Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 12:02



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
 Jak człowiek odkrywa swoje powołanie? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt wrz 24, 2004 16:38
Posty: 3
Post Jak człowiek odkrywa swoje powołanie?
SKąd człowiek ma wiedziec ze to akurat to dla niego bog przeznaczył. Czy jesli ktos chce byc bardzo kaplanem i bedzie sie ot o modlil to bog sprawi ze tak sie stanie? Jakie sa znaki ktore naprowadzaja czlowieka na wlasciwa, przyszła zyciowa droge?

Odpowiedzi bym prosil o wysylanie na moj e-mail mandi20@wp.pl tutaj tez moze. ale jesli znacie odpowiedzi na te pytania to piszcie mi , bardzo mi to pomoze!! THX :*


N paź 17, 2004 16:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
sa rozne znaki pokazujace droge powloania tylko trzeba sie o nie modlic.

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Śr paź 20, 2004 23:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 12, 2004 6:33
Posty: 171
Post 
Mnie zycie nauczylo, ze jesli sie o cos modli i jest to zgodne z wola Pana Boga to to sie stanie. Jesli zas nie jest to zgodne z Jego wola On zmieni Twoje pragnienia na cos innego.
Czy tak i waszym zeyciu nie bylo?
Jednaj jesli chodzi o powolanie do stanu duchownego to TA wiele znaczy tu modlitwa.

_________________
ProGóry Team www.progory.pl


So paź 23, 2004 13:49
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 03, 2004 8:17
Posty: 407
Post 
Właśnie, dobre pytanie. Też się nad tym zastanawiałam wiele razy. A co jeżeli się wybierze inną drogę. I to tak, że nie będzie już powrotu. Będzie się nieszczęśliwym całe życie ???

_________________
Choć tak wiele nas różni jesteśmy do siebie bardzo podobni. Odpowiedzialni i samotni.


So paź 23, 2004 22:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Temat powolania dosc czesto przewija sie przez dzial zapytaj na portalu. Moze warto poczytac kilka odpowiedzi. Zobacz np
TUTAJ TUTAJ TUTAJ TUTAJ albo TUTAJ, o modlitwie i powolaniu zobacz TUTAJ albo TUTAJ. Dobra tyle wystarczy ;) Tak w ogole polecam wyszukiwarke fraza "powołanie" szukaj: "w zapytaniach" ;)

Pozdrawiam :)

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


So paź 23, 2004 22:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
dzieki zielona

ja sie zastanawiam, czy moj wybor, ktory uznalam za rozeznanie powolania nie jest raczej naciagany na sile, bo... tak bym chciala, albo wydaje mi sie... albo taki wybor zamiast...

czas pokaze co to bylo... :)

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Pn paź 25, 2004 23:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58
Posty: 62
Post 
Proponuję Trrego Prachetta. Daje facet do zrozumienia, że przy prawdziwym powołaniu nie ma zastanawiania się czy jestem do czegoś powołany. Dla powołanego jest to tak oczywiste jak tylko może być. Nie ma prawd bardziej pewnych choć jest to niewytłumaczalne dla nikogo.

Na rozmowie kwalifikacyjnej na pytanie dlaczego chcę zdawać na filozofię haniebnie poległem. Coś paplałem mało przekonująco teraz nic bym nie odpowiedział (najwyżej "bo tak"). Minęłło 10 lat zdania o swoim powołaniu nie zmnieniłem choć jedyną przeczytaną filozoficzną książką była "Uczta" Platona. Musiałem ją przeczytać jak się przygotowywałem.


Pn gru 27, 2004 22:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58
Posty: 62
Post 
Albo możesz posłuchać "Skazany na bluesa" Dżemu.


Pn gru 27, 2004 22:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Monisia_gd napisała:
Cytuj:
Właśnie, dobre pytanie. Też się nad tym zastanawiałam wiele razy. A co jeżeli się wybierze inną drogę. I to tak, że nie będzie już powrotu. Będzie się nieszczęśliwym całe życie ?


Myślę, że są dwie możliwości takiego wyboru – <złej drogi>

1. Celowo wybiera się coś dla jakiejś korzyści z pełna tego świadomością – zakładając Np., że jakoś to będzie. Głownie dla własnej <korzyści>
2. Nie słucha się <swojego wewnętrznego głosu>, który mówi nam, co jest dobre a co jest złe. Wewnętrzny głos - to tak zwane natchnienia, – które słyszy człowiek wewnętrzny, – bo skupiony i umiejący słuchać.

Istnieje jeszcze jedna możliwość to jest zmarnowanie swojego powołania, ale to już jest inny temat.

**W pierwszym przypadku może się zdarzyć tak, że ma się szczęście i to, co było interesem, czyli spekulacją wciągnie i zainteresuje nas na, tyle, że stanie się czymś ważnym w naszym życiu – bądź najważniejszym.
Jeśli to będzie <żona>, którą poślubiamy Np. dla pieniędzy i początkowo nie doceniamy jej <walorów> i okaże się, że ja pokochamy to można mówić o niesamowitym szczęściu. Trafiliśmy na <powołanie> przez przypadek.

Ale najczęściej jest tak, że wewnątrz jesteśmy gdzieś indziej a na zewnątrz błądzimy po tym, co <musimy> robić, bo kiedyś tam tak zadecydowaliśmy wiec można mówić, że skazaliśmy się dożywotnio na pracę, która nas <zniewala> a nie ubogaca i to sie nazywa <wewnetrznym rozdarciem>.

Robimy coś, co nas nie interesowało, nie interesuje i nie będzie interesowało – a wręcz przeciwnie – znudzi nas i staniemy się zgorzkniali.

Istnieje jeszcze jedna ewentualność – zostawiamy to wszystko co poprzednio wybraliśmy jako <dobre>, co miało nam dać radość i okazało się z czasem, że to coś przymusza nas do <obowiązków> i co najgorsze kompletnie nas to nie interesuje, – więc odchodzimy czując, że zamiast budować nasze życie – rujnujemy je.

Oczywiście jest jeszcze jedna opcja – zadręczamy siebie i wszystkich, wokół – bo nas nikt nie rozumie…… a my jesteśmy <nieszczęśliwi> i tak trwa ta gehenna aż zakończy się żywot <męczennika na własne życzenie>.
Są spektakularne odejścia polegające na odejściu z tego świata śmiercią tragiczną, bo samobójczą.

**W drugim przypadku – żyjemy w chaosie, w którym się wszystko <zdarza> i prawie na nic nie mamy wpływu powoduje, że nic nie słyszymy, nic nie widzimy poza tym, co walnie nami o ziemię, – więc zwrócenie uwagi na ten fakt, jest koniecznością a nie naszą zasługą.
Mówi się, że Polak jest mądry po szkodzie – każdy człowiek jest mądry po szkodzie, – choć nie każdy z tej mądrości potrafi korzystać.

Najczęściej oczyma wyobraźni widzimy to, co chcielibyśmy posiadać, ale brakuje nam ochoty siły i energii do podjęcia działań zmierzających do osiągnięcia zamierzonego celu więc wybieramy to, co jest pod ręką.

Skupienie się na tym by mieć a nie być jest najczęstszym powodem nie odczytania swojego powołania, które wiąże [powołanie] się dość znacznie z naszymi zainteresowaniami i talentami.

Brak znajomości siebie, swoich możliwości jest analfabetyzmem w poruszaniu się na drogach życia. Stąd też trudno odczytać powołanie. Brak wychowania i prostactwo jest również niezdolnością do podjęcia jakiejkolwiek decyzji.

Ogólnie <powołanie> [do życia] jest łaska i zadaniem każdego człowieka, więc i obowiązkiem robienia wszystkiego, by to życie uczynić takim jakie wg naszych możliwości stać się powinno- wtedy będziemy z niego zadowoleni – pomimo trudów jakie ono ze sobą niesie.

Powinniśmy stawać się <sobą> - bo do tego prowadzi każde powołanie. :)

pozdrawiam :)

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


So sty 01, 2005 23:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 18, 2007 18:35
Posty: 69
Post 
Daidoss napisał(a):
Mnie zycie nauczylo, ze jesli sie o cos modli i jest to zgodne z wola Pana Boga to to sie stanie. Jesli zas nie jest to zgodne z Jego wola On zmieni Twoje pragnienia na cos innego.
Czy tak i waszym zeyciu nie bylo?
Jednaj jesli chodzi o powolanie do stanu duchownego to TA wiele znaczy tu modlitwa.


Czyli, że jak baaaardzo, baaaaardzo, baaaaardzo chciałabym wstąpić do zakonu (odczuwam takie pragnienie) i choć nie wiem czy pochodzi ono od Pana [choć tego nie wykluczam], i jeżeli Bóg i tak coś innego dla mnie zaplanował, to czy będzie on tego chciał dla mnie? tzn. czy "powie" mi coś w stylu "zostaw zakon, bo chcę żebyś miała męża". Czy po prostu on liczy się z moimi pragnieniami i jeśli chcę być siostra zakonną to mi to umożliwi ? ;)))


Cz maja 29, 2008 22:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 18, 2007 18:35
Posty: 69
Post 
Trochę się spóźniłam z dodaniem postu, jednak proszę odpowiedzcie mi na to pytanie, bo jest dla mnie ważne i istotne :)) Serdecznie pozdrawiam tych, którzy będą się tu wypowiadali :)


Cz maja 29, 2008 22:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Dasidoss miał chyba na myśli trochę co innego... Że prawdziwa modlitwa nie opiera się na zasadzie "Pragnę tego i tego, więc chciałabym, abyś tak wszystko urządził, żeby to wyszło", tylko "Chciałabym, aby spełniła się Twoja wola, więc daj mi proszę pragnienia tego, co będzie dla mnie najlepsze".

Marzenia i pragnienia mogą się zmieniać. Po pierwsze wraz z otwieraniem się na wolę Pana Boga, a po drugie wraz z naszym dorastaniem i odkrywaniem samego siebie.

Mogą, ale nie muszą :)

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pt maja 30, 2008 9:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 18, 2007 18:35
Posty: 69
Post 
Aha :) dlatego pytam :)


Pt maja 30, 2008 10:41
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 13 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL