http://www.zieloni.org.pl/articles.php?id=737
Cytuj:
Francuski sąd po raz pierwszy przyznał równe prawa rodzicielskie parze lesbijek do trójki dzieci, urodzonych przez jedną z nich. We Francji już sto tysięcy par homoseksualnych wychowuje dzieci (w USA kilka milionów)
Cytuj:
Kilka dni wcześniej francuska telewizja nadała film dokumentalny "Rodzice homo: przyszłe mamusie szukają przyszłych tatusiów" na temat "coparentalité", czyli współrodzicielstwa, i "insémination artisanale", co dosłownie znaczy zapłodnienie rzemieślnicze, choć chyba bardziej pasuje tu słowo "własnoręczne". Tam zostały opowiedziane podobne historie.
We Francji, pojawiła się "moda" w środowiskach homoseksualnych na to, aby para homoseksualistów i para lesbijek - zdecydowały się na wspólne dzieci oraz na wspólne wychowywanie tych dzieci.
Np :
Cytuj:
"Dzień dobry, tu Robert (30 lat) i Daniel (32 lat), szukamy w okolicach Tuluzy przyszłej mamy, samotnej, lub w związku, w celu współrodzicielstwa. Nasze poszukiwania są bardzo poważne, pragniemy wychować nasze przyszłe dziecko w miłości (rodziców do dziecka) i przyjaźni (pomiędzy tatusiami i mamą/mamami)".
Tydzień u mam, tydzień u tatusiów
![:| :|](./images/smilies/icon_ysz.GIF)
...
Mama 1, mama 2, tata1......
Już nawet powstały "metody"
![Smuteczek :(](./images/smilies/icon_mutny.gif)
poczęcia takich dzieci... echhh...
Może to tylko moje "widzi mi się", ale... dlaczego dobro dziecka schodzi na margines, dlaczego Ci ludzie - patrzą tylko na własne "spełnienie" (?), na własne szczęście, dobre samopoczucie.... dlaczego dobro dziecka, wychowywanie w normalnej rodzinie, gdzieś znika?
Taki maluch jest traktowany jak zabawka - tygodnie parzyste u tatusiów, mamusie - tygodnie nieparzyste...
Mamusia nie chce "oddać" dziecka w odpowiednim czasie - sprawa trafia do sądu....
Jedna mamusia czuje się pokrzywdzona, też chciałaby urodzic dziecko... popada w depresje, lekarstwo - musi zajść w ciąże.... kolejne dziecko, które ponownie przechodzi z rąk do rąk...
Kiedy "Bóg umiera" w naszym życiu... zdarza się, że zatracamy wartości moralne, nie widzimy w drugim człowieku bliźniego, a jedynie kogoś kto jest dodatkiem do mnie samego.
"Niewola" przykazań znika, staję się w pełni wolnym człowiekiem, moge robić co chce, JA staję się najważniejszy, dążę do tego, aby być za wszelką cenę człowiekiem szczęśliwym, a czy to będzie kosztem innych....
.... jak w tym wypadku kosztem dziecka, którego posiadanie - za wszelką cenę - ma dać mi spełnienie i szczęście... no cóż, czy to takie istotne...
Tylko co ze szczęściem dziecka, z jego rodziną...?
Najważniejsze, że mam nową "zabawkę"...
![Smuteczek :(](./images/smilies/icon_mutny.gif)