Kim dla Ciebie jest Ateista?
Kim dla Ciebie jest Ateista?
Autor |
Wiadomość |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Filippiarz !
Cytuj: Chyba, że mówisz wyłącznie za siebie. U mnie było dokładnie odwrotnie - dopiero głębokie zanurzenie w empiryzm i racjonalizm doprowadziły mnie do "solipsyzmu" W sumie każdy mówi wyłącznie za siebie  . Z ciekawości zapytam , jakież to rozumowanie doprowadziło Cię od empiryzmu i racjonalizmu do solipsyzmu , skoro mnie wychodzi odwrotnie ? Cytuj: A tu się zgodzę z zastrzeżeniem, że nie zawsze.
Nie neguje że możliwa jest wiara w ateizm , tyle że to akurat jest stanowisko metodologicznie [ czy raczej niemetodologicznie  ] równie absurdalne jak każda inna wiara .
|
Pt lis 16, 2007 20:13 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
danbog napisał(a): Z ciekawości zapytam , jakież to rozumowanie doprowadziło Cię od empiryzmu i racjonalizmu do solipsyzmu , skoro mnie wychodzi odwrotnie ?
Buddyzm, czyli racjonalne podejście do empiryzmu (po części), co jest w dodatku, jeśli nie zauważyłeś (pewnie zauważyłeś), oksymoronem - racjonalizm i empiryzm są w opozycji.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pt lis 16, 2007 21:15 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Filippiarz !
Chyba poczyniłeś nadzbyt wielkie skróty myślowe , bo niezabardzo rozumiem twoją odpowiedź .
Uważasz buddyzm za racjonalne podejście do empiryzmu ?
Uważasz że racjonalizm i empiryzm są w opozycji [ oksymoronem ] ?
Uzasadnij swoje podejście .
Dla mnie buddyzm to negacja wszelkich rozróżnień czynionych w naszej rzeczywistości , porzucenie myślenia [logiki ] prowadzące do rozkładu osobowości [ budda nie jest już człowiekiem ].
Dziwne że niektórym udaje się po [ rzekomym ] satori zintegrować ponownie osobowość [ swoją drogą jeśli to prawda , to wskazuje jedynie na nieuniknioność tego procesu - wyłaniania świadomości/myślenia ] .
Jakiż to racjonalizm pozbawiony empiryzmu i jakiż to empiryzm pozbawiony racjonalnej kalkulacji . Dla mnie te pojęcia są praktycznie tożsame .
|
Pt lis 16, 2007 22:23 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
danbog napisał(a): Uważasz buddyzm za racjonalne podejście do empiryzmu ? Uważasz że racjonalizm i empiryzm są w opozycji [ oksymoronem ] ?(...) Jakiż to racjonalizm pozbawiony empiryzmu i jakiż to empiryzm pozbawiony racjonalnej kalkulacji . Dla mnie te pojęcia są praktycznie tożsame
Dawałem już linka do Georga Berkeleya - to jest właśnie przedstawiciel empiryzmu - zauważyłem, ze niezbyt Ci się on spodobał
Tzn, uważałem jeszcze do niedawna, że buddyzm to racjonalne podejście do empiryzmu, bo już zauważyłem, że racjonalizm jest tu tylko podbudową pod właściwą filozofię. To co twierdził George Berkeley jest w sporej części zgodne z ogólnymi naukami Buddy, wyjąwszy z tego Boga oczywiście.
Co do reszty - hurtem...
Rozróżniam zielone od czerwonego, tylko nie widzę w tym nic szczególnego, czy ważnego. Rozróżniam tez np. dobro i zło ale nie przeszkadza mi to twierdzić, że one nie istnieją - posiadają atrybut nieistnienia  Myślenie to nie logika, logika to nie jest myślenie, osobowość nie jest tworem rzeczywistym - jest tworem wirtualnym (tak jak wg. Ciebie nieistnienie), więc nie może się rozpaść - jeśli coś się rozpada, to jedynie utożsamienie z naszym pojęciem osobowości. Budda to bardzo nośne hasło, które oznacza wiele, ale każdy budda był człowiekiem i został zjedzony przez robale albo poszedł z dymem jak każdy porządny ludzki zewłok. To o satori jest zbyt oddalone od czegokolwiek buddyjskiego - nie sposób sie do tego ustosunkować.
Uważam, że przeceniasz logikę, w związku z tym mam pewien pomysł jak Ci to można uzmysłowić...
Pytanie: Czy ta sama postać ludzka może obracać się zarówno w lewo jak i w prawo (postać w pozycji zbliżonej do stojącej i obracająca się wokół swojej pionowej osi)?
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
So lis 17, 2007 0:25 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
filippiarz napisał(a): Pytanie: Czy ta sama postać ludzka może obracać się zarówno w lewo jak i w prawo (postać w pozycji zbliżonej do stojącej i obracająca się wokół swojej pionowej osi)? Errata
Czy ta sama postać ludzka może obracać się zarówno w lewo jak i w prawo nie zmieniając swojego ruchu?
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
So lis 17, 2007 0:33 |
|
|
|
 |
Marmanak
Dołączył(a): So lis 17, 2007 0:46 Posty: 25
|
 Wiara a ateizm
Witam, jestem ateista i zauwazyłem ze każdy z was wypowiada sie od strony wiary . Nikt z was nie patrzy na ateizm np. od strony nauki. Wiara w "siły nadprzyrodzone" siega epoki kamienia łupanego, kiedy to ludzie bali sie "wszystkiego" poczawszy od słonca a skonczywszy na zwierzetach. W starożytnym egipcie kazda czesc natury miala swego boga, podobnie grecja i rzym. My z tych religii zaczerpnelismy bardzo duzo, część zawdzięczamy poganom tj. procesje, dary,ozdabianie itp.. I tak wytworzyliśmy swoja religie. Choć wcześniej chrześcijanizm wyglądał całkowicie innaczej, z biegiem czasu bardzo sie zmienił i w tej chwili, zdecydowanie odbiega od dawnego "wyglądu" .
Nie będę tu pisał dlaczego boga nie ma , bo nie chce kogoś wprowadzić w zamęt. Napisze tylko tyle ze mam pewne argumenty które to potwierdzają i wiele o tym czytałem. Choć staram sie tym nie zaprzątać bardzo głowy ale czasem widzę , ze niektórzy błądzą w tym temacie.
Rozumie tez ze są tu w większości osoby wierzące, dlatego pomijam nie które tematy. Jeżeli ma ktoś jakieś sugestie bądź pytania proszę pisać, ponieważ warto sie czasem zastanowić nad daną religia.
Pozdrawiam W. N
|
So lis 17, 2007 2:27 |
|
 |
eldan
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 18:31 Posty: 228
|
Na istnienie, bądź nie istnienie Boga można znajdywać liczne argumenty. To zależy od tego, czego się szuka...
|
So lis 17, 2007 7:23 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Filippiarz !
Cytuj: Dawałem już linka do Georga Berkeleya - to jest właśnie przedstawiciel empiryzmu - zauważyłem, ze niezbyt Ci się on spodobał Prawdę mówiąc przeczytałem go dopiero teraz . Masz racje , że zupełnie mi się niespodobał . Uważam , że to zupełny bełkot ponieważ : 1. Cały wywód skonstruowany jest za pomocą języka [ pojęć ] z grubsza [ niewiedzieć czemu ] logicznych , mimo że niema innego uzasadnienia dla przyjęcia wewnętrznie sprzecznego zbioru aksjomatów [ zas. wył środka ] niż wiara w istnienie otaczającej nas materialnej rzeczywistości , której strukture skutecznie opisuje . Zatem rozumowanie to podważa mechanizm na którym rzekomo się opiera . 2. Immaterializm , czyli odrzucenie metafizycznego sądu o istnieniu otaczającej nas poznawalnej zmysłami rzeczywistości nie jest niczym nowym , sprowadza się bowiem do dobrze znanego wcześniej solipsyzmu . 3 . Twierdzenie Berkeleya : "ktoś przez stałą obserwację stale "podtrzymuje" istnienie racjonalnie skonstruowanego świata materialnego " Opiera się na zupełnie zbędnym założeniu " że ktoś obserwuje " . Ponieważ wcześniej doszedł do wniosku że obiektywnie/rzeczywiście nic nie istnieje poza naszym umysłem - powinien wyciągnąć logiczny wniosek że taka jest właściwość naszego umysłu , że generuje wrażenia w sposób który nazywamy racjonalnym . Tylko jakim cudem wyłonił logikę, której usiłuje używać jako mechanizm myślenia ze swoich doznań wciąż jest dla mnie zagadką . Cytuj: uważałem jeszcze do niedawna, że buddyzm to racjonalne podejście do empiryzmu, bo już zauważyłem, że racjonalizm jest tu tylko podbudową pod właściwą filozofię. To co twierdził George Berkeley jest w sporej części zgodne z ogólnymi naukami Buddy, wyjąwszy z tego Boga oczywiście. Buddyjski dogmat - "wszystko jest jednością " można uznać za prawdziwy tylko w tym sensie że wszystko jest związane ze sobą [ wymóg poznawalności ] . Twierdzenie to rozumiane dosłownie , że nie istnieją żadne rozróżnienia [ wszystko jest absolutnie takie same i tym samym ] , znosi podstawe myślenia jaką jest wyróżnianie zbiorów wg jakiś kryteriów [ nieistniejącech zdaniem buddy ] i badanie relacji między nimi . Jeśli przyjąć że " myślę więc jestem " , to sprowadza się do intelektualnego samobójstwa [ co zresztą jest celem wszystkich religii ] . Cytuj: Rozróżniam zielone od czerwonego, tylko nie widzę w tym nic szczególnego, czy ważnego. Rozróżniam tez np. dobro i zło ale nie przeszkadza mi to twierdzić, że one nie istnieją - posiadają atrybut nieistnienia Mruga 2 Myślenie to nie logika, logika to nie jest myślenie, osobowość nie jest tworem rzeczywistym - jest tworem wirtualnym (tak jak wg. Ciebie nieistnienie), więc nie może się rozpaść - jeśli coś się rozpada, to jedynie utożsamienie z naszym pojęciem osobowości. Budda to bardzo nośne hasło, które oznacza wiele, ale każdy budda był człowiekiem i został zjedzony przez robale albo poszedł z dymem jak każdy porządny ludzki zewłok. To o satori jest zbyt oddalone od czegokolwiek buddyjskiego - nie sposób sie do tego ustosunkować. Rozróżniasz byty nieistniejące ? Czym jest myślenie jeśli nie procedurą logiczną ? Czyżby też nieistniało ? Jeśli osobowość nie jest tworem rzeczywistym/istniejącym to mam rozumieć że nieistniejesz ? To o satori to mój pogląd na buddyzm , w moim mniemaniu lepiej uzasadniony [ racjonalny ] niż twój . Cytuj: Czy ta sama postać ludzka może obracać się zarówno w lewo jak i w prawo (postać w pozycji zbliżonej do stojącej i obracająca się wokół swojej pionowej osi) nie zmieniając swojego ruchu??
W tym samym układzie odniesienia określającym pojęcia prawo/lewo niemoże .
Pozdrawiam .
|
So lis 17, 2007 16:48 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Marmanak !
Nas ateistów jest tu całkiem sporo , wg sondy w tym wątku : viewtopic.php?t=10831&start=90
około 20 % .
Opisujemy siebie i swój światopogląd z każdej możliwej strony w tym także naukowej . Rozumiem że nie jesteś w tanie zgłębić wszystkich wątków , by to zauważyć .
Mam nadzieje , że dostarczysz nam wielu argumentów za właściwością naszego światopoglądu , które być może przekonają poszukujących prawdy .
