Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 17:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Bezmyślność wiary 
Autor Wiadomość
Post 
No ale wedle statystyk policyjnych, rekordy pijanych kierowców biją właśnie takie święta jak Wielkanoc, Wszystkich Świętych, itp.
To katolicy pędzą na cmentarze modlić się za zmarłymi, i uczestniczyć we mszy św. A że po powrocie troszeczku popiją z rodzinką i wracają do domu po pijaku, to cóż...
Zresztą katolik zawsze może się wyspowiadać, ze złego występku. Czyli jednak katolicy robią statystyki policyjne w tym krau ;-)


Pn lis 05, 2007 22:50

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
No ale wedle statystyk policyjnych, rekordy pijanych kierowców biją właśnie takie święta jak Wielkanoc, Wszystkich Świętych, itp.
To katolicy pędzą na cmentarze modlić się za zmarłymi, i uczestniczyć we mszy św.

Ja bym powiedział, że takie okazje jak Wielkanoc, Wszystkich Świętych etc. to takie nasze lokalne świeckie tradycje, gdzie jeździ do rodziny prawie każdy Polak, czy to katolik, czy ateista (tak, dużo ateistów robi to dla świętego spokoju czy dla zwyczaju)
Pewnie wśród tych tysięcy pijanych kierowców znajdą się jacyś dobrzy katolicy, ale jednak przeważająca większość z nich to osoby mające z Kościołem niewiele wspólnego (w sumie tak jak w całym społeczeństwie)
Więc w pewnym sensie tak, my katolicy też nabijamy policyjne statystyki ;)


Pn lis 05, 2007 22:58
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Ale raczej nie zauważyłem, aby ktoś (przynajmniej w tym temacie) mówił że dobry katolik nigdy nie robi źle, a jak robi źle to nie katolik i go wykluczamy.

To co mają oznaczać te cytaty: ?

Cytuj:
Cytat:
A na jakiej podstawie uważasz, że ci którzy jeżdżą po pijanemu są głęboko wierzący? Czy masz na to jakieś statystyki?


Cytat:
A skąd wiesz że to są te same tłumy?
Fakt, mamy w Polsce ogromną rzeszę niewierzących praktykujących, i oni stawiają cały Kościół w bardzo złym świetle.


Cytat:
moze temat powinien miec inny tytuł?
np. bezmyslnosć ludzi uwazających się za wierzących
albo
bezmyslność niewierzących udających wierzących


Pn lis 05, 2007 23:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Cytuj:
Sądzę, że wśród pijanych kierowców stosunek wierzących do ateistów jest taki sam jak w społeczeństwie (czyli u nas 9:1)


WIERZACYCH ...mam rozumiec jako "wierzących" czy "ochrzczonych", bo to dośc istotna różnica.

Pozdrawiam!!!

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Pn lis 05, 2007 23:11
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
A skąd wiesz że to są te same tłumy?
Fakt, mamy w Polsce ogromną rzeszę niewierzących praktykujących, i oni stawiają cały Kościół w bardzo złym świetle.

Może wypowiem się tylko co do tego, mojego cytatu
Był to jedynie protest przeciwko wrzucaniu wszystkich pijanych kierowców etc., w tym katolików, katolików-letnich, ateistów, etc. do jednego worka z napisem "katolicyzm". Jeśli ktoś to zrozumiał inaczej, to właśnie sprostowałem :)


Pn lis 05, 2007 23:14
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
WIERZACYCH ...mam rozumiec jako "wierzących" czy "ochrzczonych", bo to dośc istotna różnica.

Nie masz podstaw, aby twierdzić, że osoba ochrzczona jest niewierząca, dopóki nie wystąpi z kościoła. Ochrzczony=wierzący.

Cytuj:
Fakt, mamy w Polsce ogromną rzeszę niewierzących praktykujących, i oni stawiają cały Kościół w bardzo złym świetle.

Ja tu nie widzę protestu przeciwko wrzucaniu do worka, raczej odwrotnie. Może inaczej to napiszę:
W Polsce jest bardzo dużo ateistów ("niewierzących praktykujących"), którzy źle czynią ("stawiają kościół w bardzo złym świetle").
To jest jawne stwierdzenie, że większość osób łamiących prawo to ateiści, w dodatku na tyle złośliwi, że chodzą do kościoła :shock:


Wt lis 06, 2007 9:18
Post 
Uwierz mi.
Wiem co mówię, byli już ludzie co przeżyli śmierćkloniczną i widzieli co jest po śmierci. NIebo i piekło.

Zobaczysz po śmierci będziesz chciała wszystko odwołać i będziesz mówić jakże bezmyślnie było ryzykować całąswoją wieczność na takim zdaniu:

"A może się uda i nie będzie wcale kary"

A tu nagłe rozczarowanie.

A co my na tym tracimy że wieżymy?

Nic. Mamy zasady które musimy przestrzegać.:

Kochaj twego bliźniego jak siebie samego.

No i jeszcze wiele innych jak: nie kradnij nie zabijaj...
Całe dziesięć przykazań. Co z tego mamy? Że nie mamy kłopotów w życiu (Oczywiście jesteśmy tylko ludźmi i nieraz zbłądzimy i popełnimy pewne zło i późnej są kłopoty).
A co by było gdyby się okazało że nie ma nieba i piekła?
No to powiedźcie cóż straciliśmy na tym że prowadziliśmy życie wierząc w Boga?
Nic.

A co wy niewierzący stracilibyście gdyby się okazało że jednak Bóg jest?

Stracilibyście życie wieczne bo Bóg wam powie: "Nigdym was nie znał. Idźcie wy którzy czynicie nieprawość".

Tak więc wierzący nie traci nic na tym jakby się okazało że Bóg jest czy też nie.

Niewieżący nie traci nic na tym gdy okaże się po śmierci że Boga nie ma.

Ale popatrzcie ile straci na tym gdy bedzie!

I wy mówicie że bezmyślnie jest wierzyć?

Wstydźcie się!!!!! A różne obiawienia takie jak w fatimie czy Święty Ojciec Pio to nic wam nie mówi?

Ale dobrze to jest wasza sprawa. Mi jednak nielogiczne wydaje się ryzykować niewiarą.
Bo wierząc czy nie jak Boga nie będzie to i tak wszyscy będziemy w tej samej sytuacji. Ale jeśli jest to nie chciałbym być ateistą.


Wt lis 06, 2007 15:46
Post 
Jeszcze co do tego kto jest ochszczony to i wierzący.

Nieprawda. Bo niemowlęta nie wiedzą kim jest dokładnie Bóg a pomimo to są ochszczone.

Inny przypadek może ktoś mówić że on nie wierzy w Boga ale nie ma odwagi wystąpić bo boi się reakcji rodziny.

Jeszcze inny Jeśli byłby każdy ochszczony i wierzący to nie powinien żaden ochszczony trafić do piekła a to jest nieprawdą.

Może się zdażyć nawet tak że ktoś wirzy w Boga ale jeszcze się nie ochżcił.

więc ochszczony nie jest równy wierzącemu.


Wt lis 06, 2007 15:51
Post 
A co do tej statystyki to mam poważna wątpliwości.

Mam inną statystykę.Opiszę ją.

W latach dziewiędziesiątych w USA przeprowadzono badania w rodzinach które się rozwiodły pod punktem religijnym.

Rozwiodło się 25% małżeństw.

A co 50 małżeństwo z tych rozwiodło się chodząc co niedzielę do kościoła.

Co 500 małżeństwo rozwiodło się które nietylko do kościoła chodziło ale co wieczór się modliło razem ze swymi dziećmi.

Reszta co się rozwiodło to niewierzacy.

Tak pokazuje to inna statystyka i to 9:1 wydaje mi się nieprawdą.

Jeszcze co innego jest wierzyć w Boga a co innego Trzymać się zasad jakie on mówi.

Teraz już wszyscy powionni zauważyć nieścisłości w wypowiedziach "niewierzących"


Wt lis 06, 2007 15:58

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
@Rita - napisałem Ci, co dokładnie miałem na myśli. Więc nie ma dłużej sensu, abyś wkładała mi w usta słowa, których nie powiedziałem


Wt lis 06, 2007 16:55
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
@Rita - napisałem Ci, co dokładnie miałem na myśli. Więc nie ma dłużej sensu, abyś wkładała mi w usta słowa, których nie powiedziałem

Czy cytowanie czyjejś odpowiedzi jest wkładaniem w usta słów, których nie powiedział? Teraz jakoś pokrętnie tłumaczysz i naprawdę nie wiem o co Ci chodzi. To kto w końcu jeździ po pijaku twoim zdaniem? Tylko bez metafor i wykrętów ;) A przy okazji przydałoby się usunąć pierwszy post Sebastiana bo jest kompletnie nie na temat. W sumie jak dla mnie to mogą polecieć wszystkie trzy, bo i tak nic z nich nie wynika ciekawego :?


Wt lis 06, 2007 17:29

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Nie wiem kto jeździ po pijaku, nie prowadzę takich statystyk :P
Po prostu mówienie, że tłumy w kościołach i tłumy pijanych kierowców to są te same tłumy, to duże, nieuprawnione nadużycie. Utożsamianie ich wszystkich z katolikami (tymi gorącymi) również jest nieuprawnionym nadużyciem w naszych polskich realiach społecznych


Wt lis 06, 2007 18:51
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
Proponuję otworzyć sobie temat "Pijaństwo " :piwo:

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


Wt lis 06, 2007 18:58
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Nie wiem kto jeździ po pijaku, nie prowadzę takich statystyk

To skąd wiesz, że to nie są te same tłumy co chodzą do kościoła? Twoja ocena jest tak samo pochopna i nieuprawniona. Nie masz żadnych podstaw, żeby twierdzić, to co twierdzisz. Ani Ty, ani założycielka tematu nie dysponujecie żadnymi dowodami, a jedynie własnym subiektywnym "zdaje mi się".


Wt lis 06, 2007 20:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 06, 2007 19:11
Posty: 18
Post 
[quote="Sebastian88"]

Wstydźcie się!!!!! A różne obiawienia takie jak w fatimie czy Święty Ojciec Pio to nic wam nie mówi?

Ale dobrze to jest wasza sprawa. Mi jednak nielogiczne wydaje się ryzykować niewiarą.
Bo wierząc czy nie jak Boga nie będzie to i tak wszyscy będziemy w tej samej sytuacji. Ale jeśli jest to nie chciałbym być ateistą.[/quote]


Wstydzcie sie? Czego mam sie wstydzic? Moge powiedziec otwarcie ze nie wierze w B(b?)oga i nie chodze do Kosciola. "Tlumy" chodza nieswiadomie do kosciola czesto nie wierząc w B(b?)oga, jednak ja tego nie robie. Wiem ze przekraczajac próg kosciola to cos znaczy - to znaczy ze (jesli oczywiscie nie jestem w celach turystycznych) akceptuje pewne zasady tam panujace, ze jestem zobowiazany pojsc do spowiedzi, sluchaj ksiedza, aktywnie uczestniczyc we mszy. Jednak czy warto isc "podpierac sciany" bo taka jest tradycja? Polacy maja to do siebie ze nei lubia zmian, przywiazuaj sie do swoich korzeni i stad to, ze czlowiek ochszczony i od malego uczony "po chrzescijansku" nigdy sie nie wychyli - stad mamy te "tlumy" ktore chdoza do kosciola tak naprawde nie wiedzac po co i jeszcze rzadziej sie o tym zastanawiajac.
"Nielogiczne ryzykowac niewiara" -> bardzo wygodne podejscie do sprawy, mozna je nazwac "wybraniem mniejszego zla" bo, oczywiscie lepiej chodzic do kosciola, wierzyc w boga i potem "byc w niebie", niz starac sie zyc w zgodzie ze soba, nie chdozic do kosciola a potem "miec na pienku u B(b?)oga"... Atakowanie typu "wstydzcie sie" swiadczy tylko i wylacznie o braku tolerancji i umiejetnosci dyskutowania, bo powinno sie szanowac wszelkie poglady.
Polecam Woltera -> "Nawet jeśli nie byłoby Boga, należałoby go wymyślić" , a przede wszystkim "Nie zgadzam się z tym co mówisz, ale oddam życie, abyś miał prawo to powiedzieć..."


Wt lis 06, 2007 20:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL