Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 11:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Wierzący inaczej 
Autor Wiadomość
Post Wierzący inaczej
Zacytuję słowa wyrwane z kontekstu, mam nadzieję, że ich autor nie poczuje się urażony, bo nie o kontekst tu chodzi, ale o problem ujęty w tych słowach:
Cytuj:
Ja tu nie rozumiem jednej rzeczy... Wierzysz w Boga, ale nie chodzisz do kościoła? Dlaczego?
Ani chrztu sobie nie załatwisz ani nie zaczniesz chodzić? W jakiego Boga wierzysz?

Chciałabym porozmawiać o ludziach wierzących, a nie praktykujących. Co o nich myślicie. Powszechnie wiadomo, że katolicy chociażby w naszym kraju są bardzo różni. Wielu nie pojmuje Boga w sposób dogmatyczny, nie wierzą w bajkę o Jezusie i Maryi zawsze dziewicy, nie traktują Biblii jako słów bożych i nie stara się znaleźć nieraz absurdalnych wytłumaczeń dla każdego cytatu z Pisma Świętego, bo oczywiste jest, że dobry Bóg nie mógł być tak okrutny i niesprawiedliwy. Jednak wierzą oni. Nazywają się katolikami, ze względu na podobieństwo wyznawanych zasad moralnych, bądź nazywają się osobami wierzącymi. Wierzą. Mają swoje własne wyobrażenie Boga, które godzi się z ich sumieniem, etyką, wiedzą o świecie. Ich wiara wynika z głębokich przemyśleń i studiowania różnych aspektów wiary. Co o nich sądzicie? Czy to ludzie błądzący, czy mają takie same szanse żyć blisko Boga? Takie same szanse, że mają rację, może nawet większe? Czy ich wiara jest dojrzalsza?

Z drugiej strony, czy sądzicie, że katoliccy kapłani mają monopol na prawdę? Na jedynie słuszną interpretację? Dlaczego? Dlaczego wierzyć uzurpatorom, którzy sami zwą się pośrednikami między człowiekiem a Bogiem? Czyż nie przemawia przez nich niesłychana pycha? Czy nie powinno być im wstyd, że tak przekształcają słowa Jezusa, który przecież powiedział, że "Królestwo Boże jest w was?" Czy tak trudno zrozumieć przesłanie tych słów?


Pt lut 15, 2008 19:25

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post Re: Wierzący inaczej
Rita napisał(a):
Chciałabym porozmawiać o ludziach wierzących, a nie praktykujących. Co o nich myślicie.

Dla mnie to jest zbyt różnorodna grupa, aby o nich myśleć cokolwiek konkretnego. Równie dobrze mogłabyś mnie spytać co myślę o ludziach z leworęcznych.
Rita napisał(a):
Jednak wierzą oni. Nazywają się katolikami, ze względu na podobieństwo wyznawanych zasad moralnych, bądź nazywają się osobami wierzącymi.

Jestem przeciwny rozmywaniu/rozciąganiu(do własnych potrzeb) jakichkolwiek nauk - jak ktoś nie zgadza się z katolicką nauką to niech się katolikiem nie nazywa. Nie wszyscy muszą być katolikami, za to ja byłbym bardzo rad gdyby ludzie używali słów zgodnie z ich znaczeniem.
Rita napisał(a):
Wierzą. Mają swoje własne wyobrażenie Boga, które godzi się z ich sumieniem, etyką, wiedzą o świecie. Ich wiara wynika z głębokich przemyśleń i studiowania różnych aspektów wiary. Co o nich sądzicie?

Sądzę, że błędne jest założenie iż każdy swoje wyobrażenie Boga wytworzył na drodze głębokich przemyśleń i tym samym czynienie z każdego "wierzącego niepraktykującego" myśliciela-filozofa.
Rita napisał(a):
Z drugiej strony, czy sądzicie, że katoliccy kapłani mają monopol na prawdę?

"Monopol na prawdę" to jest jedno z najbardziej idiotycznych zwrotów jakich ludzie używają aby robić innym wyrzuty. Co to w ogóle ma być "monopol na prawdę"?
Rita napisał(a):
Dlaczego wierzyć uzurpatorom, którzy sami zwą się pośrednikami między człowiekiem a Bogiem?

Dlaczego nazywać ich uzurpatorami?
Rita napisał(a):
Czyż nie przemawia przez nich niesłychana pycha?

Nie, jest dla mnie za to niesłychanie żenujące i irytujące bablanie że ktoś jest ucieleśnieniem pychy tylko dlatego, że ta osoba uważa iż ma rację. Każdy człowiek ma prawo uważać swoje przekonanie za słuszne i roszczenie pretensji do tego człowieka za to, że ośmiela się obstawać przy prawdziwości własnych poglądów uważam za idiotyczne.
To nic osobistego Rita, nie chodzi mi konkretnie tylko o Ciebie ale ogólnie o wszystkich ludzi którzy stolcują jaki to ktoś jest pyszny bo uważa, że ma racje.


Pt lut 15, 2008 19:44
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Dla mnie to jest zbyt różnorodna grupa, aby o nich myśleć cokolwiek konkretnego. Równie dobrze mogłabyś mnie spytać co myślę o ludziach z leworęcznych.

Oczywiście, dlatego w dalszej części postu uściśliłam o jaką grupę mi chodzi. Chodzi mi o ludzi, którzy wierzą, że Bóg kocha ludzi, ale żadnych więcej wniosków nie wyciągają, bo zdają sobie sprawę, że wniosków takich wyciągną znikąd się nie da.

Cytuj:
Jestem przeciwny rozmywaniu/rozciąganiu(do własnych potrzeb) jakichkolwiek nauk - jak ktoś nie zgadza się z katolicką nauką to niech się katolikiem nie nazywa. Nie wszyscy muszą być katolikami, za to ja byłbym bardzo rad gdyby ludzie używali słów zgodnie z ich znaczeniem.

A ja wręcz przeciwnie, jestem zwolennikiem indywidualizmu, czerpania najlepszych myśli, najlepszych zasad z różnych źródeł. Nie trzeba w tym miejscu odcinać się od źródła, bo wygodnie jest je podawać. Ja na przykład myślę o sobie jako o ateistce chrześcijance :)

Cytuj:
Sądzę, że błędne jest założenie iż każdy swoje wyobrażenie Boga wytworzył na drodze głębokich przemyśleń i tym samym czynienie z każdego "wierzącego niepraktykującego" myśliciela-filozofa.

A czy ja mówię o każdym "wierzącym niepraktykującym"? Wszędzie są ludzie bezmyślni.

Cytuj:
"Monopol na prawdę" to jest jedno z najbardziej idiotycznych zwrotów jakich ludzie używają aby robić innym wyrzuty. Co to w ogóle ma być "monopol na prawdę"?

Monopol na prawdę to uzurpowanie sobie większych możliwości poznania, zrozumienia, wygłaszania prawd.

Cytuj:
Dlaczego nazywać ich uzurpatorami?

Pomyśl.

Cytuj:
Nie, jest dla mnie za to niesłychanie żenujące i irytujące bablanie że ktoś jest ucieleśnieniem pychy tylko dlatego, że ta osoba uważa iż ma rację. Każdy człowiek ma prawo uważać swoje przekonanie za słuszne i roszczenie pretensji do tego człowieka za to, że ośmiela się obstawać przy prawdziwości własnych poglądów uważam za idiotyczne.

Jest zasadnicza różnica przed uważaniem, że ma się rację, a głoszeniem, że jedynie twoje poglądy są słuszne a wszyscy inni się mylą, bo ty zostałeś wybrany przez samego Boga. Chyba tego nie widzisz. Czy naprawdę nie dostrzegasz różnicy pomiędzy powiedzeniem: "czuję, że pomaganie innym jest miłe Bogu", a "wiem, bo Bóg mnie wybrał, że to i to jest dobre, a jak nie pójdziecie za mną i nie będziecie tego robić, to Bóg ześle was do piekła na wieczne męki"? Przejaskrawiam? Raczej nie.


Pt lut 15, 2008 20:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Wierzący niepraktykujący może i wierzy w Boga "katolickiego" ale taka osoba nie jest katolikiem.

Tak samo jak nie jest nauczycielem osoba, która wie co to jest nauczanie, ale nic nikogo nigdy nie nauczyła.

Jeżeli nie wierzy "w bajki o Jezusie i Marii" to nie jest katolikiem, bo jest to właśnie wiara katolicka.
Jeżeli osoba wierzy tylko w Boga a nie w pismo święte i te "Bajki" To ma jakąś swoją osobną wiarę, która jest sprzeczna wiarą katolicką i polega tylko na tym, że Bóg istnieje i tyle.

Nie możesz mówić o jamniku, że jest owczarkiem niemieckim, tylko dlatego, że też jest psem i też szczeka i też ma sierść.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pt lut 15, 2008 20:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Wierzący niepraktykujący, wierzący po swojemu wydaje mi się, że zazwyczaj tacy ludzie mają zdrowszy stosunek do wiary niż ci trzymający różnych dziwacznych zakazów i nakazów. Nie człowiek jest dla wiary tylko wiara dla człowieka - przynajmniej tak to widze jako ateista.


Pt lut 15, 2008 20:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Rita napisał(a):
Cytuj:
Dla mnie to jest zbyt różnorodna grupa, aby o nich myśleć cokolwiek konkretnego. Równie dobrze mogłabyś mnie spytać co myślę o ludziach z leworęcznych.
Oczywiście, dlatego w dalszej części postu uściśliłam o jaką grupę mi chodzi. Chodzi mi o ludzi, którzy wierzą, że Bóg kocha ludzi, ale żadnych więcej wniosków nie wyciągają, bo zdają sobie sprawę, że wniosków takich wyciągną znikąd się nie da.

No to o mnie mowa. Nigdy nie akceptowałem pełnej nauki Kościoła, nigdy nie ufałem Biblii, ale zawsze wierzyłem i nadal wierzę w Boga, w takiego bardziej agnostycznego, a obecnie buddyjską wersję Boga - spoko gość, szkoda tylko, że taki nerwowy, powinien trochę pomedytować to by się rozluźnił trochę ;)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt lut 15, 2008 20:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 15, 2008 21:38
Posty: 1
Post 
Cytuj:
Jestem przeciwny rozmywaniu/rozciąganiu(do własnych potrzeb) jakichkolwiek nauk - jak ktoś nie zgadza się z katolicką nauką to niech się katolikiem nie nazywa. Nie wszyscy muszą być katolikami, za to ja byłbym bardzo rad gdyby ludzie używali słów zgodnie z ich znaczeniem.


jeśli według Ciebie taki 'ktoś' nie powinien sie nazywać katolikiem to właściwie kim ?

Cytuj:
"Monopol na prawdę" to jest jedno z najbardziej idiotycznych zwrotów jakich ludzie używają aby robić innym wyrzuty. Co to w ogóle ma być "monopol na prawdę"?


Dlaczego idiotycznych ? Trzeba przyznać że, żadnemu księdzu nie wmówisz innej prawdy niż ta którą on sam głosi. Niezależnie od argumentów, zawsze będziesz na straconej pozycji. Zatem księża mają 'monopol na prawdę'.


Pt lut 15, 2008 22:54
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Wierzący a niepraktykujący? Ograniczę się tylko do ww. uważających się za katolików. 2 uwagi, które moim zdaniem wyczerpują temat:

" Pewien parafianin tłumaczył księdzu:
- Wie ksiądz, ja to jestem wierzący, ale nie praktykujący.
Na to ksiądz:
- Ja jestem nudystą, ale też nie praktykuję.
- Przecież to bez sensu - zdziwił się parafianin.
- No właśnie - odparł ksiądz."

"-Ja jestem wierzący, ale niepraktykujący.
-To tak, jakbyś był żyjący, ale nieoddychający."

Wierzący niepraktykujący, to tak naprawdę niewierzący praktykujący


Pt lut 15, 2008 23:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Ktos, kto "nie praktykuje", nie moze nazywac sie wierzacym, bo czymze jest wiara, ktora nie przeklada sie na zycie. W Dziejach Apostolskich wyznawcow Chrystusa okresla sie jako "zwolnnikow drogi" (ang. tlumaczenie mowi o "living the Way"), co natychmiast kojarzy sie ze sposobem zycia, a co wg slownika Tysiaclatki bylo "niemal symbolem samego Kosciola." Tak wiec mozemy mowic najwyzej o jakejs ideologii, a o tzw. "wierzacych niepraktykujacych" jako o ochrzczonych niewierzacych.

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


So lut 16, 2008 0:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Zgadzam się z Tobą kamyku drogi mistrzunio.

krzycho napisał(a):
jeśli według Ciebie taki 'ktoś' nie powinien sie nazywać katolikiem to właściwie kim ?

Dlaczego idiotycznych ? Trzeba przyznać że, żadnemu księdzu nie wmówisz innej prawdy niż ta którą on sam głosi. Niezależnie od argumentów, zawsze będziesz na straconej pozycji. Zatem księża mają 'monopol na prawdę'.


Ad1) Tak jak chcą... mogą sobie sami wybrać.
Ad2) monopol na prawdę to ma słownik ortograficzny.
Ksiądz nie ma monopolu na prawdę, nie jest prawdą to co ksiądz powie. Ksiądz też człowiek, posiadający własne, często mylne opinie.
Prawdą jest to co ten ksiądz ma przekazać i przekazuje np na kazaniach, bo to nie są jego wymysły, ale "nauka".
Także jak myślisz, że ksiądz ma monopol bo wszystko co powie w konwersacji musi być prawdziwe to jesteś w błędzie.


filippiarz napisał(a):
Rita napisał(a):
Cytuj:
Dla mnie to jest zbyt różnorodna grupa, aby o nich myśleć cokolwiek konkretnego. Równie dobrze mogłabyś mnie spytać co myślę o ludziach z leworęcznych.
Oczywiście, dlatego w dalszej części postu uściśliłam o jaką grupę mi chodzi. Chodzi mi o ludzi, którzy wierzą, że Bóg kocha ludzi, ale żadnych więcej wniosków nie wyciągają, bo zdają sobie sprawę, że wniosków takich wyciągną znikąd się nie da.

No to o mnie mowa. Nigdy nie akceptowałem pełnej nauki Kościoła, nigdy nie ufałem Biblii, ale zawsze wierzyłem i nadal wierzę w Boga, w takiego bardziej agnostycznego, a obecnie buddyjską wersję Boga - spoko gość, szkoda tylko, że taki nerwowy, powinien trochę pomedytować to by się rozluźnił trochę ;)


Ja wiem gdzie jest problem tych ludzi.
Tzn gdzie popełniają błąd.
Bo uznają oni Boga i wierzą w niego, tzn wierzą w to, że istnieje jakiś tam wyższy byt.
No i w sumie na tym się kończy, bo uznają tylko to, że istnieje, nie uznają jego nauk.

Kiedy mówią ja jestem wierzący niepraktykujący nie mają tak naprawdę na myśli tego, ze są katolikami, ale tak jak katolicy wierzą w Boga.

Katolik i wierzy i praktykuje
A wierzący niepraktykujący nie jest katolikiem tylko wierzącym niepraktykującym.

To tak w sumie powinna się nazywać ich religia cała.

Dzień dobry jakiego jesteś wyznania.
Ja jestem katolikiem.
Ja buddystą.
A ja wierzącym niepraktykującym.

Brzmi to ironicznie, no ale taka jest prawda...

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


So lut 16, 2008 0:45
Zobacz profil
Post 
W Polsce większość i to zdecydowana deklaruje się jako osoby wierzące (w domyśle katolicy). Wiadomo niestety jak to jest z tą wiarą Polaków. Część z nich to właśnie Ci wierzący, ale niepraktykujący. Wierzą oni często tylko dlatego, bo wierzono w ich domach, bo mają świadomość, że np. w przypadku Polski, wyrosła ona z korzeni chrześcijańskich, że wypada wierzyć, bądź też czują pewien szacunek do Kościoła, historii, Jana Pawła II, może czegoś jeszcze...

Tak było. Niestety teraz chyba nastąpił przełom. O dziwo, za czasów rządów SLD nie było sporów na linii Polska - Kościół, katolicy sobie żyli. Za rządów PiSu, który podkreślał wyraźnie swoje związki z Kościołem wszelkiej maści przeciwnicy wiary, zaczęli dochodzić do głosu, aż zwyciężyli i doprowadzili do otwartej wojny a lepiej nazwałbym to niechęcią do katolików, jako tych zacofanych, tych z ciemnogrodu, tych co to na pewno są z bolszewicką partią PiSu. Wydaje mi się, że od tej pory liczba katolików zacznie się w Polsce zmiejszać. Już zmniejsza się liczba powołań kapłańskich.

Szansę na życie blisko Boga ma każdy, niestety mniejszą ma ten, co żyje własnym, często wygodnym dla niego wyobrażeniem Boga. Niestety z wiarą nie jest tak, że bierze się do ręki Pismo Święte, czyta się fakty, analizuje i dochodzi do prostych wniosków, że Bóg jest albo dobry albo okrutny. Wiara to łaska i z tą łaską dopiero, z takim otwartym podejściem, zupełnie obiektywnym (czyli też odłączając wszelkie swoje uzależnienia od przyjemności, wygodnictwa i innych przywiązań) można w duchu wiary odczytywać Pismo Święte i zgłębiać wiarę.

Co do Twojego tekstu o kapłanach to jak tu można dyskutować skoro posiadasz błędne informacje. "Uzurpatorzy", którzy sami zwą się pośrednikami, może są nimi w Twoim przekonaniu. W przekonaniu wierzących nie zwą oni się sami pośrednikami, ale zostali wybrani, każdy z nich z osobna, został wybrany, wywołany jakby "po imieniu" przez Chrystusa. Nie znaczy, że są to nadludzie. Oni po prostu zostali wybrani. Pycha przemawia przez tych, którzy się rzeczywiście z tego powodu szczycą. Jest to oczywiście powód do radości, ale nie pychy względem innych ludzi, bo wybrali zostali po to by ludziom służyć, takim zwykłym szarym ludziom.

"Królestwo Boże jest w Was". Interpretacja jaką podałaś tych słów, bije z daleka niedzielnym lenistwem. Wielu sobie tak łatwo, właśnie na swój sposób interpretują te słowa, aby się usprawiedliwić z niechodzenia do kościoła i niepraktykowania. Po tą są m.in. kapłani, aby pokornym ludziom, którzy nie uważają, że pozjadali wszystkie rozumy i wiedzą już wszystko, wytłumaczyć sens tych słów, ich przesłanie. Padnie pewnie pytanie, które już padło, a czemu mają monopol na prawdę? Tu nie chodzi o monopol. Kapłani (Ci naprawdę posiadający powołanie do kapłaństwa) są to ludzie prowadzeni przez Boga w specyficzny sposób. W to trzeba po prostu uwierzyć, że Bóg ich wybrał i prowadzi ich przez całe, wychowuje, daje im poznać m.in. sens słów Pisma Świętego, aby mogli później zgodnie zamysłem Bożym wykładać go wiernym. Dlatego są oni (Ci z autentycznym powołaniem kapłańskim) pewną wykładnią tego co Jezus powiedział w Piśmie Świętym. Więc podkreślam jeszcze raz - mają "monopol" na prawdę, bo Chrystus sam tak prowadził ich życie, że dał im poznać siebie i swoje słowo. Nie musiał do nich mówić w jakiś cudowny sposób. Wystarczy, że dał im światło dla umysłu, dał im mądrych ludzi itd. W takie działanie Jezusa w życiu kapłana po prostu można tylko uwierzyć, bez wiary w takie działanie, czyli negując takie działanie, rzeczywiście można mieć wątpliwości, czemu księża mieliby być "mądrzejsi" od reszty wiernych.

Tak więc przesłanie tych słów, jak każdych innych jest i trudno i łatwo zrozumieć. Ty widzę, że uważasz, że zrozumiałaś. Ja polecam Ci za to książkę Benedykta XVI - Jezus z Nazaretu, gdzie sprawa Królestwa jest wyjaśniona od A do Z.


So lut 16, 2008 1:21
Post 
Kamyk:
Cytuj:
" Pewien parafianin tłumaczył księdzu:
- Wie ksiądz, ja to jestem wierzący, ale nie praktykujący.
Na to ksiądz:
- Ja jestem nudystą, ale też nie praktykuję.
- Przecież to bez sensu - zdziwił się parafianin.
- No właśnie - odparł ksiądz."

To moim zdaniem pięknie obrazuje właśnie monopolizm kapłanów na prawdę. Celowo używam słowa "kapłan", nie ksiądz (już ktoś zdążył zarzucić mi czepianie się księży ;)) ponieważ chodzi mi właśnie głównie o tych, którzy ideologię wymyślają, a nie o szeregowych "przekazywaczy". Słowo kapłan rozciąga też trochę znaczenie na inne religie, daje znaczenie uniwersalne osobom, które uzurpują sobie pewne niezwykłe właściwości bycia ponad zwykłym człowiekiem, posiadania zdolności interpretowania bożej woli. W zacytowanym dowcipie dokładnie widać, jak to się dzieje. Ksiądz mówi co należy robić, by być wierzącym, posiada zdolność oceny wartości człowieka wobec Boga. Moim zdaniem nie umniejsza to temu człowiekowi, a nawet Bogu. Ten dowcip obnaża pychę kapłanów.

Cytuj:
Za rządów PiSu, który podkreślał wyraźnie swoje związki z Kościołem wszelkiej maści przeciwnicy wiary, zaczęli dochodzić do głosu, aż zwyciężyli i doprowadzili do otwartej wojny a lepiej nazwałbym to niechęcią do katolików, jako tych zacofanych, tych z ciemnogrodu, tych co to na pewno są z bolszewicką partią PiSu. Wydaje mi się, że od tej pory liczba katolików zacznie się w Polsce zmiejszać. Już zmniejsza się liczba powołań kapłańskich.

Może zostawmy politykę na boku, gdy mówimy o Bogu ;) ?

Cytuj:
Wiara to łaska i z tą łaską dopiero, z takim otwartym podejściem, zupełnie obiektywnym (czyli też odłączając wszelkie swoje uzależnienia od przyjemności, wygodnictwa i innych przywiązań) można w duchu wiary odczytywać Pismo Święte i zgłębiać wiarę.

Nie bardzo rozumiem na czym ten obiektywizm w zgłębianiu wiary? I kto ma decydować o tym, czy ktoś naprawdę zgłębia wiarę, czy tylko mu się zdaje.

Podsumowując: na jakiej podstawie ktoś może powiedzieć, jaka jest najkrótsza droga do Boga? I czy ktokolwiek ma do tego prawo? Czy ktoś może twierdzić, że Bóg wybrał go do głoszenia prawdy i nie kierować się pychą? Czyż w oczach Boga nie jesteśmy równi a prawdy nie powinniśmy szukać w nas?

Cytuj:
Kapłani (Ci naprawdę posiadający powołanie do kapłaństwa) są to ludzie prowadzeni przez Boga w specyficzny sposób. W to trzeba po prostu uwierzyć, że Bóg ich wybrał i prowadzi ich przez całe, wychowuje, daje im poznać m.in. sens słów Pisma Świętego, aby mogli później zgodnie zamysłem Bożym wykładać go wiernym. Dlatego są oni (Ci z autentycznym powołaniem kapłańskim) pewną wykładnią tego co Jezus powiedział w Piśmie Świętym. Więc podkreślam jeszcze raz - mają "monopol" na prawdę, bo Chrystus sam tak prowadził ich życie, że dał im poznać siebie i swoje słowo.


Tylko że mój niepokój wzbudza to, że to nie Bóg o nich tak mówi, ale oni sami tak o sobie mówią. Mówią: "jestem wybrany". Ja mówię: WSZYSCY JESTEŚMY RÓWNI, NIE MA WYBRANYCH, NIE MA LIDERÓW. Gdyby Bóg istniał nie potrzebowałby pośredników, wszak ma na pewno rewelacyjny słuch, a swoją miłość może wlać do serc ludzkich bezpośrednio, nie potrzebuje do tego pośredników.


Cytuj:
Tak więc przesłanie tych słów, jak każdych innych jest i trudno i łatwo zrozumieć. Ty widzę, że uważasz, że zrozumiałaś. Ja polecam Ci za to książkę Benedykta XVI - Jezus z Nazaretu, gdzie sprawa Królestwa jest wyjaśniona od A do Z.

Powiem tak: ja te słowa rozumiem inaczej. I nie uważam, żeby moje rozumienie było gorsze. Skoro Jezus mówił prostymi słowami, to nie po to by je analizować. Ponieważ sam mówił o tym, by mowa nasza była tak tak nie nie, to uważam, że należy traktować słowa Jezusa właśnie w ten sposób.


So lut 16, 2008 21:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
Rita, wyjaśnij może wobec tego, jaki (według ciebie) sens miało powołanie apostołów.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


So lut 16, 2008 22:33
Zobacz profil
Post 
Przekazanie słów Jezusa jak największej liczbie osób. SŁÓW Jezusa, a nie ich wolnych INTERPRETACJI! Głoszenie prostych nauk, pokazywanie miłości. Co więcej, apostołowie nie posiadali żadnego daru od Boga w postaci oświecenia czy powołania. Ot, poszli za swym nauczycielem. Choć sam fakt nakłonienia apostołów do pójścia za Jezusem też powinien wzbudzić pewne wątpliwości. Przecież apostołowie mieli rodziny, żony, dzieci. Co się z nimi stało, gdy Jezus kazał im rzucić wszystko i podążać za nim? Ale to inny temat.


So lut 16, 2008 22:42

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Ten dowcip obnaża pychę kapłanów.

To podstaw sobie zamiast kapłana kogokolwiek innego. Nie zmienia to sensu "kawału" i dowodzi, że Twoja interpretacja jest bzdurna. Ta anegdota wskazuje na bezsens czegoś jak "wierzący niepraktykujący", a nie na czyjąkolwiek pychę


So lut 16, 2008 23:56
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL