Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 21:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75 ... 84  Następna strona
 NPR a antykoncepcja 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Mroczny, powtarzam ci, że medycyna w obecnym stanie rozwoju i wiedzy potwierdza istnienie życia od momentu poczęcia i czy tobie to pasuje czy nie, to obiektywnie życie już zaistniało. To jest fakt niezaprzeczalny. Człowiek już jest. Tego dowodzą badania naukowe.
Twoje lekceważenie tego faktu nie ma żadnego uzasadnienia.


Ale zrozum, że moment poczęcia przez różnych naukowców jest określany w różnym stadium rozwoju! Dla innych poczęcie to będzie już plemniczek + jajeczko, a dla innych dopiero zagnieżdżenie się w macicy. Dla innych pewnie jeszcze dalej, whatever.

I nie powołuj się plz na tą panią z ND, kobitka jest pożałowania godna. Nie wierzę ludziom manipulującym faktami dla osiągnięcia własnych korzyści.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


N lis 04, 2007 18:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
mateola napisał(a):
Rozróżniam działanie przeciwnidacyjne od poronnego, tak jak potencjalną ciążę (samo umieszczenie zarodka w macicy) od rzeczywistej (implntacja). Ty nie widzisz różnicy?

Oczywiście, że rozróżniam. Działanie antynidacyjne zgodnie ze wszystkimi definicjami które podają słowniki i encyklopedie jest tylko konkretnym przykładem wczesnoporonnego.

mateola napisał(a):
jumik napisał(a):
Chodzi o to, że tam nie jest napisane, że ZAWSZE można współżyć podczas leczenia niezależnie od skutków. Można natomiast współżyć "choćby wynikać stąd miała przeszkoda, nawet przewidywana, dla prokreacji [...]", czyli w przypadku zaistnienia efektu antykoncepcyjnego (byleby ta przeszkoda nie była z jakichś motywów bezpośrednio zamierzona).
Jumik, to twoja interpretacja. Dokument nie mówi nic na temat, że nie wolno współżyć, jeśli pigułki działają przeciwimplantacyjnie.

No widzisz. W takim razie nie jest tak jednoznacznie po Twojemu jak byś chciała.

A to, że nie pisze tam, że nie można stosować jeśliby było działanie wczesnoporonne (w Twoim znaczeniu tego słowa) to też znaczy, że wolno? Nie sądzę.

Mroczny Pasażer napisał(a):
Do jumika:

tak się powołujesz na to PWN to może sprawdź tą definicję:

Cytuj:
płód m IV, D. płodu, Ms. płodzie; lm M. płody
1. <<zarodek ludzki lub zwierzęcy w późniejszym stadium rozwoju -- od
momentu, kiedy można rozpoznać morfologiczne cechy gatunkowe (u
człowieka od trzeciego miesiąca ciąży)>>

"tak się powołuję na PWN" bo wskazuję na nielogiczne stosowanie definicji przez mateolę, a mianowicie takie, że w tej definicji jest słówko, które sama sobie interpretuje jak jej się żywnie podoba, a nie wg definicji z tego samego źródła. Tym sposobem można niemal wszystko udowodnić. Ktoś już tu taką nielogiczność popełniam (nawet też dotyczyła definicji - wtedy definicji Kościoła) - czy to nie byłeś Ty Mroczny?

A poza tym: jeżeli bardzo chcesz możemy sobie nazwać płodem coś co jest od jakiegoś momentu (czy to poprawne - mozemy o tym dyskutować), ale to nie zmienia faktu, że życie jest od momentu zapłodnienia komórki jajowej, czyli już zarodek jest życiem.


N lis 04, 2007 19:22
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
poprawka:
"Ktoś już tu taką nielogiczność popełniaŁ"


N lis 04, 2007 19:23
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41
Posty: 471
Post 
monika001 napisał(a):
Masz dbać o dzieci i chronić je, aby do tej studzienki nie wpadły. Zycie jest darem najcenniejszym. Zawsze masz dbać o życie i zdrowie.

W takim razie dlaczego współżyjąc narażamy ten najcenniejszy dar?
A co z płodnością? Prezerwatywa w tym wypadku chroni życie, niedopuszczając do jego powstania (wiem, wiem, dość zakręcona teza), ale jest niedozwolona bo niszczy dar płodności. Może więc jednak to płodność jest większym darem niż życie?

_________________
Broniąc rodziny Kościół zapomniał o małżonkach


N lis 04, 2007 20:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
jumik napisał(a):
Oczywiście, że rozróżniam. Działanie antynidacyjne zgodnie ze wszystkimi definicjami które podają słowniki i encyklopedie jest tylko konkretnym przykładem wczesnoporonnego.
No to nie rozróżniasz. Nie rozumiesz, że nie można przerwać ciąży, której nie ma. Przyjmuję to do wiadomości i więcej nie podejmuję tematu.


mateola napisał(a):
A to, że nie pisze tam, że nie można stosować jeśliby było działanie wczesnoporonne (w Twoim znaczeniu tego słowa) to też znaczy, że wolno? Nie sądzę.
Żaden środek używany do leczenia nie ma działania wczesnoporonnego.


N lis 04, 2007 20:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
mateola napisał(a):
jumik napisał(a):
Oczywiście, że rozróżniam. Działanie antynidacyjne zgodnie ze wszystkimi definicjami które podają słowniki i encyklopedie jest tylko konkretnym przykładem wczesnoporonnego.
No to nie rozróżniasz. Nie rozumiesz, że nie można przerwać ciąży, której nie ma. Przyjmuję to do wiadomości i więcej nie podejmuję tematu.

Po prostu odrzucasz definicję PWNU, Wikipedii i wielu innych słowników i encyklopedii. Przyjmuję to do wiadomości.


mateola napisał(a):
A to, że nie pisze tam, że nie można stosować jeśliby było działanie wczesnoporonne (w Twoim znaczeniu tego słowa) to też znaczy, że wolno? Nie sądzę.
Żaden środek używany do leczenia nie ma działania wczesnoporonnego.[/quote]
Działa, ale to jest kwestiądyskusji i to pomińmy.

Pytam: gdyby było takie działanie, to wg Twojej interpretacji HV by na to pozwalało. Mam nadzieję, że to w wystarczający sposób pokazuje irracjonalność tej interpretacji fragmentu HV.

Inna sprawa, że zarówno Twój efekt wczesnoporonny (po zagnieżdżeniu) jak i efekt antynidacyjny (przed zagnieżdżeniem) mają moim zdaniem tę samą wagę - zabijają życie, zabijają człowieka.


N lis 04, 2007 21:00
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
jumik napisał(a):
mateola napisał(a):
jumik napisał(a):
Oczywiście, że rozróżniam. Działanie antynidacyjne zgodnie ze wszystkimi definicjami które podają słowniki i encyklopedie jest tylko konkretnym przykładem wczesnoporonnego.
No to nie rozróżniasz. Nie rozumiesz, że nie można przerwać ciąży, której nie ma. Przyjmuję to do wiadomości i więcej nie podejmuję tematu.

Po prostu odrzucasz definicję PWNU, Wikipedii i wielu innych słowników i encyklopedii. Przyjmuję to do wiadomości.
Opieram sie na definicji WHO, wg której ciąża rozpoczyna się od momentu implantacji. Przed implantacją nie ma ciąży. Nie można jej więc przerwać.
I na fakcie, że w Polsce nie ma środków wczesnoporonnych w obrocie.

Cytuj:
Pytam: gdyby było takie działanie, to wg Twojej interpretacji HV by na to pozwalało.
Gdyby było, zapis w HV miałby inną postać. A że nie takiego działania nie ma - więc HV ma postać jaką znasz - nie ma zakazu współżycia.


N lis 04, 2007 21:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
mateola napisał(a):
jumik napisał(a):
Po prostu odrzucasz definicję PWNU, Wikipedii i wielu innych słowników i encyklopedii. Przyjmuję to do wiadomości.
Opieram sie na definicji WHO, wg której ciąża rozpoczyna się od momentu implantacji. Przed implantacją nie ma ciąży. Nie można jej więc przerwać.
I na fakcie, że w Polsce nie ma środków wczesnoporonnych w obrocie.

Tylko wg Twojej definicji (WHO) nie ma środków wczesnoporonnych. Wg definicji PWNu, różnych encyklopedii i słowników są tylko niw są tak nazywane właśnie ze względu na to, żeby nie odstraszyć, żeby zarobić, żeby były popularne.

mateola napisał(a):
Cytuj:
Pytam: gdyby było takie działanie, to wg Twojej interpretacji HV by na to pozwalało.
Gdyby było, zapis w HV miałby inną postać. A że nie takiego działania nie ma - więc HV ma postać jaką znasz - nie ma zakazu współżycia.

To jest tylko Twoja interpretacja.

Inna sprawa: nie bardzo potrafię sobie wyobrazić kto mógłby ryzykować życie dziecka (gdyż skutek środki hormonalne mogą mieć ten sam co środki wczesnoporonne, tę samą wagę - zabicie życia) uprawiając seks w przypadku brania środków o działaniu antynidacyjnym.


N lis 04, 2007 21:22
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt wrz 23, 2005 20:06
Posty: 84
Post 
Jeszcze raz chciałabym wrócić do szkodliwych działań ubocznych NPRu.
Po pierwsze Mroczny Pasażerze, brak seksu jest skutkiem nie tyle prowadzenia obserwacji, ile Twojej decyzji. Po drugie wstrzemięźliwość zaliczyłabym raczej do skutków pozytywnych, niż negatywnych. Uczy panowania nad sobą i swoim popędem, sprawia, że małżonkowie mają okazję za sobą zatęsknić i na nowo cieszyć się sobą i swoją cielesnością po krótkim czasie oczekiwania. Za nic w świecie nie chciałabym mieć męża, który nie potrafi wytrzymać 2 tygodni bez seksu - to znaczyłoby, że traktuje mnie przedmiotowo! Kobieta - maszynka do seksu? Cykl bezowulacyjny i już problem? Mąż sobie nie radzi z własną seksualnością? MĘŻCZYZNA?!
Smutne.
Jeżeli takiego pseudomężczyznę kobieta używająca antykoncepcji przyzwyczai, że ma dostęp do seksu praktycznie zawsze, co będzie, kiedy zachoruje? Kiedy przez - dajmy na to - rok będzie zmuszona do powstrzymywania się od współżycia?
Masturbacja?
Dom publiczny?


N lis 04, 2007 21:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
To cipka, nie mężczyzna.

Wstrzemięźliwość - zgodzę się, że może być pozytywna. Ale nie możesz zaprzeczyć, że może być też negatywna. Długa wstrzemięźliwość źle wpływa zarówno na kobietę jak i mężczyznę. No bo wyobraź sobie sytuację, w której oboje mają na siebie ochotę, ale nie można "bo dni płodne". Pettingu nie można bo grzech. Popieścić się też nie można bo podniecenie bez płodności grzech. Zwariować można jedynie.

Jeśli jednak sytuacja jest poważniejsza, np. choroba kobiety to prawdziwie kochający mężczyzna wytrzyma, nie ważne czy wcześniej zabezpieczali się hormonami czy NPRem. A masturbacja? Cóż, ja tam nic do niej nie mam, moja kobieta raczej też.

jumik:

Cytuj:
"tak się powołuję na PWN" bo wskazuję na nielogiczne stosowanie definicji przez mateolę, a mianowicie takie, że w tej definicji jest słówko, które sama sobie interpretuje jak jej się żywnie podoba, a nie wg definicji z tego samego źródła. Tym sposobem można niemal wszystko udowodnić. Ktoś już tu taką nielogiczność popełniam (nawet też dotyczyła definicji - wtedy definicji Kościoła) - czy to nie byłeś Ty Mroczny?


Nie, to nie byłem ja, bynajmniej nie przypominam sobie.

Cytuj:
A poza tym: jeżeli bardzo chcesz możemy sobie nazwać płodem coś co jest od jakiegoś momentu (czy to poprawne - mozemy o tym dyskutować), ale to nie zmienia faktu, że życie jest od momentu zapłodnienia komórki jajowej, czyli już zarodek jest życiem.