Pozdrawiam .
|
So lis 17, 2007 17:21 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
danbog napisał(a): Czym jest myślenie jeśli nie procedurą logiczną ? Czyżby też nieistniało? Myślenie nie jest rzeczywistym bytem - najczęściej utożsamiane jest z wrażeniami przepływającymi przez umysł - może mieć to formę uczuć, odczuć, głosu, analiz logicznych. danbog napisał(a): Jeśli osobowość nie jest tworem rzeczywistym/istniejącym to mam rozumieć że nieistniejesz ? Nie utożsamiam siebie z osobowością. Po co mi przyklejać gdzieś na siebie/część siebie łątkę z hasłem "osobowość", skoro już jestem i istnieję? danbog napisał(a): To o satori to mój pogląd na buddyzm , w moim mniemaniu lepiej uzasadniony [ racjonalny ] niż twój . No to jest lepiej uzasadniony w twoim systemie logicznym - jakie masz odczucia w związku z tym? danbog napisał(a): Cytuj: Czy ta sama postać ludzka może obracać się zarówno w lewo jak i w prawo (postać w pozycji zbliżonej do stojącej i obracająca się wokół swojej pionowej osi) nie zmieniając swojego ruchu?? W tym samym układzie odniesienia określającym pojęcia prawo/lewo niemoże .
Dla większości osób ta postać obraca się bodajże w prawo.
Przy odrobinie praktyki można dowolnie zmieniać kierunek jej obrotu - lewo/prawo.
Ja nawet czasami potrafię nią "kolebać" w ruchu wahadłowym
Racjonalna analiza daje jednoznaczne wnioski - nic sie tu nie obraca, to po prostu sekwencja zarysów postaci, jednak umysł składa to sobie i stwierdza, że ta pani sie obraca - też niby oczywiste, sztuka filmowa na tym powstała... No dobrze ale dlaczego czasami w lewo a czasami w prawo? Przecież nic się tu nie zmienia... Więc co się zmienia? - umysł/postrzeganie.
Podobnie jest właśnie np. ze świadomością - czujesz/widzisz/masz wrażenie świadomości, jednak to takie samo złudzenie jak obracająca się pani z obrazka, tylko umysł sprawia, że pojedyncze uczucia, wrażenia, wnioski są "wizualizowane" przez umysł jako świadomość. Całe nasze postrzeganie jest taką iluzją - umysł na podstawie doznań generuje różne złudzenia, które odbieramy jako rzeczywiste - "no jak to, przecież mam wrażenie posiadania osobowości/świadomości", "czuję wielkie zło", "ten stół istnieje"... To jest właśnie ta słynna buddyjska pustka, iluzja rzeczywistości.
Pozwolę sobie informatyczo-ezopowo pobajdurzyć...
Ty masz podejście takie  - badasz internet (świat rzeczywisty) - analizujesz treści stron, jaki mają układ graficzny, czcionki, kod tych stron, technologie w nich wykorzystywane itp, itd.
Jednak problem jest w tym, że tak naprawdę nie analizujesz rzeczywistych stron internetowych będących poza twoim systemem - aby móc się do nich dobrać i w ogóle je zobaczyć, musisz je najpierw ściągnąć na swój system i odpalić lokalnie. Wtedy to co zostało ściągnięte z internetu ("rzeczywistości") przez system wymiany informacji (zmysły), zostaje następnie przetworzone (umysł) a efekt wyświetlony na ekranie (świadomość/postrzeganie)... Dopiero wtedy masz do tego dostęp.
Ja natomiast próbuje zanalizować dane jakie mój system ściąga z sieci (czyli to co trafia przez zmysły do umysłu), sposoby dekodowania tego, oraz jak z tego wszystkiego randerowane są te strony, które wyświetlają się na ekranie naszej świadomości.
Jak potrzebuję coś z internetu to to po prostu ściągam lub czytam, nie wnikam kto, dlaczego i jak to zrobił (może Bóg bo był dobry i chce nas zbawić? Może... A może nie?...  ).
Tak się składa, że w internecie są niestety wirusy, strony źle napisane, zawieszające system i inny szajs - buddyzm naucza jak radzić sobie z własnym systemem aby uwolnić się od negatywnego wpływu tego całego szajsu. Strona ładuje się godzinami, bo ma masę grafiki i każdy normalny user wariuje z niecierpliwości? No to wyświetlimy w trybie tekstowym, albo chowamy w tło zajmując się czym innym... Docelowo buddysta ma mieć pełną kontrolę nad swoim systemem by móc sobie radzić z całym tym niezmierzonym internetem. Właśnie, internet - co z tego, że sieć jest niewyobrażalnie pojemna, pełna zagadek i odpowiedzi, technologii, filozofii, religii, kolorów - pełna wszystkiego. Nie da się opanować, zgłębić, zrozumieć nawet małej części internetu i tego co w nim jest, poza tym to nic specjalnie nie daje - życie spędzone na łażeniu po internecie, może być nawet ciekawe, ale mało konstruktywne, zostawia także po sobie system tak zaśmiecony, że zamiast kulturalnego "logoff" i oczekiwania na powtórne zalogowanie, trzeba zrobić pełen format i męczyć się od zera z pustym, topornym, wymagającym wiele szlifowania systemem (chodzi o Wędrówkę - odradzanie się życia zwane popularnie acz niezbyt poprawnie reinkarnacją).
Specjalnie napisałem to w formie quasiprzypowieści, abyś musiał użyć bardziej skojarzeń niż z logiki  Mam nadzieję, że mózg Ci się nie zlasował od tych moich wypocin, nawet zabawnie wyszło a i nawet w miarę, w miarę oddaje to moje widzenie buddyzmu. Nie wyciągaj z tego logicznych wniosków, to tylko impresja na temat aby dać pogląd na to co sądzę. Jak chcesz drążyć buddyzm, to zapraszam do "Inne religie", bo to w sumie temat o ateizmie.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
So lis 17, 2007 20:01 |
|
 |
omyk
Dołączył(a): Pt wrz 23, 2005 20:06 Posty: 84
|
Sorry za OT - Filippiarz, świetna ta tancerka!  Potwierdzam, da się zmieniać kierunek jej obrotów 
|
So lis 17, 2007 22:30 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Oj poobracałby taką figurkę poobracał..
Eee... To o czym tu rozmawialiście? ;d
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
So lis 17, 2007 23:49 |
|
 |
Shd
Dołączył(a): So lis 10, 2007 0:20 Posty: 11
|
Witam, po dłuższej przerwie...
danbog napisał(a): Coraz częściej w naszych dyskusjach podnosisz zakaz myślenia w pewnych kwestiach Na pewno nie zakaz myślenia, co najwyżej odłożenie tematu „na później”, żeby nie zaczynać teraz 15 wątków, nie mam ochoty pisać postów na 17 stron, a żeby być dobrze zrozumianym musiałbym wtedy tak robić, Ty zapewne też. danbog napisał(a): Sceptycyzm , to gotowość weryfikacji swoich pewników pod wpływem nowych danych . Skąd Ty bierzesz te definicje?  Czy zgadzam się z tą definicją? Raczej nie, bo jest zbyt ogólna. danbog napisał(a): "Weryfikacja tego jest niemożliwa." oznacza sceptycyzm absolutny , czyli niemożność pewności czegokolwiek - czysty chaos . Nieprawda. Uogólniłeś podmiot, przeszedłeś z „tego” na „czegokolwiek”, czyli z jednego elementu zbioru na całość. To że nie możemy niektórych rzeczy udowodnić, nie oznacza, że nie możemy udowodnić niczego. danbog napisał(a): Bycie sceptykiem polega na wyrażaniu poglądów sceptycznych . W takim razie wszyscy jesteśmy sceptykami (bo wszyscy wyrażamy jakieś poglądy sceptyczne)? Wiadomo, że nie. danbog napisał(a): Poprostu wskazuje na logiczną konsekwencje twoich twierdzeń Jakich twierdzeń? Przecież, ja nie przedstawiam żadnych twierdzeń, przedmiotem naszej dyskusji jest głównie moja krytyka Twojej chęci dowodzenia nierównoważności zdań. No jeszcze wskazałem po brodzę, możliwą linię obrony dowodu św. Anzelma, ale to też żadne twierdzenie nie było. danbog napisał(a): Jeśli zaczniemy mówić o rzeczach nieistniejących wprowadzimy tylko zamieszanie