Nie przeczytałeś mojego postu dokładnie. Nie napisałem że Bóg nie ma woli jak ty sądzisz. Bo napisałeś że ja sądzę iż Bóg mógł chcieć aby ludzie gdzieindziej byli w innych 300 mln galaktykach.

Mógł, prawda ale ja napisałem tylko że Bóg nie ma kaprysów. To że tu jesteśmy to nie kaprys ale odwieczne postanowienie.

Bo napisałem że kaprys to NOWE POWTARZAM NOWE zachcianki. Lecz Bóg jest doskomały i nie jest tak że chcew teraz tego co prędzej nie chciał.
Dlatego wbrew tobie rozsądek mówi że nie ma kaprysów w Bogu.

Zapytasz więc po co chciał aby ludzie go czcili?

Co innego jest: "Po co chce" a co innego "Po co zachciało mu się"
Odpowiadam że Bóg od zawsze chciał aby ludzie go czcili a co od zawsze to nie jest kaprysem ale postanowieniem.

Jeszcze co do tekstu "Najajważniejsza jest miłość a ta trójosobowość nie wnosi do Boga niczego..."

Bog to :

Bóg Ojciec
Bóg Syn - Słowo
Bóg Duch Święty - Miłość

Czemu uważasz że te dwie osoby Boskie Ojciec i Syn są mniej godni?

W takim razie czemu dowiedzieliśmy się o nim dopiero jakieś 2000 lat temu i to nie wszyscy tylko część ludzkośc ?
i

Nie można tak przypisywać różnych cech Boga różnym osobom Trójcy.


http://www.mateusz.pl/duchowosc/wobi/as ... jedyny.htm

Podobnie można napisać: Miłością jest Ojciec, Miłością jest Syn, Miłością jest Duch Święty -- nie trzy jednak Miłości, lecz jedna Miłość. Doskonały jest Ojciec, doskonały jest Syn, doskonały jest Duch Święty -- nie trzej doskonali, ale jeden Doskonały.

Wcale tak nie uważam
To ta jedna i ta sama osoba.
Zabawne, że ktoś założył temat dotyczący tajemnicy boskiej.
Wszelkie próby udowadniania czegokolwiek i przyciągania innych do swojej racji są zbędne i nie na miejscu. Bo o co się niby sprzeczamy? I tak nikt z nas tego nie rozumie, co widać przy podzielności zdań. Rozumiem, że to taki temat do wymiany własnych opinii, ale dla mnie to w sumie zbędne.

Jeżeli przyjmuje Boga to jest dla mnie oczywiste że przyjmuęję to iż jest On doskonały. Po pierwsze Bóg jest Miłościa. A Jak pisze Paweł w pierwszym liście do Koryntian Miłość nigdy nie ustaje, bo jesli są proroctwa, przeminą, jeśli jezyki ustana, jeśli wiedza, wniwecz się obróci. Bo cząstkowa jest nasza wiedza i cząstkowe nasze prorokowanie. Lecz gdy nastanie doskonałość, to co cząstkowe przeminie. Teraz bowiem widzimy jakby w zwierciadle i niby w zagadce, ale wówczas twarza w twarz. Teraz poznanie moje jest cząstkowe, ale wówczas poznam tak jak jestem poznany. 1 Kor 13.
Ja przyjmuję Boga ze świadomością ze mój umysł nie jest w stanie poznać i zrozumieć tu na ziemi Jego doskonałości, mogę tylko w jakiejść czastce poznac jego Naturę. Ale wierzę i cieszę się z obietnicy że poznam tak jak jestem poznany.
Ania.

według mnie bóg jest doskonały i my też będziemy bo do tego dążymy bo w końcu zostaliśmy stworzeni na podobieństwo boga a nie które nauki kościoła jak grzech pierworodny czy to że nie możemy się równać bogu są złe i źle na nas wpływają bo tylko nas zniechęcają i przez to robimy z siebie sieroty Jezus był tu i wiemy jaki był Jezus to głównie wzór do naśladowania nie obchodzi mnie to czy na prawdę był synem bożym bo to nic nie zmienia po to tu był żeby dać przykład pokazać jakim być i to powinniśmy w nim naśladować i chwalić a nie kłaniać się mu i użalać się jacy my to są niedoskonali dla kościoła on jest bogiem skoro tak wygląda bóg to można być jak bóg bo Jezus nie wyróżniał się takimi cechami które my nie moglibyśmy osiągnąć

Anka - zgadzam się w pełni z Tobą. Bóg jest doskonały, jest miłością itd, po prostu jest wszystkim z wyjątkiem zła, które towarzysz nam tu na ziemi. Wszyscy dążymy do osiągania przyjemności - bycia szczęśliwymi, dla nas jest to szczęście wynikające z prawa miłości, które (przynajmniej powinniśmy) najbardziej brać pod uwagę w swojej wierze i które to szczęście najwyższe mamy zamiar osiągnąć po śmierci.
mmartin - dla mnie właściwym podejściem do wiary jest łączenie jej - pół na pół - z rozumowaniem. Czyli oddawanie czci, ale rozumienie tego co się właściwie robi. Poza tym to o czym piszesz jest sprzeczne z ideą chrześcijańską.

Eldan napisał że "To ta jedna i ta sama osoba. "

Nieprawda.
Syn Nie jest tym czym Ojciec a Ojciec nie jest Synem. Nie są także Duchem świętym.

Była taka HEREZJA gdzie uważano że jest jeden Bóg a on się objawiał w trzech osobach.
Błąd polegał na tym że są to trzy Osoby (Hipostazy) Boskie a nie jedna prezentująca się raz tak a raz inaczej.

Zobacz sobie na chrzest Pana Jezusa tam był Dar (Duch Święty), Słowo(Pan Jezus), i Ojciec który mówił : "Oto mój syn umiłowany, jego słuchajcie."

Każdy gołym okiem widzi że w Bogu jest trójca.

(Miałbym proźbę do moderatora aby nie usuwał tego postu bo on ma coś wspólnego z doskonałością Bożą i nie mogę pozwolić aby te Herezje Eldana że Jedna osoba jest inną osobą pozostały tak na powierzchchni a prawda ukryta. Dlatego z góry przepraszam za odejście od tematu).

Twierdzisz że nie można niczego dowiedzieć się o Trójcy Świętej.
Popełniasz poważny błąd. Doktorzy kościoła wiele ksiąg na temat istoty Boga napisali. Poczytaj je sobie.

Herezja o której wspominasz, to chyba tzw. arianie - bracia polscy (zaczęli działać po reformacji na ziemiach polskich. Odrzucili oni Trójcę Świętą, twierdząc, że jest tylko jeden Bóg, przy czym Bóg mówią, że Jezus uzyskał boskość dopiero po śmierci, czyli tzw - antytrynitaryzm.
Bez przesady, herezja herezją - w stosunku do kościoła katolickiego pewnie tak, ale nie dbam o to. Dla mnie doskonałość Boga opiera się na tym, że jest miłością. Syn Boży jest boskim posłańcem, który swego czasu został przysłany przez Ojca na Ziemię, Duch Święty jest tchnieniem bożym, więc także bardzo istotną osobą, sam Ojciec to dla mnie wszystko, co zostało stworzone, jest po prostu wszystkim co dobre
"Stwórca świata bowiem, który ukształtował człowieka i wynalazł początek wszechrzeczy, w swojej litości ponownie odda wam tchnienie i życie, dlatego że wy gardzicie sobą teraz dla Jego praw."
(2 Ks. Machabejska (w) 7:23, Biblia Tysiąclecia)
Miłość jest najwyższa, w tych 3 osobach jak zarówno w samym i jedynym Bogu, który jest tymi trzema osobami.

Kto do tego dąży? Ludzkość jako całość w wyniku procesu ewolucji? Szkoda,że dane empiryczne tej ideologii przeczą. Wystarczy nadmienić,że najgorsze totalitaryzmy miały miejsce w XXwieku,a nie w dawniejszych czasach.



""Przez jednego człowieka grzech wszedł na ten świat, a przez grzech śmierć, i tak na wszystkich ludzi śmierć przeszła, ponieważ wszyscy zgrzeszyli" [Rz 5, 12]



Ale Bóg wyróżnia się także takimi cechami jak Odwieczność,Wszechmoc,Wszechobecność,Wszechmiłość; jest w całości Duchem, jest Bytem prostym - nie złożonym z materji i formy (jak my z duszy rozumnej i ciała). Jest Stwórcą świata.
Jak myślisz,że posiądziesz te cechy to gratuluję

po śmierci pozbywamy się cielesnej formy nie rozumie tylko tego co napisałeś o duszy rozumnej przecież dusza nie jest materią ani formą
i po śmierci i zbawieniu sami wierzycie że czeka was wieczne życie a więc odwieczność też jest możliwa
reszta też według mnie jest po części po części ( bo w końcu tacy sami jak bóg nie będziemy ) jest możliwa i jako wierzący w reinkarnacje łatwiej mi też to zrozumieć/ uwierzyć bo wierzę że żyjąc wiele razy możemy osiągnąć taką doskonałość w co nie jestem skłony uwierzyć jeśli chodzi o jedno życie
a zresztą skoro bóg jest wszechmiłością to niby po co nas stworzył żeby my przeżyli jedno życie w którym nauczymy się tyle co nic albo tylko to życie zepsujemy i do piekła na zatracenie albo do nieba z takim niedoświadczeniem i tacy mamy być w domu boga myślę że jako kochający ojciec który nas zrodził chce nas nauczyć i pomóc nam się rozwinąć tak samo jak nasi ziemscy ojcowie
to tak według mnie

odpowiedzi są też w tej szarej ramce od cytuj nie wiem jak się tam znalazły sorry mam problemy z cytowaniem mam nadzieje że się odnajdziesz

Po śmierci ma nas czekać wieczna szczęśliwość, stan ducha, umysłu...
Bardzo niewielu naprawdę złych ludzi, praktycznie bez sumienia. Tacy się wydają zazwyczaj psychicznie chorzy, a w takim razie to nie ich wina, że czasem robią nad wyraz źle. Myślę nawet, że w praktyce takie coś jak piekło jest bardzo rzadkie. My je nazywamy życiem po śmierci bez Boga. Pytanie co ateiści mogą na to poradzić, w końcu po śmierci opanowuje nas pewien stan umysłowy, stan błogości i szczęścia -> jak w czasie śmierci klinicznej. Ciekawe, czy ci ludzie byli w autentycznym tego słowa znaczeniu "umarli", "już po tamtej stronie"... Jeśli tak, to każdy po śmierci trafia tam, gdzie myślał za życia, że trafi. A trafia tam, gdzie się starał trafić. Chyba każdy traktuje ten temat poważnie...

Po śmierci ma nas czekać wieczna szczęśliwość, stan ducha, umysłu...
Bardzo niewielu jest naprawdę złych ludzi, praktycznie bez sumienia. Tacy są zazwyczaj psychicznie chorzy, a w takim razie to nie ich wina, że czasem czynią nad wyraz źle. Myślę nawet, że w praktyce takie coś jak piekło jest bardzo rzadkie. My je nazywamy życiem po śmierci bez Boga. Pytanie co ateiści mogą na to poradzić, w końcu po śmierci opanowuje nas pewien stan umysłowy, stan błogości i szczęścia -> jak w czasie śmierci klinicznej. Pytanie - czy ci ludzie byli w autentycznym tego słowa znaczeniu "umarli", "już po tamtej stronie" ? Jeśli tak, to każdy po śmierci trafia tam, gdzie myślał jeszcze za życia, że trafi. A trafia tam, gdzie się starał dostać. Chyba każdy traktuje ten temat poważnie...