Czy istnieje oczywistość obiektywna?
Autor |
Wiadomość |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
 Czy istnieje oczywistość obiektywna?
Irytuje mnie gdy czytam ze coś tam jest oczywistością. Sądzę ze nie ma czegoś takiego jak oczywistość obiektywna.
Irytuje sie tez gdy czytam orzeczenia różnych osób o tym co jest logiczne a co nie. Nie maja one oporów przed stwierdzaniem ze one są bardziej logiczne ode mnie i dlatego mam przyjąć ich pogląd. A jeśli nie to i tak ktoś tam ma racje.... Sędziowie we własnej sprawie.
Czy same zapewnienia, że sie jest logicznym, że sie stwierdza fakty i że coś tam jest oczywiste są argumentami?
A przecież liczą sie argumenty a nie takie hasła reklamowe.
Jak sądzicie?
|
Pn lut 04, 2008 12:55 |
|
|
|
 |
Danioł
Dołączył(a): N lut 03, 2008 21:29 Posty: 28
|
Jak to powiada moja mama "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Dla innych, oczywistość będzie oczywistością a dla innych bzdurą, tak samo jest z prawdą.
|
Pn lut 04, 2008 13:05 |
|
 |
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
Nie ma obiektywnej rzeczywistości. Jest tylko istniejąca rzeczywistość. Rzeczywistość po prostu istniejąca. Obiektywna jest prawda o rzeczywistości. A oczywistości owszem są, ale nie dla każdego, bo to zależy od spostrzegawczości. Nie dałoby się w żaden sposób rozumować bez oczywistości, które są aksjomatami i które przyjmuje się bez dowodu. Bo jak udowodnić, że biały kolor jest biały?Białe po prostu jest białe i to się widzi i nie udowadnia.
|
Pn lut 04, 2008 16:49 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
hitman napisał(a): Nie ma obiektywnej rzeczywistości. Jest tylko istniejąca rzeczywistość. Rzeczywistość po prostu istniejąca. Obiektywna jest prawda o rzeczywistości. A o immaterializmie słyszałeś? hitman napisał(a): Bo jak udowodnić, że biały kolor jest biały?Białe po prostu jest białe i to się widzi i nie udowadnia.
Musisz sporo poczytać Hitman. Szczególnie polecam Ci empiryków bliższych naszym czasom, od George Berkeley'a począwszy, a skończywszy na czymś co się zwie "qualia".
Nic nie jest oczywiste i absolutnie obiektywne.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn lut 04, 2008 19:25 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
W temacie jest pytanie o oczywistość a nie o rzeczywistość.
Czy zdanie twierdzące, że nic nie jest absolutnie obiektywne nie jest obiektywne ? A może jest ?
|
Pn lut 04, 2008 19:43 |
|
|
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Moim zdaniem nie ma co pisać ze coś jest oczywiste bo oczywiste może być tylko dla kogoś a nie obiektywnie. Można mieć poczucie oczywistości. Oczywistość nie jest własnością przedmiotów tylko odczuciem próbującego poznawać.
|
Pn lut 04, 2008 19:50 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
R6 napisał(a): Czy zdanie twierdzące, że nic nie jest absolutnie obiektywne nie jest obiektywne ? A może jest ?
Nie jest 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn lut 04, 2008 19:52 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
hitman napisał(a): Nie dałoby się w żaden sposób rozumować bez oczywistości, które są aksjomatami i które przyjmuje się bez dowodu. Bo jak udowodnić, że biały kolor jest biały? Białe po prostu jest białe i to się widzi i nie udowadnia. To że coś jest postrzegane jako białe lub posiada jakiś inny kolor zależy od budowy „sensorów” (oczu) oraz obróbki sygnału w mózgu, pies np.: jest daltonistą i widzi tylko szarości, a pszczoła całkowicie odmienne kolory niż my, a wiec nie można tu mówić o aksjomatach. R6 napisał(a): Moim zdaniem nie ma co pisać ze coś jest oczywiste bo oczywiste może być tylko dla kogoś a nie obiektywnie. Można mieć poczucie oczywistości. Oczywistość nie jest własnością przedmiotów tylko odczuciem próbującego poznawać.
Jak najbardziej, można mieć jedynie poczucie oczywistości, a ta zależy od wiedzy na dany temat, właściwym jej zrozumieniu, wyobraźni, szczególnie tej abstrakcyjnej, psychiki i zakodowanych w podświadomości stereotypów myślenia, wiara w coś, itd. Wszystko to są swego rodzaju filtry przez które nasze widzenie świata zostaje mniej lub bardziej zafałszowane.
Ale pewnie Tobie chodzi o to, czy istnieje jakaś prawda obiektywna na którą wszyscy mogliby się powoływać?
Moje subiektywne  odczucie jest takie, że takiej obiektywnej (zewnętrznej) prawdy nie ma i być nie może.
Skoro prawda ma odzwierciedlać świat taki jaki jest, a świat jako całość jest wielowymiarowy to i jego pojmowanie no, i odczuwanie musi być takie samo. Nasze obecne doświadczanie świat jest jedynie cząstkowe, ograniczone wyłącznie do 3 wymiarów. Kto wie co byśmy doświadczyli np.: 5 czy 6 wymiarze? (nie muszę chyba przytaczać znaną historyjkę o „płaszczakach”)
Nie można jednoznacznie stwierdzić, że coś jest prawdą a odtąd zaczyna się fałsz.
Już starożytni ezoterycy wiedzieli, że prawdy nie można wskazać, nie można jej „dotknąć”, nie można jej jednoznacznie określić, ale można ku nie dążyć w nieskończoność. A więc prawda obiektywna jest w ciągłym ruchu, jest dynamiczna i zmienia się wraz z rozumieniem świata. Prawdę obiektywna zna tylko Bóg  Ale nic straconego bo my ciągle do Niego dążymy i ciągle wydzieramy Mu jedną tajemnicę po drugiej
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pn lut 04, 2008 22:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
W świecie geometrii można tak podzielić kulę, aby złożyć z tych fragmentów dwie kule o identycznym promieniu co wyjściowa. Możliwość takiej operacji jest treścią paradoksu Banacha-Tarskiego. Można sobie o tym poczytać, np. przy okazji rozważania arytmetyki liczb kardynalnych, oczywiście jeżeli ktoś lubi matematykę...
Jedną z implikacji tego dowodu jest to, że praktycznie nie ma różnicy pomiędzy kulą o nieskończenie małym promieniu (punktem) a kulą o nieskończenie wielkim promieniu (przestrzenią), ponieważ za pomocą odpowiednich operacji matematycznych można z jednego zrobić drugie.
Dowód ten jest niewątpliwie obiektywny, choć kłóci się on, jakby, z tym co zwykliśmy uznawać za obiektywność. Może więc należałoby się zastanowić najpierw co tak naprawdę rozumiemy pod pojęciem obiektywnej oczywistości?
|
Wt lut 05, 2008 0:07 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Absolutna obiektywność [ oczywista oczywistość  ] nie istnieje .
Zawsze znajdzie się świadomość nie potwierdzająca danego doznania .
Można więc mówić jedynie o obiektywności max.
Co do matematyki , to należy pamiętać , że matematyka to nie fizyka  .
Nie każda koncepcja matematyczna [ mimo logicznej spojności ] musi posiadać interpretacje fizyczną .
Matematyka operuje bowiem pojęciami tworzonymi przez nasze świadomości [ prosta , kula , itp ] . Przyroda z kolei nie znosi absolutu .
Nasze idee [ matematyczne ] są jedynie przybliżeniami , uogólnieniami , czy też aproksymacjami doznawanej rzeczywistości .
Cytuj: Moje subiektywne odczucie jest takie, że takiej obiektywnej (zewnętrznej) prawdy nie ma i być nie może.
Moja wiedza zaś wskazuje , że obiektywna [ zewnętrzna ] prawda - czyli rzeczywistość musi istnieć . W przeciwnym razie musiał bym pogrążyć się w solipsyźmie , a moje funkcje umysłowe musiały by zostać zredukowane jedynie do świadomości własnego istnienia [ bez możliwości nadania mu jakiegokolwiek sensu ] . Cytuj: Skoro prawda ma odzwierciedlać świat taki jaki jest, a świat jako całość jest wielowymiarowy to i jego pojmowanie no, i odczuwanie musi być takie samo A twierdzisz , że takie nie jest ? Cytuj: Nie można jednoznacznie stwierdzić, że coś jest prawdą a odtąd zaczyna się fałsz. Już starożytni ezoterycy wiedzieli, że prawdy nie można wskazać, nie można jej „dotknąć”, nie można jej jednoznacznie określić, ale można ku nie dążyć w nieskończoność. A więc prawda obiektywna jest w ciągłym ruchu, jest dynamiczna i zmienia się wraz z rozumieniem świata. Prawdę obiektywna zna tylko Bóg Ale nic straconego bo my ciągle do Niego dążymy i ciągle wydzieramy Mu jedną tajemnicę po drugiej
Zatem prawda jest dla nas niepoznawalna - czyli wszystko jest kłamstwem . Przyznajesz zatem racje cynikom i sofistom ?
Ja uważam , że nawet jeśli nie znamy /wiemy/rozumiemy wszystkiego , to nie oznacza to , że nie wiemy niczego .
Możemy stwierdzić że to jest prawdą , a tamto kłamstwem .
Coś innego może zaś należeć do zbioru nie zdefiniowanego .
No chyba że stajemy przed binarnym w swej istocie wyborem .
Jeśli musimy wybrać jedno z pośród całej reszty , wtedy musimy podjąć decyzje na zasadzie przypadku , lub oceny/klasyfikacji na pradę/fałsz w oparciu o posiadane uzasadnienia , lub prawdopodobieństwa .
pozdrawiam .
|
Śr lut 06, 2008 1:18 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Rozumiem Twój punkt widzenia (przynajmniej tak mi się wydaje  ), i gdybym patrzył na Świat wyłącznie poprzez filtr nauki (fizyki) to mógłbym się z Tobą zgodzić. Tylko, że ja wierzę także w rzeczywistość „ponadmaterialną” - wielowymiarową (czyli, że życie – istnienie nie potrzebuje bezwzględnie „materii fizycznej”). A tu sprawa trochę się komplikuje.
danbog napisał(a): Absolutna obiektywność [ oczywista oczywistość ] nie istnieje . Zawsze znajdzie się świadomość nie potwierdzająca danego doznania . Można więc mówić jedynie o obiektywności max. Oczywiście, że nie istnieje, w zasadzie przedstawiłeś mój punkt widzenia tylko, że ująłeś to nieco inaczej. Hmm… no, może pominąłeś mały szczegół – Boga  . A tak, poza tym wszystko się zgadza. Ty mówisz o obiektywności max. a ja o obiektywności dynamicznej, jedno i drugie ma wspólny mianownik. Obiektywność absolutna to Bóg. Czy istnieje - to już inna sprawa. danbog napisał(a): Co do matematyki , to należy pamiętać , że matematyka to nie fizyka . Nie każda koncepcja matematyczna [ mimo logicznej spojności ] musi posiadać interpretacje fizyczną . Matematyka operuje bowiem pojęciami tworzonymi przez nasze świadomości [ prosta , kula , itp ] . Przyroda z kolei nie znosi absolutu . Nasze idee [ matematyczne ] są jedynie przybliżeniami , uogólnieniami , czy też aproksymacjami doznawanej rzeczywistości . No… tak, matematyka to nie fizyka. Matematyka to Bóg, fizyka to Świat (szeroko rozumiany). Bóg ma więcej wspólnego z matematyką niż nam się wydaje, przecież matematyka operuje abstrakcjami takimi jak; nieskończoność, „bezwymiarowy” punkt, a to bardziej pasuje do Boga niż opisy z Biblii  . Zresztą, jedno nie może istnieć bez drugiego. Oczywiście, że przyroda nie znosi absolutu ponieważ jest tylko cząstką Boga, a cząstkowość to przecież nie absolutna „całość”  Ja bym odwrócił znaczenie tego sformułowania: Doznawana (doświadczona) rzeczywistość fizyczna jest jedynie aproksymacją matematycznej idei.  danbog napisał(a): Cytuj: Moje subiektywne odczucie jest takie, że takiej obiektywnej (zewnętrznej) prawdy nie ma i być nie może.
Moja wiedza zaś wskazuje , że obiektywna [ zewnętrzna ] prawda - czyli rzeczywistość musi istnieć . W przeciwnym razie musiał bym pogrążyć się w solipsyźmie , a moje funkcje umysłowe musiały by zostać zredukowane jedynie do świadomości własnego istnienia [ bez możliwości nadania mu jakiegokolwiek sensu ] . I tu właśnie zadziałały te filtry (o których wspominałem w poprzednim poście). Ty patrzysz na rzeczywistość poprzez pryzmat (wyłącznie) świata, i ten świat dla Ciebie to „cała” obiektywna rzeczywistość. Dla mnie ta obiektywna rzeczywistość nie kończy się na nim ale zagłębia się w wielowymiarowość, czyli jest dynamiczna. I tak, dla nas na Ziemi obiektywnym jest ten świat (w najgłębszym znanym nam znaczeniu), natomiast dla bytów w świecie wielowymiarowym to tylko subiektywny punkt widzenia, a więc cząstkowy. I tylko w tym znaczeniu należy rozumieć moją wypowiedź, że nie ma jednej obiektywnej prawdy i być nie może  Dla mnie „ten” świat jest tak samo rzeczywisty jak dla Ciebie, z jednym wyjątkiem ja na mim nie poprzestaje (czyli jak widzisz jestem daleki od solipsyzmu)  . danbog napisał(a): Cytuj: Skoro prawda ma odzwierciedlać świat taki jaki jest, a świat jako całość jest wielowymiarowy to i jego pojmowanie no, i odczuwanie musi być takie samo A twierdzisz , że takie nie jest ? A odczuwasz go, w tej chwili jako wielowymiarowy? Przecież nasze zmysły póki co odbierają (doświadczają) go zaledwie w 3 wymiarach. danbog napisał(a): Zatem prawda jest dla nas niepoznawalna - czyli wszystko jest kłamstwem . Przyznajesz zatem racje cynikom i sofistom ?
Nie użyłem nigdzie słowa „kłamstwo” a jedynie prawda dynamiczna czyli ruchoma, jeśli coś nie jest stałe to nie możesz tego czegoś określić w sposób jednoznaczny, nie możesz tego dotknąć ponieważ coraz bardziej zagłębia się w wielowymiarowość.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Cz lut 07, 2008 21:58 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Buscador !
Cytuj: Tylko, że ja wierzę także w rzeczywistość „ponadmaterialną” - wielowymiarową (czyli, że życie – istnienie nie potrzebuje bezwzględnie „materii fizycznej”). A tu sprawa trochę się komplikuje. Wielowymiarowość to koncepcja wynikła z doznań materii , czy raczej próby ich uspójnienia . Co do reszty twej wiary , to jest ona [ jak to wiara ] nieuzasadniona i zbędna [ moim zdaniem ] . Cytuj: Obiektywność absolutna to Bóg. Nie rozumiem . Jak większości zdań odnoszących się do boga zresztą . Gdybyś powiedział Prawda absolutna to bóg , czy rzeczywistość to bóg , to z grubsza wiedział bym co chcesz przekazać . Hipotetyczny byt zwany bogiem jest daleki od obiektywności i to właśnie jest jednym z argumentów przemawiającym za jego nieistnieniem . Cytuj: Matematyka to Bóg, fizyka to Świat Czyli bóg to idea , a świat to rzeczywistość . Cytuj: Zresztą, jedno nie może istnieć bez drugiego Co , bez czego ? Idea nie może istnieć bez rzeczywistości która ją ukształtowała . Rzeczywistość zaś może obyć się bez idei . Cytuj: Doznawana (doświadczona) rzeczywistość fizyczna jest jedynie aproksymacją matematycznej idei. Doznania otaczającego naś świata wskazują że jest odwrotnie . To świadomości na bazie doznawanej rzeczywistości tworzą idee . Rzadna idea zaś nie wykreowała nieistniejącej wcześniej rzeczywistości . Cytuj: Ty patrzysz na rzeczywistość poprzez pryzmat (wyłącznie) świata, i ten świat dla Ciebie to „cała” obiektywna rzeczywistość. Patrze przez pryzmat tego co konieczne do mojego istnienia [ mojej świadomości ] w niesolipsystycznej formie . To co konieczne do wyjścia z solipsyzmu musi być spójne , by mogło być poznawalne , czyli pomysł z równoległym istnieniem dwóch niespojnych [ nie połączonych ] rzeczywistości jest absurdalny . Jeśli zaś są połączone , to defakto są jedną rzeczywistością . Cytuj: Dla mnie „ten” świat jest tak samo rzeczywisty jak dla Ciebie, z jednym wyjątkiem ja na mim nie poprzestaje (czyli jak widzisz jestem daleki od solipsyzmu) Idea istnienia jakiejś rzeczywistości poza tobą , rzeczywiście jest konieczna do wyjścia z solipsyzmu . Rzeczywistość ta jednak nie tylko musi istnieć, ale także być poznawalna . To zaś jest niemożliwe tylko pw sytuacji gdy otaczająca nas rzeczywistość jest spojna [ czyli jedna ] . Cytuj: A odczuwasz go, w tej chwili jako wielowymiarowy? Przecież nasze zmysły póki co odbierają (doświadczają) go zaledwie w 3 wymiarach.
Mimo , że odczówamy [ doznajemy bezpośrednio ] 3 wymiary , to wymóg spójności rzeczywistości skłania nas do wniosku o jej wielowymiarowości [ teoria hiperstrun i pochodne ] . Wychodzi wiec na to , że byćmoże pośrednio doznajemy wielowymiarowości otaczającej nas rzeczywistości [ jako konieczności uspójniającej rzeczywistość ] . Cytuj: Nie użyłem nigdzie słowa „kłamstwo” a jedynie prawda dynamiczna czyli ruchoma, jeśli coś nie jest stałe to nie możesz tego czegoś określić w sposób jednoznaczny, nie możesz tego dotknąć ponieważ coraz bardziej zagłębia się w wielowymiarowość.
Skoro rzeczywistość jest niepoznawalna - to czas zostać solipsystą .
Ja zaś twierdze , że rzeczywistość jest poznawalna [ bo moja świadomość istnieje w formie niesolipsystycznej ] , wielowymiarowość zaś , to skutek konieczności uspójnienia doznań .
Wielowymiarowość nie dotyczy różnych rzeczywistości , a jedynie cech tej jedynej - niezbędnej do wyjścia z solipsyzmu .
Pozdrawiam .
|
Pt lut 08, 2008 0:12 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Ups... Errata :
Napisałem :
Cytuj: Rzeczywistość ta jednak nie tylko musi istnieć, ale także być poznawalna . To zaś jest niemożliwe tylko pw sytuacji gdy otaczająca nas rzeczywistość jest spojna [ czyli jedna ] .
Powinno być :
Rzeczywistość ta jednak nie tylko musi istnieć, ale także być poznawalna .
To zaś jest możliwe tylko w sytuacji gdy otaczająca nas rzeczywistość jest spojna [ czyli jedna ] .
|
Pt lut 08, 2008 0:16 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Ups ..... Kolejna errata :
Napisałem :
Cytuj: Rzadna idea zaś nie wykreowała nieistniejącej wcześniej rzeczywistości .
Chyba bez sensu .
Wycofuje się z tego twierdzenia .
|
Pt lut 08, 2008 10:02 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
danbog napisał(a): Wielowymiarowość to koncepcja wynikła z doznań materii , czy raczej próby ich uspójnienia . Ale także może oznaczać istnienie rzeczywistości ponadmaterialnej w końcu sama materia zdąża gdzieś tam  dąży do nieokreśloności – ja ją nazywam Bogiem. Nie uważam aby Bóg był wyłącznie jakimś bytem osobowym (zresztą pojęcie osobowość już samo w sobie jest subiektywne. Cytuj: Co do reszty twej wiary , to jest ona [ jak to wiara ] nieuzasadniona i zbędna [ moim zdaniem ] . Być może (w moim wypadku) „wiara” to niezbyt trafne określenie (bardziej kojarzy się z religią), chodzi mi raczej o pewne „założenia”, których póki co nie da się udowodnić na gruncie aktualnej wiedzy, dlatego ten element wiary. Założenia te są pewnego rodzaju aproksymacją współczesnej wiedzy i religii Czy potrzebna jest wiara? Twierdzisz, że nie… Podobnie twierdzą religie, im z kolei niepotrzebna jest nauka, wszystko tłumaczą przecież same objawienia  Ja próbowałem jedynie połączyć ogień z wodą, pogodzić naukę z religią, wystarczy wyjść nieco poza oficjalna naukę (czyli tam gdzie zaczyna się fizyka teoretyczna, albo filozofia naukowa). W religii należy uwspółcześnić pewne symbole i zmiksować to wszystko razem  . Zazwyczaj powstaje z tego mieszanka wybuchowa co z reszta widać chociażby na tym forum. danbog napisał(a): Nie rozumiem . Jak większości zdań odnoszących się do boga zresztą . Gdybyś powiedział Prawda absolutna to bóg , czy rzeczywistość to bóg , to z grubsza wiedział bym co chcesz przekazać .
Hipotetyczny byt zwany bogiem jest daleki od obiektywności i to właśnie jest jednym z argumentów przemawiającym za jego nieistnieniem . Tak, cała otaczająca nas rzeczywistość (w sensie absolutnym) to Bóg. Hipotetyczny (czyli nieznany) wcale nie musi oznaczać, że jest daleki od obiektywności, obiektywny znaczy tyle samo co zewnętrzny albo wyższy, a nie ma wyższego pojęcia niż Bóg Gdybyś np.: powiedział w czasach przednaukowych, że odbywanie podróży kosmicznych jest dalekie od obiektywności to zapewne wszyscy przyznali by Ci rację, ale dzisiaj…  Myślę, że utożsamisz obiektywność z czymś znanym – oczywistym i tu tkwi (przypuszczalnie) ta różnica założeń. danbog napisał(a): Cytuj: Zresztą jedno nie może istnieć bez drugiego Co , bez czego ? Idea nie może istnieć bez rzeczywistości która ją ukształtowała . Rzeczywistość zaś może obyć się bez idei . O ile świat nie znosi pojęć absolutnych (z czym się obaj zgadzamy) to z kolei Bóg nie znosi pojęć cząstkowych, ponieważ każda cząstkowość domaga się natychmiast bardziej obiektywnego czyli wyższego punktu widzenia, skoro „coś” miało swój początek (świat) automatycznie nasuwa się pytanie – z czego to coś powstało, co było wcześniej? Aby uciąć ten niekończący się łańcuch przyczyn i skutków na „końcu” stawia się ideę Boga. Umysł ludzki co prawda nie jest w stanie zrozumieć nieskończoności ale ją akceptuje. Stąd właśnie to stwierdzenie, że jedno nie może istnieć bez drugiego. Cząstkowość czyli świat mógł powstać wyłącznie z czegoś nadrzędnego – absolutnego czyli Boga. Umysł bez idei Boga jest zawieszony w próżni czego także nie znosi. Każde koncepcje także te naukowe wpierw nim zostały jednoznacznie określone były jedynie ideami (założeniami ogólnymi). Inaczej pojmujemy słowo „rzeczywistość” dla ciebie oznacza coś znanego. Dla mnie rzeczywistość to, to co istnieje, a nie to co dopiero zostanie poznane. Cytuj: Żadna idea zaś nie wykreowała nieistniejącej wcześniej rzeczywistości . Dla mnie właśnie ta idea Boga wykreowała całą tą rzeczywistość, znaną i ta co dopiero zostanie poznana, z resztą j.w. Cytuj: Jeśli zaś są połączone , to defakto są jedną rzeczywistością . Owszem są połączone na zasadzie spektralnej całości, czyli jedna rzeczywistość stopniowo przechodzi w drugą, ale są de facto jedną rzeczywistością. Tak samo jak jedną rzeczywistość tworzą subcząstki i atomy, bez nich nie byłoby naszej fizycznej rzeczywistości, jedno wynika z drugiego. Nasza świadomość jest selektywna i widzi jedynie mały wycinek z tego spektrum rzeczywistości, aby się o tym przekonać wystarczy przeanalizować całe widmo (spektrum), np.: od infra dźwięków do promieniowania gama, jak myślisz których z nich jesteśmy świadomi. Cytuj: Skoro rzeczywistość jest niepoznawalna - to czas zostać solipsystą
Przecież nie napisałem, że w ogóle jest niepoznawalna tylko dynamiczna, (bo każda odpowiedz stawia następne pytania), a to przecież duża różnica. Niemożliwością jest poznać absolutną prawdę chyba , że staniesz się Bogiem. Ty wierzysz w ostateczną poznawalność rzeczywistości a ja wierzę w Boga
Na tym może zakończę ten post bo zaczynam się powtarzać 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
So lut 09, 2008 23:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|