś logicznej odpowiedzi na argumenty o ty, ze nauka bez poparcia w moralności nie daje pozytywnego efektu dla rozwoju ludzkości ...

Zasady moralne tworzą cały czas ludzie i nie ma znaczenia czy deklarują się jako wierzący czy odwrotnie.
Jak wytłumaczysz fakt, że w krajach gdzie postępuję tzw: laicyzacja społeczeństwa poziom życia jest wyższy i w krajach tych prawo jest bliższe zasad moralnych i etycznych ?
ddv163 napisał(a):
Drepczecie w miejscu ...
Pomijając milczeniem - zarówno fakty historyczne jak i zdroworosądkowe ...

Z całym szacunkiem, ale mijasz się z prawdą. To wierzący wybierają z teorii naukowych tylko te które pasują do ich światopoglądu ...
Wszystkie niewygodne teorie są pomijane, lub szuka się argumentów do ich podważenia. Czy to jest podejście zdroworozsądkowe ?

Oczywiście trzeba sprawdzać i ewentualnie podważać niepewne teorie, ale trzeba tą zasadę stosować do wszystkich teorii.

Pozdrawiam.

_________________
Ciemność widze ...


N paź 03, 2004 14:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Cytuj:
Nie wydaje Ci się, że twoja bajka w którą wierzysz jest równie prawdopodobna jak bajka twojego znajomego ?


Cytuj:
Oj, Pugu ...
I dalej bujasz w obłokach przekonany o "racjonalności swojego sceptycyzmu"


Cytuj:
A co Ty, Pug i paru innych "ateizujących" na tym Forum robicie
Przecież - próbujecie przekonać innych, że Boga nie ma ...


Cytuj:
Naprawdę tak Ci się wydaje? To tylko świadczy o tym jak mało rozumiesz co właściwie piszę w swoich postach.

Cytuj:
I jakoś nie trafiają do Was zdroworosądkowe argumenty


Cytuj:
Ja staram Ci się pokazać na jak żenująco słabych, a właściwie nieistniejących przesłankach budujesz swoją wiarę i swój światopogląd ...


Te kilka zdań pokazuje, że... nie umiecie dyskutować.
Forum nie powinno służyć do "nawracania" czy przekonywania. To ma być wymiana myśli i poglądów. Powinno się tu wchodzić po to, by by poznać zdanie innych i przedstawić swoje. Niejednokrotnie zauważyłam, że gdyby wyciąć z jednego wątku posty któregoś z forumowiczów, ułożą się one w logiczną całość. Świadczy to o tym, że ta osoba nie dyskutowała, ale prowadzila monolog. Aby dobrze dyskutować, trzeba się otworzyć na to, co piszą inni, próbować ich rozumieć, starać się podążać za ich tokiem rozumowania. I dopiero po wysłuchaniu i zrozumieniu ich intencji, podać swoje argumenty. Dopiero wtedy mozna mówić o wymianie zdań i opinii. Dyskusja nie ma polegać na tym, że ktoś chce kogoś do czegoś przekonać, wpłynąć na niego tak, by ten zmienił swoje nastawienie, czy światopogląd.


Wt paź 05, 2004 7:49
Zobacz profil
Post 
Tak to niestety wygląda.... "po wysłuchaniu i zrozumieniu", właśnie:zrozumieniu.
Zawsze i wszędzie podkreślam prawo każdego z nas do wolności wyboru w co wierzę, lub nie chcę czy nie potrafię uwierzyć.
Trudno więc dyskutować z poglądami, że co prawda mam takie prawo, ale jeśli wierzę jest to jednoznaczne, że jestem słaba, ubezwłasnowolniona. ograniczona.


Wt paź 05, 2004 8:07
Post 
Michale ! :)
Zdaeza się , że niektórzy ludzie pod wpływem silnego wstrząsu tracą Wiarę.
czasami takim wstrząsem może być choroba, (własna lub kogoś bliskiego) nieznajomość podstaw Wiary - np. Pisma Świętego (jak bardzo słusznie zaważyła Julia :) ),
czasami brak ufności w Bogu lub nie wyjaśnianie własnych wątpliwości w Wierze ...
Bóg każdego z nas poddaje próbie.
Jak przez tą próbe przejdziemy - zależy głównie od nas samych.
Czy można takiej osobie pomóc ?
Sądzę, że tak ... Wydaje mi się jednak, że trudno w takiej sytuacji coś uogólniać. Każda z osób poddawanych próbie ma przeciez inny charakter, inne doświadczenia życiowe, inaczej przeżywa kryzys ...

PS. Dzięki za słowa opamiętania - zarówno Michałowi, jak Wandzie i Alusowi.
Macie rację - przecież w taki sposób dyskutować się nie da ...
Spory nie na załozony przez Michała temat z "ateizujacymi" możemy przecież prowadzić w osobnym temacie...
Pozdrawiam Was serdecznie :)


Wt paź 05, 2004 15:16

Dołączył(a): N maja 02, 2004 11:43
Posty: 166
Post 
Co sądze o ludziach niewierzacych? Z doświadczenia wiem, że to z reguły ludzie ...twardzi, ktorzy nie potrzebują pomocy z góry. Radzą sobie w życiu, są zaradni, nie sa samotni, są tolerancyjni, umieją się zabawic, odnaleść w życiu, cieszą się akceptacją środowiska, potrafią zdobyć partnera życiowego czy pracę i modlitwy błagalne ich nie interesują. Żeby było jasne - to nie jest reguła ale coraz częsciej spotykam ludzi wierzących o zgoła przeciwnej sytuacji życiowej. Przykladowo u nas w duszp. akademickim ogromna większośc to studenci z prowincji, zagubieni, "nawiedzeni", w większości dziewczyny, chlopakow jest mało, jesli są to bardzo przepraszam za to określenie ale zaraz widac że to "lapsiarz". Czasem się nieswojo czuje na takim spotkaniu. Oczywiście wśród wierzących, wśród duchowienstwa w szczególności nie brakuje autorytetów, osob przebojowych, zdolnych, popularnych ale z moich obserwacji wynika że im większy sukces życiowy tym mniejsza religijność. Wezmy jeszcze pod uwagę sytuacje na świecie największa religijność jest tam gdzie jest największa bieda, czyli Afryka i Azja, najmniejsza tam gdzie jest lepiej czyli Europa i Ameryka Półn. To też daje wiele do myślenia.
Ale jeszcze raz podkreslam nie ma reguł w tym względzie, nie dzielę nikogo na jakieś kategorie.


Wt paź 05, 2004 17:44
Zobacz profil
Post 
PugCondoin napisał(a):
Ddv, gdybys na chwilę wyszedł z oparów swojego fanatyzmu, stwierdziłbyś całkiem obiektywnie, że sceptycyzm jest z definicji racjonalny ...

Pugu, gdybyś na chwilę wyszedł z oparów Twojego zarozumiałego racjonalizmu, stwierdziłbyś całkiem obiektywnie, że definicje nie koniecznie opisują prawdę a wręcz przeciwnie bywają sprzeczne z prawdą obiektywną.


Śr paź 06, 2004 7:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
definicje nie koniecznie opisują prawdę


Prawdę ? A co to takiego ? Definicje opisują wyniki obserwacji rzeczywistości z ludzkiego punktu widzenia. "Prawda obiektywna" (zakładam, że chodzi Ci tu o pełnię wiedzy na dany temat) drogi Teofilu jest poza naszym zasięgiem, gdyż nie mamy wystarczającej do osiągnięcia tego celu percepcji. Możemy oglądac tylko malutkie kawałki i na ich podstawie wyciągać wnioski ... te wnioski które ty np. wyciągasz moim zdaniem są absurdalne ;]


Pt paź 08, 2004 22:00
Zobacz profil
Post 
Zatem - sam powoli powinieneś dojść Pugu do tego, że jeżeli zasady kreślające Chrześcijaństwo mają już 2000 lat i nadal są aktualne to nie mogą być tylko ludzkim wymysłem ...
To przecież logiczne.


So paź 09, 2004 8:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
zasady kreślające Chrześcijaństwo mają już 2000 lat i nadal są aktualne to nie mogą być tylko ludzkim wymysłem ...


A ile tysięcy lat ludzie myśleli, że ziemia jest płaska Ddv ?


So paź 09, 2004 11:22
Zobacz profil
Post 
To, czy ziemia jest płaska, czy nie - nie miało dla nich takiego znaczenia jak to, czy ktoś zabije komuś członka rodziny, czy też go okradnie czy okaleczy ...
Subtelna różnica...


So paź 09, 2004 11:41
Post 
Cytuj:
A ile tysięcy lat ludzie myśleli, że ziemia jest płaska Ddv ?


Czyzbys sugerowal, ze to wina chrzescijan?
Jezeli tak to udowodnij swoja teorie.
Bo ja o ile sobie przypominam , to slyszalem , ze np. teorie heliocentryczna "wymyslil" chrzescijanin...w dodatku katolik.
Czyzbys przespal te lekcje w szkole ...Pugu?

pozdrowka


So paź 09, 2004 13:29
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL