Autor |
Wiadomość |
genowef
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25 Posty: 325
|
Mroczny Pasażer napisał(a): A czy ktoś tu się leczy z płodności? Już naprawdę nie masz lepszych pytań?
Uprzedzając - nie, pigułki to nie jest Twoje "leczenie płodności". Prezerwatywa też nie.
1. Takie pytanie jakie sugestie.
2. To powiedz mi, czym jest używanie pigułek czy prezerwatyw. Znajdź czasownik któryy wstawisz w wolne miejsce: "........... płodności". Zawieszenie, czasowe wyłączenie, uśpienie?
|
Śr gru 05, 2007 16:17 |
|
|
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Pisałem w poprzednich postach, czytanie ze zrozumieniem się kłania.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Śr gru 05, 2007 16:18 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
genowef napisał(a): Znajdź czasownik któryy wstawisz w wolne miejsce: "........... płodności". Zawieszenie, czasowe wyłączenie, uśpienie? Opanowanie płodności, na przykład.
I nerwów, panowie - mateola 
|
Śr gru 05, 2007 16:23 |
|
|
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
mateola napisał(a): genowef napisał(a): Znajdź czasownik któryy wstawisz w wolne miejsce: "........... płodności". Zawieszenie, czasowe wyłączenie, uśpienie? Opanowanie płodności, na przykład. I nerwów, panowie - mateola 8)
O, też pasuje. A prócz mojego czasownika z poprzedniej strony dodam jeszcze od siebie "kontrolowanie".
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Śr gru 05, 2007 16:40 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Ale nadal liczy się intencja. I Twój przykład niestety nie jest analogiczny bo kradnąc - szkodzisz drugiemu człowiekowi. A stosując sztuczną antykoncepcję tego nie robisz (zakładając oczywiście, że obie strony w parze się na to godzą).
Owszem, ośmielę się stwierdzić, że szkodzisz sobie i drugiemu człowiekowi
i to daleko bardziej niż myślisz, bo działasz ewidentnie przeciw swojemu i drugiej osoby - Zbawieniu. (Jesteście współodpowiedzialni za swoje współżycie).
|
Śr gru 05, 2007 17:20 |
|
|
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
monika001 napisał(a): Mroczny Pasażer napisał(a): Ale nadal liczy się intencja. I Twój przykład niestety nie jest analogiczny bo kradnąc - szkodzisz drugiemu człowiekowi. A stosując sztuczną antykoncepcję tego nie robisz (zakładając oczywiście, że obie strony w parze się na to godzą). Owszem, ośmielę się stwierdzić, że szkodzisz sobie i drugiemu człowiekowi i to daleko bardziej niż myślisz, bo działasz ewidentnie przeciw swojemu i drugiej osoby - Zbawieniu. (Jesteście współodpowiedzialni za swoje współżycie).
No muszę Cię zawieźć Moniko, ale nikomu nie szkodzę. :) Ja i moja dziewczyna decydujemy o tym wspólnie i oboje tego chcemy - nie ma poszkodowanych. :)
A czy szkodzimy sobie? Cóż, pijąc alkohol i jedząc fast foody też sobie szkodzę, a w naszym związku te dwie rzeczy występują częściej niż seks. ;P
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Śr gru 05, 2007 17:23 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Krzysztof_J napisał(a): Chodziło mi jednak o cos innego. Napisałeś zdanie: Nie widzę zaś zwalczania płodności w NPR - występuje świadome poznawanie płodności i korzystanie z jej. które sugeruje, że nie masz wątpliwości co do tego, że NPR jest dobre, że jest to Twoje własne przekonanie. Pytałem, czy usłyszawszy od papieża to co usłyszały położne nadal miałbyś takie wewnętrzne przekonanie? Bo jeżeli nie to w/w zdanie powinno raczej brzmieć: Kościół nie widzi zaś zwalczania płodności w NPR - występuje świadome poznawanie płodności i korzystanie z jej. A wówczas odstawiamy na bok sumienie i korzystamy z "listy grzechów", bo tak naprawdę wówczas sumienie nie jest do niczego potrzebne. Wytarczy wiedza.
Ale kiedy położne to usłyszały? Od tamtej pory nauka KK ewaluowała. Na tamte czasy była taka. Wtedy należało się do takiej a nie innej stosować. Dziś Kościół złagodził stanowisko więc po co sytuację dzisiejszą odwoływać do tamtych czasów? Nie ma to sensu. Bo teraz Kościół doszedł do pełniejszego poznania prawdy. I dla nas - katolików istotne jest to teraz. Tak. Właśnie teraz i zawsze dotąd, dopóki nauka KK będzie pozostawać w kształcie, jaki mamy - jesteśmy zobowiązani ją zachowywać. A nie dywagować co powiedział wieki temu Papież do położnych. Powiedział, co uznał. Z Mocy Boga miał prawo. To Jego odpowiedzialność. Nie twoja, ani nikogo innego.
|
Śr gru 05, 2007 17:31 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Bardzo proszę, by prywatną wymianę zdań prowadzić poza forum, ok? mateola
|
Cz gru 06, 2007 7:19 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Moniko.
Po kolei.
Nie zrozumiałaś albo nie chcesz rozumieć treści mojego posta.
Moje pytanie brzmiało: dlaczego używamy słów "ja uważam" skoro tak naprawdę nie "ja uważam" ale "Kościół tak uważa" (a ja to akceptuję). Dlaczego próbujemy wyjasnić coś czego nie potrafimy wyjaśnić bo tak naprawdę nie my tak uważamy ale Magisterium.
Ponadto:
monika001 napisał(a): Od tamtej pory nauka KK ewaluowała. Na tamte czasy była taka. Wtedy należało się do takiej a nie innej stosować. Dziś Kościół złagodził stanowisko więc po co sytuację dzisiejszą odwoływać do tamtych czasów? Nie ma to sensu. Bo teraz Kościół doszedł do pełniejszego poznania prawdy. A pamiętasz taki fargment? Cytuj: Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. [Mt 5:18]
I dlatego uważam, że są nakazy/zakazy które są niezmienne bez wzgledu na czas i ich nalezy bezwzględnie przestrzegać (o czym pisałem wczoraj).
Ponadto swoim stwierdzeniem, jak mi się zdaje deprecjonujesz Kościół wieków poprzednich: bo cóż to znaczy - że znał prawdę mniej pełną?
|
Cz gru 06, 2007 7:39 |
|
 |
Bebe
Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02 Posty: 267
|
monika001 napisał(a): Ale kiedy położne to usłyszały? Od tamtej pory nauka KK ewaluowała. Na tamte czasy była taka. Wtedy należało się do takiej a nie innej stosować. Dziś Kościół złagodził stanowisko więc po co sytuację dzisiejszą odwoływać do tamtych czasów? Nie ma to sensu. Bo teraz Kościół doszedł do pełniejszego poznania prawdy. I dla nas - katolików istotne jest to teraz. Tak. Właśnie teraz i zawsze dotąd, dopóki nauka KK będzie pozostawać w kształcie, jaki mamy - jesteśmy zobowiązani ją zachowywać. A nie dywagować co powiedział wieki temu Papież do położnych. Powiedział, co uznał. Z Mocy Boga miał prawo. To Jego odpowiedzialność. Nie twoja, ani nikogo innego.
Konsekwencją stanowiska KK w tamtych czasach, było skazywanie ludzi na wieczne potępienie za coś, co teraz jest zupełnie dozwolone. Czy to Bóg zmienia zdanie co jest grzechem a co nim przestaje być, czy może jednak chodzi o bezwzględne posłuszeństwo hierarchom KK? Jeśli wtedy nie przestrzegałeś ówczesnych zakazów w tej materii, to "smażyłeś się" w piekle, ale wydaje się b. prawdopodobnym, że nie sposób i czas współżycia pozbawiał szansy na zbawienie, tylko właśnie przeciwstawienie się zakazowi i chyba o to Ci moniko001 chodzi w Twoich postach. Tak więc wydaje mi się, że korzystanie z np. prezerwatyw nie jest grzechem, ale łamanie zakazu KK.
|
Cz gru 06, 2007 9:08 |
|
 |
genowef
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25 Posty: 325
|
Mroczny Pasażer napisał(a): mateola napisał(a): genowef napisał(a): Znajdź czasownik któryy wstawisz w wolne miejsce: "........... płodności". Zawieszenie, czasowe wyłączenie, uśpienie? Opanowanie płodności, na przykład. I nerwów, panowie - mateola  O, też pasuje. A prócz mojego czasownika z poprzedniej strony dodam jeszcze od siebie "kontrolowanie". Pytam o słowo ponieważ chcę wykazać, że owo "opanowanie" czy "kontrolowanie" występuje w znaczeniu negatywnym. Dotyczy ograniczenia tejże płodności, zwalczania jej. Oba słowa równie dobrze pasują do NPR, choć oznaczają zupełnie co innego.
Pytam o te słowa z tego powodu, że to co robimy z płodnością stanowi o głównej różnicy między NPR a antykoncepcją. Można używać najbardziej wyszukanych określeń, ale różnice nadal będą występować. I zniecierpliwienie, obrażanie, a tym bardziej sztuczki semantyczne nie zmienią tego, że NPR to nie antykoncepcja, że kontrolowanie płodności w NPR a antykoncepcji oznacza coś zupełnie innego.
|
Cz gru 06, 2007 9:12 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
genowef napisał(a): Pytam o słowo ponieważ chcę wykazać, że owo "opanowanie" czy "kontrolowanie" występuje w znaczeniu negatywnym. Dotyczy ograniczenia tejże płodności, zwalczania jej. Oba słowa równie dobrze pasują do NPR, choć oznaczają zupełnie co innego.
No ale wykazać nie bardzo się udało.
Opanować czy kontrolować znaczy w tym przypadku tyle co opanowanie czy kontrolowanie nurtu rzeki - np. przeprowadzenie jej przez część miasta w "sztucznym" korycie. Czy można mówić tu o znaczeniu negatywnym? Czy wręcz o "zwalczaniu" rzeki? Czy brzmi to absurdalnie? Tak.
Opanowanie czy kontrolowanie w tym przypadku (płodności) znaczy podobnie: "nakierowanie" jej na pożądane przez nas tory. Chcemy, że by w naszym małżeństwie była określona ilość stosunków płodnych. I nie więcej.
|
Cz gru 06, 2007 9:24 |
|
 |
genowef
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25 Posty: 325
|
A czy nie sądzisz, że tej rzece nie tyle modyfikuje się koryto, co zasypuje je albo stawia tamę? Choćby na chwilkę, ale zawsze.
Cytuj: Opanowanie czy kontrolowanie w tym przypadku (płodności) znaczy podobnie: "nakierowanie" jej na pożądane przez nas tory. Chcemy, że by w naszym małżeństwie była określona ilość stosunków płodnych. I nie więcej. Tutaj właśnie się mylisz. W NPR nikt nie nakierowywuje płodności na pożądane tory, trudno zresztą mówić o kierowaniu płodności jeśli się ją wyłącza. W NPR obserwujesz ją i dostosowujesz swoje współżycie do swoich preferencji. Z płodnością kobiety czy mężczyzny nie dzieje się w NPR NIC. W antykocepcji przeciwnie.
|
Cz gru 06, 2007 10:18 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
genowef napisał(a): Tutaj właśnie się mylisz. A mógłbys konkretnie wskazać które moje stwierdzenie jest fałszywe? genowef napisał(a): W NPR obserwujesz ją i dostosowujesz swoje współżycie do swoich preferencji.
A z tym tu już można jak najbardziej dyskutować.
Wydaje mi się właśnie że w sztucznej ak dostosowujesz swoje współżycie do swoich preferencji. Natomiast w NPR czasami się z tymi preferencjami z daleka mija (szczególnie w przypadku kobiet w nawiązaniu do poziomu libido w poszczególnych fazach cyklu).
|
Cz gru 06, 2007 10:34 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Pytam o słowo ponieważ chcę wykazać, że owo "opanowanie" czy "kontrolowanie" występuje w znaczeniu negatywnym. Dotyczy ograniczenia tejże płodności, zwalczania jej. Oba słowa równie dobrze pasują do NPR, choć oznaczają zupełnie co innego.
Zapomniałeś dodać, że "dla Ciebie". Bo ogólnie negatywne to nie jest. :) Cytuj: Pytam o te słowa z tego powodu, że to co robimy z płodnością stanowi o głównej różnicy między NPR a antykoncepcją. Można używać najbardziej wyszukanych określeń, ale różnice nadal będą występować. I zniecierpliwienie, obrażanie, a tym bardziej sztuczki semantyczne nie zmienią tego, że NPR to nie antykoncepcja, że kontrolowanie płodności w NPR a antykoncepcji oznacza coś zupełnie innego.
Ja już się nie będę powtarzał, nikogo nie zamierzam przekonywac, jak zwolennicy NPR chcą żyć tymi swoimi złudzeniami to ich sprawa przecież. Niech sobie wsadzają termometry i wspołżyją tylko w dni niepłodne i ogłaszają wszem i wobec, że oni mają czyste sumienie i nie unikają poczęcia. :D
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Cz gru 06, 2007 10:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|