Jest to sprzeczne z istniejącą wiedzą medyczną która mówi:

Testy ciążowe działają na zasadzie wykrywania hormonu beta-hCG, produkowanego przez trofoblast, który jak wiadomo kształtuje się jeszcze PRZED implantacją.

wg encyklopedii:


Możemy się tak licytować, czy od implantacji, czy od pierwszego, a może piątego podziału... Tylko w istnieniu osobnika danego gatunku ważny jest GENOTYP.

Podał je Emil w innym temacie, proszę:



Potwierdziła to mateola. Założę się, że więcej jest takich par bo pamiętam, że nawet tutaj na forum kilka miało z tym nieprzyjemności.

Co do "wczesnoporonienia" to nie mam nic do dodania, bowiem mateola wszystko ładnie za mnie wyjaśniła, wybaczcie, że nie zdążyłem:



I nie ma dyskusji.

I jeszcze co do poronienia:

PWN:



Tak, kłóćcie się dalej. A Ty ddv, jak podajesz jakieś definicje to pisz źródło. Ale pewnie PWN jest zakłamaną instytucją, która współpracuje z producentami hormonów.

I jeszcze coś, za Wiki:



Więc jak przed 8 tygodniem ciąży można mówić o płodzie, a co dopiero o dziecku? To wymysł katolicki, że dziecko zaczyna się już od połączenia plemniczka i jajeczka. Wymysł po to, aby właśnie tak manipulować i wmawiać ludziom, że KAŻDE hormony to środki wczesnoporonne. Jasne, jeśli ktoś się da na to złapać to będzie tak uważał.

Sory za tyle postów, ale miejcie pretensje do siebie - nie ma edycji, a podgląd pod szablonem odpowiedzi nie obejmuje aż tylu postów.

Nigdy nie twierdziłam, że jest inaczej. Ale ciąża to ciąża. Nie można poronić ciąży, której jeszcze nie ma. Nie nazywamy "ciążą" zamrożonych zarodków, powstałych w wyniku in vitro, dopóki przebywają w zamrażarce. Ciążą staną sie dopiero, gdy wszczepią sie w śluzówkę macicy, gdzie je ktoś umieści.

Nie wiem czy zauważyłeś MP ale podałem źródło swoich wypowiedzi w cytatach
dodam do tego:

[prof. dr hab. Bolesław Suszka biolog, pracownik naukowy PAN.]

[prof. dr hab. n. med. Bogdan Chazan, b. Konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii, kierownik Kliniki Ginekologii i Położnictwa Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie]


[prof. dr hab. n. med. Zofia Bielańska-Osuchowska, Jak zaczyna się życie człowieka, PWN, Warszawa 1994, s. 37]

Tyle cytatów zdania fachowców - wypadałoby teraz wyjaśnić skąd wzięło się to iż - wbrew wiedzy medycznej - wpiera się iż człowiek jest człowiekiem od któregoś tam miesiąca ciąży
Przepraszam, ale na razie nie mam czasu na to - zrobię to później (chyba wieczorem).

To co przytoczyłeś powyżej to prywatne opinie, a nie ogólnie przyjęte zasady.

Pewnie wymyśliły to firmy produkujące hormony aby zwiększyć popyt na swoje towary. Jeśli masz zamiar pisać coś w podobnym stylu to daruj sobie. ;>

Mateolu z całyum szacunkiem ale chyba zagalopowałaś się trochę za daleko.
Po pierwsze komórki już się połączyły a więc doszło do zapoczątkowania nowego życia. Nie doszło do implantacji jedynie, ponieważ środki hormonalne taką implantację uniemożliwiają. Pozwolę sobie jeszcze raz przytoczyć jeden z powyższych postów Omyka:
antykoncepcja hormonalna ma za zadanie zmniejszyć prawdopodobieństwo owulacji, oraz ograniczyć pogrubianie się endometrium, "na wypadek" zapłodnienia. W przypadku, gdy do zapłodnienia dochodzi, endometrium (błona śluzowa macicy) nie jest na tyle grube, żeby zarodek mógł się zagnieździć, w skutek czego do implantacji nie dochodzi. Takie działanie (uniemożliwiające implantację) nazywamy antynidacyjnym. Zdecydowana większość (jeśli nie wszystkie) dostępnych na polskim rynku tabletek antykoncepcyjnych jest dodatkowo "ulepszona" o działanie antynidacyjne (pewniejsze "zabezpieczenie").

Jeżeli więc nie ma ciąży to właśnie dlatego, że nastąpiła tu ingerencja sztucznych środków hormonalnej ak, co wyjaśnił Omyk.
Ciąża jewst, ciąży nie ma - jakie to ma znaczenie w przypadku gdy doszło do połączenia komórek i powstało nowe życie. A akurat tego, że to życie zostało zapoczątkowane medycyna dziś już nie kwestionuje.

Co do postu Emila i problemu naturalnych poronień:
W żaden sposób nie należy tego porównywać z poronieniami wywołanymi hormonalną ak, w przypadku poronienia naturalnego nie ma sztucznej ingerencji człowieka w proces powstawania nowego życia. Po prostu Bóg jako Pan Zycia i śmierci to ewentualne, powstałe życie odbiera. Odbiera je także dzieciom narodzonym, ludziom w każdym wieku - jeżeli tak zechce.

Mateolu z całyum szacunkiem, ale chyba zagalopowałaś się trochę za daleko.
Po pierwsze komórki już się połączyły a więc doszło do zapoczątkowania nowego życia. Nie doszło do implantacji jedynie, ponieważ środki hormonalne taką implantację uniemożliwiają. Pozwolę sobie jeszcze raz przytoczyć jeden z powyższych postów Omyka:
antykoncepcja hormonalna ma za zadanie zmniejszyć prawdopodobieństwo owulacji, oraz ograniczyć pogrubianie się endometrium, "na wypadek" zapłodnienia. W przypadku, gdy do zapłodnienia dochodzi, endometrium (błona śluzowa macicy) nie jest na tyle grube, żeby zarodek mógł się zagnieździć, w skutek czego do implantacji nie dochodzi. Takie działanie (uniemożliwiające implantację) nazywamy antynidacyjnym. Zdecydowana większość (jeśli nie wszystkie) dostępnych na polskim rynku tabletek antykoncepcyjnych jest dodatkowo "ulepszona" o działanie antynidacyjne (pewniejsze "zabezpieczenie").

Jeżeli więc nie ma ciąży to właśnie dlatego, że nastąpiła tu ingerencja sztucznych środków hormonalnej ak, co wyjaśnił Omyk.
Ciąża jewst, ciąży nie ma - jakie to ma znaczenie w przypadku gdy doszło do połączenia komórek i powstało nowe życie. A akurat tego, że to życie zostało zapoczątkowane medycyna dziś już nie kwestionuje.

Szanowną moderację proszę o wykasowanie drugiego posta.

Dzięki

Masz rację, nie można porównywać świadomego użycia środków poronnych, z tym co się dzieje niejako naturalnie. Ale jest jednak jeden wspólny mianownik, a nawet dwa: współżycie jako początek procesu i śmierć jako koniec. Gdyby nie było współżycia, nie byłoby śmierci. Czy jeżeli człowiek może coś zrobić, żeby do śmierci nie doszło, może od tego działania się powstrzymać, zostawiając decyzję Bogu?
Podam przykład, na środku chodnika jest niezabezpieczona studzienka kanalizacyjna. Złomiarz właśnie ukradł pokrywę. Niedługo zrobi się ciemno. Czy powinienem coś z tym zrobić? Jeszcze nikt nie zginął. Może Bóg tak pokieruje krokami ludzi, że nikt w tę studzienkę nie wpadnie. A może nie. Jak mam postąpić?