|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
szukaj.katolicy.net - Katolicka wyszukiwarka internetowa
Autor |
Wiadomość |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
 szukaj.katolicy.net - Katolicka wyszukiwarka internetowa
Wyszukiwarka szukaj.katolicy.net powstała by ułatwić wyszukiwanie w internecie wiarygodnych informacji na tematy związane z religią katolicką.
Największym problemem związanym z wyszukiwaniem informacji jest zaśmiecenie internetu treściami niewiarygodnymi, błędnymi i nie na temat. Odfiltrowywanie wartościowych informacji w morzu śmieci jest zadaniem trudnym i czasochłonnym. Dlatego powstała nasza wyszukiwarka, która prezentuje informacje pochodzące z wiarygodnych źródeł, to jest z kilkudziesięciu (liczba ta wciąż rośnie) sprawdzonych, polskojęzycznych serwisów internetowych.
Wyniki wyszukiwań informacji na tematy związane z wiarą katolicką oraz Kościołem są wysokiej jakości dzięki technologii google.
http://szukaj.katolicy.net/
_________________ zrób to sam katolicy.net haft krzyżykowy
|
N gru 30, 2007 21:47 |
|
|
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
 Re: szukaj.katolicy.net - Katolicka wyszukiwarka internetowa
vox de profundis napisał(a): Wyniki wyszukiwań informacji na tematy związane z wiarą katolicką oraz Kościołem są wysokiej jakości dzięki technologii google. http://szukaj.katolicy.net/
Można prosić o uściślenie co w praktyce oznacza "dzięki technologii google"?
Pytam, ponieważ nie tak dawno Google Polska zasłynęło z cenzurowania reklam (sprawa stow. Piotra Skargi i protestu). Otóż "polscy" pracownicy Google "na polskę" stwierdzili, że ta reklama nie mieści się w "polityce" firmy. Stawia to wiarygodność Google pod wieeelkim znakiem zapytania nie tylko w dziedzinie reklam, lecz również filtrowania wyników. Można przypuszczać, że jedne, te "poprawne" i zgodne z "polityką" będą miały preferencje i znajdą się bliżej początku wypluwanej pytającemu listy, a inne, te złe znajdą się na stronie np. 200. do której pytający nie będzie już miał siły dotrzeć albo w ogóle się na tej liście nie znajdą.
Przypomnę, że już wcześniej były podejrzenia polskich użytkowników gógla, że wyszukiwarka prezentuje preferencje polityczne programistów i zarządców polskiego oddziału Google.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Cz sty 17, 2008 12:06 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Mechanizm wyszukiwarki jest zupełnie inny od systemu reklam. Nie wiem o co chodziło z tymi preferencjami politycznymi programistów, ale to jakie strony się pojawiają na górze wyszukiwarki to w dużej mierze kwestia pozycjonowania. Są specjalne firmy które zajmują się pozycjonowaniem stron, czyli sprawianiem żeby były zwracane przez wyszukiwarki jak najbliżej początku.
Czy chcesz czy nie, google jest obecnie najlepszą wyszukiwarką, a sama firma google daje użytkownikom za darmo mnóstwo fajnych rzeczy (google map, google docs, gmail).
|
Cz sty 17, 2008 12:15 |
|
|
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Zencognito napisał(a): Mechanizm wyszukiwarki jest zupełnie inny od systemu reklam. Nie wiem o co chodziło z tymi preferencjami politycznymi programistów, ale to jakie strony się pojawiają na górze wyszukiwarki to w dużej mierze kwestia pozycjonowania. Są specjalne firmy które zajmują się pozycjonowaniem stron, czyli sprawianiem żeby były zwracane przez wyszukiwarki jak najbliżej początku. Otóż chodzi o to "pozycjonowanie", czyli "sprawiania". Ja w cuda nie wierzę (w technice rzecz jasna) i na tyle na ile znam informatykę (i tzw. życie) to przy odpowiednich chęciach można wiele "sprawić". Przykładem niech będzie dzisiejsza afera z wielokrotnym obciążaniem rachunków bankowych wypłatami z kart Visa w bankomatach. Akurat wtedy, gdy na giełdzie był dołek i przy pewnej kasie można by zarobić. Czy na pewno nie był to rodzaj "pożyczki" krótkoterminowej? Przecież zanim błędne księgowania zostaną naprawione, tą cudzą kasą można "poobracać". Cytuj: Czy chcesz czy nie, google jest obecnie najlepszą wyszukiwarką, a sama firma google daje użytkownikom za darmo mnóstwo fajnych rzeczy (google map, google docs, gmail).
Są powiedzenia: "Nie stać mnie żeby kupować tanio" oraz "Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby". Otóż praktyka (czyli praxis) pierwsze potwierdza, a drugie nie.
To "za darmo" wcale nie jest za darmo (ale nie o tym wątek).
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Cz sty 17, 2008 12:40 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: To "za darmo" wcale nie jest za darmo (ale nie o tym wątek).
Nie wiem jak Ty, ale ja nic za to nie płacę. Ba, prawie dostałem od gógla 100USD, ale mi zablokowali konto bo trochę czitowałem. ;]
|
Cz sty 17, 2008 13:03 |
|
|
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Nie wiem jak Ty, ale ja nic za to nie płacę. Ba, prawie dostałem od gógla 100USD, ale mi zablokowali konto bo trochę czitowałem. ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
Płacisz, płacisz. PRYWATNOŚCIĄ. Bazy googla dot. Ciebie aż puchną. Wiedzą, kiedy i jakie strony odwiedzasz (te słuszne i te grzeszne), czyli w których bankach szwajcarskich masz rachunki, gdzie i co kupujesz, co masz w komputerku, które porty w nim są nie zabezpieczone przez firewalla itd. itd. Skoro wie google, to i z pół świata wie (no może nieco przesadzam, ale CIA i Mossad wiedzą na pewno). Ja na Twoim miejscu nie spałbym spokojnie.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Cz sty 17, 2008 13:15 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Stanisław Adam napisał(a): Wiedzą, kiedy i jakie strony odwiedzasz (te słuszne i te grzeszne), czyli w których bankach szwajcarskich masz rachunki, gdzie i co kupujesz, co masz w komputerku, które porty w nim są nie zabezpieczone przez firewalla itd. itd.
Tia, jak ktoś ma zmienne IP, to mogą mu naskoczyć a nie śledzić co ktoś robi, zaś większość ludzi jest w LANach i mają jedno zewnętrzne IP - akurat ktoś pozna po numerze portu kto jest kto. Zresztą gdyby zbierano informacje tak jak piszesz, to byłoby ich tyle, że nie dałoby się ich w sensowny sposób przetwarzać i nimi posługiwać. Bez paranoi proszę.
|
Cz sty 17, 2008 13:31 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Stanisław Adam napisał(a): Mroczny Pasażer napisał(a): Nie wiem jak Ty, ale ja nic za to nie płacę. Ba, prawie dostałem od gógla 100USD, ale mi zablokowali konto bo trochę czitowałem. ;] Płacisz, płacisz. PRYWATNOŚCIĄ. Bazy googla dot. Ciebie aż puchną. Wiedzą, kiedy i jakie strony odwiedzasz (te słuszne i te grzeszne), czyli w których bankach szwajcarskich masz rachunki, gdzie i co kupujesz, co masz w komputerku, które porty w nim są nie zabezpieczone przez firewalla itd. itd. Skoro wie google, to i z pół świata wie (no może nieco przesadzam, ale CIA i Mossad wiedzą na pewno). Ja na Twoim miejscu nie spałbym spokojnie.
R O T F L
Ty chyba nie piszesz tego poważnie?
Nie no, żart się udał, przyznam, szczególnie motyw z bankami szwajcarskimi. ;]
A prywatnością nic nie płacę bo założyłem tam konto sam, z własnej woli. I jedyne co o mnie wiedzą to imię i pseudonim. :> Z wyszukiwarki nie korzystam jak jestem zalogowany, a więc mogą dotrzeć do mnie jedynie po IP które mam takie samo jak 80% userów w mojej sieci. Więc żeby dotrzeć bezpośrednio do mnie musieli by poprosić mojego providera o udostępnienie mojego wewnętrznego IP.
Nie no, beka. ;]
|
Cz sty 17, 2008 14:10 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Śmiejcie się, ale Google wcale takie bezstronny nie jest. Są miejsca na świecie gdzie jest wprost cenzurowany, przykład? Proszę bardzo Chiny. Tam przez Google nie znajdzie się stron, które jakkolwiek by dotyczyły demokracji. Są one po prostu odfiltrowywane. To takie małe studenckie odkrycie po wymianach uczelnianych ot brutalna prawda. Nie wiem jakby to były gdyby połączyć się przez proxy ale to prawie niemożliwe bo komputery z dostępem do internetu są "chronione" i od tak nie można przyjść i pozmieniać jakichkolwiek ustawień.
Jednym słowem Google fajny ale nie wszędzie...
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Cz sty 17, 2008 15:19 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
zielona_mrowka napisał(a): Śmiejcie się, ale Google wcale takie bezstronny nie jest. Są miejsca na świecie gdzie jest wprost cenzurowany, przykład? Proszę bardzo Chiny. Tam przez Google nie znajdzie się stron, które jakkolwiek by dotyczyły demokracji. Są one po prostu odfiltrowywane. To takie małe studenckie odkrycie po wymianach uczelnianych ot brutalna prawda. Nie wiem jakby to były gdyby połączyć się przez proxy ale to prawie niemożliwe bo komputery z dostępem do internetu są "chronione" i od tak nie można przyjść i pozmieniać jakichkolwiek ustawień.
Jednym słowem Google fajny ale nie wszędzie...
Potrzebna Ci była wymiana studentów, żeby się o tym dowiedzieć? :S A wiesz, że z Yahoo jest tak samo? ;p
|
Cz sty 17, 2008 15:46 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Kolejny przyczynek do tego jak to rzekomo nie ma żadnej walki z chrześcijaństwem, a jest tylko komercja:
Cytuj: Chrześcijanie pozywają Google do sąduAFP
Chrześcijańskie lobby występujące w obronie życia poczętego - Christian Institute (CI) - wystąpiło do sądu z powództwem przeciwko Google - internetowemu operatorowi i wyszukiwarce, zarzucając firmie dyskryminację - napisał w środowym wydaniu dziennik "Daily Telegraph". Christian Institute chciał zamieścić odpłatnie link do swoich internetowych stron, pojawiający się automatycznie w prawym górnym rogu przy wstukaniu w wyszukiwarce hasła "abortion" (ang. aborcja), ale spotkał się z odmową.
Takie sponsorowane linki są jednym z głównych źródeł przychodów pozwanej wyszukiwarki. Reklamodawca płaci w zależności od liczby wizyt na swoich stronach za pośrednictwem linku w Google'u. REKLAMA Czytaj dalej Google argumentuje, iż przyjęta przez niego polityka zabrania mu reklamowania i promowania stron, które łączą religię z takimi kwestiami jak aborcja. CI uważa z kolei, iż takie podejście jest przejawem dyskryminacji organizacji chrześcijańskich i zasad wolności światopoglądowej wyrażonej w ustawie z 2006 r.
Rzecznik CI Mike Judge wskazuje, iż dla wielu ludzi, Google jest bramą do Internetu. Co więcej, operator zamieszcza ogłoszenia od klinik dokonujących zabiegów sztucznego przerywania ciąży czy organizacji wojujących ateistów.
- Jeżeli swobodna wymiana idei ma się urzeczywistnić, to Google nie może dawać specjalnych praw do wypowiedzi grupom głoszącym świeckie poglądy, cenzurując zarazem poglądy religijne - wskazuje Judge.
- Mówienie o tym, że internetowe strony o aborcji zawierają "niedopuszczalne treści", podczas gdy reklamuje się pornografię jest podejściem absurdalnym - dodaje.
Christian Institute domaga się od Google'a odszkodowania za powstałe szkody, zwrotu poniesionych kosztów i pozwolenia na zamieszczenie linku do jego stronach. Powództwo popiera m. in. konserwatywna posłanka do Izby Gmin Ann Widdecombe, minister spraw wewnętrznych w konserwatywnym rządzie Johna Majora.Źródło
Ewidentnie na takiej "polityce" Google finansowo tracą. Zatem pytanie: kto rekompensuje Google taką "charytatywną" politykę?
PS. Sytuacja bardzo podobna z akcją reklamową House - wątpliwy wynik komercyjny. Więc jak? Podkłada się za darmo?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Śr kwi 09, 2008 13:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Piszesz Stasiu tak, jakbyś był zmuszony do używania google. Masz kupę innych.
Google nie jest bezstronne i to akurat wie wiele osób. Mimo to trudno o bezstronność w takich Chinach, gdzie albo robisz to, co chce władza, albo blokują Twoją stronę:P
Ale jak już powiedziałem - google obligatoryjne nie jest. Nie chcesz, nie używaj.
Crosis
|
Śr kwi 09, 2008 16:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis napisał(a): Piszesz Stasiu tak, jakbyś był zmuszony do używania google. Masz kupę innych.
Google nie jest bezstronne i to akurat wie wiele osób. Mimo to trudno o bezstronność w takich Chinach, gdzie albo robisz to, co chce władza, albo blokują Twoją stronę:P
Ale jak już powiedziałem - google obligatoryjne nie jest. Nie chcesz, nie używaj.
Crosis
Stasiu nie pisze, jakby był zmuszony do używania Google. Zdanie że "wiele osób wie akurat że Google nie jest bezstronne" jest infantylne. A jakby mniej osób wiedziało, to Google byłaby bardziej obiektywna? Porównanie do Chin jest chybione, gdyż i cóż z tego, że w Chinach aby być trzeba się dostosować, skoro właśnie polityka dostosowania się do Chin, umożliwia ich rozwój.
Tak jak powiedziałeś - Google obligatoryjne nie jest, ale to wszyscy wiedzą i nie jest to na temat.
|
So maja 17, 2008 11:16 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|