Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 19:19



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 244 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 17  Następna strona
 Czy bóg istnieje? Jeśli tak, dlaczego jest złośliwy. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
Też czasem mam wrażenie, że Bóg się mści i że jest złośliwy. Czasem myślę, że jest okrutny i chodzi mu tylko o to, abym cierpiał. Ale prawda jest taka, że nawet jeśli tak jest, to nie ma nikogo, kto mógłby Mu tego zabronić. Kto Mu powie żeby przestał? Kto Mu się sprzeciwi i wygra? Jesteśmy tylko prochem i pyłem, który wiatr rozwiewa.


Pn lut 11, 2008 19:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 06, 2008 17:41
Posty: 17
Post 
ale podobno jest też tak że gdy człowiek cierpi Bóg też - że podobno Bóg czuje to co człowiek...czyli że gdy nas doświadcza to nie jest tak że zostawia nas samych i się z tego "śmieje". przeżywa to wtedy razem z nami. cierpienie moim zdaniem nie jest czymś złym...jest to bardzo trudne ale nie jest złe. ale trudno mi powiedzieć czy też bym tak mówiła gdybym np miała raka :]
jak już mówiłam zdaję sobie sprawę z tego że nie wszystko związanego z Bogiem potrafię zrozumieć. Ale nie znając jego intencji nie mogę mówić czy jest zły czy dobry czy złośliwy czy miłosierny. Człowiek nie wie tego co Bóg więc często omylnie go interpretuje. ale to nie jest tak że jestem Bogiem zaślepiona i nigdy nie złoszczę się na niego. też miewam takie momenty :] miałam nawet dość długi okres kiedy również stwierdziłam że Bóg nieistnieje a jeśli jest to jest złośliwy (jak w temacie). tyle że później po dłuższym czasie kiedy zastanawiam się nad tym co się w życiu złego wydarzyło i na co byłam taka zła to po przeanalizowaniu wszystkiego okazywało się za każdym razem że wszystko wyszło mi na dobre, albo że krzywda o którą oskarżałam Boga wcale nie od niego pochodziła tylko od ludzi (a ludzie mają wolną wolę więc Bóg nie mógł ich powstrzymać).


Pn lut 11, 2008 20:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
Przez cierpienie trzeba przejść w zaufaniu, ale ta niepewność przyszłości potrafi zabijać codziennie... Ciężkie to. Łatwo mówić, trudno trwać. Gdyby nie obietnice Boże to chyba by się nie dało nie stracić nadziei w najcięższych chwilach. Bóg przychodzi z pomocą w odpowiednim czasie, ale czasem ten czas jest tak daleko w przyszłości. Łzy też mają sens. Ja aktualnie cierpię w takim stopniu w jakim nie spodziewałem się cierpieć nigdy w życiu. Nagle bez ostrzeżenia Bóg zabrał wszystko, co mi dał 4 lata temu - kiedy Go poznałem. Całe nowe życie, jakie od niego otrzymałem, nagle zabrał. Nie mam dokąd wracać, nie wiem co będą robił w przyszłości, wszystko przegrałem. Tylko jakaś nadzieja, że jest w tym wszystkim sens, trzyma mnie przy życiu. Bunt. Każdy przeżywa bunt. Ale bunt się kiedyś nudzi. Bunt niczego nie zmienia. Do niczego lepszego nie prowadzi. Tylko pogrąża w rozpaczy głębiej. Prędzej czy później trzeba się zgodzić na swoją bezradność i liczyć na łaskę i miłosierdzie, bo w końcu do nikogo innego po to nie możemy się udać, jak tylko do Boga. Prędzej czy później i tak to, co powie Bóg, będzie na wierzchu, więc im szybciej się pogodzimy z tym, że na nic nie mamy wpływu, tym lepiej. Nie wiem czemu życie jest takie, jakie jest, ale musi być w tym sens. Życie bez sensu jest bez sensu.


Pn lut 11, 2008 20:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
3rd_i napisał(a):
…no i jest jeszcze duzo innych przykladow gdzie stosowanie sie do przykazan niekoniecznie jest wygodne :]


No tak, to rzeczywiście duże uciążliwości tym bardziej, że wszystkie te przykazania (zakazy, ograniczenia) wiszą nad nami jak miecz Damoklesa i każdy fałszywy ruch może skończyć się katastrofą. Ten dobry i kochający Bóg zagrodził nam drogę tyloma zakazami, postawił tyle warunków, mówiąc po ludzku – nieludzkich. Czy czujesz strach przed złamaniem tych zakazów? Jeśli tak to wierzysz nie w Boga lecz w przykazania. Przykazania nie mogą być kartą przetargową wygodnego życia w Niebie. Jeśli tak sądzisz to „już odebrałaś swoją nagrodę”. Nie pij ale nie dla tego aby uszanować post, chodź do kościoła ale nie dla tego, że musisz ale dla tego, że chcesz. To wszystko ma służyć Tobie a nie po to aby przypodobać się Bogu.

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pn lut 11, 2008 20:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 12, 2008 10:09
Posty: 41
Post 
jeśli chodzi o cierpienia ludzkie to każde z nich może być nauką nad którą trzeba się zastanowić 8)


Pn lut 11, 2008 20:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 06, 2008 2:10
Posty: 133
Post 
Jak dla mnie nic nie trzeba. Można się buntować i to może nam pomóc, by osiągnąć psychiczną równowagę.
Jaki jest sens życia? Jak dla mnie jedynie przekazanie mojego genomu dalej i zachowanie ciągłości gatunku...


Pn lut 11, 2008 20:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
reczula napisał(a):
Jaki jest sens życia? Jak dla mnie jedynie przekazanie mojego genomu dalej i zachowanie ciągłości gatunku...

A po co?


Pn lut 11, 2008 20:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 06, 2008 2:10
Posty: 133
Post 
Taki dobór naturalny, taka chęć ratowania gatunku. Silne osobniki będą miały potomstwo, geny słabych pójdą w zapomnienie.

_________________
Tak, najlepiej zakazać samodzielnego myślenia, zorganizować Policję Myśli, albo nową inkwizycję i karać ewaporacją wszystkich, którzy się przeciwstawią. To rozwiąże wszystkie problemy.
http://nie-ma-darmowych-obiadow.mylog.pl/


Pn lut 11, 2008 20:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
reczula napisał(a):
Taki dobór naturalny, taka chęć ratowania gatunku. Silne osobniki będą miały potomstwo, geny słabych pójdą w zapomnienie.

No ale po co?


Pn lut 11, 2008 20:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 06, 2008 2:10
Posty: 133
Post 
A czemu nie :D? Życie jest po to by żyć. Umrzemy i tak, nic tego nie zmieni. Taka jest konstrukcja naszego genomu. Każdy podział komórki zbliża nas do śmierci.

_________________
Tak, najlepiej zakazać samodzielnego myślenia, zorganizować Policję Myśli, albo nową inkwizycję i karać ewaporacją wszystkich, którzy się przeciwstawią. To rozwiąże wszystkie problemy.
http://nie-ma-darmowych-obiadow.mylog.pl/


Pn lut 11, 2008 20:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
reczula napisał(a):
A czemu nie :D? Życie jest po to by żyć.

Więc po co w końcu? Aby żyć czy aby przekazać genom?


Pn lut 11, 2008 20:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 06, 2008 2:10
Posty: 133
Post 
To i to. Dodam jeszcze, że powinniśmy wykorzystać nasz czas, by wychować potomstwo.

_________________
Tak, najlepiej zakazać samodzielnego myślenia, zorganizować Policję Myśli, albo nową inkwizycję i karać ewaporacją wszystkich, którzy się przeciwstawią. To rozwiąże wszystkie problemy.
http://nie-ma-darmowych-obiadow.mylog.pl/


Pn lut 11, 2008 20:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
reczula napisał(a):
To i to. Dodam jeszcze, że powinniśmy wykorzystać nasz czas, by wychować potomstwo.

Ale po co?


Pn lut 11, 2008 20:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 06, 2008 2:10
Posty: 133
Post 
A czy ja jestem od odpowiadania na pytania egzystencjalne? Sam sobie odpowiedz, jeśli to nie jest dla Ciebie wystarczający powód. (z całym szacunkiem) Mnie to wystarczy.

_________________
Tak, najlepiej zakazać samodzielnego myślenia, zorganizować Policję Myśli, albo nową inkwizycję i karać ewaporacją wszystkich, którzy się przeciwstawią. To rozwiąże wszystkie problemy.
http://nie-ma-darmowych-obiadow.mylog.pl/


Pn lut 11, 2008 20:50
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 16, 2006 21:38
Posty: 16
Post 
0bcy_astronom napisał(a):

Nam zostaje wierzyć. Ale są odpowiedni duchowni stale studiujący pismo święte. Naukowcy odkrywają coraz więcej o świecie a teolodzy o Bogu i nie ma tu, żadnego leniuchowania. Poznawanie Boga jest trudne i nie ma nic wspólnego z lenistwem, zwróć uwagę, że nasza wiara jest jedyną która się zmienia, przez coraz to większą wiedzę.


Dlaczego wierzyć? Nie wiem skąd u Was szanowni rozmówcy tyle zwątpienia i braku wiary we własne możliwości. Proponuję zastąpić wiarę doświadczeniem. Poprzez wiarę nie poznamy Boga nigdy , przez doświadczenie ,a i owszem.
Nie jestem pewny czy Wiedza, którą mam na myśli jest dostępna na uczelniach, również tych teologicznych.
Pisząc lenistwo wyraziłem się może niezbyt precyzyjnie. Bardziej trafne by było stwierdzenie ,że ukierunkowanie rozlicznych działań tych pracowitych "naukowców" jest niewłaściwe. Dlatego nie prowadzi do poznania Prawdy.

aaaaaa napisał(a):
a dlaczego bóg się nikomu nie objawia teraz tak jak w st


to ,że jest napisane, że się objawiał , nie oznacza ,że było tak dosłownie. Dziś też się objawia ,tak jak wtedy. Zasady bowiem się nie zmieniły.


0bcy_astronom napisał(a):
Nie no spoko, ale droga wiary to droga wyrzeczeń, nie musimy się katować i samo okaleczać, ale musimy się wiele wyrzekać, od prostych rzeczy jak, modlitwa i chodzenie do kościoła(nie zawsze nam to pasuje), do np nie współżycia przed ślubem, to jest na pewno duże i ciężkie wyrzeczenie.


Świadome wyrzeczenie prowadzi do oczyszczenia i poznania. Stanowi bowiem ofiarę opartą na właściwej postawie.
Wyrzeczenie bezrozumne, tj takie gdy bezrefleksyjnie wypełniamy nakazy , ze "skrzywioną miną", licząc przy tym na nagrodę(np.po smierci) jest bezowocne.


3rd_i napisał(a):
3rd_i napisał(a):
rozum człowieka jest zbyt malutki żeby pojąć istnienie i działanie Boga.


Adam Kadmon napisał(a):
Nie wydaje mi się, jest wystarczający by to pojąć. Trzeba tylko bardzo chcieć. No i mieć "predyspozycje"


aha no to ja jestem za glupia i nie potrafie go sobie wyobrazic ani jego ani sposobu jego myslenia ani tego jaka istota on jest i jak wygladal jego poczatek. skoro takis madry to wytlumacz blondynce :P


Nic takiego nie napisałem, że jesteś ....(nie może mi to przejść przez gardło).
Wątpisz i brakuje Ci wiary..., nie w Boga , tylko we własne możliwości, a zatem również w możliwości innych ludzi.
Jeśli zrobisz na drabinie do poznania Prawdy choćby jeden krok , wątpliwości znikną.
Nie napisałem ,że jestem mądry. Mądrość to rzecz względna. Choćbym nawet coś wiedział i tak bym Ci tego nie wytłumaczył. Nie dlatego ,że nie chcę. A dlatego ,że to niemożliwe do przekazania słowami. To sprawa doświadczenia i długiej praktyki.


Pn lut 11, 2008 21:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 244 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL