Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz lis 06, 2025 20:22



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Szczęście ateisty 

Czy szczęście bez żadnych absurdalnych imaginacji bez pokrycia jest solidniejsze, niż wsparte na fundmencie prehistorycznych fałszów?
Tak 63%  63%  [ 5 ]
Nie 0%  0%  [ 0 ]
Nie mam zdania 38%  38%  [ 3 ]
Liczba głosów : 8

 Szczęście ateisty 
Autor Wiadomość
Post Szczęście ateisty
Jestem szczęśliwy:

1. kiedy mogę komuś pomóc, człowiekowi lub innemu zwierzęciu, jak też roślince;

2. kiedy kocham;

3. kiedy spotkam miłego, higienicznego, pełnego człowieka (czyli myślącego niezależnie od nacisków dominujących subkultur, szczególnie wiar, lecz wg obiektywnej logiki, życzliwego dla wszelkiego życia, które mu nie robi świadomie krzywdy i nie zagraża jego człowieczeństwu; sympatycznie, jeśli jest to atrakcyjny człowiek płci przeciwnej, ale wymienić jakieś drobiny człowieczeństwa - to zawsze i wszędzie...);

4. kiedy udaje mi się rozwiązać trudny problem (każdy, ale najlepiej o zasięgu społecznym, i widzę zadowolenie otoczenia);

5. kiedy mogę podziwiać niezniszczoną przyrodę (na rajdzie, szybując, żeglując, posuwając na deskach, czy choćby na drągu...) lub uratować jej trochę przed plagą bezmyślnie rozmnażających się barbarzyńców, nieuków, prymitywu istniejącego - zdaje się - bez sensu;

6. kiedy natknę się na dzieło, performancę jaką... obraz, rzeźbę ...w ogóle dowolną kreację - np. na perełkę lingwistyczną - z tkwiącą w niej iskrą człowieczeństwa, myśli oryginalnej, geniuszu...


A kiedy Wy jesteście szczęśliwi?


N gru 16, 2007 22:01
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46
Posty: 299
Post 
Co rozumiesz pod pojęciem "prehistoryczny fałsz" ?

ps. Lepiej wiedzieć w czym się głosuje.

_________________
Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)


N gru 16, 2007 22:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
O tyle o ile większość twojego tekstu jest taka jakaś uniwersalna, że w zasadzie każdy może po swojemu pomyśleć i się podpisać, o tyle ten np. tekst:
Cytuj:
5. kiedy mogę podziwiać niezniszczoną przyrodę (na rajdzie, szybując, żeglując, posuwając na deskach, czy choćby na drągu...) lub uratować jej trochę przed plagą bezmyślnie rozmnażających się barbarzyńców, nieuków, prymitywu istniejącego - zdaje się - bez sensu;

przypomina mi inny wątek o bóstwach solarnych gdzie pewien gościu dał tam link do trzyczęściowego filmiku. No i w tym filmiku był cytat jednego z najbogatszych ludzi na świecie, bodajże Rockefellera. Napisał on, że gdyby była naprawdę istniała reinkarnacja, to w przyszłym wcieleniu chciałby być wirusem który by wybił ludzkość.
Coś z tymi bezmyślnie rozmnażającymi się barbarzyńcami... teraz rozumiem. Wydaje mi się, że tacy właśnie ludzie, nazwijmy ich logikusami, przeważnie zostają urzędnikami aby zbawiać ludzkość... przeważnie od niej samej... Tacy ludzie tak myślący, wygląda na to, że mimo tych górnolotnych słów to kochają siebie i wynoszą ponad innych doznania swoje. Aż do tego stopnia nawet, by tym innym ograniczyć wolność i... zabić...
I to całkiem dobitnie podsumowuje to co wiadomo o osobach którzy wprost pragną jakiegoś kataklizmu ogólnoświatowego, kryzysu, wojny, pożogi. Może nawet już dążą do ochipowania ludzi, sklasyfikowania w iście oczywiście nie hitlerowskim geście "nadaje się a ten nie".

W świetle tego punktu pozostałe jakoś blakną w swojej uniwersalności i są przez ciebie doskonale nim wytłumaczone. Takie twoje pojęcie szczęścia urąga człowieczeństwu na całej linii.
A tekst
Cytuj:
3. kiedy spotkam miłego, higienicznego, pełnego człowieka (czyli myślącego niezależnie od nacisków dominujących subkultur, szczególnie wiar, lecz wg obiektywnej logiki, życzliwego dla wszelkiego życia, które mu nie robi świadomie krzywdy i nie zagraża jego człowieczeństwu; sympatycznie, jeśli jest to atrakcyjny człowiek płci przeciwnej, ale wymienić jakieś drobiny człowieczeństwa - to zawsze i wszędzie...);

czy aby nie chodzi ci w nim o wymianę drobin... no... tak jakoś jakbyś sugerował...


Cos mi się zdaje, ze kolega wpadł w modne bardzo kosmopolityczne, globalistyczne podejście do naszej wspólnej egzystencji. Nas ludzi, ale także i z nami całej przyrody. Jego początkiem nienawiść do życia i pragnienie ciągłej rewolucji, i budowanie na kłamstwach. A koniec... wolałbym by w ten podły sposób nie nastąpił jaki się szykuje...
Chcesz przykładać ślepo rękę do takiego "szczęścia", to...nasza wspólna niestety sprawa jak widać. Dla mnie takie osoby będą zawsze wrogami. A walka priorytetem. Ja w każdym bądź razie do tego nie przyłożę ręki.
Dla mnie chorobliwym jest odseparowywanie sie od korzenia z jakiego się wyrosło. Nawet ateiści maja swoje korzenie. Nie bój się po imieniu nazwać ateizmu. Powstał jako sprzeciw wobec teizmu. :)
Burzenie...
Jak się nic nie wie, to sie nie jest ateista ani teista. Jak się wie to się trzeba ustosunkować wobec odnoszenia się do rzeczy nadprzyrodzonych.
Sugeruję się tym, że jesteś ateista. Może i mylnie, nie wiem.
Chcesz być wolny od "szczególnie wiar". Ciekawe w jaki sposób cię zniewoliły. :)
Masz w końcu wolny wybór czy nie? Ktoś zakuł cię w kajdanki i przypiął do kaloryfera w kościele? Może gdzie indziej w sekcie jakieś?

Jeśli wyrastasz w metodzie życia zbiorowego gdzie sa katolicy i inne jak piszesz wiary to zaakceptuj to i bądź tolerancyjny. :P
Kazda agresja wobec etyki która reprezentują soba katolicyzm i inni ateiści lub innowiercy z naszej cywilizacji spotka się z naszej strony także z agresją. Co do tego jestem pewien.
Twoje modne słowa to bubel naszych czasów. Produkuja go za granicami naszego kraju. A ciągnie się to od czasu kiedy w głowach pojawiały się co rusz pomysły na synteze wszystkich ludzi i ich wypracowanych metod zycia w jedną. Kończyło się to zawsze klęskami.
Nie życzę ci powodzenia, bo to i tak utopia. Boje się jedynie upadku, Mam nadzieję, że nie będzie na tyle obrzydliwy, że uwali nam podwaliny naszej egzystencji... A kiedys to wszystko runie. tak jak komunizm irasizm. Tak samo czeka to liberalizm. I wszystko razem na całym świecie gdzie tylko sa pozostałosci po rasixmie i komunixmie i ten górnospiewny liberalizm czyli w sumie globalizm.To runie. Bo musi taka synteza tak skrajnych idiotyzmów sie w końcu przekręcic.
Strach tylko jak mówie, w tym, czy w ogóle ludzie jacys zostaną żywi...

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


N gru 16, 2007 22:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Fajnie że jesteś gotów na udowadnianie błędów logicznych komuś, ale także i Tobie. Natomiast jak już napisałem chodzi o drwiący i obraźliwy sposób w jaki piszesz i nie zmieni tego porównywanie do Inkwizycji. Tamto to było ostrzeżenie, teraz przyszedł czas na działanie.

Pozatym odnosze wrażenie że nie zrozumiałeś o czym pisałem, za to masz wiele wyrzutów do wierzących, co jednak nie usprawiedliwia Cie do takich tekstów "Tymczasem nadstawiając drugi pośladek czekam niecierpliwie na odpowiedź" i inne. Sorry, ale jak chcesz dyskutować to poznaj zasady. Daje Ci szanse przeredagowania tekstów.


Śr gru 19, 2007 20:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46
Posty: 299
Post Re: Szczęście ateisty
DDD napisał(a):
Jestem szczęśliwy:

1. kiedy mogę komuś pomóc, człowiekowi lub innemu zwierzęciu, jak też roślince;

2. kiedy kocham;

3. kiedy spotkam miłego, higienicznego, pełnego człowieka (czyli myślącego niezależnie od nacisków dominujących subkultur, szczególnie wiar, lecz wg obiektywnej logiki, życzliwego dla wszelkiego życia, które mu nie robi świadomie krzywdy i nie zagraża jego człowieczeństwu; sympatycznie, jeśli jest to atrakcyjny człowiek płci przeciwnej, ale wymienić jakieś drobiny człowieczeństwa - to zawsze i wszędzie...);

4. kiedy udaje mi się rozwiązać trudny problem (każdy, ale najlepiej o zasięgu społecznym, i widzę zadowolenie otoczenia);

5. kiedy mogę podziwiać niezniszczoną przyrodę (na rajdzie, szybując, żeglując, posuwając na deskach, czy choćby na drągu...) lub uratować jej trochę przed plagą bezmyślnie rozmnażających się barbarzyńców, nieuków, prymitywu istniejącego - zdaje się - bez sensu;

6. kiedy natknę się na dzieło, performancę jaką... obraz, rzeźbę ...w ogóle dowolną kreację - np. na perełkę lingwistyczną - z tkwiącą w niej iskrą człowieczeństwa, myśli oryginalnej, geniuszu...