i zdezorganizujemy "układankę naszych doznań " poprzez wprowadzenie elementu nienależącego do niej .Logika służy nam właśnie do stwierdzenia gdzie takie elementy wygenerowaliśmy , czyli które musimy odrzucić jako niemożliwe do istnienia . A na jakiej zasadzie będziesz oceniał czy coś istnieje czy nie? Jakie przyjmiesz kryterium? Co musi spełnić byt żebyś uznał go za istniejący? danbog napisał(a): Sucha woda Jakie są konsekwencje wprowadzenia do logiki takiego wewnętrznie sprzecznego pojęcia ? Oczywiście, ale w którym miejscu zdanie „wierzę w nieistnienie zielonych łabędzi” zawiera oksymoron? danbog napisał(a): Kwestionujesz potrzebe/prawo/zasadność używania prawdziwych argumentów ? Raczej się nie zrozumieliśmy. danbog napisał(a): Teraz możemy tę kwestię odłożyć do poźniejszej dyskusji . A przewidujesz taką? Chcesz to pisz na maila  Tak lepiej  danbog napisał(a): No to wskaż mi coś co jest wynikiem tego poznania pozaempirycznego i nie wynika z empirii . „Myślę więc jestem”  Dedukcja. Racjonalizm. danbog napisał(a): Jeśli było by coś nieodziałującego - nie powiązanego odziaływaniami / związkami z tą siatką to siłą rzeczy było by niedoznawane w jakikolwiek sposób , czyli nie stanowiło by składowej naszej poznawalnej rzeczywistości . Czy sugerujesz, że istnieje tylko to co aktualnie postrzegam empirycznie? danbog napisał(a): mówisz o braku spójności logicznej/poznawalności nasze rzeczywistości . Gdzie tak powiedziałem? Cytat. Powiedziałem, że jesteś w stanie poznać całej rzeczywistości, bo nie możesz posiąść całej wiedzy, ani wszystkiego jednocześnie doświadczać, a to jest zupełnie co innego w stosunku do tego co mi przypisujesz. A co do tematu od którego wyszliśmy, bo w sumie teraz to więcej o empiryzmie pisałem... chciałbym dowiedzieć się czemu tak bardzo zależy Ci na niedopuszczeniu takiego zdania? Czy to coś zmienia? Ma wg Ciebie jakieś konsekwencje? danbog napisał(a): Oczywiście każdy ma prawo wyboru , czy chce wyjść z solipsyzmu poprzez samoograniczenie wynikające z istnienia zewnętrznego świata i praw jego funkcjonowania [ logika ] , czy też mielić jedynie własne urojenia w których jedyną zasadą są jego zachcianki . Co Ty tak wszystkim ten solipsyzm przypisujesz? Przyjęcie istnienia świata zewnętrznego jest naturalne, logiczne i w żaden sposób nie ogranicza podmiotudanbog napisał(a): W istocie ateiści nie zajmują się koncepcją boga - od momentu uznania jej za absurd . Ateista nie szuka boga , bo wie że nic takiego nie może istnieć [ wszechistota ] . Argument? (ale krótki i konkretny proszę) dobry_dziekan napisał(a): Więc wierzę w nieistnienie, choć bardzo chciałbym aby nie była to prawda.
Pozdrawiam
|
N lis 18, 2007 17:02 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Shd napisał(a): danbog napisał(a): Sucha woda Jakie są konsekwencje wprowadzenia do logiki takiego wewnętrznie sprzecznego pojęcia ? Oczywiście, ale w którym miejscu zdanie „wierzę w nieistnienie zielonych łabędzi” zawiera oksymoron?
Hihi, ja się wtrącę bo rzecz dotyczy empirii - nie istnieje coś takiego, jak "mokra woda". "Mokrość" jest wrażeniem wirtualnym (iluzją) przypisywaną przez umysł do pewnych wrażeń występujących w przypadku wystąpienia dwóch czynników - dużego oporu stawianego przez czynnik (ciecz), bądź zmiany oporu przy przejściu z jednego czynnika do drugiego o innej gęstości/oporze oraz gdy istnieje wyczuwalna różnica temperatur pomiędzy czynnikami. Człowiek swobodnie i bez ruchu unoszący się w nieruchomej wodzie o temperaturze ciała nie będzie w stanie doświadczyć "mokrości" - nie będzie w stanie do stwierdzenia czy jest w cieczy, czy unosi się w powietrzu bez dodatkowych bodźców - np. ruchu ręką w celu sprawdzeniu gęstości czynnika w jakim się ona znajduje.
Wnioski zostawiam rozmówcom 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N lis 18, 2007 18:29 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Filippiarz !
Cytuj: Myślenie nie jest rzeczywistym bytem - najczęściej utożsamiane jest z wrażeniami przepływającymi przez umysł - może mieć to formę uczuć, odczuć, głosu, analiz logicznych. Dla mnie jest jedynym niepodważalnie rzeczywistym bytem , w końcu myślę więc jestem . Myślenie/istnienie/świadomość ma dwojaką formę : 1. Doznań 2. Logiki z tych że doznań wyłonionej . Cytuj: Nie utożsamiam siebie z osobowością. Po co mi przyklejać gdzieś na siebie/część siebie łątkę z hasłem "osobowość", skoro już jestem i istnieję? Więc co to jest JA ? Kto mówi JA ? Dlamie moje JA to właśnie moja osobowość/świadomość , czyli coraz głębsze pokłady/piętra sprzężeń zwrotnych ze środowiskiem zewnętrznym . Świadomość/osobowość to właśnie moje istnienie . Innego niema , no chyba że mówisz o fizycznej strukturze z której moje istnienie /świadomość się okresowo wyłania . Cytuj: No to jest lepiej uzasadniony w twoim systemie logicznym - jakie masz odczucia w związku z tym? System logiczny jaki by niebył , to w danej klaie jest tylko jeden , a o jego prawdziwości/istnieniu/poprawności decyduje zgodność [ poprawność opisu ] z największą spójną grupą doznań . Jakie odczucia ? - Zgodności/poprawności/tożsamości . Cytuj: Przecież nic się tu nie zmienia... Więc co się zmienia? - umysł/postrzeganie. To że umys płata figle , to nie znaczy że nie potrafimy dociec istoty sprawy . Ty jakoś wiesz że ten obraz symulujący ruch w trzech wymiarach jest tylko małym oszustwem . Małym dlatego , że mimo iż jest dwuwymiarowy zachowuje zgodność przekształcanego obiektu z pewnym kierunkiem postrzegania obiektu trójwymiarowego , który w istocie może opisywać . Cytuj: tylko umysł sprawia, że pojedyncze uczucia, wrażenia, wnioski są "wizualizowane" przez umysł jako świadomość. Całe nasze postrzeganie jest taką iluzją Twierdzenie godne solipsysty . Jeśli jednak solipsystą niechcesz zostać , musisz założyć że opisuje coś rzeczywistego/istniejącego/realnego . W istocie nasze doznania stanowią pewną układankę , którą staramy się ułożyć tak by połączyć max. dużo doznań w spójną/logiczną strukture . Pewne formy ich ułożenia są łatwiejsze , bardziej ergonomiczne w opisie , z tąd nasze dążenie do uznania twojej tancerki za obiekt trójwymiarowy , a np. wszechświata za obiekt 10 wymiarowy  . Cytuj: umysł na podstawie doznań generuje różne złudzenia, które odbieramy jako rzeczywiste Rzeczywistość to właśnie max. spojna grupa doznań . Złudzenia zaś to elementy niespojne pozostające w mniejszości . To wynik wymogu poznawalności . Cytuj: "no jak to, przecież mam wrażenie posiadania osobowości/świadomości", "czuję wielkie zło", "ten stół istnieje"... To jest właśnie ta słynna buddyjska pustka, iluzja rzeczywistości. A tak np wszystko , z twoją świadomością nie istnieje ? Wszystko jest jednorodnym chaosem ? Cytuj: badasz internet (świat rzeczywisty) - analizujesz treści stron ...... .........[ edytujesz ] ... Dopiero wtedy masz do tego dostęp. Jeśli taki sposób opisu [ edycja ] jest jedynym , najprostszym wyjaśnieniem doznań , to owszem . Doznania doprowadzą kiedyś do konieczności jej zdefiniowania w celu opisy doznań . Jeśli nie stanowi dla badacza zbędny mistycyzm . Cytuj: Ja natomiast próbuje zanalizować dane jakie mój system ściąga z sieci (czyli to co trafia przez zmysły do umysłu), sposoby dekodowania tego, oraz jak z tego wszystkiego randerowane są te strony, które wyświetlają się na ekranie naszej świadomości. Jak potrzebuję coś z internetu to to po prostu ściągam lub czytam, nie wnikam kto, dlaczego i jak to zrobił (może Bóg bo był dobry i chce nas zbawić? Może... A może nie?... Mruga 2).
Każdy z nas analizuje [ bada logiczną spójność ] danych/doznań . Wnikanie jak i dlaczego to jedyny sposób zrozumienia rzeczywistości we wszystkich jej aspektach , nawet tych nie doznwanych bezpośrednio . To jedyny sposób zrozumienia co ściągasz i jaką to wartość stanowi . Cytuj: Tak się składa, że w internecie są niestety wirusy, strony źle napisane, zawieszające system i inny szajs - buddyzm naucza jak radzić sobie z własnym systemem aby uwolnić się od negatywnego wpływu tego całego szajsu. I tu się właśnie z tobą niezgodzę . Buddyzm jak każda religia prowadzi do paraliżu zdolności myślenia , rozróżniania szajsu od rzeczy wartościowych . Czyni w ten sposób podatnym na zaśmiecanie wszelkim badziweiem . Cytuj: Nie da się opanować, zgłębić, zrozumieć nawet małej części internetu i tego co w nim jest, poza tym to nic specjalnie nie daje - życie spędzone na łażeniu po internecie, może być nawet ciekawe, ale mało konstruktywne, zostawia także po sobie system tak zaśmiecony, że zamiast kulturalnego "logoff" i oczekiwania na powtórne zalogowanie, trzeba zrobić pełen format i męczyć się od zera z pustym, topornym, wymagającym wiele szlifowania systemem No to poco wogóle się tym "internetem"zajmować skoro i tak nijak nic z niego zrozumieć nie sposób ? Lepiej go chrzanić , izolować się we własnej solipsystycznej świadomości i "mielić" własne majaki . Ja tam wolę przenikać pobierane dane , określać ich spójność i rozróżniać prawdę od fałszu . Pozwoli mi to odrzucać śmieci i stworzyć jasny , klarowny , funkcjonalny obraz rzeczywistości którą ten "internet" opisuje . Cytuj: musiał użyć bardziej skojarzeń niż z logiki Skojarzenie [ analogia ] to 1/3 logiki bin , czyli zasad tożsamości . Cytuj: Nie wyciągaj z tego logicznych wniosków Zatem poco wogóle to czytać ? Cytuj: to tylko impresja na temat aby dać pogląd na to co sądzę. Impresje/wrażenia bywają różne - prawdziwe i fałszywe . By zaś odróżnić jedne od drógich muszę uruchomić "logiczny kalkulator " , jako całość . Cytuj: Jak chcesz drążyć buddyzm, to zapraszam do "Inne religie", bo to w sumie temat o ateizmie. Pisząc na tym forum nałożyłem na siebie pewne samoograniczenie . Ponieważ to forum wierzących postanowiłem nie wypowiadać się poza tym działem "Wierzyć nie wierzyć " , by nie zakrzyczeć tej części wirtualnej przestrzeni która nie dla mnie jest przeznaczona . Wypowiadam się w tym wątku , bo tu jest najwecj tematów o ateiźmie , z którym czuję się związany . Chociaż czasem jak zaglądne do działu " Wiara a nauka " , to naprawdę mnie kusi by się wypowiedzieć . Ale nie . Od tego są fora ogólnego użytku  . Cytuj: Hihi, ja się wtrącę bo rzecz dotyczy empirii - nie istnieje coś takiego, jak "mokra woda".
Mokrość jest synonimem wody [ definiuje wodę - jej fizyczne cechy ].
Jeśli nie istnieje mokrość , to nie istnieje też woda .
Woda występuje tylko w stanie mokrym .
To że czasem nasze bezpośrednie zmysły mogą zawieść , nie oznacza że jesteśmy zupełnie bezradni . Możemy wnioskować o środowisku w którym się znajdujemy korzystając z całej gamy związków logicznych je tworzących .
Pozdrawiam .
|
Pn lis 19, 2007 0:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|