Buddyzm a chrześcijaństwo
| Autor |
Wiadomość |
|
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
hitman napisał(a): No co Ty... Buddyzm mówi: "Rozpłyń się. Przestań istnieć, bo tak naprawdę nie istniejesz - istnieje tylko wszechświat a Ty jesteś jego małą nieodrębną. cząstką.
Ale ściema
Pozdrawiam
/M
|
| Śr sty 30, 2008 19:40 |
|
|
|
 |
|
agar
Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36 Posty: 102
|
Witam!
Ponoć męzczyźni są bardziej konkretni i logiczni?Panowie...A tu..
odeszliście od pytania.Jakie przesłanki kierowały waszym wyborem drogi.
Gdyby człowiek nie miał jakichś przesłanek nie starczyłoby życia aby poznać drogi i umozliwic wybór.
Co do prawdy to wiem ,że musi być prawda nadrzędna i dobro nadrzędne
i JEST.Takie samo dla mnie i dla Ciebie.
według mojej wiedzy buddyzm mówi odrzuc ziemskie problemyi wyzwól się i wzrastaj.
chrześcijaństwo mówi odrzuć ziemskie problemy i wyzwól się a ja ci dam wzrost.
Oczywiście jest to duże uproszczenie ale w pierwszym przypadku nie wzniesiesz się pond swoje człowieczeństwo.choćby nie wiem jak dązyć w zwyż to i tak tylko to jest człowieczeństwo
.
W drugim przypadku jest nam oferowana pomoc i umozliwioneaby wznieśc się ponad siebie.
na ogół wiemy czego szukamy tzn znamy cel który chcemy osiągnąc przynajmniej w ogólnym zarysie.
Szukając drogi szukamy więc najbardziej prawdopodobnej.ale jest tyle "prawd"...
Biblię z tych wszystkich ksiąg wyróżnia i uwiarygodnia oraz autoryzuje Bóg przez proroctwa w niej zawarte.chodzi mi o proroctwa mesjańskie ze ST,które znalazły wypełnie w Jezusie.
nie rozwijam tego tematu tutaj wiadomo dlaczego to nie miejsce na niego.
I to jest ta obiektywna weryfikacja.Żadne pisma mędrców nie zawierają takich świadectw potwierdzonych o swoich mistrzach.
Shalom!
|
| Śr sty 30, 2008 23:41 |
|
 |
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Nie sprawdzałem jak toczyła się dyskusja, ale jeśli chodzi o kwestię
agar napisał(a): Jakie przesłanki kierowały waszym wyborem drogi To w moim przypadku były to postawy mistrzów buddyjskich, które mi zaimponowały. Życie jakim żyją chciałbym uczynić swoim, więc wybrałem taką drogę którą oni idą. agar napisał(a): Oczywiście jest to duże uproszczenie ale w pierwszym przypadku nie wzniesiesz się pond swoje człowieczeństwo.choćby nie wiem jak dązyć w zwyż to i tak tylko to jest człowieczeństwo. Człowieczeństwo, czyli co? agar napisał(a): W drugim przypadku jest nam oferowana pomoc i umozliwioneaby wznieśc się ponad siebie. Co rozumiesz przez "wznieść się ponad siebie"? agar napisał(a): Biblię z tych wszystkich ksiąg wyróżnia i uwiarygodnia oraz autoryzuje Bóg przez proroctwa w niej zawarte. W większości religii jest jakiś Bóg lub bogowie którzy autoryzują święte pisma, nie widzę tutaj jakiejś wyjątkowości Biblii. agar napisał(a): chodzi mi o proroctwa mesjańskie ze ST,które znalazły wypełnie w Jezusie. W wielu religiach jest spełnianie proroctw, dla mnie to nie jest dobre kryterium do oceniania wartości religii, bo i tak nie możesz mieć pewności czy rzeczywiście jakieś proroctwo było, czy może je stworzono po fakcie - albo nawet jak fakty nagięto do proroctwa lub na odwrót. agar napisał(a): Żadne pisma mędrców nie zawierają takich świadectw potwierdzonych o swoich mistrzach.
Takich, tzn. jakich?
|
| Cz sty 31, 2008 0:16 |
|
|
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
agar napisał(a): Jakie przesłanki kierowały waszym wyborem drogi. Cóż, będąc chrześcijaninem i studiując różne kulty i religie zauważyłem w pewnym momencie duże pokrewieństwo pomiędzy wtedy niezrozumiałym intelektualnie dla mnie buddyzmem a naukami Jezusa, które dobrze rozumiałem na poziomie duchowym. Podejście niedosłowne i bezanalityczne, a duchowe (mistyczne?) okazało się właściwym kluczem do buddyzmu i teraz uważam, że zarówno nauki Jezusa (inne części Biblii również) jak i buddyzm wskazują po prostu Prawdę, tylko opisaną dla ludzi o bardzo odmiennej kulturze, intelekcie, wrażliwości, pojęciowości i duchu. Współczesny buddyzm jaśniej oświetla dla mnie ścieżkę do Prawdy, choć to światło ukazuje, że jest ona węższa niż w chrześcijaństwie... Oczywiście nie jest to powodem do krytyki chrześcijaństwa - to jest po prostu inna droga niż buddyzm. Na koniec napiszę, że nadal czytam Biblię i nadal modlę się do Boga, bowiem cały czas Go szanuję i uważam Go za swojego przyjaciela, a także przecież to również Jemu zawdzięczam to, że jestem buddystą  agar napisał(a): według mojej wiedzy buddyzm mówi odrzuc ziemskie problemyi wyzwól się i wzrastaj.
Wg buddyzmu nie można odrzucać problemów, bo kończy się to abnegacją wszelkich aspektów życia, o wzrastaniu też nie ma żadnej mowy - w końcu nie ma żadnego "ja" które mogłoby wzrastać, prawda? 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| Cz sty 31, 2008 10:05 |
|
 |
|
keylan
Dołączył(a): Pt maja 18, 2007 9:12 Posty: 167
|
agar napisał(a): Witam! Ponoć męzczyźni są bardziej konkretni i logiczni?Panowie...A tu.. odeszliście od pytania.Jakie przesłanki kierowały waszym wyborem drogi. Gdyby człowiek nie miał jakichś przesłanek nie starczyłoby życia aby poznać drogi i umozliwic wybór. dla mnie nie było logicznych przesłanek, po prostu zataczałem kręgi wokół buddyzmu od dziecka aż stwierdziłem że zen to jet to. Cytuj: Co do prawdy to wiem ,że musi być prawda nadrzędna i dobro nadrzędne i JEST.Takie samo dla mnie i dla Ciebie. a jakie ono jest? poza matematyką w tym świecie nie ma nic co by było w 100% obiektywne i takie samo dla każdego, zobacz na hierarchie Maslowa, najpierw wierzono że jest ona taka sama dla każdego a teraz wiemy że każdy ma inną hierarchie potrzeb do tego ona sie może zmieniać w zależności od okoliczności... Cytuj: według mojej wiedzy buddyzm mówi odrzuc ziemskie problemyi wyzwól się i wzrastaj. nie jest to prawdą, nie wolno odrzucać problemów, buddyzm mówi bądź tu i teraz cały czas uważnym, nie twórz problemów sobie i innym. Cytuj: chrześcijaństwo mówi odrzuć ziemskie problemy i wyzwól się a ja ci dam wzrost. Oczywiście jest to duże uproszczenie ale w pierwszym przypadku nie wzniesiesz się pond swoje człowieczeństwo.choćby nie wiem jak dązyć w zwyż to i tak tylko to jest człowieczeństwo .
każdy ma naturę buddy tylko nie każdy zdaje sobie z tego sprawę i nie każdy potrafi ją przebudzić, z resztą samodzielne przebudzenie jest możliwe ale ciężkie tylko wyjątkom się ono udaje a cała reszta potrzebuje pomocy wykształconego nauczyciela który wskaże w jakim kierunku podążyć (ale iść musisz samemu) Cytuj: na ogół wiemy czego szukamy tzn znamy cel który chcemy osiągnąc przynajmniej w ogólnym zarysie. Szukając drogi szukamy więc najbardziej prawdopodobnej.ale jest tyle "prawd"... fakt Cytuj: Biblię z tych wszystkich ksiąg wyróżnia i uwiarygodnia oraz autoryzuje Bóg przez proroctwa w niej zawarte.chodzi mi o proroctwa mesjańskie ze ST,które znalazły wypełnie w Jezusie. wszystkie religie posiadają swoje proroctwa, spełnione i czekające do spełnienia, biblii nic nie wyróżnia od koranu czy świętych ksiąg innych religii Cytuj: nie rozwijam tego tematu tutaj wiadomo dlaczego to nie miejsce na niego. I to jest ta obiektywna weryfikacja.Żadne pisma mędrców nie zawierają takich świadectw potwierdzonych o swoich mistrzach.
Shalom!
widzisz w buddyźmie jest troszkę inaczej, był sobie Śiakyamuni który doszedł do oświecenia potem chodził i nauczał jak to zrobić samemu, i dzięki tym naukom byli kolejni którzy dochodzili do oświecenia i rozwijali naukę dalej, ich historie potwierdzają prawdziwość nauk Tataghtty.
|
| Cz sty 31, 2008 17:38 |
|
|
|
 |
|
agar
Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36 Posty: 102
|
[quote="Zencognito"]
Życie jakim żyją chciałbym uczynić swoim, więc wybrałem taką drogę którą oni idą.
czyli jednak kierowała tobą nie racjonalna droga prawdy tylko emocja fascynacja człowiekiem.
Cóż każdy będzie miał swoją definicję człowieczeństwa ale nie chodzi mi o zbiór cech a raczej o ograniczonośc i skończoność istoty ludzkiej.gdyby mrówka wiedziała co to znaczy wznieść się do człowieczeństwa nie byłaby już mrówką tylko człowiekiem.
tak i my nie wiemy co to znaczy wznieśc sie ponad swoje człowieczeństwo. i żadne stany świadomości nie zmienią tego bo to nadal stan świadomości człowieka-- twój--chyba ,że dopuścisz ,że ten stan to inny byt ale wtedy ty przestajesz byc sobą i stajesz się niewolnikiem tego bytu.coś jak z kolorem podstawowym nie ogranicza ich liczby definicja tylko nasz stan możliwości poznania.
Mówisz ,że w wielu religiach jest autoryzacja?jaka samopotwierdzenie?
tak ale dla mnie to nie jest aytoryzacja to tylko słowa.
Ja szukam namacalnego potwierdzenia i takie daje biblia.Kwestie proroctw mesjańskich rozpatrywałam też dokładnie- jeśli chcesz dokładniej je zweryfikować można założyć taki temat,
Mówisz ,że inne religie podawały z taką precyzją przyjście mistrza?konkrety proszę!
Filippiarz!
spotkałam się z takim spojrzeniem ,że wszystkich a przynajmniej większośc mistrzów starożytnych była inspirowana Duchem Świętym.
np mędrcy u żłobka w Betlejem...
ja uważam ,że np po potopie kiedy ludzie rozeszli się po świecie potomkowie synów Noego roznieśli ze soba znajomośc Boga,ulegało to przekłamaniu ale Bóg jednak czuwał i posyłał myślicieli.choć z drugiej strony nie wszystko mi się zgadza.Dopuszczam też możliwośc działania zbuntowanych aniołów,/jednak jedna trzecia ich z szatanem została strącona na ziemię. A bój toczymy nie z krwią i ciałem.tak często buddyzm i chrześcijaństwo mówi o tym samym innym słowami-ale jedna droga to droga samorealizacji bez potrzeby Boga a drugie korzystanie z pomocy Bożej.
Dociekam nie zeby wywołać kłótnie i spory ale dlatego ,że widzę ,że mój syn wszedł chyba na drogę buddyzmu.próbuje rozumieć jego motywacje,tę filozofię która dla mnie to mętna rzeka pytań.jako matka nie chcę stracić z nim kontaktu a na razie też nie umiem z nim rozmawiać w duchu miłości i zrozumienia.
Shalom!
|
| Cz sty 31, 2008 17:40 |
|
 |
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
agar napisał(a): czyli jednak kierowała tobą nie racjonalna droga prawdy tylko emocja fascynacja człowiekiem. Początkowo w większości tak. agar napisał(a): Cóż każdy będzie miał swoją definicję człowieczeństwa ale nie chodzi mi o zbiór cech a raczej o ograniczonośc i skończoność istoty ludzkiej.gdyby mrówka wiedziała co to znaczy wznieść się do człowieczeństwa nie byłaby już mrówką tylko człowiekiem. Dlatego Buddha Siakjamuni spytany o to czy jest człowiekiem, odpowiedział że nie. Odpowiedział że jest Buddhą. agar napisał(a): tak i my nie wiemy co to znaczy wznieśc sie ponad swoje człowieczeństwo. Jeszcze raz spytam, bo zignorowałaś moje pytanie. Człowieczenstwo, czyli co? Co rozumiesz przez wzniesienie się ponad to? agar napisał(a): tak ale dla mnie to nie jest aytoryzacja to tylko słowa. Ja szukam namacalnego potwierdzenia i takie daje biblia. Moim zdaniem Biblia nie żadnego namacalnego potwierdzenia. To tylko słowa, a nie autoryzacja. Ty inaczej patrzysz na Biblię, muzułmanin na Koran, a hinduista na swoje święte księgi. To jedynie kwestia zaufania. agar napisał(a): Kwestie proroctw mesjańskich rozpatrywałam też dokładnie- jeśli chcesz dokładniej je zweryfikować można założyć taki temat, Ok, założyłem temat tutaj: http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=318167#318167agar napisał(a): Mówisz ,że inne religie podawały z taką precyzją przyjście mistrza?
Z taką precyzją, tzn. z jaką?
|
| Cz sty 31, 2008 18:07 |
|
 |
|
agar
Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36 Posty: 102
|
witam!
widzisz w buddyźmie jest troszkę inaczej, był sobie Śiakyamuni który doszedł do oświecenia potem chodził i nauczał jak to zrobić samemu, i dzięki tym naukom byli kolejni którzy dochodzili do oświecenia i rozwijali naukę dalej, ich historie potwierdzają prawdziwość nauk Tataghtty. Cytuj: czyli jednak poprostu tylko mądry człowiek i jego madre przemyślenia. kto potwierdza prawdziwość jego oświecenia??inny mądry człowiek?? a jeśli się myli?? odwołujesz się do matematyki to podam ci porównanie,czy wydac opinię o tym że zadanie jest dobrze rozwiązane może ktos kto wie tyle samo co rozwiązujący,czy ktoś mający większą wiedzę? co do ziemskich prawd to i matematyka nie jest w 100% pewna ani fizyka nie może opisać absolutnego poznania o czym mówi zasada wzgledności opisana w 1927roku przez Heisenberga.A w 1931 matematyk kurt Gedel opublikował rozprawę w której dowodził ,że każdy system nawet najbardziej rozwinięty w matematyce ma słabe punkty,nawet w matematyce nie ma nic pewnego. to co człowiek może wymyślić to jest właśnie takie. Co znaczy wznieść się ponad człowieczeństwo??nie mam sprecyzowanego pojęcia to są chyba trochę terż moje spekulacje na pewnych przesłankach.Ale możemy je rozważyć. po pierwsze to chyba włąśnie wyzwolenie się z tej ograniczoności i słąbości i tu sięn róznimy buddyści twierdzą ,że to możan samemu osiągnąc a chrześcijaństwo ,że jest potrzebna pomoc,Spróbuj wyciagnąc się sam za włosy z bagna.
Shalom!
|
| Pt lut 01, 2008 5:30 |
|
 |
|
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
agar napisał(a): Witam! Ponoć męzczyźni są bardziej konkretni i logiczni?Panowie...A tu.. odeszliście od pytania.Jakie przesłanki kierowały waszym wyborem drogi.
Agar, nie odpowiedziałaś na moje pytanie
Jeżeli pytasz o moją przesłankę, to na ten moment, znajduje się w śród ludzi, którzy zadają sobie takie samo pytanie, jakie ja zadawałem sobie, będąc małym dzieckiem, gdy patrząc na własną dłoń, zaciskałem ją w pięść z jednym pytaniem "Co to robi?"
Więc moją przesłanką jest to pięcio, czy sześcioletnie dziecko z pytaniem o samego siebie.
Pozdrawiam
/M
|
| Pt lut 01, 2008 11:04 |
|
 |
|
agar
Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36 Posty: 102
|
Booker!
Posrednio odpowiedziałam ale masz rację to trochę nie czytelne.
widzisz w naszym ludzkim poznawaniu swiata jako taka nie istnieje.
kiedyś ludzkośc z dumą mówiła wiem,poznałem!!!teraz ani fizyk ani matematyk nie powie tego.nie ma ostatecznej prawdy w poznaniu świata dostępnej dla naszego wymiaru człowieczego.
A prawda egzystencjonalana???
Nie wiemy nic poza czubek nosa a i to nie pewne- więc cóż możemy wiedzieć poza ten czubek???
Cóz możemy wiedzieć pewnego o wymiarach z poza naszej przestrzeni??
Tak jak istota ze świata dwuwymiarowego nie zrozumie i nie będzie wogółe widziec świata istot czterowymiarowego.
Nawet nasze spekulacje i domysły nie mogą tego przeskoczyć.
żeby mrówki ostrzec i przekazac im przestrogę o zagrażającym niebezpieczeństwie,wskazac droge ratunku musiałbys stać się mrówką zejśc do jej poziomu i w jej języku przemówić.
Ta prawda musi przyjśc z zewnątrz.
Mamy wszyscy potrzebę poznania prawdy i wszyscy jej szukamy ,czujemy ,że ona istnieje i szukamy.....
Shalom!
|
| Pt lut 01, 2008 12:01 |
|
 |
|
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
agar napisał(a): Cóz możemy wiedzieć pewnego o wymiarach z poza naszej przestrzeni?? Cóż, a co wiemy o własnym wewnętrznym wymiarze? Własnej duszy, umyśle - jakkolwiek to nazwać. Ale sami - z tego co poznaliśmy siebie sami, nie z tego, co nam wpompowano. Ile każdy z nas włożył w to wysiłku, tak naprawdę, a ile daliśmy sobie po prostu: wpompować. Poznajemy gwiazdy, galaktyki, chcemy podróży w czasie i przestrzeni, może do innych wymiarów itd. mamy bomby atomowe, kościoły, świątynie, laptopy i samochody. Ale dalej ludzie mimo tego wszystkiego nie zaznają szczęścia i spokoju, dalej walczą, boją się śmierci itp. Więc coś z tą drogą z okiem skierowanym ciągle na zewnątrz jest nie tak, zgadza sie? agar napisał(a): Ta prawda musi przyjśc z zewnątrz. Czy naprawdę nie ma innej możliwości jak tylko odtwarzać wszystko wpompowywane nam z zewnątrz, jak automaty? Czy człowiek naprawde jest niewiele więcej niż chodząco-myślaco-czującą maszyną do wypełniania wpompowanego oprogramowania? A na odpowiedź: "dlaczego? dlaczego mam tak robić?" jest tylko "bo tak! bo tak jest w pismach, bo tak powiedzial A i tak powiedzial B! więc rób tak, marna mrówko w centrum walki wielkich sił dobra i zła! co ty w ogóle wiesz!"No wybacz agar napisał(a): Mamy wszyscy potrzebę poznania prawdy i wszyscy jej szukamy ,czujemy ,że ona istnieje i szukamy.....
Zgadzam się.
Pozdrawiam
/M
|
| Pt lut 01, 2008 12:25 |
|
 |
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
agar napisał(a): czyli jednak poprostu tylko mądry człowiek i jego madre przemyślenia. kto potwierdza prawdziwość jego oświecenia??inny mądry człowiek?? a jeśli się myli?? A kto potwierdzi wszechmoc, wszechwiedzę lub wieczność Boga? agar napisał(a): to co człowiek może wymyślić to jest właśnie takie. Skąd pomysł, że Bóg jest w stanie wymyśleć coś lepszego? agar napisał(a): po pierwsze to chyba włąśnie wyzwolenie się z tej ograniczoności i słąbości i tu sięn róznimy buddyści twierdzą ,że to możan samemu osiągnąc a chrześcijaństwo ,że jest potrzebna pomoc,Spróbuj wyciagnąc się sam za włosy z bagna.
Jaką możesz mieć pewność, że Bóg nie tkwi w tym bagnie tak samo jak my?
Buddyzm nie jest wyzwoleniem się od rzeczywistości, nie jest ucieczką z ziemi do nieba. Buddyzm prowadzi do poznania tego jakimi rzeczy są, kim my jesteśmy, do uwolnienia się od błędnych poglądów i iluzji. W buddyzmie wyzwoleniem jest prawda, a nie ucieczka.
[quote="agar"]
|
| Pt lut 01, 2008 13:14 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
"W buddyzmie wyzwoleniem jest prawda, a nie ucieczka"
A masz Zen na to dowody?
|
| Pt lut 01, 2008 17:16 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
agar napisał(a): Ta prawda musi przyjśc z zewnątrz. Mamy wszyscy potrzebę poznania prawdy i wszyscy jej szukamy ,czujemy ,że ona istnieje i szukamy.....
Ta zewnętrzna prawda w buddyzmie nazywa się Dharma - jest ona wieczna, ostateczna i Bóg też jej podlega. Nauki buddyjskie służą temu aby ją rozpoznać/dostrzec, a ten który urzeczywistni wgląd w tę prawdę zostaje buddą urzeczywistnionym.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| Pt lut 01, 2008 17:19 |
|
 |
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Lucyna napisał(a): "W buddyzmie wyzwoleniem jest prawda, a nie ucieczka"
A masz Zen na to dowody?
Na co? Na to, że droga buddyjska nie polega na uciekaniu od świata? Jedną z podstawowych nauk we wszystkich tradycjach buddyjskich jest nauka o prawie karmy. Od tego prawa nie da się uciec poprzez zmianę miejsca - przyczynowo-skutkowe prawo karmy działa i na ziemi, i w niebie, i w piekle. Bóg który zacznie postępować bardzo źle, może spaść z nieba do piekła w konsekwencji własnych czynów. Jedynym sposobem na uwolnienie się od tego niebezpieczeństwa jest osiągnięcie Oświecenia, a do tego dochodzi się poprzez naukę i praktykę. Wielu mistrzów buddyjskich, zwłaszcza w buddyzmie Zen, podkreśla że wyzwalające Oświecenie możemy osiągnąć tu i teraz, nie musimy się nigdzie udawać - wystarczy że oczyścimy swój umysł tak, aby zobaczyć rzeczy takimi jakimi są, aby dostrzec "takość". To jest właśnie poparcie moich słów o tym, że doktryna buddyjska wyzwolenie łączy z prawdą, a nie z ucieczką.
|
| Pt lut 01, 2008 17:54 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|