A kiedy Wy jesteście szczęśliwi?


Szczęście jakie Ty proponujesz jest zwykłym samouwielbieniem do własnej wspaniałomyślności.

Jestem szczęśliwy
Ad.1 Kiedy widzę szczęśliwą istotę, bez względu na to czy jej pomogłem czy nie. Sama pomoc jest dobra, ale nie dla samej pomocy.

Ad.2 Kiedy moja miłość przynosi szczęście komuś kogo kocham

Ad.3 Kiedy spotykam drugiego człowieka (higienicznego albo brudnego albo wierzącego, albo niewierzącego, albo płci przeciwnej albo tej samej) poprostu człowieka jakiby nie był i mogę z nim wymienić poglądy (a nie płyny) jak z przyjacielem czując wspólnotę jaką jest człowieczeństwo.

Ad.4 Nie mam zastrzeżeń

Ad.5 kiedy mogę podziwiać niezniszczoną przyrodę, ale nie kosztem innych (jak to ich nazwałeś barbarzyńców), bo każdy ma to samo prawo do podziwiania przyrody.

Ad.6 Nie mam nic przeciwko podziwianiu sztuki.

ps. Nie odpowiedziałeś co rozumiesz pod pojęciem prehistoryczny fałsz.

_________________
Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)


Śr gru 19, 2007 20:35
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post Re: Szczęście ateisty
DDD napisał(a):
wsparte na fundmencie prehistorycznych fałszów?


Czy chodzi ci o dinozaury ? .Dlaczego ich istnienie nazywasz fałszem .Przecież dinozaury istniały na prawdę . Te prehistoryczne zwierzęta były faktem i nie powinniśmy zaprzeczać ich istnieniu .No chyba, że masz jakieś dowody na potwierdzenie ,że to był prehistorycznych fałsz. W prehistirii czy w historii działo się wiele ,jednak nie powinniśmy temu zaprzeczać tylko dlatego że to było dawno . Jest wiele postaci historycznych np. Kopernik ,Galileusz ,Sokrates , Jezus -jedyny który był, jest i będzie.

DDD napisał(a):

Jestem szczęśliwy:


Ja jestem szczęśliwy dlatego, że nie muszę podważać historii.

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


Śr gru 19, 2007 21:44
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
Frigid spróbuj napisać coś sensownego ,aby nie było podstaw do usunięcia twego postu .Na pewno potrafisz ( spróbuj inaczej nabawisz się kompleksów) chciałby z tobą pogadać ,a nie mogę.

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


Śr gru 19, 2007 22:53
Zobacz profil
Post 
Seweryn napisał(a):
Jezus jest królem królów.
A skąd ty taką informację wziąłeś? Powołasz się na jakiś poważny dokument? Konstytucję? Wątpię, aby wymienieni przeze mnie królowie byli świadomi tego, że podlegają jakiemuś wyższemu urzędowi w ich kraju. :-D


Śr gru 19, 2007 22:55
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38
Posty: 668
Post 
Frigid napisał(a):
Seweryn napisał(a):
Jezus jest królem królów.
A skąd ty taką informację wziąłeś? Powołasz się na jakiś poważny dokument? Konstytucję? Wątpię, aby wymienieni przeze mnie królowie byli świadomi tego, że podlegają jakiemuś wyższemu urzędowi w ich kraju. :-D


Jeden ma przekonanie, ze Jezus jest Królem Świata, Panem Wszelkiego Stworzenia, inny ma w podpisie zdjęcie komunistycznego kłamcy, ktory naród oszukiwał przez wiele lat i służył jego mordercą...ktos głosi Słowo Boże, a ktos inny...słowa bandziora komunistycznego, dlatego zbytnio bym się Sewerynie nie przejmował ;)....


Śr gru 19, 2007 23:00
Zobacz profil WWW
Post Re: Szczęście ateisty
Traktujmy użytkowników tak samo. Jeśli ktoś może włączać się w dyskusję postem idiotycznym, bezsensownym i nic ciekawego nie wnoszącym, a już odpowiedź zostaje usunięta, moderator zachowuje się tendencyjnie, nie pozwalając na podwyższenie poziomu rozmowy:
Seweryn napisał(a):
.......Czy chodzi ci o dinozaury ? .Dlaczego ich istnienie nazywasz fałszem .Przecież dinozaury istniały na prawdę . Te prehistoryczne zwierzęta były faktem.............


Śr gru 19, 2007 23:02

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
Frigid napisał(a):
Seweryn napisał(a):
Jezus jest królem królów.
A skąd ty taką informację wziąłeś? Powołasz się na jakiś poważny dokument? Konstytucję? Wątpię, aby wymienieni przeze mnie królowie byli świadomi tego, że podlegają jakiemuś wyższemu urzędowi w ich kraju. :-D


A który dokument przetrwał 2000 lat i ciagle uznawany jest za prawdę.
Po dwóch tysiacach lat nawet Konstytucję uznano by za bajkę ,a ten dokument ciągle uznawany jest za prawdę. (choć jak w każdej regule są wyjątki)

Wielu królów uznawało istnienie Boga ,A jeśli tak to uznawali że jest potężniejszy od nich.

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


Śr gru 19, 2007 23:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00
Posty: 672
Post 
Cytuj:
A który dokument przetrwał 2000 lat i ciagle uznawany jest za prawdę.
Po dwóch tysiacach lat nawet Konstytucję uznano by za bajkę ,a ten dokument ciągle uznawany jest za prawdę. (choć jak w każdej regule są wyjątki)

To nie jest żaden argument.
Uznawany za prawdę jest przez wierzących i masa "dokumentów" przetrwała tyle. Chodzi mi o pisma święte różnych religi. One też "głoszą prawdę" sprzeczną pod wieloma względami z "prawdą" chrześcijańską.
I wcale nie jest tak, że jeśli coś ma dużo lat, to jest bajką. Masę faktów udało się stwierdzić dzięki dawnym "pomocom" np. dzięki zachowanym kościom dinozaurów wiemy, że takie zwierzęta chodziły kiedyś po ziemii.

_________________
By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.


Śr gru 19, 2007 23:14
Zobacz profil ICQ YIM

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
Radaromontis napisał(a):
Cytuj:
A który dokument przetrwał 2000 lat i ciagle uznawany jest za prawdę.
Po dwóch tysiacach lat nawet Konstytucję uznano by za bajkę ,a ten dokument ciągle uznawany jest za prawdę. (choć jak w każdej regule są wyjątki)

To nie jest żaden argument.
Uznawany za prawdę jest przez wierzących i masa "dokumentów" przetrwała tyle. Chodzi mi o pisma święte różnych religi. One też "głoszą prawdę" sprzeczną pod wieloma względami z "prawdą" chrześcijańską.
I wcale nie jest tak, że jeśli coś ma dużo lat, to jest bajką. Masę faktów udało się stwierdzić dzięki dawnym "pomocom" np. dzięki zachowanym kościom dinozaurów wiemy, że takie zwierzęta chodziły kiedyś po ziemii.


Tak samo dzięki zachowanym relikwiom i Biblii wiemy ,że Jezus chodził kiedyś po Ziemi. Natomiast częste objawienia , cuda i uzdrowienia ciągle nam o tym przypominają.

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


Śr gru 19, 2007 23:21
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Seweryn !

Cytuj:
Tak samo dzięki zachowanym relikwiom i Biblii wiemy ,że Jezus chodził kiedyś po Ziemi. Natomiast częste objawienia , cuda i uzdrowienia ciągle nam o tym przypominają.


Dzięki bajkom M. Konopnickiej wiemy zaś że krasnoludki chodziły kiedyś po ziemi , natomiast częste ich objawienia i cuda ciągle nam o tym przypominają :-) .


Cz gru 20, 2007 0:49
Zobacz profil
Post 
Szczęściem może byc wszystko. W zasadzie to szczęście ateisty (z małymi wyjątkami) nie różni się od szczęścia wierzącego.

Dla jednego i drugiego zazwyczaj szczęściem jest:
- nie chodzić głodnym
- mieć gdzie mieszkać
- być zdrowym

Często:
- mieć żonę, męża, dzieci,
- mieć komputer, rower, pralkę, itd

Wierzący ma jeszcze dodatkowe:
- iść do nieba
- nie iść do piekła
- nie iść do czyśćca, lub na bardzo krótko ;-)
- być w stanie łaski, wyspowiadanym i po zjedzeniu opłatka
- mieć wykupioną duszę z czysćca
- mieć opłaconą mszę o coś tam.

Tym się różni wierzący że ma kilka dodatkowych celów (moim zdaniem czysto wirtualnych) w życiu,
i co ważne nie przekona się w życiu, czy się spełnią, i czy były realne.
Ateista nie różni się więc zasadniczo od wierzącego. Ma po prostu mniejszy wachlarz celów w życiu, które wywołują u niego szczęście, co nie znaczy, że ma tych rzeczy mniej.


Cz gru 20, 2007 0:49
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL