O antykoncepcji hormonalnej
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis, ktore moje informacje sa klamliwe?
|
Śr lis 07, 2007 23:05 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis, nikt Cie nie przekona do szkodliwosci srodkow antykoncepcyjnych z tego powodu, ze wierzysz tylko w te opinie, ktore sa Ci na reke, z roznych przyczyn.
Inne zas podwazasz uwazajac za klamliwe.
***
I jeszcze dla przypomnienia dwie wazne wypowiedzi lekarzy.
Czym tak naprawdę jest antykoncepcja?
- Kobieta, z racji tego, że jest niedoinformowana bądź podaje się jej nieprawdziwe informacje lub celowo przemilcza się prawdę, nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest manipulowana.
Według zapisu encyklopedycznego, antykoncepcja to wszelkie działania mające na celu zapobieganie niezaplanowanemu poczęciu dziecka w trakcie stosunku płciowego (anti conceptio - przeciw poczęciu), tym terminem określa się także środki wczesnoporonne, które uniemożliwiają zagnieżdżenie komórki jajowej w macicy już po poczęciu.
Tymczasem wszystkie hormonalne środki tzw. antykoncepcyjne posiadają w swojej istocie wszystkie mechanizmy działania jednocześnie: hamowanie owulacji (niecałkowite); zagęszczenie śluzu szyjkowego (niecałkowite); zwolnienie perystaltyki jajowodów; działanie wczesnoporonne: hamowanie zagnieżdżenia poczętego dziecka (zarodka) w wyniku zmian zanikowych endometrium (niewydolność wydzielnicza i zwłóknienie błony śluzowej macicy). Zatem środki te działają aborcyjnie jako przedzagnieżdżeniowe lub pozagnieżdżeniowe, gdy dziecko uległo implantacji (zagnieżdżeniu), np. prostaglandyny, RU-486.
Po poczęciu mamy do czynienia z człowiekiem, dzieckiem w momencie poczęcia, to nie jest "komórka jajowa w macicy po poczęciu". Komórka jajowa obumiera po 24 godzinach, natomiast jeśli została zapłodniona - staje się zarodkiem ludzkim, dzieckiem, które po upływie 7-8 dni przesuwania się przez jajowód trafia do macicy, gdzie się zagnieżdża.
Z etycznego punktu widzenia najistotniejszy jest mechanizm aborcyjny, pozbawiający życia już poczętego człowieka.
Więc manipulacji dopuszczają się firmy farmaceutyczne oraz niektórzy lekarze?
- Kobieta, która nie jest medykiem, najczęściej nie orientuje się w słownictwie, którym posługujemy się jako lekarze czy firmy farmaceutyczne w ulotkach pisanych bardzo małym drukiem, czasami po prostu nie do odczytania, np. "zapobieganie implantacji blastocysty w endometrium" albo sformułowanie "działanie antynidacyjne, antyimplantacyjne". To jest wprowadzanie w błąd kobiet i marginalizowanie problemu.
Odróżnić należy podawanie środków antykoncepcyjnych jako leku. W tym przypadku należy uczciwie poinformować kobietę, że w czasie leczenia nie powinna współżyć, chyba że systematycznie prowadzi samoobserwację cyklu miesiączkowego za pomocą naturalnych metod rozpoznawania płodności.
Antykoncepcja to jednocześnie: manipulowanie mentalnością społeczeństwa w celu aprobaty procedur antykoncepcji; zmniejszenie wrażliwości społecznej poprzez nagłaśnianie charakteru leczniczego środków wczesnoporonnych z pomijaniem informacji o wszystkich mechanizmach ich działania; zmniejszanie czujności potencjalnych użytkowników z powodu włączenia się przemysłu farmaceutycznego i chemicznego; wykorzystanie autorytetów naukowych i placówek naukowo-badawczych w celu pozyskania potencjalnych użytkowniczek.
Jako lekarze, niestety, pozwoliliśmy narzucić sobie coś bardzo obcego dla lekarskiej mentalności, etosu lekarskiego, ponieważ bycie lekarzem w istocie obejmuje obronę życia od momentu poczęcia - szczególnie ważne dla lekarzy ginekologów, a więc jeżeli lekarz przestaje być wierny tej zasadzie, to przestaje być z istoty swojej lekarzem. Kobieta w takich rozgrywkach jest tylko narzędziem, instrumentem, lekarz często nie liczy się z jej zdrowiem, cierpieniem i nade wszystko życiem dziecka, które może się począć. I właśnie to jest najbardziej przerażające.
Jakie są zagrożenia i skutki stosowania środków antykoncepcyjnych hormonalnych u kobiet?
- Najważniejszym skutkiem hormonalnej antykoncepcji jest przede wszystkim to, że niszczone jest życie ludzkie. Według amerykańskiego badacza Paintera, odsetek poczęć dzieci wzrasta wraz z czasem przyjmowania tychże środków. Kolejne następstwa to: niepłodność wtórna, wystąpienie zespołów poaborcyjnych po aborcjach farmakologicznych, rozrosty nowotworowe szczególnie w obrębie narządów rodnych, a także zaburzenia przemian metabolicznych, hormonalnych oraz chorób, które bez stosowania hormonów by się nie pojawiły. Niekiedy występują zejścia śmiertelne kobiet wskutek ostrej, galopującej marskości wątroby bądź choroby zakrzepowo-zatorowej. Poza tym antykoncepcja daje złudne poczucie bezpieczeństwa; prowadzi do psychicznego uzależnienia od środków wczesnoporonnych (jednoczesne stosowanie tych środków z innymi tabletkami antykoncepcyjnymi); wprowadza antagonizację płci, ponieważ kobieta sama może zadecydować, czy urodzi dziecko, czy nie; u młodych dziewcząt hormonalna antykoncepcja hamuje psychoseksualne dojrzewanie, czego efektem jest pozornie dorosła osobowość.
Podsumowując, należy stwierdzić, że kobieta będąc całkowicie wolna, poprzez antykoncepcję staje się w rzeczywistości zniewolona i uprzedmiotowiona, procedury antykoncepcyjne odrzucają wszystkie dotychczasowe normy i domagają się niczym nieograniczonej autonomii, wolność rozumiana w mentalności antykoncepcyjnej jako całkowita samowola wyobcowuje i zakłamuje człowieka. Dlatego nie wolno traktować człowieka instrumentalnie, podporządkowując go jakimś własnym celom, poddawać próbom manipulowania, sterowania, a przez niepełną i fałszywą informację utrudniać poznanie prawdy.
dr Magdalena Szymańska, ginekolog, położnikiem, bioetyk z Akademii Medycznej w Białymstoku.
***
Ta wypowiedz mowi bardze wiele.
Często kobiety są niedoinformowane, pozostawione samym sobie, zdają się całkowicie na zalecenia lekarza, który często traktuje je w sposób bezduszny i przepisuje różnego rodzaju medykamenty, nie informując na temat ich negatywnych skutków. Jak można im pomóc?
- Muszą czytać, muszą same się edukować - w tej chwili nie ma z tym problemu, jest internet. Człowiek powinien poznawać różne opinie, różne zdania - to po pierwsze. Po drugie, uważam, że zdecydowana większość moich kolegów to są ciężko pracujący, uczciwi ludzie. Oni nie mają wcale złych intencji - co najwyżej sami są niedoinformowani. Proszę pamiętać, że struktura wśród lekarzy jest głęboko hierarchiczna, istnieją tzw. konsultanci wojewódzcy, krajowi itd. Ci ludzie narzucają określone poglądy i wzory postępowania. Natomiast, jeśli na czele województwa stoi konsultant, który wyznaje całkowicie marksistowskie i "poprawne politycznie" poglądy (współcześnie to się bardzo ciekawie połączyło) na te sprawy, to zrozumiałe, że on będzie promował antykoncepcję, bo uznaje, że jest możliwość zapłodnienia in vitro. Tych lekarzy jest zdecydowana mniejszość, niestety to jest dla mnie niezrozumiałe, dlaczego ta mniejszość zajmuje najważniejsze stanowiska z punktu widzenia całego środowiska. Natomiast szeregowych ginekologów bym bronił: oni jadą na konferencję, chcą się doszkolić, a tam są promowane tabletki antykoncepcyjne - i to promowane w sposób zakłamany, bo nieuczciwe jest mówienie, że tabletka antykoncepcyjna na przykład reguluje cykl miesiączkowy. To jest nieprawda! Kobieta, biorąc pigułkę antykoncepcyjną, nie ma cyklu miesięcznego! To krwawienie zwyczajowo nazywa się miesiączką, bo występuje raz na miesiąc, ale to nie jest miesiączka w sensie hormonalnym. Określenie "cykl miesięczny" odnosi się do naturalnego cyklu kobiety, w którym to cyklu ona jest okresowo płodna: to jest prawdziwy cykl miesiączkowy, zapoczątkowany miesiączką. Mówienie kobiecie, która ma nieregularne cykle, których zresztą zazwyczaj nie trzeba leczyć, że się jej przepisze tabletkę hormonalną, żeby miała regularne cykle miesięczne, to jest oszukiwanie.
Jakie są skutki uboczne, jakie mogą być konsekwencje stosowania pigułek, szczególnie u bardzo młodych kobiet?
- Nie mówi się o jednej bardzo ważnej rzeczy: bardzo ważny jest cykliczny wpływ na mózg naturalnego estrogenu i naturalnego progesteronu, czyli tych hormonów jajnikowych, które są wydzielane podczas normalnego cyklu. Udowodniono szczególny wpływ katecholoestrogenów, czyli pewnej chemicznej odmiany estrogenów na komórki mózgu. Natomiast syntetyczne estrogeny z tabletki to już nie jest to samo. Dlatego myślę, że jeżeli kobieta przez kilka miesięcy czy lat jest pozbawiona tego wpływu, to z tym mózgiem, szczególnie w sferze psychiki, może się dziać coś złego. Ponieważ to jest wyłączenie najważniejszej części organizmu - mózgu, spod naturalnych wpływów. Wprawdzie nie znam takich badań, nawet nie sądzę, żeby były one prowadzone, bo "szkoda pieniędzy" na takie badania. To jest zła strona naszego świata, w której naprawdę duże fundusze na badania naukowe działania leków mają jedynie firmy farmaceutyczne. I trudno sobie wyobrazić, aby te firmy finansowały badania, których wyniki mogą być dla nich niewygodne.
A czy Pan Profesor orientuje się, ile mniej więcej zarabiają firmy farmaceutyczne na środkach antykoncepcyjnych?
- Przyznam się, że takiej wiedzy nie mam, ale biorąc pod uwagę cenę jednego opakowania, jak również to, że miliony kobiet używają tych tabletek, to myślę, że wystarczy przemnożenie przez miesiące i lata, to mówi samo za siebie. Myślę, że wyjąwszy wpływy z leków, np. na choroby krążenia, na które choruje dużo osób, to chyba rynek środków antykoncepcyjnych jest najbogatszy.
prof. Marian Gabrys, ginekolog, położnik z Akademii Medycznej we Wrocławiu
|
Śr lis 07, 2007 23:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Lucyno, jeśli w swoich wypowiedziach podasz też źródła i badania, na podstawie których ktoś sformułował takie wnioski, to wezmę je pod uwagę.
Ja podałem konkretne linki, do konkretnych badań - przebadano dziesiątki tysięcy przypadków. Są tam nazwiska, daty, procenty. I podpisani są tam ludzie, których autorytet naukowy jest wiele razy większy od tych, którymi Ty wspierasz swoje wypowiedzi.