Życie to zaczyna się już od plemnika. No, chyba, że te małe stworzonka chodzą na dwa paluszki AAA.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


N lis 04, 2007 22:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
Życie to...
Od momentu zapłodnienia komórki jajowej to już jest CZŁOWIEK. (lepsze słówko? precyzyjniej?)


N lis 04, 2007 22:14
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
jumik napisał(a):
Tylko wg Twojej definicji (WHO) nie ma środków wczesnoporonnych. Wg definicji PWNu, różnych encyklopedii i słowników są tylko niw są tak nazywane właśnie ze względu na to, żeby nie odstraszyć, żeby zarobić, żeby były popularne.
To Twoja interpretacja.
WHOwska definicja ciąży stwierdza, że ciąża ma swój początek w momencie implantacji. Kobieta, w której macicy znajduje sie choćby z 6 zarodków, ale żaden się nie wszczepił, nie jest jeszcze w ciąży. Będzie, albo nie.

Embriony z in vitro, które lekarz umieszcza w macicy, też nie tworzą jeszcze ciąży. "Mamy ciążę" - powie lekarz dopiero wtedy, gdy któryś embrion sie wszczepi w śluzówkę.

Jeśli nie mamy do czynienia z ciążą, to nie można mówić o "przerwaniu ciąży".

Cytuj:
Gdyby było, zapis w HV miałby inną postać. A że nie takiego działania nie ma - więc HV ma postać jaką znasz - nie ma zakazu współżycia.

Cytuj:
To jest tylko Twoja interpretacja.
Moja? A widzisz w tym zapisie zakaz: nie współżyj, jeśli lek działa także antynidacyjnie?

HV nie zabrania współżycia także wtedy, gdy mamy poronienia nawykowe, krótką fazę lutealną, wady endometrium itd - i gdy wiadomo,że prawdopodobnie zarodek/płód umrze.


N lis 04, 2007 22:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
jumik napisał(a):
Mroczny Pasażer napisał(a):
Życie to...
Od momentu zapłodnienia komórki jajowej to już jest CZŁOWIEK. (lepsze słówko? precyzyjniej?)


Wg Ciebie.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


N lis 04, 2007 22:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
omyk napisał(a):
po krótkim czasie oczekiwania (...)2 tygodni bez seksu
Nie chodzi o dwa, trzy tygodnie w normalnym cyklu, ale np. o kilka miesiecy. Byłam w takiej sytuacji i taka długa abstynencja wpływała na nas źle. Na oboje, bo ja też mam potrzeby seksualne i muszę sobie radzić z własną seksualnością, podobnie, jak mój mąż.

Cytuj:
Jeżeli takiego pseudomężczyznę kobieta używająca antykoncepcji przyzwyczai, że ma dostęp do seksu praktycznie zawsze, co będzie, kiedy zachoruje? Kiedy przez - dajmy na to - rok będzie zmuszona do powstrzymywania się od współżycia?
Ja Ci dobrze radzę - już dziś ucz sie chodzić o kulach, to może się przydać, gdy złamiesz nogę i będą powikłania. Przepraszam za ironię, ale ten argument "nauki wstrzemieżliwości na zapas" zawsze mnie zbija z nóg - także i dlatego, że ćwiczysz wstrzemięźliwość przez dwa - jak piszesz - tygodnie, a spodziewasz się rocznej posuchy...
Poza tym nie każda kobieta miała pecha wyjśc za pseudomężczyznę, który jest na tyle nieczuły, by w trakcie, gdy żona choruje, iść na panienki...
Kiedyś nie było npru. Ze 100 lat temu. Nie było powodu do wstrzemięźliwości. Ludzie sobie po porstu współżyli, jak im pasowało. I jakoś sobie radzili ;)

Pozdrawiam :)


N lis 04, 2007 22:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
jumik napisał(a):
Mroczny Pasażer napisał(a):
Życie to...
Od momentu zapłodnienia komórki jajowej to już jest CZŁOWIEK. (lepsze słówko? precyzyjniej?)


Wg Ciebie.

Biologicznie jest to człowiek w najwcześniejszej fazie rozwoju. I nie wg mnie - wg biologii.


N lis 04, 2007 23:01
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75 ... 84  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL