Panami życia nie jesteśmy - powiedz doniczce, którą nieostrożna pani spuści Ci na głowię z 6 piętra; "jestem panem swojego życia i wcale mnie właśnie nie zabiłaś!". Co do panowania nad własnymi myślami - psychologia się tu kłania - to raczej myśli (głównie te nieuświadomione) są naszymi panami, niż my ich.

PS: tylko stwierdzam fakty, zauważ że nie jesteś w dziale "moje herezje", tylko w "wiara i prawda"

Nie rozumiesz słowa pan w takim znaczeniu, jak ja. Napisałem, byś zastanowił się chwilę nad tym słowem, a wtedy moglibyśmy dojść do porozumienia.

Właśnie tak. Nasza postawa życiowa winna być odpowiedzią na rzeczywistość


To fakt W chrześcijaństwie Pan=Bóg -> to są synonimy Przy czym to biblijne słowo "Pan" znacząco różni się od tego, co dzisiaj rozumiemy pod słowem "pan"

Rozumiem i dlatego napisałem:

Chodzi mi o to, że PAN czegoś nie oznacza, iż masz 100%-ową kontrolę nad tym...

To ja jestem w takim razie panem świata.

Gdybyście rozpoczynali próbę rozpoznania, który światopogląd w sprawie Boga głosi tylko prawdę to od czego byście zaczynali? Może takiego systemu twierdzeń nie ma? Jak to stwierdzić?

Czy nie należałoby najpierw zbadać czy jesteście do tego zdolni poznawczo?

R6, zdolni poznawczo jesteśmy na tyle, że możemy dojść tylko do cogito. Do niczego więcej.
Filippiarz, nie zachowuj się jak debil. Jeśli piszę, ze by nazwać kogoś PANEM to nie musi on w 100% kontrolować czegoś, a ty od razu absurdami rzucasz typu: jak nie w 100% to może w 2%?!>>>>> Tym tokiem>>> Boga chrześcijańskiego nie można nazwać panem wszystkiego, bo nie kontroluje w 100% np. nas. Mamy wolną wolę. Jeśli twierdzisz, że można go nazwać panem, to przeczysz sam sobie.

W 100% obiektywnie nie jesteśmy. Dlatego tu jest jeszcze potrzebny element wiary

Kamyk, po co wiara? Wystarczy zdawać sobie sprawę z tego, że wszystko co zdaje nam się - poznajemy nie jest pewniakiem.

Och, uwielbiam inwektywy!
No i wracamy do punktu wejścia, którym było moje stwierdzenie, że panowie nie istnieją. Bóg nie jest panem, człowiek nie jest panem, bo nikt nie ma absolutnej kontroli/władzy nad wszystkim.

Cóż, skoro się zapętliliśmy warto zmienić front na kamykowy -> Pan=Bóg. Skoro ktoś nie ma absolutnie żadnych osobowych świadectw istnienia Boga/bogów i wiary, a łaska wiary spływa od Boga, to oznacza, że to Bóg pozbawia kogoś tej łaski (wiara nie wynika przecież z intelektu). Jeśli wiara jest niezbędna do zbawienia, to w takim razie Bóg sprawia, że niektórzy ludzie nie mogą być zbawieni. Bóg musi być zuy, się znaczy ...
Jak to jest z tą wiarą Kamyk?

Dlaczego tak uważasz?

Umiem czytać:
http://www.teologia.pl/m_k/kkk1w04.htm#3

Proszę nie przytaczać fragmentów ze źródeł religijnych, bo zacznę na potwierdzenie moich słów przytaczać fragmenty z książek fantastycznych. Lub jakichkolwiek innych.

*nie fragmentów tylko argumentów na podstawie źródeł...
*przytaczać argumenty...