Jeśli cytujesz coś takiego jak w ostatnim poście - podaj proszę źródła. Wyniki badań. Kto je przeprowadził. Wybacz, ale bez tego to jest tylko czcza gadanina.
Tak jak Ci napisałem: jeśli dysponujesz czymś, co jest w stanie podważyć przytoczone przeze mnie źródła oraz autorytet ludzi, którzy się pod nimi podpisali - przedstaw to. Ciągle czekam i się nie doczekałem.
Przedstawiłem Ci konkrety: badania, liczby, procenty i autorytety, autorytety światowej klasy, pracujące w WHO. Ba, nawet papież JP II w swoich listach do tych organizacji uznawał ich autorytet (natrafiłem na takie szukając informacji o antykoncepcji na stronach Watykanu).
A Ty nie przedstawiasz nic oprócz wypowiedzi. Bez źródeł, bez badań, bez dowodów.
Crosis
|
Śr lis 07, 2007 23:29 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
I jeszcze jedno, informacje, ktore podala Teresse, nie sa bzdura.
Zdania typu "Nie ośmieszaj się kobieto","Czy Ty w ogóle wiesz o czym piszesz? Czy chcesz dalej się ośmieszać",
do kulturalnych nie naleza i wrecz odstraszaja przed dalsza dyskusja.
***
"Nie Lucyno, nie irytuje mnie bronienie etyki katolickiej. Broń jej sobie do woli. Ale Ty propagujesz na forum kłamstwa. Tak jak Ci napisałem, broń etyki katolickiej, która mówi, że ingerencja w płodność jest ingerencją w dar Boży. Proszę bardzo. Ale w imię tego nie wstawiaj nam kłamstw.
Cytat:
eeeh, nie chce mi się cię przekonywać, ale dla dobra czytających, czemu konkretnie zaprzeczasz, że kobieta wydala z siebie substancje zawarte w lekach, czy że ogromne dawki sztucznych substancji wpływaj apotem na ekosystem?? Podobnie jak wszystkie wydalane przez nas leki..."
***
Ten caly tekst byl do mnie wiec chyba jednak zbyt szybka odpowiedz spowodowala pomylke.
|
Śr lis 07, 2007 23:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie, po prostu odpowiadam kilku osobom w jednym poście, a tutaj zaznaczając cytat nie zaznaczyłem dodatkowo, że chodziło o wypowiedź Teresse. Za to każdy czytając posta każdy domyśli się, że skoro cytowałem wypowiedź Teresse, to nastepne słowa były skierowane do niej.
Poza tym Lucyno wybacz, ale sama przyznasz, że takiej bzdury jak ta, że organizm kobiety wydala podawane jej hormony i one degradują środowisko dawno nie przeczytałaś.
Crosis
|
Śr lis 07, 2007 23:35 |
|
|
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Trochę nowsze dane:
Światowa Organizacja Zdrowia klasyfikuje środki antykoncepcyjne jako wysoce rakotwórcze
Joanna Najfeld 09.08.2005
Genewa, Szwajcaria (na podst. LifeSiteNews) - Według informacji dla prasy z dnia 29 lipca 2005. wydanej przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC), oddział Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), ujawniono oficjalnie mało nagłaśniany fakt o kombinacji estrogenów oraz progestogenów występującej w doustnych środkach antykoncepcyjnych - została ona oficjalnie stwierdzona jako wysoce rakotwórcza. IARC umieścił środki antykoncepcyjne w grupie pierwszej, co oznacza leki o najwyższej rakotwórczości, używane tylko wtedy, kiedy "w pacjencie już znaleziono dostateczne dowody występowania raka".
Estrogen i progestogen w doustnych środkach to najczęściej przepisywana forma antykoncepcji dla kobiet. Według IARC, na całym świecie ponad 100 milionów kobiet - około 10% wszystkich kobiet w wieku reprodukcyjnym - obecnie używa takich właśnie środków antykoncepcji hormonalnej.
To otwarte stwierdzenie WHO o udowodnionych niebezpieczeństwach antykoncepcji hormonalnej jest niespodzianką, szczególnie dla tych, którzy od lat pracowali nad rozpowszechnieniem tej informacji. Jestem wstrząśnięty, że to ogłosili, ponieważ zapierali się tego od lat, mówi lekarz z Toronto, doradca medyczny Campaign Life Coalition, dr. Shea. Ale dodaje, Oni tylko przyznają coś, co było wiadome.
Już wcześniej wiele instytutów przyznawało, że odkryło zdecydowanie większe ryzyko kilku rodzajów raka wśród osób stosujących hormonalne środki antykoncepcyjne. Wśród rodzajów raka wymieniano raka piersi, raka wątroby oraz raka okolic szyji. Pomimo tych ostrzeżeń, nie podjęto żadnych kroków, aby chronić zdrowie kobiet poprzez ucięcie użycia doustnych środków antykoncepcyjnych.
|
Cz lis 08, 2007 1:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Śmiertelna antykoncepcja
W Luizjanie 14-latka nosząca plasterek antykoncepcyjny, zafundowany przez rodziców, gdy się dowiedzieli, że jest seksualnie aktywna, zmarła z powodu skrzepów krwi spowodowanych właśnie przez hormony wchodzące do organizmu z tego plasterka. Rodzice skarżą producenta. Okazuje się, że władze USA znają już 17 przypadków zgonów z tego powodu (The Wanderer 15.XII.05).
***
Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) ogłosiła 29.VII.05, że doustne środki antykoncepcyjne zawierające estrogen i progestogen są rakotwórcze i umieściła je w najwyższej klasie kancerogenów. Są to najczęściej stosowane doustne środki antykoncepcyjne (Christian Political Action Newsletter nr 73, jesień 2005).
***
"Coraz więcej jest sygnałów, że hormonalne środki antykoncepcyjne ubezpładniają nie tylko osoby je stosujące, bo przecież po to je biorą, ale i wszystkich dookoła. Hormony te wydzielane z moczem trafiają do ścieków miejskich, nie są wyłapywane przez oczyszczalnie i wracają do człowieka wraz z wodą. Kobietę pozbawiają zdolności do owulacji (taki jest ich cel), a u mężczyzn powodują spadek żywotności nasienia. Szeroko już udokumentowana jest demaskulinizacja i redukcja płodności u ryb w rzekach poniżej wielkich miast. Równocześnie stale obserwuje się spadek żywotności nasienia u wszystkich mężczyzn. Coraz częściej tłumaczy się to wprowadzaniem do organizmu hormonów pochodzących właśnie z środków antykoncepcyjnych".
"Pojawił się następny raport o rybach ginących oraz zmieniających płeć w wyniku zatrucia wód estrogenami pochodzącymi z doustnych środków antykoncepcyjnych, tym razem w rzece Susquehanna w Pensylwanii, USA (The Wanderer 24.XI.05)".
|
Cz lis 08, 2007 5:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"Fizyczne skutki antykoncepcji opisują między innymi: J. Smith, R. Ehmann, J. Podlewski, A. Chwalibogowska-Podlewska, M. Hrabowska, Sz. Wojtylak, J. Gulczyński, E. Małolepsza, A. Warenik-Szymankiewicz, W. Fijałkowski. Informacje na ten temat można znaleęć także w czasopismach zagranicznych, jak np. "Journal of Clinical Endocrynology and Metabolism". Fakt rakotwórczego działania niektórych środków został potwierdzony odpowiednim wpisem w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 11 września 1996 r. w sprawie czynników rakotwórczych.
Fizyczne skutki antykoncepcji to przede wszystkim:
- zaburzenie fizjologii płodności;
- zakrzepowe zapalenie żył, uszkodzenie serca, choroby układu sercowo-naczyniowego, zatory i zawały mózgowe, nowotwory, migreny, omdlenia, bóle brzucha, zaburzenia czynności wątroby, krwawienia międzymiesiączkowe, niepłodność, trądzik, nudności, wymioty, zatrzymanie wody w ustroju;
- odczyny zapalne, niedokrwienie śluzówki, podrażnienia, uczulenia, krwawienia, odleżyny, zmniejszenie doznań seksualnych;
- wady rozwojowe u dzieci, odczyny zapalne i alergiczne u kobiety, nadżerki i krwawienia.
W związku z tym, że prawdziwa miłość nie wyrządza zła drugiemu, ani nie usiłuje mu szkodzić, proponowanie małżonkowi środka, który niesie ryzyko szkodliwości, jest sprzeczne z miłością. Ingerencja w zdrowy organizm, faszerowanie pigułkami człowieka zdrowego, podawanie w zastrzykach czy plastrach hormonów, których głównym działaniem jest zaburzenie prawidłowego cyklu, jest działaniem wysoce niewłaściwym i bezsensownym. Postawy antykoncepcyjne mają też swe negatywne odzwierciedlenie w psychice człowieka.
Psychiczne skutki antykoncepcji:
- konflikty o charakterze dążenie-unikanie;
- lęk związany ze stopniem nieskuteczności środka;
- poczucie "bycia wykorzystywaną, a nie kochaną" (w przypadku nakłaniania do stosowania środków antykoncepcyjnych przez mężczyznę);
- stany przygnębienia;
- obniżenie witalności;
- drażliwość, wybuchowość;
- zmniejszenie lub nawet zanik libido.
Pisząc o psychicznych skutkach antykoncepcji, W. Półtawska i E. Małolepsza wskazują na pewien paradoks. Z jednej strony zastosowanie środków przeciwdziałających poczęciu zwiększa częstotliwość współżycia, z drugiej - zamiast pogłębiać więź małżeńską, stwarza:
- poczucie bycia przymuszonym,
- brak czułości i wzajemnego podziwu,
- spowszednienie i rutynę,
- drażliwość i agresję mężczyzn,
- stany depresyjne u kobiet.
Z analiz poradnianych W. Półtawskiej wynika, że nawet powszechnie uznawany za mało szkodliwy stosunek przerywany przyczynił się do ujawnienia u pacjentów następujących problemów:
- lęk i niechęć wobec dziecka (ponad 50 proc. badanych),
- oziębłość wtórna i anorgazmia (u 50 proc. kobiet),
- objawy depresyjno-histeryczne i depresyjno-lękowe (ponad 36 proc.),
- odraza fizyczna wobec męża (10 proc. kobiet).
Z badań testem ACL przeprowadzonych przez A. Sobolewską wśród małżeństw stosujących antykoncepcję i małżeństw stosujących naturalne planowanie rodziny wynika, że małżonkowie stosujący antykoncepcję mają bardziej negatywny obraz współmałżonka niż ci, którzy stosują npr.
E. Wójcik twierdzi, że stosowanie antykoncepcji przyczynia się do utrwalenia niedojrzałych cech osobowości, takich jak:
- zwalnianie się z ponoszenia konsekwencji,
- niechęć do ponoszenia trudu,
- nieumiejętność znoszenia napięć,
- dążenie do natychmiastowego zaspokojenia swoich potrzeb.
Cechy te mogą niekorzystnie wpływać na jakość więzi.
To, co szkodliwe dla ciała i psychiki człowieka, okazuje się również niezdrowe dla jego ducha. Niekorzystne działanie antykoncepcji ujawnia się we wszystkich wymiarach osobowych. Jedność istoty ludzkiej uwidacznia się w tym, że przestrzeganie norm moralnych okazuje się zdrowe dla ciała i psychiki, a ich łamanie zagraża nie tylko sferze ducha, ale także zdrowiu w pozostałych aspektach.
***
Jan Paweł II mówił, że stosowanie antykoncepcji nigdy i dla żadnych racji nie może zostać usprawiedliwione. Mówienie czegoś przeciwnego równałoby się z nieuznawaniem Boga za Boga. Stwórcą człowieka i jego płodności jest Bóg. Rozpoznawanie prawdy o stworzeniu i fizjologii ludzkiej płodności zbliża do Boga Stwórcy. Ingerencja w płodność, manipulowanie nią, przeciwdziałanie temu, co zdrowe, jest sprzeciwem wobec Boga i atakiem na Jego dzieło stworzenia. To pełna pychy postawa stawiania się wyżej Boga, uznanie, że człowiek potrafi pokierować płodnością lepiej niż Stwórca. Działalność ta przynosi wiele negatywnych skutków, nie ma bowiem środków antykoncepcyjnych stuprocentowo skutecznych i stuprocentowo nieszkodliwych. Nawet jednak gdyby nie było negatywnych następstw antykoncepcji, postawa sprzeciwu wobec Boga, nieuznawanie Go za Pana Miłości i Życia, stawianie siebie w miejsce Creatora, manifestacja "non serviam" - nie będę Ci służył, pycha wyrażająca się w twierdzeniu "ja to zrobię lepiej" jest i pozostanie grzechem, którego nie wolno zaaprobować.
Sa to fragmenty artykulu dr Urszula Dudziak, Instytut Nauk o Rodzinie KUL
***
Celowo zacytowalam fragmenty w ktorym jest odnosnik do Stworcy, znow pewnie to nie spodoba sie Crosisowi, ktorego irytuje kiedy sprawy ludzkie ukazuje sie w swietle naucznia Kosciola.
|
Cz lis 08, 2007 6:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie Lucyno, nie irytuje mnie to. Z tym, że musisz zrozumieć, że ludzie nie będący katolikami mogą patrzeć na to inaczej.
Co zaś do Twoich badań:
Cytuj: Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) ogłosiła 29.VII.05, że doustne środki antykoncepcyjne zawierające estrogen i progestogen są rakotwórcze i umieściła je w najwyższej klasie kancerogenów. Są to najczęściej stosowane doustne środki antykoncepcyjne (Christian Political Action Newsletter nr 73, jesień 2005).
Na stronach IARC można znaleźć wyniki bierzących badań, bardzo podobne do tych, o których pisałem we wcześniejszych postach.
Tak jak pisałem: mogą zwiększyć ryzyko, ale nie powodują raka same w sobie. Przeczytaj dokładnie podane przezemnie linki, tam znajdziesz liczby i procenty. Wnioski możesz wyciągnąć sama.
Crosis
|
Cz lis 08, 2007 9:10 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: "Coraz więcej jest sygnałów, że hormonalne środki antykoncepcyjne ubezpładniają nie tylko osoby je stosujące, bo przecież po to je biorą, ale i wszystkich dookoła. Hormony te wydzielane z moczem trafiają do ścieków miejskich, nie są wyłapywane przez oczyszczalnie i wracają do człowieka wraz z wodą. Kobietę pozbawiają zdolności do owulacji (taki jest ich cel), a u mężczyzn powodują spadek żywotności nasienia. Szeroko już udokumentowana jest demaskulinizacja i redukcja płodności u ryb w rzekach poniżej wielkich miast. Równocześnie stale obserwuje się spadek żywotności nasienia u wszystkich mężczyzn. Coraz częściej tłumaczy się to wprowadzaniem do organizmu hormonów pochodzących właśnie z środków antykoncepcyjnych".
OWN3D
Nie wiem co ten ktoś palił, ale fazę musiał mieć niebagatelną. Dawka też musiała byc duża bo na trzeźwo do takich wniosków dojść się nie da. No może to być ewentualnie wybujała wyobraźnia. Ale szacunek, szacunek, humor poprawia. Szkoda tylko, że to stek, a nawet schab, bzdur.
Co do głównego temat - Crosis, nie wysilaj się, przecież i tak nie zmienimy ich poglądów? Oni kłamią pisząc, że AH powoduje raka, ba pewnie nawet ogon przez nią wyrasta. Kłamią też o NPR pisząc, że NIE JEST to antykoncepcja i że jest to metoda bez skutków ubocznych. Ja już się przyzwyczaiłem i w sumie nie mam siły nikogo już do niczego przekonywać. Każdy ma swoje życie i niech robi co chce. Problem jest tylko w tym, że my staramy się być obiektywni, a oni nie. My staramy się dostrzec wady i zalety NPR, a oni w AH widzą tylko wady mimo dobrze widocznych zalet. Nie ma się co wysilać bo do porozumienia i tak nie dojdziemy.
Ja tam zdaję sobie sprawę z tego, że AH może być szkodliwa. Ale NPR też bywa szkodliwe ino w innej sferze - zdrowia psychicznego. AH przyczynia się do powstawania raka? A chipsy i kebaby to może nie? Albo wspomniane wyżej spaliny. Wszystko może spowodować raka i to, że jakiś powstał niekoniecznie musi być związane z tym, że kobieta brała hormony. I teraz my to wiemy. Ale oni zawsze będą mówić, że to NA PEWNO przez to, że kobieta brała hormony. Tym się różnimy.
Trochę chaotyczny i bez sensu w sumie post, ale jakoś nie mam weny, mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi.
I nie myjmy kibli Domestosem. Jest żrący i z wodą dostanie się do obiegu i jeszcze ktoś go później wypije.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Cz lis 08, 2007 10:30 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
monika001 napisał(a): Trochę nowsze dane:
Światowa Organizacja Zdrowia klasyfikuje środki antykoncepcyjne jako wysoce rakotwórcze.
Wcale nie są "wysoce rakotwórcze".
Zmiana kategorii drugiej na pierwszą w klasyfikacji IARC oznacza zmianę z "prawdopodobnie wywołują raka" na "udało się udowodnić, że faktycznie czasami mogą zwiększać zagrożenie zachorowaniami na raka". Co oznacza, że można żreć je kilogramami i zazwyczaj nie będzie raka, ale stwierdzono, że czasami to jednak może mieć wpływ na wzrost zagrożenia rakiem...
Ten sam raport stwierdza, że doustne środki antykoncepcyjne zmniejszają prawdopodobieństwo zachorowania na pewne rodzaje raka, np. macicy - nie pamiętam już wartości, ale coś pomiędzy 50% a kilkukrotnie.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Cz lis 08, 2007 10:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Te informacje są w podanych przeze mnie linikach, razem z dokładnym opisem przeprowadzenia badań oraz z liczbami i podziałem na grupy badanych.
Wystarczy zajrzeć i przeczytać.
Crosis
|
Cz lis 08, 2007 10:40 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Lucyna napisał(a): Crosisa, irytuje to, ze na forum katolickim broni sie etyki katolickiej.
Nie wiedziałam że jest to forum katolickie. Kiedy się tu zapisywałam, byłam pewna że
"1. Forum portalu WIARA.PL jest miejscem spotkania ludzi pragnących pogłębić swoją wiarę, poszukujących Boga, zainteresowanych problemami religii, a chrześcijaństwa w szczególności. Forum stanowi zatem miejsce rozmowy katolików i niekatolików, chrześcijan i niechrześcijan, wierzących i niewierzących.
No ale teraz mi już wiadomo, że takie osoby jak ja nie maja tu nic do roboty, skoro nie wyznają jedynych słusznych poglądów.
Ale ad rem.
Oczywiście, że antykoncepcja hormonalna nie jest obojętna dla zdrowia. Producent uczciwie o tym pisze w każdej ulotce (czytałam tych ulotek trochę bo zmieniałam parę razy środki). I w każdej ulotce można przeczytać że np.
4.3 Przeciwwskazania Preparatu nie należy stosować u kobiet, u których występuje którekolwiek z wymienionych poniżej zaburzeń. Jeśli podczas stosowania preparatu wystąpi po raz pierwszy którekolwiek z wymienionych poniżej zaburzeń, stosowanie preparatu należy natychmiast przerwać. • Nadwrażliwość na substancje czynne lub którykolwiek ze składników pomocniczych preparatu. • Zakrzepica żylna występująca obecnie lub w wywiadzie, z zatorowością płucną lub bez niej. • Zakrzepica tętnicza występująca obecnie lub w wywiadzie (np. zaburzenia krążenia mózgowego, zawał mięśnia sercowego, zakrzepica tętnicy siatkówki) lub objawy zapowiadające zakrzepicę (np. dławica piersiowa, przejściowy napad niedokrwienny). • Migrena z aurą ogniskową. • Obecność poważnych lub licznych czynników ryzyka wystąpienia zakrzepicy tętniczej: − Ciężkie nadciśnienie tętnicze (utrzymujące się ciśnienie tętnicze krwi ≥ 160/100 mm Hg), − Cukrzyca ze zmianami naczyniowymi, − Dziedziczna dyslipoproteinemia. • Możliwość występowania dziedzicznej predyspozycji do rozwoju zakrzepicy żylnej lub tętniczej, jak oporność na aktywne białko C, niedobór antytrombiny III, niedobór białka C, niedobór białka S, hiperhomocysteinemia, występowanie przeciwciał przeciwfosfolipidowych (przeciwciała antykardiolipinowe, antykoagulant toczniowy). • Rozpoznany rak piersi lub podejrzenie raka piersi. • Rak endometrium lub inny nowotwór, o którym wiadomo, że jest estrogenozależny lub podejrzewa się, że jest estrogenozależny. • Zaburzenia czynności wątroby zależne od ostrych lub przewlekłych chorób komórek wątrobowych. • Gruczolak lub rak wątroby. • Nierozpoznane nieprawidłowe krwawienie z dróg rodnych. (...) Nowotwory W niektórych badaniach epidemiologicznych opisywano zwiększenie ryzyka występowania raka szyjki macicy u kobiet długotrwale przyjmujących złożone doustne preparaty antykoncepcyjne. Nadal nie ma zgody w kwestii, w jakim stopniu wynika to z zachowań seksualnych oraz działania innych czynników, takich jak wirus brodawczaka ludzkiego (ang. human papilloma virus – HPV).
Metaanaliza 54 badań epidemiologicznych wskazuje na to, że wśród kobiet aktualnie przyjmujących złożone doustne preparaty antykoncepcyjne występuje nieznaczne zwiększenie ryzyka rozpoznania raka piersi (ryzyko względne: 1,24). Zwiększenie ryzyka stopniowo zanika w ciągu 10 lat po odstawieniu złożonych doustnych preparatów antykoncepcyjnych. Ze względu na to, że rak piersi występuje rzadko w grupie kobiet poniżej 40 lat, zwiększenie liczby rozpoznań raka piersi wśród kobiet przyjmujących aktualnie (lub w ostatnim czasie) złożone doustne preparaty antykoncepcyjne jest małe, w porównaniu do ogólnego ryzyka zachorowania na ten nowotwór. Wśród kobiet, które kiedykolwiek przyjmowały złożone doustne preparaty antykoncepcyjne rozpoznaje się zazwyczaj mniej zaawansowane klinicznie przypadki raka piersi w porównaniu do przypadków raka piersi rozpoznawanych u kobiet, które ich nigdy nie stosowały. Obserwowany model zwiększenia ryzyka może wynikać z wcześniejszego rozpoznania przypadków raka piersi u kobiet, które przyjmowały złożone doustne preparaty antykoncepcyjne, działania tych preparatów albo z kombinacji obu tych czynników. W rzadkich przypadkach u kobiet, które przyjmowały złożone doustne preparaty antykoncepcyjne, donoszono o występowaniu łagodnych nowotworów wątroby, a w jeszcze rzadszych przypadkach o złośliwych nowotworach wątroby. W pojedynczych przypadkach nowotwory te prowadziły do zagrażających życiu krwotoków do jamy brzusznej. Dlatego w rozpoznaniu różnicowym w razie wystąpienia ostrego bólu w nadbrzuszu, powiększenia wątroby lub objawów krwotoku w jamie brzusznej u kobiet przyjmujących preparat należy uwzględniać nowotwory wątroby
etc.
Tutaj zresztą cała ulotka:
http://64.233.183.104/search?q=cache:Y5 ... =firefox-a
Ale do czego zmierzam: każdy środek medyczny może mieć skutki uboczne, poczynając od witaminy C, poprzez aspirynę a kończąc na HTZ. Ważne jest to, czy skutki uboczne nie przeważają nad korzyściami. W w przypadku antykoncepcji hormonalnej nowej generacji korzyść jest niebagatelna: ponad 99% skuteczności.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Cz lis 08, 2007 10:41 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
I znów punkt dla nas - producenci dokładnie informują o wadach ich środków i piszą kiedy ich nie brać. Więc argument, że producenci kłamią bo chodzi im tylko o zysk można wywalić do kosza.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Cz lis 08, 2007 10:55 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Jeszcze trochę informacji. To już nie są przestarzałe dane.
Myślę, że warto się zapoznać.
Niebezpieczeństwa antykoncepcji
Dalsze wątpliwości dotyczące skutków ubocznych
Dnia 19 XI 2005 na stronie internetowej Zenit.org pojawiła się informacja, że środki antykoncepcyjne nie są na tyle bezpieczne jak wskazywałyby głośne/publiczne kampanie o edukacji seksualnej. Szereg najnowszych badań ostrzega przed szkodliwym dla zdrowia wpływem niektórych środków antykoncepcyjnych.
Ich najnowsze wyniki ukazały się 11 listopada 2005 roku, kiedy amerykański zarząd Food and Drug Administration (FDA) ostrzegł, że plaster antykoncepcyjny Ortho-Eve naraża stosujące go kobiety na silniejsze działanie hormonów niż podano wcześniej. Podwyższony poziom hormonów zwiększa ryzyko wystąpienia zakrzepów krwi i innych skutków ubocznych.
Uprzednio, zarówno nadzór farmaceutyczny jak i producent Ortho-McNeil utrzymywali, że (jak mówił artykuł prasowy) stosowanie plastra niesie ze sobą podobny stopień ryzyka, co zażywanie pigułki antykoncepcyjnej. Jednak po opublikowaniu komunikatu FDA, sprzedawane plastry muszą zawierać ulotkę ostrzegającą, a zarazem uświadamiającą jego użytkowniczki, że będą one narażone na 60% silniejsze działanie estrogenu niż podczas zażywania zwykłych pigułek.
Associated Press opublikowała szereg raportów dotyczących komplikacji, spowodowanych stosowaniem plastra. Badając wykazy zgonów i chorób odkryła, że około tuzina kobiet, większość w wieku 18 – 23 lat, zmarła w 2004 roku z powodu obecności zakrzepów krwi, mogących mieć związek z działaniem plastrów antykoncepcyjnych. Znacznie więcej osób przebyło atak serca lub uległo innym schorzeniom wywołanym zakrzepami.
16 lipca jedna z agencji prasowych powiadomiła, że Ortho-McNeil wydał miliony dolarów na kampanię reklamową plastra. Metody promocyjne obejmowały również sprzedaż produktu bezpośrednio konsumentom. Dzięki tej akcji reklamowej firma została nagrodzona przez grupy przemysłowe w Stanach Zjednoczonych, a także w Europie.
W wyniku promocji produktu, w czasie niespełna 3 lat w Stanach Zjednoczonych plastry zażyło ponad 5 milionów kobiet. Sprzedaż Ortho-Eve w 2004 roku w Ameryce była szacowana na ponad 400 milionów dolarów lub 15% rynku U.S.A..
Ryzyko raka
Również doustne środki antykoncepcyjne niosą ze sobą ryzyko. International Agency for Research on Cancer (IARC) wydała 29 lipca monogram pokazujący, że mieszane estrogeno – progesteronowe doustne środki antykoncepcyjne mają działanie rakotwórcze. Wniosek został sformułowany po dokładnym przeanalizowaniu opublikowanych wcześniej materiałów naukowych.
Badania zostały przeprowadzone przez grupę skupiającą 21 naukowców z 8 krajów, zaś IARC jest agencją badań nad rakiem należącą do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Zdaniem Petera Boyle’a, dyrektora IARC, około 10% kobiet w wieku reprodukcyjnym używa mieszanych hormonalnych środków antykoncepcyjnych. Dodatkowe ryzyko wystąpienia raka związane jest z hormonalną terapią, stosowaną w czasie menopauzy, w którą zaangażowanych było (około 2000 roku w czasie ich największej popularności) 20 milionów kobiet z krajów rozwiniętych.
Artykuł podsumowuje, że istnieje niewielki wzrost ryzyka wystąpienia raka piersi u obecnych i wcześniejszych użytkowniczek doustnych środków antykoncepcyjnych. Wydaje się, że ów stopień ryzyka potrzebuje 10 lat od zaprzestaniu zażywania wspomnianych środków, aby powrócić do normalnego poziomu.
Stosowanie doustnych środków antykoncepcyjnych wiąże się również z możliwością wystąpienia raka szyjki macicy, którego ryzyko wystąpienia rośnie wraz z długością stosowania wspomnianych metod antykoncepcji. Naukowcy odkryli również, że zagrożenie hepatoceluryczną odmianą raka (pochodzącego od hepatocytów, głównego budulca wątroby) także wzrasta proporcjonalnie do długości zażywania doustnych środków antykoncepcyjnych u osób z chronicznymi schorzeniami wątroby. Wspomniane czynniki są dwiema głównymi przyczynami występowania raka wątroby.
Opracowanie zwraca również uwagę, że ryzyko raka endometrycznego i raka jajników zmniejsza się u kobiet, które zażywały doustne mieszane środki antykoncepcyjne. Wskazuje on również, iż szczegółowa analiza zagrożeń i korzyści, jakie niesie stosowanie owych środków przyczyni się do zmiany punktu widzenia na efekty ich działania oraz pozwoli oszacować ich ogólny wpływ na „zdrowie publiczne”.
Gian Luigi Gigli, przewodniczący World Federation of Catholic Medical Association wydał 3 sierpnia komunikat prasowy, komentujący badania prowadzone przez IARC. Mówi on, że ich rezultaty rzucą nowe światło na profetyczne wartości encyklik „Humanae vitae” Pawła VI oraz „Evangelium vitae” Jana Pawła II. Gigli dowodzi też konieczności zachęcania przez IARC katolickich lekarzy do promowania metod naturalnego planowania rodziny.
Depresja
Kolejnym problemem związanym z doustnymi środkami antykoncepcyjnymi jest depresja. Artykuł pochodzący z Sydney Morning Herald z dnia 1 marca podaje, że według badań przeprowadzonych w Alfred Hospital w Melbourne (Australia) kobiety zażywające pigułki antykoncepcyjne są prawie dwukrotnie bardziej skłonne do popadania w depresję niż te, które ich nie stosowały.
Naukowcy zwracają uwagę na konieczność przeprowadzenia szerszych badań w celu bardziej szczegółowej oceny problemu, ponieważ przebadano dotychczas jedynie 62 kobiety. Poziom depresji był oceniany indywidualnie przez każdą z badanych kobiet i jej terapeutę w dwumiesięcznych odstępach. Te z nich, które stosowały pigułki posiadały wskaźnik depresji 17,6 (u innych wynosił on 9,8). Żadna z nich nie miała wcześniej problemów z depresją.
Jayashri Kulkarni, dyrektor Alfred Psychiatry Research Center, określił poziom depresji kobiet zażywających pigułki jako średnio poważny.
Dnia 1 lipca kanadyjska gazeta Vancouver Sun podała, że stosowanie innego środka antykoncepcyjnego, mającego formę zastrzyku Depo-Provera, związane jest z zagrożeniem spadkiem gęstości tkanki kostnej. Federalna agencja Health Canada opublikowała poradnik ostrzegający kobiety przed wspomnianymi zastrzykami, które mogą spowodować znaczny spadek gęstości tkanki kostnej, jednocześnie radząc używać ich najkrócej jak tylko możliwe.
Vancouver Sun pisze również, że poradnik został wydany 7 miesięcy po tym jak w Stanach Zjednoczonych FDA ostrzegło przed możliwością pojawienia się nieodwracalnego spadku gęstości tkanki kostnej u kobiet stosujących Depo-Provera. Także producent tego środka, Pfizer Canada, wysłał do lekarzy listy z informacją o poziomie ryzyka.
Ostrzeżenie to oparte jest na najnowszych badaniach, przeprowadzonych na kobietach w wieku 25 – 35 lat oraz na nastolatkach w wieku 12 – 18 lat. Ukazały one, że im dłużej stosowany jest Depo-Provera tym bardziej kości narażone są na utratę gęstości mineralnej, która może nie powrócić do normalnego poziomu nawet po odstawieniu środka..
W swym poradniku Pfizer pisze: „Szczególne wątpliwości budzi sytuacja, kiedy Depo-Provera używany jest przez nastolatki, czyli w wieku, kiedy mineralna gęstość tkanki kostnej powinna wzrastać”.
Według gazety Vancouver Sun od października 2003 do tego samego miesiąca roku 2004 w Kanadzie przepisano 629 tysięcy recept na środki antykoncepcyjne w postaci zastrzyków.
Kampania promująca
Pomimo ryzyka związanego ze stosowaniem środków antykoncepcyjnych robione są starania w celu zwiększenia ich sprzedaży. Dla przykładu 26 października BBC podało, że instytucja wspomagająca Państwową Służbę Zdrowia w Anglii i Walii – National Institute for Health and Clinical Excellence - broni słuszności używania środków antykoncepcyjnych.
BBC wskazuje również, iż obserwatorzy ostrzegli przed skutkami zachęcania do stosowania owych środków. Może to stanowić zachętę do częstych zmian partnerów seksualnych i zwiększyć zachorowalność na infekcje przenoszone drogą płciową. Dyrektor Family and Life Concern - Norman Wells powiedział, że pieniądze przeznaczane na pozbawione myślenia perspektywicznego promowanie antykoncepcji mogłyby być znacznie lepiej wykorzystane na podkreślanie korzyści płynących z długotrwałego związku opartego na wierności.
W grudniu 2004 roku w USA Centers for Disease Control and Prevention przeprowadziła ankietę, z której wynika, że 7,4% kobiet aktywnych seksualnie nie stosuje środków antykoncepcyjnych. Dnia 1 stycznia wynik ten skomentowała na łamach Washington Times Pia de Solenni, dyrektor kobiecego pisma przy Family Research Council. Skrytykowała ona raport za to, że sugerował podejmowanie ryzyka przez kobiety nie stosujące środków antykoncepcyjnych.
Pomijając fakt, że część kobiet pragnie zajść w ciążę, de Solenni zauważyła, iż przeważająca część środków antykoncepcyjnych nie chroni przed większością infekcji przenoszonych drogą płciową. Zasugerowała jednocześnie, że wiele kobiet odczuwa obawę przed niekorzystnymi dla zdrowia skutkami ich działania.
„W istocie, ta część kobiet, która nie decyduje się na korzystanie z antykoncepcji w sposób uczciwy troszczy się o swoje zdrowie i dobre samopoczucie” mówi de Solenni. Ten punkt widzenia podziela coraz więcej badań naukowych.
|
Cz lis 08, 2007 12:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|