Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 16, 2025 9:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona
 Kim dla Was jest ateista? 

Kim dla Was jest ateista?
Osobą niewierzącą w Boga i w związku z tym nie interesująca się żadną wiarą ani duchowością. 35%  35%  [ 19 ]
Osobą, która wierzy, że nie ma Boga i próbuje do swojej "wiary" przekonać innych 30%  30%  [ 16 ]
Kimś jeszcze innym (prośba o wyjaśnienie przy zaznaczeniu tej opcji) 35%  35%  [ 19 ]
Liczba głosów : 54

 Kim dla Was jest ateista? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46
Posty: 299
Post 
danbog napisał(a):
Koren !

Cytuj:
Dlaczego zakazie i dlaczego bzdur?


Bo opowiadanie bzdur oglnie rzecz biorąc szkodzi [ no chyba że jest traktowane jako błazenada ] .

Ograniczenia umysłu i nauki nie zawsze muszą oznaczać bzdury. Właśnie takie ograniczenia mieli krytykujący teorię Einsteina ówcześnie żyjący naukowcy. Gdyby zakazali badania "bzdur" nie było by teorii, która ówczesnym ludziom wydawała się niezgodna z logiką i obserwowalnym światem.
danbog napisał(a):
Śmierć to stan nieodwracalny - niejako z mocy swojej definicji .
Powiedzenie więc czegoś w stylu - "życie pozagrobowe " , to oksymoron , czyli logiczna sprzeczność .

Zależy jaką moc ma ta definicja. Zdażały się definicje, które odbiegały dosyć mocno od rzeczywistości.
danbog napisał(a):
Niewłaściwość twojej analogi polega właśnie na tym , że wiemy o tym [ na podstawie obserwacji naszej rzeczywistości ] , że loty kosmiczne istnieją .
Natomiast brak nam wiedzy o istnieniu życia pozagrobowego . Ba wiemy nawet , że w naszej rzeczywistości coś takiego jest nieprawdopodobne , czy wręcz niemożliwe w takim ujęciu w jakim serwują nam to religie .
Ta różnica czyni twą analogie mocno naciąganą .

Brak wiedzy nie oznacza nie istnienia jakiejś rzeczy, której człowiek nie poznał. Na tej zasadzie nie można negować istnienia inteligencji pozaziemskiej, tylko dlatego, że nic o niej nie wiemy czy też wydaje się nam nieprawdopodobna.
To co nam serwuje religia nie ma żadnego odniesienia do życia ziemskiego, dlatego nie wyciągałbym wniosków na podstawie ziemskich doświadczeń.
danbog napisał(a):
Cytuj:
I o co chodzi z tym szkodzeniem?


Jak byś miał okazje , to polecam taką lekture [ sam jestem właśnie w trakcie :-) ] :
http://merlin.pl/frontend/browse/produc ... w#fullinfo

Pozdrawiam .

Dzięki. Nie czytam tanich sensacji w stylu "Kodu Leonarda da Vinci". Od razu nadmienię, że nie neguję grzechów Kościoła. Kościół tworzą również grzeszni ludzie.

_________________
Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)


Cz gru 27, 2007 14:20
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 29, 2007 12:40
Posty: 19
Post 
Ateiści to ludzie, którzy na wskutek stopniowego oddalania się od Kościoła i Boga zgubili w swoim życiu sens. Zwykle są to ludzie głęboko nieszczęśliwi, próbujący (bezskutecznie) odszukać radość z życia, jaką może dać tylko Bóg, w hedoniźmie, alkoholu i sektach. Nie należy ich za to winić, trzeba raczej do nich podejść z katolicką miłością i zrozumieniem, pomóc im w odnalezieniu drogi do Ojca.

Z okazji pierwszego mojego postu chciałbym wszystkim serdecznie powiedzieć: niech Was Bóg błogosławi! :-) :-) :-)

_________________
Człowiek bez wiary jest tylko półczłowiekiem. - Johann Wolfgang Goethe

Pokój, bracia i siostry!


So gru 29, 2007 13:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46
Posty: 299
Post 
Tirpitz napisał(a):
Ateiści to ludzie, którzy na wskutek stopniowego oddalania się od Kościoła i Boga zgubili w swoim życiu sens. Zwykle są to ludzie głęboko nieszczęśliwi, próbujący (bezskutecznie) odszukać radość z życia, jaką może dać tylko Bóg, w hedoniźmie, alkoholu i sektach. Nie należy ich za to winić, trzeba raczej do nich podejść z katolicką miłością i zrozumieniem, pomóc im w odnalezieniu drogi do Ojca.

AMEN!
Tirpitz napisał(a):
Z okazji pierwszego mojego postu chciałbym wszystkim serdecznie powiedzieć: niech Was Bóg błogosławi! :-) :-) :-)

:)

_________________
Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)


So gru 29, 2007 15:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55
Posty: 387
Post 
Tirpitz napisał(a):
Ateiści to ludzie, którzy na wskutek stopniowego oddalania się od Kościoła i Boga zgubili w swoim życiu sens. Zwykle są to ludzie głęboko nieszczęśliwi, próbujący (bezskutecznie) odszukać radość z życia, jaką może dać tylko Bóg, w hedoniźmie, alkoholu i sektach. Nie należy ich za to winić, trzeba raczej do nich podejść z katolicką miłością i zrozumieniem, pomóc im w odnalezieniu drogi do Ojca.

Teiści to ludzie którzy w skutek długotrwałej indoktrynacji od wczesnego dzieciństwa nie mogą się wyzbyć skłonności do irracjonalizmu co skutkuje przyjmowaniem za prawdę jednej z licznych mitologii. To często ludzie niedojrzali emocjonalnie, niezdolni do przyjęcia na siebie pełnej odpowiedzialności za swoje życie i dlatego potrzebujący protekcji ze strony wyimaginowanego boskiego opiekuna który w trudnej sytuacji zawsze podpowie im jak się powinni zachować.
Itd. itp.

Bzdury? Pewnie że tak, ale poziom rozumowania podobny. Gdybym w podobnym tonie zadebiutował na religijnym forum to nie zdziwiłbym się gdyby żaden wierzący nie zechciał ze mną poważnie rozmawiać.
Radzę dowiedzieć się co nieco o ateiźmie i ateistach bo z takim podejściem to trudno Ci będzie wystąpić w roli przewodnika w "drodze do Ojca" którym pewnie chciałbyś być.

_________________
„Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”


So gru 29, 2007 16:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55
Posty: 387
Post 
Koren napisał(a):
Tirpitz napisał(a):
Ateiści to ludzie, którzy na wskutek stopniowego oddalania się od Kościoła i Boga zgubili w swoim życiu sens. Zwykle są to ludzie głęboko nieszczęśliwi, próbujący (bezskutecznie) odszukać radość z życia, jaką może dać tylko Bóg, w hedoniźmie, alkoholu i sektach. Nie należy ich za to winić, trzeba raczej do nich podejść z katolicką miłością i zrozumieniem, pomóc im w odnalezieniu drogi do Ojca.

AMEN!

Czyżby trafił swój na swego? :-D

_________________
„Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”


So gru 29, 2007 16:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46
Posty: 299
Post 
Klebestift napisał(a):
Czyżby trafił swój na swego? :-D

Może tak może nie. Fakt, że to co napisał Tirpitz cały czas mi się kołatało w głowie, ale nie chciałem wkładać kija w szprychy tej dyskusji.

_________________
Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)


So gru 29, 2007 17:05
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Koren !

Cytuj:
Ograniczenia umysłu i nauki nie zawsze muszą oznaczać bzdury. Właśnie takie ograniczenia mieli krytykujący teorię Einsteina ówcześnie żyjący naukowcy. Gdyby zakazali badania "bzdur" nie było by teorii, która ówczesnym ludziom wydawała się niezgodna z logiką i obserwowalnym światem.


No właśnie - wydawała się , a nie była w istocie .
Z religiami sprawy mają się raczej inaczej .

Cytuj:
Zależy jaką moc ma ta definicja. Zdażały się definicje, które odbiegały dosyć mocno od rzeczywistości.


Ale czy ta odbiega ?

Cytuj:
Brak wiedzy nie oznacza nie istnienia jakiejś rzeczy, której człowiek nie poznał. Na tej zasadzie nie można negować istnienia inteligencji pozaziemskiej, tylko dlatego, że nic o niej nie wiemy czy też wydaje się nam nieprawdopodobna.
To co nam serwuje religia nie ma żadnego odniesienia do życia ziemskiego, dlatego nie wyciągałbym wniosków na podstawie ziemskich doświadczeń.


Ależ oznacza . Dlatego właśnie na opowiadaczy [ wierzących w to co mówią ] o UFO patrzy się jak na ludzi wymagających pomocy .

Już stary Ockham zauważył logiczną konieczność stosowania swojej brzytwy .

Cytuj:
Dzięki. Nie czytam tanich sensacji w stylu "Kodu Leonarda da Vinci".


To nie jest chwytliwa , choć pusta beletrystyka w stylu "Kodu Leonarda da Vinci " [ którego nie czytałem i nie widziałem - swoją drogą ] .

To zbiór obserwacji człowieka który był w wielu ciekawych miejscach na świecie , rozmawiał z wieloma ciekawymi ludźmi , należał w życiu do kilku ciekawych wyznań , czytał kilka ciekawych książek itd .
Z jego interpretacją faktów można się zgodzić lub nie , z całą pewnością zaś warto je poznać .
W książce tej wyraz katolicyzm pojawia się raz , czy dwa .
Traktuje ona raczej o różnych religiach i zwraca uwagę na ich podobieństwa , zazwyczaj niestety niechlubne .

Choć muszę przyznać , że składnia zdań budowanych przez autora niekiedy męczy .

Pozdrawiam .


So gru 29, 2007 19:59
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Tirpitz !

Twoją opinię przyjmuje do wiadomości , chociaż uważam ją za imbecylną .
Zapytasz pewnie co daje mi prawo do takiej opini ?
Daje mi ją fakt bycia ateistą , czyli faktyczne urzeczywistnienie tego , co Ty prubójesz sobie wyobrazić .

A konkretnie :

Cytuj:
Ateiści to ludzie, którzy na wskutek stopniowego oddalania się od Kościoła i Boga zgubili w swoim życiu sens.


Ja uważam , że dopiero porzucenie religii pozwoliło mi taki sens odkryć .

Cytuj:
Zwykle są to ludzie głęboko nieszczęśliwi, próbujący (bezskutecznie) odszukać radość z życia, jaką może dać tylko Bóg, w hedoniźmie, alkoholu i sektach.


Nie uważam , się za jednostkę nieszczęśliwą . Gdybym nie odnajdywał radości życia to już by mnie wśród żywych nie było .

Nie przyznaje się do alkoholizmu , ani sekciarstwa .
Hedonizm zaś to coś co nas łączy :-) .

Cytuj:
Nie należy ich za to winić, trzeba raczej do nich podejść z katolicką miłością i zrozumieniem, pomóc im w odnalezieniu drogi do Ojca.


Dziękuje , że mnie nie winisz . Jestem Ci za to wdzięczny .
Rozumiem że masz potrzebe wskazania mi drogi do boga , jako czegoś co wydaje Ci się pięknym i sensownym , więc i za te altruistyczne pobudki Ci dziękuje .
Niestety się mylisz w bardzo wielu kwestiach .
Poto tu bywam , by te pomyłki wyjaśniać .

Pozdrawiam .


So gru 29, 2007 20:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46
Posty: 299
Post 
danbog napisał(a):
No właśnie - wydawała się , a nie była w istocie .
Z religiami sprawy mają się raczej inaczej .

Nie wypowiadam się na temat innych religii, ale jeśli chodzi o moją wiarę, to fakt, że coś się wydaje lub nie, nie jest do udowodnienia z uwagi na istotę wiary, która nie podlega takim samym zasadom jak nauka.
danbog napisał(a):
Cytuj:
Zależy jaką moc ma ta definicja. Zdażały się definicje, które odbiegały dosyć mocno od rzeczywistości.


Ale czy ta odbiega ?

Tak jak napisałem wyżej. Jest to kwestia wiary. Definicja może odbiegać od rzeczywistości lub nie, ale ze swej istoty jeszcze niczego nie dowodzi.
danbog napisał(a):
Ależ oznacza . Dlatego właśnie na opowiadaczy [ wierzących w to co mówią ] o UFO patrzy się jak na ludzi wymagających pomocy .

Dlatego, że opowiadają o zjawiskach materialnych, których naukowo nikt jakoś nie może zbadać do końca. A wiara nie dotyczy zjawisk materialnych, tylko duchowych, których istnienia nauka nie może dowieść z uwagi na swą naturę.
danbog napisał(a):
Już stary Ockham zauważył logiczną konieczność stosowania swojej brzytwy .

I stosowano ją tam gdzie potrzeba.
danbog napisał(a):
To nie jest chwytliwa , choć pusta beletrystyka w stylu "Kodu Leonarda da Vinci " [ którego nie czytałem i nie widziałem - swoją drogą ] .

To zbiór obserwacji człowieka który był w wielu ciekawych miejscach na świecie , rozmawiał z wieloma ciekawymi ludźmi , należał w życiu do kilku ciekawych wyznań , czytał kilka ciekawych książek itd .
Z jego interpretacją faktów można się zgodzić lub nie , z całą pewnością zaś warto je poznać .
W książce tej wyraz katolicyzm pojawia się raz , czy dwa .
Traktuje ona raczej o różnych religiach i zwraca uwagę na ich podobieństwa , zazwyczaj niestety niechlubne .

Choć muszę przyznać , że składnia zdań budowanych przez autora niekiedy męczy .

Pozdrawiam .

Dla mnie to jest chorobliwa obsesja w walce z wiarą wywodząca się z pychy co do możliwości potęgi własnego umysłu lub ewentualnie wyczucie koniunktury i zarobieniu paru groszy.

_________________
Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)


So gru 29, 2007 21:22
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Koren !

Cytuj:
uwagi na istotę wiary, która nie podlega takim samym zasadom jak nauka.


nie podlega takim samym RZECZYWISTYM zasadom jak nauka.

Cytuj:
Definicja może odbiegać od rzeczywistości lub nie, ale ze swej istoty jeszcze niczego nie dowodzi.


No chyba , że dla ciebie .
Jeśli definicja niemoże wystąpić w rzeczywistości [ jest nielogiczna ] to w niej nie występuje - czyli jest urojeniem .

Cytuj:
wiara nie dotyczy zjawisk materialnych, tylko duchowych, których istnienia nauka nie może dowieść z uwagi na swą naturę.


Jeśli by wiara dotyczyła jedynie zjawisk niematerialnych to wogóle by ateistom nie przeszkadzała . Pisałem już chyba o tym , że wiara ma także ewidentnie materialny [ weryfikowalny/rzeczywisty i niepomijalny ] wymiar . Dlatego właśnie podlega weryfikacji/ocenie .

Cytuj:
I stosowano ją tam gdzie potrzeba.

I nadal stosuje się ją tam gdzie trzeba , czyli wszedzie :-) .

Cytuj:
Dla mnie to jest chorobliwa obsesja w walce z wiarą wywodząca się z pychy co do możliwości potęgi własnego umysłu lub ewentualnie wyczucie koniunktury i zarobieniu paru groszy.


Oceniasz coś czego nieznasz . A może tytuł jest przewrotny i jest to chymn pochwalny na cześć religii ? :-)
Z krytyką można się zgadzać lub nie .
Cechą wszelakich sekt jest zaś izolowanie swoich członków od kontaktu ze światem zewnętrznym [ ograniczanie wiedzy ] .

Pozdrawiam .


So gru 29, 2007 22:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46
Posty: 299
Post 
danbog napisał(a):
nie podlega takim samym RZECZYWISTYM zasadom jak nauka.

Zależy jak zdefiniujesz rzeczywistość.
danbog napisał(a):
Cytuj:
Definicja może odbiegać od rzeczywistości lub nie, ale ze swej istoty jeszcze niczego nie dowodzi.


No chyba , że dla ciebie .
Jeśli definicja niemoże wystąpić w rzeczywistości [ jest nielogiczna ] to w niej nie występuje - czyli jest urojeniem .

Takim samym jak twierdzenie, że coś jest definicją.
danbog napisał(a):
Cytuj:
wiara nie dotyczy zjawisk materialnych, tylko duchowych, których istnienia nauka nie może dowieść z uwagi na swą naturę.


Jeśli by wiara dotyczyła jedynie zjawisk niematerialnych to wogóle by ateistom nie przeszkadzała . Pisałem już chyba o tym , że wiara ma także ewidentnie materialny [ weryfikowalny/rzeczywisty i niepomijalny ] wymiar . Dlatego właśnie podlega weryfikacji/ocenie .

Może trochę konkretów.

danbog napisał(a):
Cytuj:
Dla mnie to jest chorobliwa obsesja w walce z wiarą wywodząca się z pychy co do możliwości potęgi własnego umysłu lub ewentualnie wyczucie koniunktury i zarobieniu paru groszy.


Oceniasz coś czego nieznasz . A może tytuł jest przewrotny i jest to chymn pochwalny na cześć religii ? :-)
Z krytyką można się zgadzać lub nie .
Cechą wszelakich sekt jest zaś izolowanie swoich członków od kontaktu ze światem zewnętrznym [ ograniczanie wiedzy ] .

Pozdrawiam .

Oceniam coś co znam z analizy różnych ludzi, bo szkoda mi czasu na głupoty. Nie wiem o jakim izolowaniu tu mówisz? I o jakim świecie zewnętrznym. Jak na razie to ja widzę izolowanie się niektórych ograniczeniami i ciasnotą ludzkiego umysłu.

_________________
Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)


So gru 29, 2007 22:40
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 29, 2007 12:40
Posty: 19
Post 
Cytuj:
Teiści to ludzie którzy w skutek długotrwałej indoktrynacji od wczesnego dzieciństwa nie mogą się wyzbyć skłonności do irracjonalizmu co skutkuje przyjmowaniem za prawdę jednej z licznych mitologii. To często ludzie niedojrzali emocjonalnie, niezdolni do przyjęcia na siebie pełnej odpowiedzialności za swoje życie i dlatego potrzebujący protekcji ze strony wyimaginowanego boskiego opiekuna który w trudnej sytuacji zawsze podpowie im jak się powinni zachować.
Itd. itp.

Bzdury? Pewnie że tak, ale poziom rozumowania podobny.
Ośmielę się nie zgodzić z tą krzywdzącą opinią, jak i zaprotestować przeciwko porównywaniu mojej wypowiedzi z ateistycznym bełkotem. :?
Cytuj:
Radzę dowiedzieć się co nieco o ateiźmie i ateistach bo z takim podejściem to trudno Ci będzie wystąpić w roli przewodnika w "drodze do Ojca" którym pewnie chciałbyś być.
Dziękuję za troskę, ale tak się składa, że co nieco o ateiźmie wiem, drogi Klebestiftie. Moje podejście jest może nieco specyficzne, bowiem lekce sobie ważę poprawność polityczną i konwenanse, każące uznawać wierzacym ateizm za pogląd racjonalny i przemyślany, przynajmniej w dyskusji. :-) :-)
Cytuj:
Może tak może nie. Fakt, że to co napisał Tirpitz cały czas mi się kołatało w głowie, ale nie chciałem wkładać kija w szprychy tej dyskusji.
O, to jest to, o czym mówię - zamykająca usta poprawnośc polityczna! :x
Cytuj:
Ja uważam , że dopiero porzucenie religii pozwoliło mi taki sens odkryć .
Jakiś sens może istnieć w życiu pozbawionym Boga? Wybacz, ale sądzę, że oszukujesz sam siebie twierdząc, że taki sens istnieje. Bez Boga jest tylko nihilizm i relatywizm. :(
Cytuj:
Nie uważam , się za jednostkę nieszczęśliwą . Gdybym nie odnajdywał radości życia to już by mnie wśród żywych nie było . Nie przyznaje się do alkoholizmu , ani sekciarstwa .
Hedonizm zaś to coś co nas łączy .
Jakich "nas"? Wybacz, ja hedonistą nie jestem, nie imputuj mi tego.
Cytuj:

Dziękuje , że mnie nie winisz . Jestem Ci za to wdzięczny .
Rozumiem że masz potrzebe wskazania mi drogi do boga , jako czegoś co wydaje Ci się pięknym i sensownym , więc i za te altruistyczne pobudki Ci dziękuje .
Niestety się mylisz w bardzo wielu kwestiach .
Poto tu bywam , by te pomyłki wyjaśniać .
Nie wydaje mi się, bym się w czymkolwiek mylił, to raczej Ty jesteś w błędzie, i to zasadnicznym: źle ukierunkowałeś swoją wiarę: na nieistnienie Boga, zamiast na istnienie. :-) :-)

_________________
Człowiek bez wiary jest tylko półczłowiekiem. - Johann Wolfgang Goethe

Pokój, bracia i siostry!


N gru 30, 2007 11:20
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Tirpitz napisał(a):
Jakiś sens może istnieć w życiu pozbawionym Boga?


Szukaj a znajdziesz.


N gru 30, 2007 12:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55
Posty: 387
Post 
Tirpitz napisał(a):
Ośmielę się nie zgodzić z tą krzywdzącą opinią, jak i zaprotestować przeciwko porównywaniu mojej wypowiedzi z ateistycznym bełkotem. :?

Ty coś nazwiesz ateistycznym bełkotem ja coś nazwę teistycznymi urojeniami i będzie wesoło ale na takim poziomie to sobie długo nie porozmawiamy.

Tirpitz napisał(a):
Dziękuję za troskę, ale tak się składa, że co nieco o ateiźmie wiem, drogi Klebestiftie. Moje podejście jest może nieco specyficzne, bowiem lekce sobie ważę poprawność polityczną i konwenanse, każące uznawać wierzacym ateizm za pogląd racjonalny i przemyślany, przynajmniej w dyskusji. :-) :-)

Twoje podejście nie jest niekonwencjonalne i orginalne jak Ci się wydaje tylko wręcz do bólu sztampowe i bardzo często spotykane w dyskusjach swiatopoglądowych. Nikt ci oczywiście nie może zabronić bzdur wypisywać ale tak jak mówiłem nie dziw się jeśli ateiści nie będą chcieli z Tobą poważnie rozmawiać.

_________________
„Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”


N gru 30, 2007 13:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Koren !

Cytuj:
Zależy jak zdefiniujesz rzeczywistość.


Oczywiście masz racje . Definicje można sobie budowac różnorakie .
Na szczeście rzeczywistość jest niezależna od nas samych i eliminuje tych którzy ją ignorują .

Cytuj:
Takim samym jak twierdzenie, że coś jest definicją.


No to przynajmniej to mamy jasne .
Jeśli coś jest niedefiniowalne [ nie posiada sensu/znaczenia ] , to jest urojeniem .

Cytuj:
Może trochę konkretów.


No przecież już Ci podawałem , np w kontekście chamowania nauki .
Jeśli to Ci nie wystarcza to bardzo proszę - np . budowa egipskich piramid , lub swojskich kościołów - to działanie jak najbardziej rzeczywiste/materialne .

Cytuj:
Oceniam coś co znam z analizy różnych ludzi, bo szkoda mi czasu na głupoty. Nie wiem o jakim izolowaniu tu mówisz? I o jakim świecie zewnętrznym. Jak na razie to ja widzę izolowanie się niektórych ograniczeniami i ciasnotą ludzkiego umysłu.


No tak - to jakie kto sobie wybiera autorytety w dużym stopniu rzutuje na nasze życie . Tyle , że z czasem trzeba zacząć samodzielnie myśleć [ lub na wieki zostać niewolnikiem swoich autorytetów ] .
Czym innym są opinie , a czym innym weryfikowalne fakty .
Mówie o izolowaniu się od niewygodnych faktów zakłócających błogostan własnych [ i własnych autorytetów ] urojeń .

Czym innym jest izolowanie się [ zamykanie oczu na prawdę ] , a czym innym stwierdzenie że coś jest ewidentnym fałszem i odrzucenie tego jako głupot .

Pozdrawiam .


N gru 30, 2007 18:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL