W czym katolicyzm się myli?
Autor |
Wiadomość |
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
Szkoda czasu na niedorzeczne posty.Po zgonie zobaczymy,kto ma rację.

|
Cz sty 31, 2008 17:49 |
|
|
|
 |
carbon_copy
Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08 Posty: 139
|
On napisał(a): Szkoda czasu na niedorzeczne posty.Po zgonie zobaczymy,kto ma rację. 
Po zgonie? To wrecz makabryczne stwierdzenie.
Nie bedziemy w stanie tego roztrzasac po smierci w ten sam sposob jak nie bylismy w stanie przed urodzeniem. Nie istnielismy.
A wracajac do tematu - dlaczego nie chcesz dowiedziec sie wiecej o korzeniach twojej wiary? Bog, nawet jesli istnieje, nie gromi tych, ktorzy szukaja prawdy. Mozna sie w zyciu kierowac bardzo prosta i skuteczna zasada - nie ufac tym, ktorzy probuja nam wmowic, ze lepiej wyjdziemy nie zadajac pytan i nie szukajac sensu. W dzisiejszych czasach nie ma juz wymowki. Mozna wyszukac setki przykladow fanatycznych ideologii, ktore wypraly mozgi zwolennikow i nigdy nie prowadzilo to do pozytywnych efektow. Obecny stan wiedzy i gwaltowna poprawe standardu (i dlugosci) zycia zawdzieczamy racjonalnemu mysleniu. Mozna zrozumiec, ze wiara jest potrzebna wiekszosci z nas do normalnego funkcjonowania; zyjemy w trudnej rzeczywistosci - smiertelni i niepewni jutra. Najwyzszy czas jednak zmienic postrzeganie wiary jako cnoty. W najlepszym wypadku mozna ja uznac za rozowe okulary, ktore chronia przed pelna groza nieuchronnego przemijania. Niektorzy z nas preferuja jednak prawde nad nadwygodniejsze klamstwo.
Radze poczytac z roznych zrodel o poczatkach chrzescijanstwa. Mozna wtedy zobaczyc wiele rzeczy z innej perspektywy. Czesto okazuje sie, ze cos co jeszcze wczoraj wydawalo sie najoczywistsze jest w rzeczywistosci kolosem na glinianych nogach.
|
Pt lut 01, 2008 4:47 |
|
 |
eldan
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 18:31 Posty: 228
|
carbon_copy napisał(a): W najlepszym wypadku mozna ja uznac za rozowe okulary, ktore chronia przed pelna groza nieuchronnego przemijania. Niektorzy z nas preferuja jednak prawde nad nadwygodniejsze klamstwo.
Dobrze powiedziane. Ludzie od początku dziejów szukali wyższej istoty, mocy, którą można by zastąpić odpowiedzi na szeregi, tysiące trudnych pytań. Nauka się mocno rozwinęła, co spowodowało, że dla wielu Bóg przestał być tak bardzo potrzebny. Wszakże miło jest "mieć pewność" ap ropo tego, co nas czeka po śmierci ^^ Cytuj: Radze poczytac z roznych zrodel o poczatkach chrzescijanstwa. Mozna wtedy zobaczyc wiele rzeczy z innej perspektywy. Czesto okazuje sie, ze cos co jeszcze wczoraj wydawalo sie najoczywistsze jest w rzeczywistosci kolosem na glinianych nogach.
heh  , w końcu trzeba się rozwijać, co nie carbon? ^_^
_________________ Wierzę w Boga. W Boga bez twarzy.
|
Pt lut 01, 2008 8:47 |
|
|
|
 |
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
carbon_copy napisał(a): On napisał(a): Szkoda czasu na niedorzeczne posty.Po zgonie zobaczymy,kto ma rację.  Po zgonie? To wrecz makabryczne stwierdzenie. Makabryczny to jest stan Twojej wiedzy.Zgon dotyczy KAŻDEGO z nas-Ciebie także.Skąd masz pewność,że jutro będziesz jeszcze na tym świecie?Czy uważasz,że wypadki samochodowe,zawały serca itd dotyczą innych,ale nie Ciebie?Sugerowanie się średnią statystyczną życia jest bardzo zludne. carbon_copy napisał(a): Nie bedziemy w stanie tego roztrzasac po smierci w ten sam sposob jak nie bylismy w stanie przed urodzeniem. Nie istnielismy. Tak nie powie żaden poważny naukowiec.Może powiedzieć,że nie wie czy coś bylo przed lub będzie po,ale taki sposob ujęcia sprawy jest żenujący i jednoznacznie wskazuje na brak punktow wspólnych do jakiejkolwiek dyskusji na tematy duchowe.Inne zagadnienia już nie interesują mnie. Zapewne informacje o życiu po śmierci różnych kultur nie mających dawniej ze sobą kontaktu,a opisujących to zjawisko niemal tak samo to fakt nie wart uwagi-por.indian,aborygenow,euroazjatow. carbon_copy napisał(a): A wracajac do tematu - dlaczego nie chcesz dowiedziec sie wiecej o korzeniach twojej wiary? Nic nie rozumiesz.Korzenie tkwią w duchu a nie w szczątkach przekazow innych religii rownoleglych do judaizmu i systemow filozoficznych istniejących obok chrześcijaństwa dowolnie interpretowanych przez badaczy.
Ty masz swoj kierunek i przyjmujesz interpretacje ktore Ci pasują a odrzucasz i niestety nie ujawniasz-może nie wiesz- tego,co nie pasuje do Twojej koncepcji.
Ty rozpatrujesz zagadnienie od strony formalnej i materialnej,a ja od strony duchowej,do ktorej nie masz dostępu i jako Twoim zdaniem nie istniejącą odrzucasz ją.
Dlatego dysputy tego typu są dla mnie bezpowrotną stratą czasu.

|
Pt lut 01, 2008 11:45 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Tak nie powie żaden poważny naukowiec.Może powiedzieć,że nie wie czy coś bylo przed lub będzie po,ale taki sposob ujęcia sprawy jest żenujący i jednoznacznie wskazuje na brak punktow wspólnych do jakiejkolwiek dyskusji na tematy duchowe.Inne zagadnienia już nie interesują mnie. Zapewne informacje o życiu po śmierci różnych kultur nie mających dawniej ze sobą kontaktu,a opisujących to zjawisko niemal tak samo to fakt nie wart uwagi-por.indian,aborygenow,euroazjatow.
Równie dobrze możesz powiedzieć, że żaden poważny naukowiec nie stwierdzi, że nie istnieją krasnoludki. Nic nie wskazuje by po śmierci mogło coś być a wierzenia o życiu pośmiertnym o których mówisz są często sprzeczne ze sobą (łącznie z elementami które się powtarzają) i można je wytłumaczyć w inny sposób.
|
Pt lut 01, 2008 15:18 |
|
|
|
 |
carbon_copy
Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08 Posty: 139
|
On napisał(a): Makabryczny to jest stan Twojej wiedzy.Zgon dotyczy KAŻDEGO z nas-Ciebie także.Skąd masz pewność,że jutro będziesz jeszcze na tym świecie?Czy uważasz,że wypadki samochodowe,zawały serca itd dotyczą innych,ale nie Ciebie?Sugerowanie się średnią statystyczną życia jest bardzo zludne. Gdybys przeczytal moja wypowiedz ze zrozumieniem to wiedzialbys, ze jestem jak najbardziej swiadom przemijania. Nie unos sie emocjami - pomysl zanim odpowiesz. A co do makabry to odnosilem sie do tego, ze chcesz straszyc zza grobu. On napisał(a): Tak nie powie żaden poważny naukowiec.Może powiedzieć,że nie wie czy coś bylo przed lub będzie po,ale taki sposob ujęcia sprawy jest żenujący i jednoznacznie wskazuje na brak punktow wspólnych do jakiejkolwiek dyskusji na tematy duchowe.Inne zagadnienia już nie interesują mnie. A jednak powazni naukowcy czesto wlasnie to stwierdzaja. W innych przypadkach uderzaja w polityczny ton nie chcac zrazic do siebie opinii publicznej, ktorej znaczny procent to ludzie wierzacy bardzo uczuleni na tego typu stwierdzenia. To dobry przyklad specjalnego traktowania jakim cieszy sie religia - naukowcy nie zakladaliby mozliwosci istnienia czegos bez dowodow/poszlak w zadnym innym przypadku. On napisał(a): Zapewne informacje o życiu po śmierci różnych kultur nie mających dawniej ze sobą kontaktu,a opisujących to zjawisko niemal tak samo to fakt nie wart uwagi-por.indian,aborygenow,euroazjatow. Zycie posmiertne jest opisane diametralnie roznie w zaleznosci od kultury. Co ma Hades do chrzescijanskiego nieba, albo Valhalli? Sam fakt istnienia opisow zycia po smierci jest naturalny. Wszyscy posiadamy ten sam instynktowny strach przed smiercia wiec tworzymy legendy, ktore wprowadzaja meme niesmiertelnosci do spoleczenstwa. On napisał(a): Nic nie rozumiesz.Korzenie tkwią w duchu a nie w szczątkach przekazow innych religii rownoleglych do judaizmu i systemow filozoficznych istniejących obok chrześcijaństwa dowolnie interpretowanych przez badaczy. Nic nie tkwi w duchu. Gdybys nie zostal zindoktrynowany w sprawach religijnych to nie wiedzialbys nic o trojcy swietej, sw Piotrze czy ogrodzie edenskim. Korzenie chrzescijanstwa mozna przesledzic poprzez fakty jak najbardziej historyczne i nie sa to "dowolne" interpretacje. Najlepiej przeczytac rozne zrodla i porownac miedzy soba. On napisał(a): Ty masz swoj kierunek i przyjmujesz interpretacje ktore Ci pasują a odrzucasz i niestety nie ujawniasz-może nie wiesz- tego,co nie pasuje do Twojej koncepcji. Ty rozpatrujesz zagadnienie od strony formalnej i materialnej,a ja od strony duchowej,do ktorej nie masz dostępu i jako Twoim zdaniem nie istniejącą odrzucasz ją. Dlatego dysputy tego typu są dla mnie bezpowrotną stratą czasu.
Ja nie mam koncepcji do ktorej probowalbym wszystko dostosowac. Po prostu analizuje fakty na bierzaco w miare ich poznawania. Ogolnie jestem racjonalista i klade prymat na te zjawiska, ktore mozna jakos udokumentowac lub udowodnic. Nie znaczy to, ze z gory odrzucam przemyslenia o rzeczach malo prawdopodobnych. Nie lubie tylko kiedy przeskakuje sie logiczne dociekanie i bierze za pewnik cos co nie ma zadnych podstaw do akceptacji.
Nieistotna jest preferencja danego czlowieka w sprawie prymatu materializmu lub duchowosci. Nie ma powodow i usprawiedliwienia do pozostawania w niewiedzy i blogiej ignorancji.
|
Pt lut 01, 2008 16:52 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Gdybys nie zostal zindoktrynowany w sprawach religijnych
Dlaczego we wszystkim innym można mówić po prostu o zdobywaniu wiedzy, o wychowywaniu, o rozwoju, ale w sprawach wiary czy religii to zawsze musi być nazywane indoktrynacją?
A poza tym to trochę zboczyliście z tematu...
|
Pt lut 01, 2008 19:08 |
|
 |
carbon_copy
Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08 Posty: 139
|
Kamyk napisał(a): Cytuj: Gdybys nie zostal zindoktrynowany w sprawach religijnych Dlaczego we wszystkim innym można mówić po prostu o zdobywaniu wiedzy, o wychowywaniu, o rozwoju, ale w sprawach wiary czy religii to zawsze musi być nazywane indoktrynacją? A poza tym to trochę zboczyliście z tematu...
To proste. Indoktrynacja z reguly zachodzi w ramach naklaniania do konretnej ideologii. Wiaze sie to z przeinaczaniem lub pomijaniem niewygodnych faktow i ogolnym brakiem obiektywizmu. Religia spelnia wszystkie te warunki. Nie bez kozery kosciol doklada wszelkich staran aby przyzwyczajac ludzi do religijnej ideologii od najmlodszych lat zycia. Oficjele kosciola zdaja sobie sprawe, ze im dojrzalszy umysl, tym ciezej jest zasiac w nim nielogiczne informacje i przekonac do ich absolutnej i nieporuszalnej slusznosci.
Nie ma tutaj zadnej dygresji. Jedna z wiekszych "pomylek" katolicyzmu jest wlasnie fakt ukrywania faktycznych korzeni wiary. Ciekaw jestem czy chociaz jeden procent katolikow jest swiadom tego jak formowal sie kanon ich wiary.
|
So lut 02, 2008 4:32 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Indoktrynacja z reguly zachodzi w ramach naklaniania do konretnej ideologii. Wiaze sie to z przeinaczaniem lub pomijaniem niewygodnych faktow i ogolnym brakiem obiektywizmu. Religia spelnia wszystkie te warunki Ciekawe która religia? Na pewno nie chrześcijańska Cytuj: edna z wiekszych "pomylek" katolicyzmu jest wlasnie fakt ukrywania faktycznych korzeni wiary
Dobre sobie. Kościół nie tylko nic nie ukrywa ze swojej historii, ale wciąż prowadzi badania, żeby się więcej o tej historii dowiedzieć
|
So lut 02, 2008 10:55 |
|
 |
carbon_copy
Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08 Posty: 139
|
Kamyk napisał(a): Ciekawe która religia? Na pewno nie chrześcijańska Praktycznie kazda. Nie przychodza mi na mysl zadne wyjatki. Kamyk napisał(a): Dobre sobie. Kościół nie tylko nic nie ukrywa ze swojej historii, ale wciąż prowadzi badania, żeby się więcej o tej historii dowiedzieć
Uczeszczalem na lekcje religii przez ~10 lat, chodzilem do kosciola mniej wiecej do 18-tego roku zycia i nigdy nie slyszalem nic konkretnego o genezie chrzescijanskiej wiary.
W tym watku widac wyraznie jak niski jest poziom wiedzy o wierze wsrod Chrzescijan. Wielu rzuca cytatami z Biblii, ale nie zadaja sobie pytania o to kto, kiedy i w jakim celu napisal ten tekst.
|
So lut 02, 2008 16:52 |
|
 |
whistle
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 12:43 Posty: 275 Lokalizacja: Imielin
|
carbon_copy napisał(a): Cytuj: Kamyk napisał: Dobre sobie. Kościół nie tylko nic nie ukrywa ze swojej historii, ale wciąż prowadzi badania, żeby się więcej o tej historii dowiedzieć Uczeszczalem na lekcje religii przez ~10 lat, chodzilem do kosciola mniej wiecej do 18-tego roku zycia i nigdy nie slyszalem nic konkretnego o genezie chrzescijanskiej wiary.
To mało się starałeś. Jakbyś poprosił księdza na pewno by coś powiedział..
To jest wiedza, która jest dla wszystkich dostępna, ale nie musi o wszystkim mówić ksiądz na religii czy w kościele, bo tak na prawdę to nie jest aż takie istotne.. najistotniejsza jest miłość Boga do człowieka i inne takie:) Kupując pralkę wystarczy Ci instrukcja (Biblia). Przeciętnego człowieczka nie interesuje z jakich układów scalonych jest zbudowana.. jak ze zrozumieniem przeczytają instrukcje to wystarczy..
oczywićie jeżeli jesteś ambitny to proszę bardzo.. 
_________________ "ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
tak dokładnie zwyczajny że nie wiemy o tym.."
|
So lut 02, 2008 17:24 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Ale czy wiara która ma solidne podstawy (wiedzę) nie jest trudniejsza do utracenia?
|
So lut 02, 2008 19:39 |
|
 |
eldan
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 18:31 Posty: 228
|
R6 napisał(a): Ale czy wiara która ma solidne podstawy (wiedzę) nie jest trudniejsza do utracenia?
Wiesz... Mnie dążenie do szerszej wiedzy o chrześcijaństwie doprowadziło do tego, że odstąpiłem od tej religii. Nie żałuję.
_________________ Wierzę w Boga. W Boga bez twarzy.
|
So lut 02, 2008 20:19 |
|
 |
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
carbon_copy napisał(a): 1.Zycie posmiertne jest opisane diametralnie roznie w zaleznosci od kultury. Co ma Hades do chrzescijanskiego nieba, albo Valhalli? 2.Sam fakt istnienia opisow zycia po smierci jest naturalny. Wszyscy posiadamy ten sam instynktowny strach przed smiercia wiec tworzymy legendy, ktore wprowadzaja meme niesmiertelnosci do spoleczenstwa. 3.Nic nie tkwi w duchu .
1.Mniej więcej tyle samo co życie w Rosji,USA i w złudnych marzeniach.
2.Ja nie mam strachu przed śmiercią.Legendy mnie nie interesują,lecz fakty niepojęte dla wielu.Instynkt mają zwierzęta w tym tzw.'ludzie'.Natomiast chrześcijanie mają być 'dziećmi Bożymi a Bog jest Duchem.Nie ma instynktow.
3.Wypowiadasz się na temat o ktorym nie masz pojęcia i intelektualnych możliwości zglębienia go.Nie wszyscy poeci są wybitnymi matematykami.

|
So lut 02, 2008 23:35 |
|
 |
whistle
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 12:43 Posty: 275 Lokalizacja: Imielin
|
eldan napisał(a): R6 napisał(a): Ale czy wiara która ma solidne podstawy (wiedzę) nie jest trudniejsza do utracenia? Wiesz... Mnie dążenie do szerszej wiedzy o chrześcijaństwie doprowadziło do tego, że odstąpiłem od tej religii. Nie żałuję. Przecież ostatnio głośno jest o teologu (prof. Tomasz Węcławski), który odszedł od Kościoła. Cytuj: (21) W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
(Ew. Łukasza 10:21, Biblia Tysiąclecia)
Nie znaczy to, że inteligencja nie dostąpi zbawienia, ale że nawet prosty człowiek:) da radę..
_________________ "ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
tak dokładnie zwyczajny że nie wiemy o tym.."
|
N lut 03, 2008 10:14 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|