O widzisz myself, część recepty zdradził już nosper - najpierw studia Między innymi tak, jak on je opisał

Potem - do pracy


Crosis

studia w toku.. widze ze dluga droga przede mna.. coz. zacisniem zeby.. przejdziem odre przejdziem warke bedziem pijakami.. tfu polakami :D nvm

W każdym razie to alternatywa wykluczająca, studia albo praca. Wartościowanie skutkujące fałszem implikuje poważne zaburzenia czasoprzestrzeni, przewartościowanie ego lub pasywny homoseksualizm.

NO ja akurat będę musiał i pracować i studiować Czeka mnie jeszcze zaoczna magisterka ;>


Crosis

Na zaocznych to jeszcze ujdzie, myślałem o dziennych.

Ze względu na Wielki Post zachowuję tymczasową abstynencję, ale chciałbym wiedzieć jakie piwo polecilibyście mi, które mógłbym skonsumować zaraz po świętach Wielkanocy, jakiego jeszcze nie próbowałem. Mam na myśli regionalne, bądź zagraniczne, które są dostępne w sklepach na terenie naszego kraju Z góry dziękuję

- Czarny Specjal
- Specjal Mocny aka Czerwony

Perła - całkiem niezłe, z lubelskiego, na pewno do dostania w hipermarketach

Nie wiem czy jeszcze istnieje, ale bydgoski Kujawiak - godny polecenia.

Jak za graniczne to polecam:
Rothaus - niemiecki.
Ewentualnie Furstenberg Weizen - ze Szwarzwaldzkiego browaru

Crosis

wszystkie pochodne ciechana (teh p0wer) i koziel (dobre 7% i to bez dolewania spirolu)

Mógł brać piwo importowane z gatunku, który nie jest popularny w Polsce. To jednak często zupełnie inne napoje. :-)

Parę lat temu na imprezie w pracy mielismy barek "piwa świata" - niestety połowa się nie nadawała do picia, choć na pewno byłyby drogie. :-)

Z moich niedawnych odkryć: Ciechan pszeniczny - jedno z niewielu dobrych polskich piw pszenicznych, a tańsze od importowanych Franziskanerów i Paulanerów. :-) Niestety trudne trochę do dostania.

A ja praktycznie jestem abstynentem.

Jedynie kiedy piję alkohol to bardzo rzadko i to winko półwytrawne podczas niedzielnego obiadu u mojej narzeczonej.

ciechan pszeniczny to miszcz nad miszczami.. a ciechan miodowy zaraz za nim :D

winko... do obiadu.. taa. fajne. chociaz dawno temu nei pilem wina ktore by spowodowalo ze oniemialbym z zachwytu. kiedys pokonalo mnie wino hiszpanskie o gleboko porzeczkowym smaku. no rozkosz, ale od tamtej pory nie moge go znalezc..

Ja polecam japońskie śliwkowe... ciężki smak, słodki... ale niepowtarzalny


Crosis

Jak najbardziej istnieje! Wprawdzie nie wiem jak smakował ileśdziesiąt lat temu, ale teraz jak na moje potrzeby jest miodny. :>